Z góry przepraszam za ilość zdjęć, ale jestem tak strasznie dumna z mojej Sahary, że muszę się tym z Wami podzielić. Ze zmęczonego, niemal autystycznego tłuka zrobił się wspaniały, pełny życia koń 💃
U nas największy wpływ miały chyba zmiany w psychice, ale zmiana żywienia i ewolucja sposobu jeżdżenia też zrobiły swoje. A przede wszystkim wyprowadzka na swoje 😉
2006-07 jeszcze w starej stajni:
2007/2008 już po zakupie:

maj-sierpień 2008:
2008/2009 po niespełna dwóch miesiącach w najbardziej koszmarnej stajni, do jakiej mogłyśmy trafić, kobyła nie mogła pozbierać się przez całą zimę 👿
lato 2009:

I to, co dla mnie najważniejsze - widać po niej, że jest szczęśliwa,a nie wiecznie zmęczona i wkurzona: