PSY
za każdym razem gdy odchodził mój pies, bolało... to zawsze boli, i jakoś nigdy nie przestaje
Halo, dałaś jej wspaniałe życie, pełne tego co pies potrzebuje najbardziej-miłości
Bandos, z rakiem przegrała 🙁 Wydawało się, że po operacji będzie ok, spora nadzieja była, ale niestety wystartował znowu jak rakieta.
Dzięki, baby, za słowa pociechy. Pusto bardzo. Bardzo przeżywa Kotecek, wychowana przez Sonię na koto-psa. Szuka "mamy", nie wie co się stało. Gdy wracaliśmy do domu, siedziały przy słupkach bramy po obu stronach jak żywe lwy 🙂
To było 12 lat razem. Wspaniałych. Każdemu życzę Takiego Psa.
Dużo zdrowia dla czworo- i dwu-łapów!
"Life goes on" 🙁
halo bardzo współczuje. W takich momentach zawsze przypomina mi się nasza ON'ka, która towarzyszyła mi przez calutkie dzieciństwo.. 😕
Mia pozdrawia z aresztu kojcowego

To białe coś nad jej głową, to baldachim 😁 zamontowany po to żeby Mia nie próbowała skakać na ścianki kojca bo każde takie lądowanie na pewno nie pomogłoby łapie.
Jest nieźle. Nie gorączkuje, po jej samopoczuciu nie widać, żeby kiepsko się czuła po operacji, antybiotyki ma dostawać do wtorku. Ładnie śpi w nocy, póki co (odpukać!) nie dobiera się do opatrunku i kołnierz leży schowany na czarną godzinę. Jest mi ciężko z tym wszystkim, nie odmówię żadnej metody leczenia/rehabilitacji która miałaby przynieść dobre efekty przez finanse.. ale z drugiej strony jest to dla mnie spore wyzwanie finansowe, ponieważ studiuję dziennie, na wsparcie liczyć nie mogę, a do pracy też nie pójdę, bo całymi dniami siedzę z moim połamańcem. Dodatkowo samochód mi siada, klima wysiadła więc przy każdej wycieczce na kontrole do weta pies mi się rozpływa w tym ukropie.. cieszę się że mamy dobrą wetkę niedaleko, nie wyobrażam sobie jechać do trójmiasta z psem w obecnych temperaturach.. Ok, koniec żalów, już mi lepiej, damy radę 🙂 Muszę rozejrzeć się za jakimś sensownym basenem, zaplanowałyśmy z wetką, że po zdjęciu opatrunku pierwsze co będziemy to dużo pływać 😉
Kupiłam ostatnio psicy parówki dla psów z vitakrafta, do podawania leków. 12 mini kiełbasek za 9zł 😵 Zastanawiam się na ile różnią się składem od ludzkich, najtańszych parówek (na składzie tylko mięso i prod. poch. zwierzęcego).
Czy mogłabym zamienić parówki z pieskiem na opakowaniu na parówki z ludzikiem na opakowaniu? Tylko do podawania leków, kawałek ok. 5cm rano i wieczorem?
Dodam, ze sucz po każdej puszce psiej, czy skradzionym kawałku wędliny (wielkanoc) ma meeeega biegunkę, a po tych kiełbaskach nic jej nie jest
Kupiłam ostatnio psicy parówki dla psów z vitakrafta, do podawania leków. 12 mini kiełbasek za 9zł 😵 Zastanawiam się na ile różnią się składem od ludzkich, najtańszych parówek (na składzie tylko mięso i prod. poch. zwierzęcego).
Czy mogłabym zamienić parówki z pieskiem na opakowaniu na parówki z ludzikiem na opakowaniu? Tylko do podawania leków, kawałek ok. 5cm rano i wieczorem?
