Witam :kwiatek:
Mam seniora (w grudniu lat 24), dość szczupły, więc go tłuszcz mocno nie ogrzewa. Koń z tych, które ciężko dobrze nagrzać. W zimę mimo mamuciego futra prawie nigdy się nie poci. Pod koniec sierpnia zaczął gubić sierść, a na chwilę obecną ma już dość gęstą i długą. Taki pluszak 😉 Mimo to bywało, że było mu zimno; chrapy, uszy - chłodne. Kiedy przyjechałam do stajni w środę widać było, że jest mu chłodno. Założyłam mu padokówkę na polarze (
http://animalia.pl/produkt,24244,526,york-derka-padokowa-pabla.html), puściłam na padok - ciepły, ale na pewno nie gorący. Od tamtej pory stoi w niej cały czas. Stajnia na dwa konie, dość mała, okienko w boksie ma jeszcze otwarte (takie zwykłe okno, nie jest to boks angielski), więc nie jest bardzo nagrzane. Więc w boksie jest mu akurat, ale martwię się trochę czy przypadkiem nie przesadziłam i nie przegrzeję go na padoku... Chociaż wczoraj temperatura krążyła wokół 15 stopni, a koń stał sporo na słońcu (on z tych ciepłolubnych, nie lubi stać w cieniu :lol🙂 nie był przegrzany. Wychodzi na padok od ok. 9 do 15, a potem gdzieś od 16 do 19 - 20. Rok i dwa lata temu koń był derkowany od końca października, ale nie dla zatrzymania zarastania, ale żeby go po prostu dogrzać. Ech, sama nie wiem czy dobrze robię zakładając mu taką derkę teraz? Jest ktoś z Was w podobnej sytuacji?
Na zimę mam jeszcze padokową 200g. Jednak w razie wielkich mrozów muszę zakładać padokową na polarze właśnie na ta 200g, bo koń marznie. Mimo, że mamut 🙄