... ślub :) ...
Atea, ja tylko wstawiłam link, którego nie udało się skrócić maleństwu 🙂
Hahah 😂, w takim razie maleństwo ja jestem na tak 🙂 :kwiatek:
może zróbmy aktualną liste kto i kiedy?
Jestem również za, ale na pewno nie można tego zadania powierzyć mnie - patrz nieumiejętność ogarnięcia linka :P
Jestem chora i leze w lozku, wiec moge stworzyc taka liste.
POPROSZE NA PW DATY WASZYCH UROCZYSTOSCI 💃
Jak juz uzbieram to poprosze Modow o przyklejenie do I watku.
EDIT: BARDZO PROSZĘ OSOBY, KTÓRE NADAL NIE PRZESŁAŁY MI DAT SWOICH ŚLUBÓW O PW!
W PONIEDZIAŁEK CHCIAŁABYM JUŻ MIEĆ CAŁĄ LISTĘ!
Dziewczyny, mogłybyście mi napisać jak wygląda Wasze menu na wesele? (co, o której godzinie i w jakich ilościach podawane) Mam mały spór z moim K. i trzeba to jakoś rozwiązać. Chciałabym aby jedzenia było tyle, że starczy dla wszystkich, ale jednocześnie, żeby nie zostało, bo się zmarnuje 🙂
Dziś jedna osoba powiedziała mi, że na weselu nie podaje się chleba (chcę go podać na szwedzkim stole z zimnymi przekąskami, np. szynkami, jajkami z farszem, sałatkami), bo jak się wypije alkohol i zagryzie chlebem, bo niestrawność gotowa. Ja natomiast nie wyobrażam sobie by przekąski były same, bez chleba. Dodatkowo, powiedziała też, że jeśli podajemy ciasta, to nie powinny one być z żadną masą w środku, bo to do wesela nie pasuje, a na komunię czy urodziny.
Cantazaro kazdy pijacy jest chyba dorosly i wie co mu szkodzi. Poza tym na pewno nie kazdemu to zaszkodzi, ja moge jesc chleb i pic alkohol. No i po co dyskryminowac nie pijacych.
My bedziemy mieli standard czyli obiad z deserem, potem szwedzki stol z roznosciami no i jakies tam dania gorace. Zdalismy sie w tym zakresie na restauratorow bo oni maja doswiadczenie. Zdaje sie, ze o 23 ma byc gulasz, o polnocy tort, i w nocy o 2 barszczyk czy jakos tak. Wszystko to wymyslili oni bo my myslelismy ze poprzestaniemy na obiedzie + szwedzki. Co do ilosci tez sie zdajemy na nich - jest cena ustalona za osobe, placi sie po imprezie, a my postawilismy sprawe jasno, ze zalezy nam zeby goscie nie byli glodni.
Catanzaro Powiedz tej osobie, że na małej ilości wesel była. Ja byłam na ok 100 ( pracowałam przy organizacji) i na każdym był chleb i ciasta z kremem. Jak komuś to nie pasowało to jeść nie musiał a nie każdy z gości pije alkohol.
Jeśli chcecie to poproszę mamę o kilka przykładowych menu z organizowanych przez nią wesel. Kto chętny to zapraszam na pw, bo jak chętnych nie ma, to nie będę mamie głowy zawracać 🙂
Jedno wesele (Kosowo za Siedlcami) wspominam naprawdę dobrze jeśli chodzi o katering. Jedzenie było bardzo dobre, co chwile podawali coś ciepłego, ale zjadliwego.
Byłam też na weselach gdzie prawie nic nie zjadłam, bo podawane dania były jakieś wymyślne, dziwaczne, albo po prostu niesmaczne, wolałam kromkę suchego chleba zjeść.
Mojej bratowej brat miał na weselu dzika pieczonego z warzywami. Irytujące było stanie w kolejce po kawałek mięska, prosząc kucharza by było bez tłuszczu i rzucił jedną pieczarkę więcej. Jak ustalali menu z kobietą z hotelu to próbowała im wcisnąć jakieś małże i inne wymyślne bzdety, których nikt by nie jadł.