Dodam, ze sucz po każdej puszce psiej, czy skradzionym kawałku wędliny (wielkanoc) ma meeeega biegunkę, a po tych kiełbaskach nic jej nie jest
Co może się stać psu po normalnej parowce o ile dobrze zrozumiałam ,ze zastanawiasz się czy możesz dać psu parówkę dla ludzi ? już nie przesadzajmy
A pasztet? Albo próbowałaś polać tabletki olejem rybnym? Od kawałka parówki się nic nie stanie, tylko parówki mają strasznie śmieciowy skład. Tak jak produkty pochodzenia zwierzęcego to pióra, dzioby, pazury, ściółka czy odchody, tak w ludzkich parówkach same konserwanty, sole itd.
edit:
Chociaż pasztety też nie mają cudownych składów..
Czarny ma straszliwe rozwolnienie 😵 nie wiem zupełnie od czego... nie jadł niczego nowego a leje się z niego woda, jeszcze nigdy tak źle nie było... 🙁
jedyne pocieszenie to, że nie jest markotny...
Wiem że parówki mają śmieciowy skład, ale sucz dostaje dobre suche.
W pasztecie nie próbowałam leków podać, sama jej do gardła nie wsadzę, bo mnei dziabnie. A leki niestety są duże.
W tych kiełbaskach wchodzą cudnie, ale 9zł za małą puszeczkę to przeginka. Nawet ludzkich nie ma takich drogich 😁
kkk, może jakiś wirus w powietrzu wisi. Moje obie miały biegunki i też nie wiadomo z czego. Jedna skończyła na antybiotykach, bo zaczęła się krew lać.
A ja coraz częściej myślę nad elektrolitami dla psa. Na rynku tego sporo, ale większość to sama glukoza, a ja jakbym miała wydać już kasę chciałabym czegoś ekstra, tzn z większą zawartością niż sam cukier.
Jedna babeczka - hodowca - stosuje elektrolity dla kur, trzody chlewnej i koni.
Skład
witaminy A, D3,E,B1,B2,B6,B12,PP, H, chlorek choliny, Kwas D-pantotenowy, Betaina, L-lizyna, L-Glicyna, DL-Metionina, L-Treonina, L-Tryptofan.
W ogóle ktoś z was stosuje elektrolity? Bo te ludzkie jak Gastrolit to wychodzą dosyć drogo.
Boziu moja ulubiona Owsica, dopiero teraz przeczytałam 🙁
Oby sie szybko wykurowała!!!
Dziewczyny z nami te upały zdecydowałam ogolic owsika na 1 cm, bedzie wygladał śmiesznie ale mzoe przestanie sie gotować!!! 😉
Jakby nie było sierść też chroni psa przed upałem i słońcem, nie lepiej dobrze psa wyczesać?
JARA czesze i czesze a on sie smaży!!! W tamtym roku nie mieliśmy tego problemu a w tym roku ma 2 razy więcej sierści i dużo dłuższa niz miał w tamtym roku 🙄
Szkoda mi go okrutnie, rozmawiałam z Escadą i mówiła że jeżeli zetniemy na 1 cm, przy takim podszerstku nie ma szans żeby się poparzył, a przegrzać sie nie przegrzeje bo Słońca mocno unikamy puki co.
Ja swoją też czeszę i czeszę Furminatorem, podszerstek wychodzi i wychodzi, a skóry dalej nie widać 😵 Mój poprzedni pies też miał taką sierść, udałam się więc do salony i babka odmówiła mi golenia psa, powiedziała, że tylko dobre wyczesanie podszerstka.
JARA zobacz to.. polecane dla zaprzegowów
http://zerodc.pl/product-pol-70-Mineral-Drink.htmledit:
nie ogoliłabym psa, jednak własnie podszerstek chroni go przed słońcem i temperaturą. My ograniczamy poruszanie się na słońcu i przystawiamy wentylator wszędzie gdzie Czarny zlegnie
O matko! 😲 Znalazłam na forum Owsikowym fotki po goleniu 😵 Będę go chyba wachlować ale nie ogole 🙇
http://aussie.phorum.pl/viewtopic.php?t=2903&postdays=0&postorder=asc&start=15
Może coś poradzicie, bo ja psiarą nie jestem i w zasadzie pierwszy raz zdarza mi się taka sytuacja...
