Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

Ja byłam w szpitalu. Badał mnie neurolog. Zeby coś zrobić musi zejść zapalenie. Potem można działać dalej - rezonans (miałam pol roku temu), rehabilitacja, zabiegi.
Dodofon, trzymaj się! W końcu przejdzie. A jak młody to znosi? Pewnie się zamartwia o Ciebie..dzielna jesteś bardzo!
Jacek jest bardzo dojrzały. Po kilku dniach spytał czy będę chodzić bo on nie chce mamy na wózku. Stwierdziłam ze nie wiem, ale zawsze może mamę wymienić, ale skonfudował ze w sumie może mnie pchac. Pomaga, przynosi rzeczy, odnosi, staram się mu czytać, leży koło mnie odrabia lekcje bawi się na mnie. Pomagał mi się ogarnąć jak nie zdążyłam do toalety, wycieral podłogę, wiadro wynosił.
Myśle ze się denerwuje, ale daje radę.
Dodofon, oboje musicie być bardzo dzielni :kwiatek: Trzymajcie się i mam nadzieję, że w miarę szybko lekarze będą mogli Ci pomóc  :przytul:
Dodofon, trzymam kciuki - dasz radę!!
Dodo, masz wspanialego, dzielnego i dojrzalego nad wiek syna  😎 Mam nadzieje, ze za chwilke stan zapalny ustapi a potem juz bedzie lepiej i lepiej. Trzymaj sie  :kwiatek:

Chcialam napisac, ze mam dola, ze pierwszy raz nie chcialam wracac z Polski, ze tesknie za mama i morzem, ale to raczej wyglada na fanaberie a nie problem jak przeczytalam Wasze posty...


sanna, jak ja wiem, co czujesz. Fakt, z zewnątrz to wygląda jak maleńka fanaberia w porównaniu z problemami Dodofon, i flygirl, ale wiem, jaki to ból w środku, zadra ciężka do opisania.
Żaden problem nie jest fanaberią. Bardzo proszę o kciuki. Wierzę, że babcia wstanie i stwierdzi, że przecież nic jej nie jest to po co ją tu trzymać, ale mimo wszystko... Różnie może być.
Dodo trzymaj się, a na żołądek po prochach  pomaga siemię lniane
Dodo trzymaj się dzielnie i nie popełniaj mojego błędu!
  Ja dokładnie przy tym samym schorzeniu panicznie wręcz bałam się operacji na kręgosłupie. W tej histerii dzielnie wspierała mnie moja mama notabene lekarka ( troche mam dziś o to żal ale też rozumiem jej strach). I tak - ja wmawiałam sobie że samo przejdzie a mama wypisywała mi kolejne i kolejne recepty na tramal albo morfinę - nic innego nie pomagało. Operacji nie uniknęłam a odstawienie prochów to był dopiero koszmar!
jest trochę lepiej…. udało mi się przejść do  toalety na nogach, nie na kolanach  🏇
Odeszła. Rozmawiałam z nią ostatnio miesiąc temu, teraz nawet nie wiedziała, jestem. Nienawidzę swoich studiów, Lublina i siebie za to, że się wyniosłam.
Odeszła. Rozmawiałam z nią ostatnio miesiąc temu, teraz nawet nie wiedziała, jestem. Nienawidzę swoich studiów, Lublina i siebie za to, że się wyniosłam.


nie wiń siebie, wiem ze trudno to teraz ogarnąć ale trzymaj sie
BASZNIA   mleczna i deserowa
14 kwietnia 2014 15:26
flygirl, to nie Twoja wina.
Trzymaj sie!
Nie winię siebie za całość, tylko za to, że tak mało z nią rozmawiałam, a teraz przyjechałam za późno. Nie mogę w to uwierzyć, to jest niemożliwe. Moja jedyna babcia, która była ze mną całe życie, to się nie może dziać naprawdę.
flygirl, nie rób sobie wyrzutów.
flygirl, przestań się obwiniac  :przytul: Strasznie mi przykro, chciałabym cię poklepac po ramieniu, ale mogę to zrobic tylko wirtualnie. Trzymaj się, dziewczyno
Dodofon Okropnie mi przykro, że Cię dopadło takie cierpienie. Posyłam pokłady sił i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