Uważam tak samo jak Wy i cieszę się, że nie jestem z tym sama. Zapytałam, bo byłam tylko na 2 weselach (zawsze jakoś tak termin mi nie pasował), a ta osoba teraz jedzie na 15 wesele i szczerze mówiąc, to zgłupiałam, gdy mi o tym powiedziała.
Ja osobiście pić nie zamierzam nic poza kieliszkiem szampana. Nie przepadam za alkoholem. I tu też kolejny problem- ile litrów wódki (bo poza szampanem na wejście nie będzie innego alkoholu) zamówić? Gości będzie mniej więcej 50, my musimy zapewnić ciasta, tort i alkohol, resztą zajmuje się obsługa sali, ale oczywiście po konsultacji z nami. Chodzi mi o to, że moim zdaniem pól litra/os. to będzie za dużo, bo jest parę osób niepełnoletnich, sporo będzie też gości starszych, typu dziadek, babcia, którzy wrócą swoim samochodem do domu pewnie ok. 1 w nocy. Generalnie wychodzę z założenia, że to moje wesele i mam się na nim dobrze bawić, a nie chce czegoś w stylu pochlej-party, tylko miło spędzonych chwil, które później warto będzie wspominać. Wesele zacznie się ok. 18.30/19 (zależy jak szybko pójdzie nam w kościele), a zakończy się o 3 w nocy.
Salę na 90% mamy. Menu (mniej więcej będzie takie):
Na powitanie- szampan, chleb, sól. Dalej: Zupa- rosół z makaronem, II danie- kotlet z piersi kurczaka z serem, marchew z groszkiem, ziemniaki lub frytki (do wyboru dla gości), dodatkowo- miski z marchewką z groszkiem oraz surówką z buraków.
Po obiedzie- I część ciast, wódka, owoce. Sok, woda mineralna, kawa, herbata, mleko, cukier, cytryna – do godz. 3 bez ograniczeń.
Następnie szwedzki stół: 3 rodzaje szynek, ser, różne rodzaje chleba, masło, schab ze śliwką i sałatki- 1) jarzynowa, 2) z gyrosem i sosem tzatzyki , 3) chrupiące kawałki kurczaka i sos curry, dodatkowo półmisek z jajkami w majonezie, ryba po grecku, ogórki kiszone, pomidory.
Tort, fontanna czekoladowa.
Na stół wjeżdża barszcz czerwony, kolejno talarki ziemniaczane, jajka sadzone, kotlet schabowy, półmiski z pomidorami z pieprzem i solą.
Na koniec- II część ciast, wódka, owoce. Sok, woda mineralna, kawa, herbata, mleko, cukier, cytryna – do godz. 3 bez ograniczeń.
Fundusze mamy ograniczone, ale mam nadzieję, że jedzenia wystarczy. To będzie czerwiec, więc zarówno owoce, jak i np. pomidory powinny być w przystępnych cenach, co już-mam nadzieję- obniża koszty.
Nie wiem czy u Ciebie bedzie taka mozliwosc ale my w Wawie planujemy wypozyczyc alkohole (placi sie tylko za to co wypija goscie, reszte zwraca sie do sklepu). Gdybym musiala liczyc alkohole to na pewno nie byloby to pol litra wodki na glowe. Kto jest w stanie tyle wypic? Na moim weselu prawdopodobnie byloby to kilka osob (mlodziency). Reszta czasy szalenstw ma juz za soba albo klopoty ze zdrowiem, dziewczyny pija mniej no i dzieci, kierowcy nie pija wcale.
Co do alkoholu to najczęściej liczy się butelkę na głowę (u nas było ok. 70 gości), owszem butelek trochę zostało, ale gdy zaczęliśmy roznosić po osobach, których nie było na weselu (np. w pracy itd.), to za chwilę tych butelek już nie było. Dodatkowo kupiliśmy po kilka butelek wina białego i czerwonego, bo wiem, że nie każdy pije wódkę. Mieliśmy jeszcze uzgodnione z restauracją piwo (ale butelkowe), gdyby już komuś się zachciało, ale ostatecznie nikt nie pił (a słyszałam i czasem widziałam piwo na weselu - trunek może nie tak zacny na taką imprezę, ale np. w upalne dni schodził, u nas nie było bardzo gorąco, dlatego ostatecznie szła wódka i wino).
