... ślub :) ...
Nie wiem, mam wrażenie że nic nie jest gotowe. W sobote byłam mierzyć suknie do odebrania i zonk, schudłam 3 cm w pasie i do poprawki, zawzięcie poszukuje drugich butów i żadne nie chcą pasować, coraz bardziej się boje że Nesio się spłoszy i dam na beret z tego damskiego siodła bo kompletnie nie mogę odnaleźć w nim równowagi i strasznie się boje że pogoda będzie do bani a cały ślub na dworze. Menu w sumie już ustalone, w tym tygodniu mam bierzmowanie i spotkanie ostatnie z orkiestrą. Tańczyć pierwszego tańca nie umiemy dalej, rany jakiś pesymizm mnie dopadł. Mężatki czy tak zawsze przed ślubem czy ja po prostu panikuje?
majeczka, spokojnie! moja bratowa miała tak samo na miesiąc przed ślubem! Panika w 100%!
Wszystko się uda, zobaczysz!
A pogoda ma być od tego weekendu już piękna także głowa do góry!!!!
dzięki kochana :kwiatek:
30 maja ostatnie z trzech indywidualnych spotkań z panią psycholog, skoro ma kolejny raz opowiadać nam o wyższości kalendarzyka nad pigułkami to poproszę o terapię na głowe 🤦
o matko...no właśnie te spotkania w poradni to chyba najgorsza rzecz jak mnie czeka! eh 🤔
Będziemy robili nauki przedmałżeńskie tam gdzie Wy, więc pewnie wrażenia będą takie same!
zuzko, wlasnie w tej dyskusji nie chodzi o to!! chodzi tylko kruczki! szczegolnie, ze Pegasuska pytala sie o prawo do odmowy ksiedza.
sumienie, skrucha czy pokuta to nie tematy tej dyskusji. zreszta w momencie pytan Pegasuskii brzmialo to troche oceniajaco jej osobe, mimo nie wyrazaenia sie przez ciebie do niej osobiscie, ale niesmak moze zostac.
majeczko pani w poradni nie bedzie zachwalac kalendarzyka, bo nawet kosciol uwaza ta metode za niepewna. pani bedzie ci polecac npr, metoda ktora jest tak pewna jak pigulki. trudno, zeby ta pani proponowala tabletki skoro jest to przychodnia katolicka!
a metody warto sie nauczyc bo nawet jak ja olejesz to moze ci sie przydac jak bedziesz starac sie o dziecko. wtedy to wychwala sie pod niebiosa i dziekuje ze jakies notatki z debilnej poradni zostaly w szufladzie 😁
Nauki te grupowe w św. Patryku były spoko. Ksiądz Tadeusz całkiem OK, babka która opowiadała o dzieciach itp masakra, nawiedzona katechetka, lekki oszołom. Teraz spotkania indywidualne robimy u mnie w parafii bo to 2 min samochodem. Na pierwszym mój Piotrek prawie się pokłócił z panią psycholog, to na drugim kazała mu książkę czytać 😁 i gadała tylko ze mną, teraz na trzecim będziemy oglądać filmik "skąd i jak się biorą dzieci" yee 😅
majeczka, a gdzie bierzesz ślub, że konie mogą być? Gdzieś w okolicy kościoła czy w ogóle nie? Fajna opcja 🙂 Na moim koniu by to nie przeszło, ale tak teoretycznie to całkiem fajnie 🙂
Gienia-Pigwa, Pegasuska a nie Pandurska!! 😀
Gienia-Pigwa, Pegasuska a nie Pandurska!! 😀
dzieki za poprawe 😡
Z tego co majeczka kiedyś pisała, to ślub i wesele będzie w KJ Huzar u Kseni.
Pomysł jest bardzo fajny. Aż z niecierpliwością czekam na zdjęcia!
troche to co napisałyście...absolutnie nie obrażam się na wypowiedzi, ksiądz miał prawo odmówić to odmówił, niestety jak udało mi się ustalić w gre wchodziły pieniądze. To jest wieś wszyscy się znają i jak ksiądz dowiedział się że ja z Warszawy jestem ślubu postanowił udzielić chociaż byłam w ciąży, niestety potem okazało się ze nie stać mnie żeby posmarować więc zaczęły się problemy...bo jakoś 3 tygodnie temu po 10 latach wspólnego mieszkania i dwójki dzieci ślub brała rodzina doktorów i problemu nie było...
Majeczka zawsze chciałam ślub na dworze-ekstra!!!
Pegasuska, to bardzo przykre 🙁, bardzo...
Pegasuska, nie zostawilabym tego tak, zrobilabym mu kolo tylka, bo prawa odmowic nie mial. ale zrobisz jak uwazasz 🙂 powodzenia!
