PSY

Chess, bo jak rzucają to pies gania, jak nie będą rzucać to w końcu dadzą mu odpocząć. Po co wymuszać na psie ruch w taką pogodę  😉
Trochę źle to ujęłam, do tego machnęłam kiepską emotikonę i nie do końca widać, że żartowałam. Lenistwo dotyczyło głównie mnie, 'fotografa' również. Pies sam z siebie biega po całej działce i okolicach, targa patyki, które sobie znajduje i jabłka, które spadną od cioci na nasz teren, ogólnie jest tak samo aktywny jak zawsze i rzeczy do rzucania niemal sam wpycha w ręce. Ruchu nie trzeba na nim wymuszać ale przez wzgląd na męczącą pogodę kicnęliśmy sobie trzy razy (dokładnie, każda fotka jest z jednego skoku) i poszliśmy się normalnie bawić 🙂
To ja tu przedstawię mojego ukochanego psa  🤣
Bomber się nazywa i w październiku kończy 8 lat
a tu kilka zdjęć z czerwcowego wypadu nad morze:




śliczny!

mogę znowu wrzucić foto?? mogę, mogę??
psy szczęśliwie zeszmacone, udział w tym miało nieplanowane spotkanie z sarnami. Nikt nie ucierpiał, suka była zacięta, ale nie miała szans  😂
Endurka dzięki, heheheh możesz  🤣
Nigna   Warto mieć marzenia...
29 lipca 2012 21:08
Dziewczyny mam pewien problem z owczakiem i nie bardzo wiemy co robić.
Sunia ma 6 lat , jakiś miesiąc temu przeszła operacje przycięcia nerwów ( zabieg niwelujący dysplazje- pies przestaje czuć i kuleć)
Weterynarz znany specjalista( :icon_rolleyes🙂 obiecywał, że w najgorszym wypadku wrócimy do punktu wyjścia : czyli że pies będzie kuleć po większym wysiłku.(tak było przed operacją)
Niestety ,już kilka dni po operacji zamiast być lepiej było dużo gorzej.Pies ledwo co chodził. I tak się ciągnęło i ciągnęło... nasza weterynarz dawała zastrzyki niwelujące stan zapalny i znieczulające. Pies owszem czuje sie po nich lepiej ,ale gdy tylko przestają działać jest dużo gorzej.
A kochany specjalista który był pewny tego że zabieg to :pierdoła" załamuje ręce i twierdzi że nie ma pojęcia co to może być : )
Jestem z Jeleniej , on jest z wrocławia więc to ponad godzina drogi , pojechaliśmy tydzień po zabiegu do nigo , dał zastrzyk i stwierdził że powinno być lepiej. Cóż- nie jest. Pies po spacerze długości 500m zaczyna okropnie kuleć , nie chce jeść i biegać ( przed zabiegiem wszędzie jej było pełno ; /)
Czy ktoś z was miał podobny przypadek po zabiegu?
Nie wiem co robić, jak pojedziemy do weta który ją operował , pewnie znowu ją otworzy ,a za bardzo mu nie ufam boje sie że całkowicie okaleczy psa ; o No i zastanawiam się czy weźmie za to jakieś pieniądze. Chyba raczej nie powinien ? 
Jeśli ktoś chce moge napisać nazwisko doktora który obiecywał że nic nie tracimy robiąc zabieg ( który kosztował też spore pieniądze ; ]) , a z każdym dniem tracimy psa ; /










tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
29 lipca 2012 22:30
ja tez ze zdjeciami 🙂

sucz



i chipsy (orso, guerra, roxy)

Nigna, może napisz na krakvet.pl/forum
Mi tam bardzo dużo pomogli
Nigna   Warto mieć marzenia...
29 lipca 2012 22:37
merciful: dzięki  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2012 07:12
Nigna, dr Niedzielski ?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2012 08:47
Na blokach obok mojego domu mieszka dziewczyna, z którą się kiedyś "kumplowałam". Za czasów podstawówki/gimnazjum pamiętam, że miała boksera i ratlerka. Obydwa dobrze wychowane, wprawdzie chodzące bez smyczy ale zawsze przychodzące na zawołanie, trzymające się właścicieli i nie podchodzące do innych psów.
A teraz widuję ją, jak chodzi z czymś pitbullo podobnym, na szczęście na smyczy. Na ludzi pies w ogóle nie reaguje, ale na inne psy... jak idę z Morem i go widzę, to robię w tył zwrot i uciekam 😲 Pies na widok innych psów zaczyna warczeć, szczekać i dosłownie wieszać się na smyczy, piana mu z pyska leci, dziewczyna ledwo go utrzymuje, żadne jej upomnienia- od głosowych po wręcz trzepanie ręką po łbie- nie działają... boję się trochę, że kiedyś w końcu jej się wyrwie i stanie się nieszczęście. Albo dorwie w końcu innego psa, albo... rzuci się na nią 🤔wirek: Dziwię się, że nie chodzi z nim w kagańcu. Do tej pory nie miałam okazji z nią pogadać, bo w sumie widzimy się tylko w przelocie, ale planuję "dorwać" ją i spytać, czym może być spowodowane takie zachowanie psa i czy ma tak od zawsze.
Nigna   Warto mieć marzenia...
30 lipca 2012 08:57
JARA: , dr Janusz Bieżyński
Czarownica - cóż - ttb często mają wrodzoną "niechęć" do innych zwierząt.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2012 09:02
Endurka dlatego wydaje mi się, że przynajmniej kaganiec powinien mieć. Nie wiem, spróbuję z nią pogadać, tylko pytanie jak na tyle delikatnie poruszyć temat, żeby nie odebrała tego jak jakiś atak w jej stronę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2012 09:47
JARA: , dr Janusz Bieżyński