Co do tortu, my zrobiliśmy inaczej... powitanie gości, obiad i jako deser był właśnie tort... nie czekaliśmy z nim do północy. I wyszło bardzo fajnie, po torcie - 1 taniec - i ... formalności z głowy hahah, potem była już tylko zabawa na całego 🙂
Ja się wypowiem jako osoba obsługująca "parę" wesel...
Jeśli macie możliwość, to dobrze jest wynająć barmana. Oczywiście profesjonalnego. Wtedy nie martwicie się ani o szkło, ani o alkohol (mają duże możliwości jeśli chodzi o wypożyczanie) ani o zabawę.
Wyjścia dwa:
Albo postawić wódkę na stołach, i wtedy połowa towarzystwa do północy nie wytrzyma, bo wiadomo, wtedy każdy drink typu 50% wódki, 50% soku w szklance, albo sama czysta...
Albo też wysyłać ludzi po koktajle. Wtedy dłużej są trzeźwi, nikt nikomu nie ulega, bo każdy pije swoim tempem, i dłużej się wszyscy bawią. Wbrew pozorom alkoholu schodzi mniej, zaoszczędzona sumka zwróci się za barmanów (bo zwylke ich dwóch jest) więc wcale nie wychodzi dużo drożej.
To tak w kwestii alkoholi 😉
bardzo fajny pomysł - ze strony potencjalnego gościa. za wódką już zbytnio nie przepadam, a drinki byłyby fajnym pomysłem.
jak byłam na weselu, to była i wódka, i wino, i piwo. teraz też się wybieram, za dużo pić nie będę, bo będą tam też rodzice mojego chłopaka. fajnie, że mamy możliwość zamówienia porcji wegetariańskiej.
Na 1 stronie jest zrobiona aktualizacja dat 😅 😅
tylko, ze jak typowym weselu sie wujkom nie postawi wodki na stole to moze byc kwasica. duzo starszych ludzi nie pije mojito czy lady killer 😎
u nas na stole stalo wino, a reszta z boku. bialej nie bylo, tylko z wodek zubrowka.
U nas wino postawiliśmy na stołach, wódka była donoszona przez kelnerów... stała w lodówce na sali (przy barze), podobnie kawa i herbata, tzn. np. do tortu kelnerzy roznosili kawę/herbatę, ale goście, jak ktoś miał ochotę, mogli podejść sobie w każdej chwili do specjalnego stolika nieopodal baru, gdzie była kawa i herbata i takie rozwiązanie nie jest złe, bo nie trzeba gonić za kelnerami, gdyby ktoś chciał się w danym momencie napić coś ciepłego.
A co do wódki, postawiliśmy na Stock'a 🙂
No fakt, starszyzna jest niereformowalna. Czasami potem mogą głupio gadać.
Rozwiązaniem mogłoby być polewanie właśnie przez barmana, żeby takich shotów jeden za drugim uniknąć, no ale to już wybór pary młodej jak to ma wyglądać (bo starszyzna może potem marudzić, że trzeba za daleko po wódkę chodzić), a nawet jak kelner będzie dolewać do kielliszkówi czasami się zagapi, czy nie zdąży, to goście będą woleli sami sobie lać.
Spotkałam się też z akcją, że "na weselu w ogóle nie pijemy", ale to też nie spotkało się z aprobatą gości.
