KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
19 czerwca 2009 19:31
ale nazwa firmy taka sama  😁
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 czerwca 2009 19:53
deborah, piekne! gratuluję!!
deborah   koń by się uśmiał...
19 czerwca 2009 22:48
bardzo bardzo dziekuję dziewczyny.. jutro moje pierwsze bezpośrednie spotkanie z klientami

od tygodni przygotowuję się do wystawienia stoiska. mam nadzieje, że wszystko się uda !
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 22:49
deb, jasne, że się uda! Ja będę robić sztuczny tłum  😀iabeł:
Ja tez! Ja tez!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 22:53
Nie ma czym się martwić. Jakby wiało to mogę robić za obciążenie namiotu, też sie do tego doskonale nadaję  😎
strzyga, obawiam sie, ze by Cie zabralo wraz z namiotem. :P
A ja mam zamiar nie tylko robić za tłum, ale jeszcze zakupy porobić  🤣.
Derki wyglądały rewelacyjnie, spiker zresztą powiedział, jaka firma była fundatorem. Życzę Ci, żebyś jak najczęściej miała takich super modeli jak dziś.

Na świecie Koni już też są zdjęcia, no i jarpolowe derki  🏇.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 22:57
Klami, to będę jak Prosiaczek:
Apropo modeli deb, to sie pochwale, ze widniejemy z paczusiem w katalogu. 😉

strzyga,  😁
Strzyga... myślę, że nie bedziesz potrzebna jako sztuczny tłum 🙁

Bo tłum będzie na pewno i to nie sztuczny! 😉 Deb trzymam kciuki i czekam na relację jak poszło 😅
kujka   new better life mode: on
19 czerwca 2009 23:18
eeej... ja tez chce do katalogu!!  😁
ejej.... a gdzie można taki katalog przyczaić? 👀

I wieeeelki  👍 dla deb! Powodzenia!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 czerwca 2009 23:22
amnestria, nie odbieraj mi poczucia przydatności...  😕
Zawsze możesz być tym obciążnikiem 😎 Tylko musisz się najeść solidnie. Bardzo solidnie 😀 😉

to także tego... 🚫 😉
Dynamo   Dynamicznie :))
20 czerwca 2009 13:30
Ja jestem bardzo zadowolona z mojego zwierza 🙂 I z tej zmiany  😉 :
asds   Life goes on...
20 czerwca 2009 16:21
Deborah jakoś zawsze znajdzie kupców 🙂.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
20 czerwca 2009 16:23
A ja jestem dumna... jestem dumna i zakochana, bo....

Kupiłam kobyłkę - młodą, bardzo dominującą, na każdym kroku zaznaczającą swoje (zawsze odmienne!) zdanie. Zdarzało jej się kopnąć, zdarzało się zachowywać tak, że do boksu nie można było wejść, bo momentalnie odwracała się tyłem i strzelała baranki. "bunt" to było słowo nadające się na jej drugie imię. Standartem było ciągnięcie człowieka "za sobą" a rzadkością pójście "tam, gdzie człowiek prowadzi". Baranki, straszenie, stulone uszy. Charakter silny, władczy, stanowczy. Nawet na pastwisku goni wszystkie konie. Ona rządzi. Zawsze, wszędzie i wszystkimi.

Mimo tego... zakochałam się w niej, bo przecież to JĄ wybrałam. Szukając konia i będąc w kolejnej z rzędu stajni, to ona właśnie była pierwszym koniem, na którego spojrzałam i ostatnim, na którego patrzyłam wyjeżdżając i mając wstępną umowę kupna.

Minęły trzy lata. Codzienne bycie z nią. Choroby. Treningi. Wiosna, lato, jesień, zima... Każdego dnia zakochiwałam się w niej na nowo. Coraz bardziej.

