Co nie zmienia faktu, że bardzo wiele zależy od budowy konia. Są takie, u których się "nie narobisz" a są- wręcz przeciwnie 😉
ale w jakim sensie zalezy od budowy?
że niektórym łatwiej / wygodniej (??) jest przerzucić się mocniej na zad? czy że niektóre maja taką budowę jakby im tylne nogi mocniej pod kłodę wjezdzały? czy - w koncu - takie, ktore wygladaja jakby zadem pracowały a de facto dupsko się obija?
i jeszcze jedno pytanie w tym kontekscie - co sadzicie na temat rozczyszczania i podkuwania koni w taki sposob zeby mocniej podstawialy/pracowały zadem? uwazacie to za mozliwe? jesli mozliwe - uwazacie za sensoeny taki pomysl?
ktos sie z czyms takim spotkał?
i na koniec taka ciekawostka, rzuciło mi sie dzisiaj w oczy - CDI Mierzęcin 2008 (fotki z galerii portalu dressage.pl)
Ekwador

Norblin


😉