U nas było wino- białe i czerwone, bardzo dobre, do ciast kawa i herbata. W restauracji była również wódka, cola i różne inne napoje, ale uznaliśmy, że będą w pogotowiu, ale kelnerzy nie będą ich wprost proponować. Wyszło fajnie, a nikt nie pił wódki, której nienawidze 😉)) Goście byli zachwyceni winem
ja kiedys bylam na weselu, gdzie wodki zabraklo... ja wodki nie pije, wino bylo rewelacyjne ale wiekszosc wolala mocniejszy trunek. i skonczylo sie na ogolnym oburzeniu, niesmaku i niezadowoleniu "koneserow" ktorzy rzucili sie pozniej na wino "zeby sie dopic" wiec kilku zasnelo w szatni. atmosfera kiepska sie zrobila. moze to glupie i na tym weselu wcale "prostakow" nie bylo. ot, tak sie juz chyba utarlo, ze wesela sa po to by sie dobrze napic.. 😉
ot, tak sie juz chyba utarlo, ze wesela sa po to by sie dobrze napic.. 😉
i najeść, choć co rozmawiam ze znajomymi, to każdy mówi, że będzie skromnie, bo nie chodzi o to, żeby się stoły pod jedzeniem uginały.
U mnie nie bylo alkoholu i miesa i bylo to przyjete przez gosci za rzecz normalna, bo chcielismy miec wlasnie taka impreze. A jak komus to przeszkadza, to jego sprawa..
Pandurska i takie Twoje prawo- skoro Twoim gosciom nie przeszkadzalo a przede wszystkim podobalo sie Tobie- to najwazniejsze. dalam prosty przyklad nie do konca udanego wesela w odczuciu gosci, niestety mlodych tez bo oczywiscie zauwazyli zachowanie gosci. ja tam bawilam sie bardzo dobrze
bez alkoholu, to jakoś zrozumiem, ale bez mięsa... zakładam, że para młodych to wegetarianie 🙂 ale wydaje mi się, że narzucanie tego (wegetarianizmu) gościom nie jest chyba takie do końca dobre, choć z drugiej strony skoro nie ma alkoholu, to nie ma potrzeby odpowiedniego przygotowania żołądka, a sałatka do tego średnio się nadaje 😉
z tymi barmanami, to faktycznie dobry pomysł. Chociaż mój chłop powiedział, że nie wyobraża sobie by wódka nie stała na stole, ale już ja go namówię by zmienił zdanie. Osobiście wolałabym drinki i kontrolowaną imprezę, a jak się postawi wódkę, to wiadomo- może być różnie. Jak pojadę do domu przed Wielkanocą, to dopytam się babki od sali, co o tym myśli i czy może coś mi zaproponować.
Słyszałam o możliwości "wypożyczenia" wódki i późniejszego jej zwrócenia i jeśli u nas będzie taka możliwość, to jestem za.
Obawiam się, że na wino nas nie stać 🙁 Wydatki za wesele spadają na moją mamę i mojego narzeczonego, bo jego rodzina nie jest w stanie się dołożyć.
Co do osób, które nie jedzą mięsa lub czegoś innego- u nas, gdy wyślemy zaproszenia i ludzie zadzwonią by potwierdzić swoją obecność, będziemy pytać czy nie są uczuleni na coś z jedzenia i czy wszystko jedzą. Jak się okaże, że ktoś czegoś jeść nie może bądź nie chce, to dla takiej osoby zmodyfikujemy menu i dostanie co innego niż reszta 🙂
Dziewczyny, a wódkę kupujecie w hurtowni? Jak to się prezentuje cenowo? (wybaczcie, ale nie piję- nie wiem) :kwiatek:
Słyszałam, że tańsza wódka jest na Ukrainie, ale nie orientuję się o ile tańsza i ile litrów można za jednym razem przewieźć. Mojej znajomej ojciec jeździ regularnie na Ukrainę, a ponieważ ona będzie na weselu, zastanawiam się właśnie czy nie poprosić jej by pogadała z ojcem o wódce dla nas 🙂 Transport darmowy, a można zaoszczędzić trochę kasy 🙂
My kupimy alkohol w hurtowni. Wódka na 100% Wyborowa, a wina hmmm.... nie wiemy jeszcze. Półwytrawne i półsłodkie.
hmmm z winem to musicie uwazac i kupic takie, jakie beda pasowac do dan. ot tak jakies wino do obiadu....no wolalabym juz nic nie wypic niz sobie calkiem smak jedzenia zniszczyc 😉
Cantazaro, wino nie musi kosztować 40zł, żeby smakowało... są tańsze od wódki, i też dobre🙂