Kurde, to jest dobry ortopeda. Operowaliście ją na klinikach?
Endurka świetny ten twój pies jest  😀
CzarownicaSa widocznie to nie rasa dla niej skoro sobie nie radzi z nią 😎
To może i ja się wepchnę z moim psiorem.  😀
Nigna   Warto mieć marzenia...
30 lipca 2012 15:56
JARA: Tzn zabieg był robiony w głównej klinice. Wiem, że dobry , przed zabiegiem czytaliśmy dużo o nim ,miał same pozytywne opinie . Dlatego tym bardziej ręce mi opadają bo jak on nie wie co sie stało to ciekawe kto jest w stajnie mi powiedzieć ; (
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2012 16:16
Nigna, jedźcie do niego na konsultacje niech zobaczy, niech da leki, niech prześwietli psa. Ku*wa spaprał robotę to niech coś z tym zrobi!

Ewentualnie polecam jeszcze dr Niedzielskiego. Świetny chirurg.


widocznie to nie rasa dla niej skoro sobie nie radzi z nią
Wiesz co? Rasa rasą, ale z psa natury nie wyciągniesz. Jak "pasiaki" będą zaganiać, "myśliwce" tropić, tak pit bull lubi sobie pozagryzać.
Nigna   Warto mieć marzenia...
30 lipca 2012 16:47
JARA:Jak u niego byliśmy dał lekarstwa które nic nie pomogły. Teraz telefonicznie twierdzi że "on by wolał jej znowu nie operować" , więc jak tam znowu pojedziemy da kolejne lekarstwa które nic nie pomogą. No bo skoro nie wie co to to jak może przepisać dobre lekarstwa ; o O Niedzielskim też słyszałam , będziemy chyba z nim konsultować sprawę. Na razie szukam podobnych przypadków wśród psiarzy , może będe w stajnie oświecić weta co to może być....
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2012 16:52
Nigna, a co to za rasa?
Nigna   Warto mieć marzenia...
30 lipca 2012 16:59
JARA: Owczarek niemiecki ; ) Dlatego dysplazja ; /
a wcześniej próbowaliście innych metod leczenia?

bo takie odnerwienie, to poważna rzecz, to se ne wrati, co tu operować...?

może chlasnęło się nieco za dużo i stąd takie efekty...
Przedstawiam Wam Adoptusia:


Porzucony i na naszych oczach potracony - nasz nowy pies. Obecnie staramy sie z narzeczonym dac mu nowe zycie.
Problem jest taki, że biedak nie słyszy...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2012 19:35
Pinesska,  to się chwali! To, że nie słyszy nie skreśla go 🙂
Nigna   Warto mieć marzenia...
30 lipca 2012 19:42
Endurka: Pies jest od 2giego roku życia na mocnych lekach wspomagających prace stawów, niestety z wiekiem dysplazja sie powiększała i pies coraz częściej kulał po większym wysiłku. Po konsultacji z doktorem który ją operował stwierdził on że to najlepsze rozwiązanie i najmniej inwazyjne ze wszystkich do tego jak pisałam wcześniej : nic sie nie może pogorszyć  🙄. No i oczywiście ze robił to wiele razy bla bla.. Cóż, chyba to nie była trafna decyzja...
Pinesska bardzo dobrze że wzięliście go do siebie  🙂
jak już jesteśmy przy niesłyszących psiakach to i ja przedstawię swojego dziadka :


Pinesska nie ma co się bać tego, że pies nie słyszy. Mój np nauczył się świetnie reagować na gesty, jedyny problem to to, że nie można go puścić ze smyczy, bo jak się czegoś przestraszy albo nie zauważy gdzie jestem to ucieka do domu..
koola dzięki za otuchę, Ado jest u nas od soboty popołudnia, więc dwa dni raptem, a dziś nauczył się podchodzić na gest. Opiszę wam jak to było:

Jechaliśmy z psem moich rodziców do weterynarza. Z działki nad Zalewem Koronowskim. Po drodze jest przejazd kolejowy, zatrzymalśmy się na "stopie" i w tym momencie przed nami ciężarówka potrąciła psa. Pies przeżył i wlókł się na pobocze, jak dojechaliśmy, położył się na trawie i zaczął trząść się. Pobigłam do gospodarstwa obok, zapytać czy to ich pies, a dziadek na to, że nie jego, ale w nocy podjechał to jakiś samochód i tego psa wyrzucił. Pies się pałętał tak do 12😲0 w 35 stopniowym upale i miał pecha... Wzieliśmy go więc do auta i do weta. Na szeczęście nie ma nic złamanego, jest cały, ale obolały. Na domiar złego, był tak zapchlony, że czegoś takiego na oczy nie widziałam. Do tego cała sierść była w dredach. Ogolilł go wet, wykąpał i pogratulował nam uratowania psiaka. Ma ok. 10 lat i zwyrodnienie kręgów szyjnych. Na szczęście nie jest w ogóle agresywny. Dużo śpi, je i jest coraz silniejszy.

tu w drodze powrotnej z kliniki


a to z dziś wieczora 🙂

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się