Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"
ogurek, nie ma się co wściekać
wedle twierdzenia, że suma fartów i niefartów w życiu = constans po prostu wyrobiłeś normę na rok czy dwa lata w przód! czy to nie przyjemne?
😉
No to po moim wymarzonym powrocie do jazd 😕 .. Wszystko jest bez sensu i tyle.. 😕
ambrozja co sie stanelo, juz jezdzilas przeciez? 🙁
to i ja się dopisze bo ostatnio mam jakiś totalny spadek formy 😵
czego bym nie próbowała ujechać to nijak nie mogę, po czym ktoś inny wsiada na tegoż samego konia i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko da się zrobić.
Jak już były postępy to teraz nagle wszystko mi się cofnęło i nijak się zebrać nie mogę, żeby to ogarnąć 🤦
załaman jestem tym i aż mi się odechciewa czegokolwiek 😵 👿
edit. Mam doła z powodu mojego jeździectwa. Stara się człowiek, a i tak mu nie wychodzi. Mam wrażenie, że innym ludziom niektóre rzeczy przychodzą łatwiej. Inni idą do przodu, trenują, zaliczają małe sukcesy. A ja ciągle w miejscu. Nie wiem czy posiadanie konia to dla mnie bardziej powód do radości czy frustracji. 🙄
dokładnie identycznie się czuję 😵 😡
mam podobnie..ah niby rodzina lajtowa w miarę możliwości,tolerują wszystko,moje pasje,opłacają mi konie,sprzęt jeździecki w miarę możliwości
ale nadal jestem nieudacznikiem,nic nie wiem,moje siostry pokończył studia,a ja poprawiam maturę z matematyki <chociaż teraz jest luz,gorsze jest to,że nie pracuję,że się obijam,mama w sumie taka jest za co mi przykro i siostry po mnie cisną>,ale staram się nie przejmować..
ah dzisiaj miałam fajny trening,ale po jakimś czasie się dupa zrobiła i aż wściekła byłam,że nic mi nie wychodzi...że chyba będę wiecznym nieudacznikiem.
a ja w poniedziałek zapakowałam siostrę z dzieciakami do smaolotu...znów cisza i spokoj....
nasicc to moze jednak warto wziac sie w garsc i isc do roboty?
owszem pracowałam do lipca,przez cały rok,jednak no zwolnili mnie,bo robili redukcję i cięzko znaleźć pracę...niestety... może uda mi się znaleźć coś na miesiąć ,bo od października studia,więc to nie tak hop znaleźć pracę,gdzie nie mieszkam przy dużych miastach.
Nie cierpię życiowych rozdroży. Przydałby mi się jakiś guru, który by mi mówił co mam robić.... 🙁
Przez jakiś czas było w miarę ok, ale teraz wracam do tego wątku, żeby się pożalić.
Mam dziwne wrażenie, że czegokolwiek nie dotknę, prędzej czy później musi się posypać, niezależnie od tego w jaki sposób działam i czy wyciągam wnioski ze swoich poprzednich błędów 🙁
Sankaritarina, żaden guru ci nie potrzebny 🙂 Tylko - moneta 🙂 Reszka-orzeł i już!
Sankaritarina, mam właśnie DOKŁADNIE to samo uczucie... Aż by się chciało, żeby ktoś inny po prostu zadecydował...
Pauli, ojej, nie smutaj 🙁 Chodzi o tego gościa z wątku sercowego?
echh... są takie dni, w których jest trudniej niż zwykle, smutniej niż w inne i jakoś tak bardziej serce boli 🙁
Wszystko mi wyszło: remont, operacja mamy. Jestem zdołowana. Zmęczona. Chyba czekałam na propozycję pomocy a nawet ( o,ja naiwna!) na podziękowanie. Nic z tego. Szanujcie "ludzi filary" bo miewają słabsze dni. :-(
Tania, wspolczuje, chyba troche wiem jak to jest.
na maksa mi przykro, jak "pszyjaciele" sie odzywaja tylko wtedy, kiedy sami czegos chca, przypominaja sobie o mnie tylko jak maja sprawe i nie zapytaja nawet co u mnie... a ja aktualnie mam ochote zamknac sie na miesiac w pokoju z kotami i poduszka do pochlipania.
kujka, nie smutaj! Jutro będzie fajnie - wypalimy faję, wypijemy i piwko i pewnie dostaniemy głupawki, jak to zazwyczaj, od razu ci się poprawi humor 🙂
no mam nadzieje (chociaz nie wiem jak ja z tym piwkiem przed 21 - w koncu bede na posterunku), bo bardzo potrzebuje endorfin.
