PSY
Simba, rudy ACD, tez unikal dotykania ogonu i zadu. Operacja pomogla, to bylo zwyrodnienie kregow ledzwiowych
Opiekunowie wykluczają urazy czy chorobę, według nich to behawioralne, zapewne ktoś psa dyscyplinował strzałem w dupe.
Dla Sierry też coś znalazłam 😁

Myślę, że z Heńkiem wyglądałaby genialnie 💃
Rozumiem ze zrobili rtg i rezonans bo tylko ten ostatni rozwial watpliwosci u rudego. Na cattlowym forum Anka opisuje dokladnie objawy i kolejne badania. Problemy "behawioralne" moglyby mnie przekonac dopiero po wyeliminowaniu przyczyn fizjologicznych.
Czekamy na datę pierwszego spotkania w psiej szkole 😉
Szkolenie czas zacząć! 😅
tet, możesz podlinkować forum? Mam podejrzenia co do suki i chętnie przeczytam spostrzeżenia innych.
wistra gdzie sié wybierasz? Bo ja do hitt dog, dzwonilam wczoraj do goscia i wlasnie lada dzien maja byc informacje juz dostepne
🙂
zrobione. Simbe leczy dr. Niedzielski
Hiacynta, my do Akcentu się zapisaliśmy. Dzwoniłam chyba do wszystkich szkół w Krakowie, i jedynie ta osoba wydała mi się najsensownejsza
Czy dysplazja u psów może nagle sie pojawić?
Nie jest to za duży pies. Raczej z takich średnich i jest to kundelek ma 3 lata.
W sylwestra miał problem z wskoczeniem na łóżko. Ale normalnie biegał, bawił się nie było widać, żeby mu coś dolegało. Na drugi dzień wszystko było ok. Koło wieczora przyszedł do domu i już kulał na lewą nogę. Jak sie położył to nie mógł wstać. Jak spał w nocy to jak się poruszył zabolało go i swoich piskiem obudził wszystkich. Wogóle nie wstawał. Było go trzeba podnosić oczywiście wtedy piszczał...
Byłam u wet. Dostał lekarstwa i jak na razie poprawiło mu się. Na razie są podejrzenia, że może dostał kopa od konia, albo stuknął go samochód(bo akurat uciekł w tych dniach) Jak go Pani doktor badała nic nie wszyło, żeby miał coś złamanego lub uszkodzonego.
Dranga, a robiliście RTG kręgosłupa?
Pani weterynarz dała na razie leki, bo jak pisałam są podejrzenia, że to może być jakiś stan zaplany wywołany uderzeniem. Mówiła, że jak sie nie poprawi to wtedy będzie prześwietlenie.
Tak naprawdę to mu się poprawiło po tych lekach. I mam nadzieję, że to się okaże, że to tylko stan zapalny.
Prześwietlenie kosztuje 50zł, a można po nim ocenić czy to zaczyna się coś dziać w stawach, czy to przeziębienie i czy może coś skręcone, wybite czy pęknięte.
Może ktoś mi tu doradzi. Mam problem z moim psem, przygarniętym, mam go drugi miesiąc.
Cała historia zaczęła się, gdy pewnego wieczoru, gdy już spaliśmy mój tata wszedł do pokoju po ciemku, dość szybkim krokiem po coś. Pies spał, wystraszył się chyba tego i zaczął szczekać oraz warczeć.
Od tej pory, ta sytuacja się powtarza, wygląda to trochę jakby mnie bronił przed tatą? Teraz ,gdy leżę w łóżku śpię lub drzemię niezależnie od pory dnia i przechodzi tam mój tata pies zaczyna na niego warczeć. Sytuacja nie zdarza się, gdy siedzę przed komputerem, oglądam telewizję itp. wtedy pies sobie spokojnie leży. Dzieje się to tylko w tej jednej sytuacji i reaguje tak tylko na mojego tatę. Później jakby nigdy nic, pies pakuje się do niego na łóżko, żuli jedzenie i jest w porządku. Dodam, że pies jest bardzo do mnie przywiązany i wręcz nie odstępuje mnie na krok. Co z tym zrobić, o co może chodzić?