Czy może któraś z was się orientuje czy przy ślubie cywilnym jest możliwość zabrania urzędnika w miejscu w którym bym chciała mieć ślub a potem małą kameralną imprezę? czy koniecznie muszę go wziąć w urzędzie stanu cywilnego?
unicorna, możesz zabrać - pytanie, który się na to zgodzi 😉 - w sensie to bardziej od urzędnika zależy. Ale mam paru znajomych co wywozili w różne miejsca urzędnika i nie było problemu.
Pegasuska, wybacz, to co pisałam nie miało być personalne, po prostu odpowiadałam na argumenty dziewczyn. A takiego księdza, co nie udziela ze względów finansowych to bym kurcze pogoniła. Przykre, naprawdę. On to dopiero świadectwo kościoła daje...
Dzionka, tak jak pisała ash, u Kseni w KJ Huzar to idealne miejsce; stajnia czyli konie jak najbardziej mogą pojechać ze mną i mogą być ze mną w jednym z najważniejszych dni w moim życiu, jest sala weselna, piękny teren i hotel, wszystko w jednym. No i ludzie wspaniali;-)
ash, fotki będzie rozbić forumowa Laguna 😉
Pegasuska, ręce opadają, mojej znajomej jak zapytała czy może przyozdobić schody tiulem bo są brzydkie proboszcz powiedział żeby dała 50 tyś to na ślub będą już nowe schody... paranoja, to nie są księża z powołania moim zdaniem...
Jak mi się nie uda załatwić ślubu tam gdzie chce teraz to wezme cywilny trudno w piątek jade rozmawiać z księdzem.
Trzymam kciuki żebyś trafiła nie tylko na księdza ale i na człowieka
Mogę zabić pytaniem? W szczególności do osób z okolic Wrocławia.
Ślub za rok w sierpniu. Wstępnie siedzimy i planujemy wszystko powoli, bo ma być tak jak sobie Pani i Pan młody wymyślili. Z racji iż siedzą nie w polsce zostało mi na głowie znalezienie odpowiedzi na kilka pytań. Chodzi o "transport" wiadomo: do kościoła i z kościoła w miejsce wesela. Problem w tym, że młodzi wymyślili sobie Karocę jak z bajki zaprzęgniętą w dużą ilość konia (minimum 4, ale czym więcej tym lepiej) jednakowej maści, uroczyście "przystrojone". Jakie są realne szanse na zorganizowanie czegoś takiego?
realnie spróbuj się dowiedzieć, kto przyjeżdżał z karetą zaprzężoną w 4 / 6 karych koni na święto konia do Siedlca pod Wrocławiem - skontaktuj się z p. Dariuszem Śmichurą. Może oni by coś takiego chcieli zrobić. To było chyba 2 lata temu jak robili pokaz. Tylko nie wiem skąd oni byli...
Jak mi się nie uda załatwić ślubu tam gdzie chce teraz to wezme cywilny trudno w piątek jade rozmawiać z księdzem.
i jak? udalo sie? 🙂
Byłam wczoraj na ostatniej z 3 imprez ślubnych mojego brata - tym razem "wesele", a raczej impreza weselna, bo nie było żadnych tradycyjnych gier i zwyczajów, typu oczepiny i takie tam. Było SUPER, wytańczyłam się na maksa i wiem na przyszłość czego unikać a co powtórzyć 🙂 Fajny był pokaz slajdów z Tajlandii na wielkim rzutniku i puszczanie lampionów. I fajne było to, że trwało do 2 w nocy. Wszyscy wyszli u szczytu formy, wytańczeni i najedzeni, nie było dogorywania przy stołach. Była też pyszna wódka o smaku mango, polecam 😀 Pierwszy taniec był sztywny, ja bym chyba umarła ze stresu tańcząc walca w środku kółka, jak wszyscy się gapią. Po nich też było widać stres.
Fajna jeszcze była miejscówka - dworek z mnóstwem zielonego dookoła, można było się wyrwać z tłumu.
Oczywiście było kilka atrakcji typowo weselnych, czyli "mała zdrada", "uwalenie się jak zwierzę" i niesnaski teściowo-żonowe, ale bez większych tragedii się obyło🙂
Ja juz po 🙂
poza tym ze sie spoznilismy na wlasny slub wszystko poszlo zgodnie z planem, a nawet lepiej niz bylo planowane 😀
rozwaliłas mi system 😀
Dawaj jakies foty !!!
bobek hahahaha goście myśleli, że pewnie uciekliście 😀 hahahah
goscie nie ale ksiadz sie wkurzyl 😉
edit: fotka od znajomych
juz po 🙂
bobek no wez sie pokaz w pełnej klasie 🙂 🤬 😉 😉
coz to za piekna sukieneczka? ;] bardzo ładnie cie uczesano.
Dawaj wiecej fot
sie pokaz w pełnej klasie
żabeczka błagam... KRASIE.... 😵
bobek no wez sie pokaz w pełnej klasie 🙂 🤬 😉 😉
coz to za piekna sukieneczka? ;] bardzo ładnie cie uczesano.
Dawaj wiecej fot
sukienke uszyla mama, jak beda jakies fajne foty to wkleje 🙂