Mój owczarek niemiecki (13,5 roku) jest już obecnie na wykończeniu. Tylne łapy odmawiają mu posłuszeństwa, dostawał na nie jakieś leki, ale poprawa była tylko chwilowa. Weterynarz go badał jakiś czas temu, pies ma już przerośnięte serce, wodę w płucach, schudł strasznie chociaż ma apetyt. Jeszcze dziś po południu łaził, a teraz już nie może się podnieść... Jakby tego było mało obsiadły go muchy, chociaż psikałam go Pibutozolem, ale to nic nie pomogło i wylęgły się na nim larwy 🙁 Próbowałyśmy z mamą zmyć to z niego, ale złapał zębami mamę za rękę, pewnie sprawiało mu to straszny ból. Nie możemy się dodzwonić do weterynarza (co rozumiem, weekend, późna godzina), nie wiemy, co robić. Macie jakieś pomysły, jak mu ulżyć? Nie mam na myśli eutanazji, tylko jakieś sposoby, póki wet nie przyjedzie.
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że ma chęć do życia i zabawy, ale co z tego, skoro ciało już żyć nie chce... 🙁
współczuje. Niestety, oprócz towarzyszenia mu chyba nie za bardzo można pomóc bez leków. Próbowałabym jedynie podsunąć mu wode do pyska, ewentualnie zwilżać sluzówke pyska
Co robicie żeby Waszym psom nie było tak ciepło w te upały? Ja wrzuciłam mojemu kostki lodu,ale nie za bardzo. Chodzi,ziaja,leży w przewiewie lub niedaleko wentylatora... Da się jakoś ochłodzik psa? Dodam,że mój za łazienką nie przepada,do jeziora żeby wszedł to też musi byź mu serio bardzo ciepło.
iwonka1997, ale gdzi te kostki lodu? Do wody? Wystarczy po prosyu chłodna i zawsze świeża. Ja swojego "derkowałam" mokrym ręcznikiem jak była taka potrzeba.
O matko! 😲 Znalazłam na forum Owsikowym fotki po goleniu 😵 Będę go chyba wachlować ale nie ogole 🙇 http://aussie.phorum.pl/viewtopic.php?t=2903&postdays=0&postorder=asc&start=15
Zairka chyba nie podejrzewasz, że skrzywdziłabym tak Twojego psa? 😉 to są zdjęcia psów pociapanych nożyczkami a potem nieudolnie wyrównane maszynką. Do tego prawdopodownie pod włos. Idiotyczny wygląd dodatkowo powoduje zostawienie kołnierza. Jak miałby po tak idiotycznie wyglądać to bym Ci o tym powiedziała 😵
Takie psy najczęściej strzyże się niezbyt krótko (1cm o którym rozmawiałyśmy to minimum które musi zostać, do tego leci się z włosem i najlepiej nakładką a nie ostrzem - wtedy wygląda to naturalniej, jeszcze lepiej jechać na ok 2cm z włosem), tak aby nie naruszyć podszerstka - który potem lubi świrować i odrastać kępami. a całe strzyżenie takiej sierści jest tak naprawdę po to aby podszerstek łatwiej wypadał a właścicielowi było łatwiej wyczesać - w skutek czego psu jest chłodniej.