A drugie moje pytanie dotyczy zjadania kup, ale tylko końskich. Żadne inne go nie interesują, ale końskie są najpyszniejsze na świecie. Czytałam w internecie, że nie powinno się pozwalać na to i może to oznaczać jakieś braki witamin czy flory bakteryjnej. Zastanawia mnie dlaczego tylko końskie kupy go interesują?
Co do kup, to problemy z florą bakteryjną istnieją najczęściej kiedy pies zjada własne odchody. Świetnie wtedy spisują się żwacze wołowe. Jeżeli nie przechodzi, to należy wykonać badania kału. Jeżeli chodzi o końskie kupy, to nie znam chyba psa, który by ich nie jadł.
i skrawków kopyt, strzałke najbardziej kochaja 😵
a czy jak twój tata sie odezwie to pies sie uspokaja?
Tet nie raczej nie, póki tam stoi i sobie nie pójdzie, to ta napięta sytuacja z warczeniem trwa.
Takk zwłaszcza, że na obornik ktoś wysypał pozamiatane skrawki po wizycie kowala i tam jest jego ulubiony zakątek. Zaraz przed balikami słomy w stodole 😁
tet, moja bokserka, gdy pierwszy raz pokazałam jej strzałkę to powąchała ją i z oburzeniem spojrzała na mnie jakby mówiła "ja naprawdę mam to zjeść?", teraz pierwsza leci do stajni, gdy widzi, że będą robione kopyta 🙂
moze tata powinien od psa cos więcej wymagac? Jak zuli żarcie to niech siądzie najpierw, jak chce na łózko dopiero na jego zgode itp? A jak ty reagujesz kiedy pies na niego warczy?
Chyba nie chodzi za bardzo o wymagania. Z resztą oni tak go nauczyli, że coś tam dostanie jak poprosi, siądzie itp. Ode mnie akurat nie dopomina się i nie wisi obok z oczami pt. ,,biedny głodzony pies", bo ja mu nic nie daję ze swojego talerza, ewentualnie jak chce mu coś dać to zostawiam na sam koniec i jak skończę to dostaje.
Początkowo próbowałam go uspokajać, zaświecić światło i pokazać, że ,,hej to nikt obcy, przecież go znasz" no, ale to nic nie daje. Początkowo myśleliśmy, że on może nie widzi i nie poznaje po ciemku czy coś, ale ta sytuacja dziś się zdarzyła normalnie w dzień, kiedy ucinałam sobie popołudniową drzemkę.
Dziś już stanowczo słownie go upomniałam, że nie wolno i tak dalej, bo atmosfera robi się nieciekawa.
Tylko sama nie wiem właśnie o co mu chodzi i jak zachować się w tej sytuacji, dlatego piszę i szukam w internecie różnych artykułów.
Natychmiast wstań i bez słowa wyproś psa z pokoju. A Tatę do niego zaproś, niech usiądzie z Tobą i pogada.Jak wszystko wtedy będzie ok, zaproś psa w międzyczasie, daj smaka/wymiziaj, nagródź dalsze spokojne zachowanie.
Nie chwal dnia przed zachodem słońca.... no właśnie, ech! A już tacy byliśmy dumni z naszej Szardi!