Endorfiny masz jak w banku 🙂
Dzionka, :kwiatek:
a Peter nie moze sie doczekac fundacyjnych plot 😀iabeł:
Wiesz, ja to na fundację jestem chwilowo obrażona, więc mu z wielką przyjemnością wszelkie dirty-ploty sprzedam 😀
Dzionka, Noooo..... Dokładnie. Gdyby tak mieć etatowego decydującego w trudnych wyborach... ale.... w końcu faktycznie rzuciłam monetą. (halo 😉 ) I mam nadzieję, że wytrwam i nie pożałuję.
wiecie dlaczego rzut monetą to najlepszy sposób, kiedy nie można się zdecydować? ponieważ w tej ostatniej chwili, tuż przed zobaczeniem co wypadnie, zdajemy sobie sprawę, na co tak naprawdę mamy nadzieję 🙂
Pauli, ojej, nie smutaj 🙁 Chodzi o tego gościa z wątku sercowego?
Właściwie on sprowokował mnie do przemyśleń... więc częściowo chodzi o niego, chociaż właściwie jeszcze nie dał mi powodu do narzekania. mam po prostu złe przeczucia co do najbliższych tygodni.
Wszystko to jest dość skomplikowane i zastanawiam się, czy w ogóle mam cierpliwość, żeby się w to "bawić".
Znowu coś, ile ja bym dała za chwilę świętego spokoju 🙄
cavaletti
Kurcze, faktycznie coś w tym jest 😉
Czasem myślę, że nei może być gorzej. A potem jest.
Strzyga mam to samo ostatnio 🤔
Ufff... wróciłam do domu. Siedzę sobie i przeglądam skrzydła. Prawe złamane i bark wyskoczył.
W lewym tylko trzy pióra zostały. Staram się dzielnie nie płakać. Tak kiepsko wychodzi.
Tania, nawet skały czasem płaczą 😉 jak nigdy nie zaglądałam do tego wątku to dziś mam ochotę. mam dość wszystkiego i wszystkich. wczoraj dodatkowo pokłóciłam się z mężem, tak dość solidnie. nic nie idzie tak jak powinno, plany nie działają a na horyzoncie sztorm...jakby choć raz nie mogło być z górki...
Tania, proch z sandałów! Orzeł jesteś, nie żadna gęś 😀 Szybuj wysoko i paczaj z góry🙂
Dzięki. Pióra szybko rosną. Jak siwe włosy.
Jak czegoś nie lubię to kłamstwa...
Miałam jechać z przyjaciółkami z gimnazjum ma wspólny wyjazd, ot pomaturalnie zaszaleć. Dzielnie odkładałam, szukałam miejsc, w których będzie jak najtaniej- jedna głownie wybrzydzala- tam nie bo nudno, tam nie bo już była. Wysłałam im ostatnio kilka ciekawych ofert, łączny koszt do 400zl, a ona mi pisze ze teraz to może max 500 wiec odpada. Wiec trudno, odpuscilam. A ona poleciała do swojej mamy (tak, mamy po 19 lat :| ) powiedzieć ze ja sie coraz bardziej rozkręcam, a te wyjazdy znajduje coraz droższe. Mało tego, tydzień temu wstawila zdjęcia z 5* hotelu 😵 , a na początku wakacji była w Egipcie. Ok zrozumiałam ze nie chce jechać, ale czemu nie mówiła od razu? Ja wlozylam dużo serca w planowanie, tamte maja mnie głęboko gdzies, a ona wybrzydza. Co ze mną jest nie tak?🙁