Dziś przyjeżdżam do stajni, a ona wita mnie pięknym spojrzeniem, nastawionymi uszami. Gdy ubieram jej ochraniacze, przykucam sobie pod jej brzuchem i wiem, że ona NIC mi nie zrobi. Gdy ją czyszczę, zatrzymuję się na chwilkę za zadem, głaszczę ją. I myślę, o tym, jak te nogi kiedyś latały przed moją głową.
Dziś czyszcząc ją, chciałam zmieść z pyszczka kurz z siana, a Lila schyliła delikatnie głowę, żebym mogła sięgnąć. Zbliżyłam do niej twarz, a ona nie drgnęła. Pocałowałam w oczy, które przymknęły się spokojnie. To była MOJA Lila. Ta, która kiedyś nie dawała sobie pyska dotknąć, bo zadzierała głowę do góry, cofała się... Teraz stałam, całowałam ją w te jej piękne oczy i pomyślałam sobie, że to właśnie jest SZCZĘŚCIE.

Jestem DUMNA. Z niej. I z tego, co udało NAM się osiągnąć.

Nie mówię, że jest aniołkiem. Nie. Charakter jej pozostał - to widać, gdy podchodzi ktoś obcy, gdy jakiś inny koń jest w pobliżu. Ale najbardziej się cieszę, że ZAUFAŁA mi.
pony   inspired by pony
20 czerwca 2009 16:35
taggi- pogratulowac!

ja tez puchne z dumny. przede wszystkim ze zmiany, ktora zaszła w zachowaniu.
Ale zmiane zewnetrzna tez uwielbiam:



Taggi pięknie napisane i gratuluję tego, co ci się udało wypracować - a to bardzo dużo!
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
20 czerwca 2009 16:56
pony, dzionka dzieki dziewczyny...🙂

to jeszcze wkleje zdjęcie... mojego Narkotyku

gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
20 czerwca 2009 18:16
Śledzę ten wątek od dłuższego czasu i tak w ukryciu zazdroszczę wam tych wspaniałych przemian.
Czy myślicie , że ja już powoli mogę zacząć puchnąć z dumy?
26.12.2008


18.06.2009
Ja puche z dumy az tak ze musze sie pochwalić! 1,5 roku temu zaczynajac prace z moja siwa, kobyła nie chciała przechodzić dragów leżacych na ziemi i zwiewała przed nimi,  od kilku osob usłyszałam ze nigdy nie bede na niej skakać.Jednak udało nam sie wypracować zaufanie dzięki któremu możemu skakać nawet "straszne" przeszkody i kobyś ogląda je uważnie dopiero z góry. A oto dowód:
Dynamo pięknie..
Tak. Puchne. Bo z siwego wszyscy sie w zeszlym roku smiali, a tak wygladamy na dzien dzisiejszy (foty byly w zdjeciach naszych koni):

Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 czerwca 2009 13:44
Anka 👍
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 czerwca 2009 14:53
Anka, obłęd w ciapki no po prostu  😵
zawsze mi sie marzylo, zeby mogla wstawic zdjecia kunia ktorym sie zajmuje/jezdze, bez wzgledu na to, czy zmieni sie pod wplywem treningu czy  diety....i w koncu chyba marzenie sie spelnia🙂

przykladowe 2 zdjecia:
taki na poczatku marca


a taki jest teraz🙂

Pursat   Абсолют чистой крови
08 lipca 2009 15:32
Znalazłam zdjęcie mojej jaszczurki z 2003 roku. Porównałam ze stanem obecnym i widzę zmianę na plus.

Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, achałtekińskie geny dają o sobie znać - smokiem nigdy będzie, ale stosunkowo niedawno dotarło do mnie, że ten koń nie wygląda do końca tak jak powinien... Jeździmy sami, więcej jest u nas kroków w tył niż do przodu, ale staramy się.

Dostałam go do jazdy prawie dwa lata temu, miał wtedy 13 wiosen na karku i... zero mięśni. Teraz to widzę. Nie chcę wiedzieć jak był jeżdżony przez te wszystkie lata, jeśli wyglądał właśnie jak taka jaszczurka - cienka, chudziutka, kanciasta... Dużo brakuje jeszcze do ideału, ale powoli wypełniamy te dziury w szyi i w zadzie, gdzie powinno być mięsko. 😉

Kiedyś:


Teraz:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się