Wczoraj dała nam popalić - była pobudka o 2 w nocy choć staraliśmy się ją wybawić porządnie wieczorem, poza tym
kupal domu niestety (po naturalnym gryzaku jakimś z królika, nie będziemy już jej dawać - bo do tej pory wszystkie kupale były na dworze) oraz rzyg. Do tego zauważyliśmy, że mała nie chce już wychodzić specjalnie na dwór - ciągnie do domu, patykiem jakimś chętnie się chwilę pobawi, ale najchętniej to by go wzięła w zęby i zaniosła do domu. Siłą rzeczy najdłuższe spacery możemy robić kiedy jest już ciemno (w tygodniu pracujemy, od wczoraj piesio zostaje sam i mój chłopak wpada do niego 2x dziennie wziąć ją na krótki spacerek i nakarmić - troszkę piszczy i wyje jak się wychodzi, ale jak się wraca to jest spokój, ewentualnie kipisz w domu czyli wszystkie zabawki na środku pokoju, kocyk wywleczony z domku etc.) Nie kojarzę, żeby ostatnio jakiś pies ją szczególnie przestraszył, także nie wiem, skąd nagle ta zmiana. Na początku wydawała się odważna i wyluzowana, a teraz taka jakaś wystraszona troszkę, piszczy i do domu ciągnie. Staram się odwracać jej uwagę, ale jak jest tak ciemno to to trudne. Zawsze też najpierw ją nakłaniam do zrobienia przynajmniej małej rundki w inną stronę zanim jej pozwolę iść w stronę domu (jak z koniem!). Do tego widzę, że czasem podszczypuje sobie końcówkę ogona jak leży - jak zauważę to oczywiście od razu to przerywam, ale cholera wie, czy go nie memła jak zostaje sama, a to już chyba niedobrze. Ech zgryzota tylko ze szczeniaczkiem 🙁 martwię się o nią! Jutro chcemy ją wziąć do weta no i odliczam czas do rozpoczęcia psiego przedszkola.
Hiacynta, nasz psiak miał to samo, dokładnie kilka dni po przyjeździe. Wyjście na zewnątrz kończyło się tarzaniem, uciekaniem, czołganiem. Oj, ciężko było przez jakiś czas.
Potem mu przeszło, teraz wychodzi bardzo chętnie.
Dziś pierwszy raz obudził mnie, bo prosił o wyjście
A wpadki w domu mieliśmy ostatnio 2, na złość, i nie na podkład. Bo wg jego opinii dostał za mało jeść, domagał się dokładki i nie dostał. Walczymy z tym jedzeniem, jest koszmarnie. Ostatnio dorwał kabel od maszyny do szycia i szpulkę nici.
Jutro o 11 mamy 1sze szkolenie
Hiacynta, bawicie się z nią w domu czy na spacerze?
Ryj nauczył się wkładać łeb do kociej kuwety (drzwiczki) i wyciągać z niej urobek. Tak głodzimy psa.
Czy wyjściem nie byłoby tu, żeby miał w misce cały czas? Może w końcu się nauczy, że mu nie braknie żarcia?
Wydaje mi się, że w hodowli wszystkie jadły z jednej miski.Dlatego właśnie moje kocięta jadły z osobnych misek, żeby nie musieć walczyć o porcję.
wistra to teraz uważaj na psa jeżeli wkłada pysk do kuwety, mojej koleżanki 8 miesięczny szczeniak, tak robił potem nagle straciła apetyt, poszli do weta i okazało się, że ma wątrobę 15 letniego psa, przez wyjadanie kocich kup ze żwirkiem
hej. skoro widzę że macie różne doświadczenia... może mi coś podpowiecie.. przymierzam się do zorganizowania szczeniaka. waham się między nowofundlandem, leonbergerem, berneńczykiem i podhalanem.
Najbardziej skłaniam się obecnie ku podhalanowi. Ale czy się nada..? Rozpoczynam działalność z agro powiązaną i nie chciała bym psiaka który mógłby mieć już w genach zalążki do nieprzyjemnych sytuacji.. Ani żeby się męczył w takim miejscu.
Czy ktoś się spotkał z podhalanami w stajniach itp? Co myślicie?
(wiadomo wychowanie i przyzwyczajanie to jedno, ale są predyspozycje pewne konkretnych ras - czy one nie są przeszkodą itd)..
[quote author=bajaderka-zorro link=topic=32.msg1635996#msg1635996 date=1357294857]
wistra to teraz uważaj na psa jeżeli wkłada pysk do kuwety, mojej koleżanki 8 miesięczny szczeniak, tak robił potem nagle straciła apetyt, poszli do weta i okazało się, że ma wątrobę 15 letniego psa, przez wyjadanie kocich kup ze żwirkiem
[/quote]
Już zamykamy łazienkę... Żwirek zbrylający, więc wiem, jak się może skończyć.
wistra, A nie możesz zrobić chociażby w drzwiach otworu dla kotów? Pies by nie wszedł, a kociambry miałyby cały czas dostęp do kuwety. U nas jest tak dziura zrobiona (ale w ścianie 😁 )