flygirl Najszczersze kondolencje...
Ikarina, no wlasnie.. :-( dobrze, ze jest Ryanair, Skype i takie tam... ale jestesmy daleko od najblizszych i gdyby cos sie stalo to nie ma nas na miejscu
Flygirl z Twoich postow bija taka milosc do Babci.. Ona wie o tym.. Trzymaj sie  :przytul:
Dodo super, powolutku bedzie coraz lepiej! Ale dbaj o siebie, jak juz staniesz na nogi!  :kwiatek:
sanna, najbardziej kłuje w sercu, jak się widzi dzieci raz na rok - one tak szybko dorastają i do człowieka bardzo dobitnie dociera, że tyle czasu traci z dala od rodziny i od bardzo ważnych wydarzeń w życiu 😕
tak, dokladnie tak jak piszesz.. Ja jeszcze boje sie, ze pewnego dnia przylece a Mamy nie bedzie :-( Tak sie stalo 6  lat temu z Tata.. w srode rozmawialismy przez telefon a w sobote, jak przylecialam.... :-( 

sanna, o Jezu, jak mi przykro 🙁 Strasznie współczuję
Ja też mam takie lęki, kiedy widzę ludzi w Polsce, że byc może widzę ich ostatni raz (niekoniecznie z powodu śmierci)
to byl szok...
Konczac OT, trzymajcie sie dziewczyny!!!
flygirl, wiem przez co przechodzisz, tulę mocno. Wyrazy współczucia.
Nie rób sobie wyrzutów, wspominaj dobre chwile.

Moja babcia odeszła niecałe 3 tygodnie temu. Bolało strasznie, mieszkała z nami swoje ostatnie 8 lat.
Jadąc do domu z Poznania skoro świt ciężko mi było powstrzymać łzy. Tak jak i teraz.
Tyle mądrości, tyle rozmów i słuchania jej historii. I tyle optymizmu mimo tragicznych życiowych przejść.
Też zarzucałam sobie, że może za rzadko bywałam w domu, że może powinnam częściej przyjeżdżać. Póki była.
Dziadków tym samym już nie mam, ale mam piękne wspomnienia. I to jest ważne.

Trzymaj się  :przytul:

Mam doła od jakiegoś czasu, bo chciałabym mieć dziecko, a nie potrafię spotkać normalnego faceta i stworzyć normalnego związku. A czas ucieka 🤔

flygirl, mocno ściskam.
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 kwietnia 2014 08:10
Forkate, kobieta jest w tej sytuacji, ze facet do dziecka niekonieczny ;-) . Na stale przynajmniej :-) .
BASZNIA, teoretycznie wiem 😉 - z drugiej strony wolałabym, żeby dziecko miało ojca. O partnerze dla mnie przestaję już marzyć.
Dziękuję wszystkim, bardzo.
buyaka mi już soatł tylko jeden dziadek, to była mojna jedyna babcia, która była ze mną całe życie. Najgorsze jest to, że ta osoba, która odeszła ma już spokój, a my wszyscy mimo wszystko musimy żyć dalej z tą stratą. A jeszcze gorzej, że nie da się tego spokojnie przeżyć tylko zająć się milionem papierków, kredytami, umowami, mieszkaniem, no masakra.
flygirl - mozesz odrzucic spadek jesli sa kredyty i długi, poza tym po babci nie dziedziczysz jako pierwsza - wiec nie twoja w sumie sprawa
To nie o mnie chodzi, tylko o moją mamę. Jako najstarsza i znająca się na tej całej papierologii zajmuje się tym całym syfem, a ja jestem po prostu przy niej i pomagam, no i wożę, bo ona nie jest w stanie jeździć samochodem. No i jakby nie patrzeć jest to moja sprawa, tak czy inaczej, odgrodzić się od tego całkiem nie mogę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się