JARA bo ogólnie ścinanie takiej sierści nie jest prawidłowe i może skutkować nie tylko debilnym wyglądam psa ale też poparzeniem skóry albo innymi atrakcjami. Ale mówimy to o ogoleniu radykalnym, pod włos. Jednak czasami w skutek zmian pogodowych, żywieniowych i innych pies jest nieproporcjonalnie do pogody zarośnięty i ani myśli o zgubieniu wlosa. Wtedy jest to jedyny sposób aby mu ulżyć, tylko nalezy to robić z głową. Ostatnio rozbierałam z futra dwa psy których teoretycznie się nie strzyże i z relacji właścicielek - oba odżyły i wyraźniej lepiej się czują. Moje kundle też strzygę - pojechałam oba na 6mm i jeden odrósł normalnie a drugi miał kaszane. wystarczyło zwiększyć u drugiego długość do 1cm i kaszany przy odroście nie ma 😉
Dworcika tak,tak do wody. Też ciekawy pomysł z tym ręcznikiem. Na to nie wpadłam. ;d Wodę ma zawsze,czystą i świeżą,ale jak tak ciepło to nawet ta zimna woda ciepła. xd Ale dziękuję! 🙂
Halo, przykro, fajna suńka. Zwierzaki zdecydowanie za krótko żyją, mojemu dziś stuknęło 10 lat 🙁
escada, jako groomer masz jakieś znajomości w środowisku? możesz polecić kogoś kto by mi psa podgolił w wawie? Chciałabym mu skrócić kudły, kryzę - bo zarośnięty jak dziki... foto poniżej... 😉
fot. Urszula Charytonik
Halo, bardzo bardzo mi przykro, zawsze mi się łza w oku kręci jak coś takiego czytam... ciężko jest być właścicielka dwóch starszych psów, nie mogę przeżyć myśli, że kiedyś może ich nie być 🙁
Moje 12 letnie dziadki prezentują dwa odmienne style pływania.
Nitka "o boże zaraz na pewno utonę" i Zeus "im szybciej przypłynę tym szybciej rzucą mi znowu".

Jutro idę z Zeusem do weterynarza, coś go łapy bolą. Myślałam, ze przesadziliśmy z pływaniem, chociaż staraliśmy się rzucać mu rzadko i blisko ale to niestety coś innego. Spacery skróciliśmy do niezbędnego minimum... Martwi mnie to, weterynarz już nas kiedyś uprzedzał, że w jego wypadku nie wysiądzie serce, nie wysiądzie mózg, a pewnego dnia mimo dobrego humoru i świetnego samopoczucia po prostu nie podniesie się z podłogi 😕 Trzymajcie kciuki by to jeszcze nie był ten moment.
Widzę, że sezon na pływające psy ruszył pełną parą. Dwa dni temu byłam nad wodą i pływałam ze swoimi psami ponad godzinę z prądem jak i pod prąd. Wybrałam rzeczkę, bo do jeziora miałam za daleko. I od dwóch dni nie mogę się pozbyć psów z głowy, chcą iść znowu, szczekają, domagają się równie emocjonującego spaceru, co uprzednio. A miałam nadzieję, że je wymęczyłam na tyle, iż im się odwidzi, ale nie, nie wyszło na moje.
Oj tak, sezon pływaków w pełni. Moje maleństwo wyskoczyło dziś z roweru wodnego do jeziora 🤔 Namoczyła jedną łapkę, drugą, a nagle się patrzę a tu pies w wodzie! Na szczęście zero "komplikacji" przy tych działaniach 😉 Piesa wymoczona za wszystkie czasy, właśnie śpi obok 🙂
A moja to jakaś autystyczna chyba jednak 😂
Wszystkie znane psy z chęcią pływają w jeziorku a ona nie! Biega do okoła i stara się dojść do psów, które są w środku, tak, żeby się nie zmoczyć. A przecież ulżyłoby jej jakby do wody weszła, to zawsze chłodniej.
Już sama nie wiem, jak jej pokazać, że woda to fajna jest
Anaa cudny ten Twój owsinek!
A moja to jakaś autystyczna chyba jednak 😂
Wszystkie znane psy z chęcią pływają w jeziorku a ona nie! Biega do okoła i stara się dojść do psów, które są w środku, tak, żeby się nie zmoczyć. A przecież ulżyłoby jej jakby do wody weszła, to zawsze chłodniej.
Już sama nie wiem, jak jej pokazać, że woda to fajna jest
Byłam nad jeziorem to taki jeden chłopak wziął psa na rękę, wypłynął z nim na sam środek i puścił, asekurując. Mimochodem, pies trząsł się jak galaretka. Jedyna rozsądna to jego siostra była, wykrzykując, że pies się boi i nie ma jej do niczego zmuszać. Przez całą kąpiel, pies nie wszedł w ogóle do wody, wolał obserwować właścicieli z boku.