PSY
no mops na rolki odpada, ale 5 km to sie spacerem przechodzi w godzine, wiec bez jaj, mops nie kaleka
Szkoda, ze tak malo jest edukacji, zwlaszcza dla dzieci, wtedy wiedzialyby co to za pies w kamizelce nad nimi szczeka.
A co do deptaczy, nie ma w calym twoim wojewodztwie nikogo z podobna pasja? Zeby sie zgadac i razem cos robic? Moze jak pochodzisz po szkolkach gdzie cos robia z sportowo to by sie znalazl ktos sensowny? Moze nawet jakis IPOwiec dalby sie namowic, oni tez czesto sa na tyle pieprznieci zeby bladym switem zrywac sie dla psa.
Co do edukacji, fakt. W Polsce wszystko raczkuje, a tyle świetnych par mamy w sarze, znanych i za granicami.
Wiesz, nie ma dużo osób z tego regionu gdzieś na psich forach więc ciężko do kogoś się dostać. A jak ktoś był to mieszkał strasznie daleko. I ludzie wolą sportowe. Z IPOowcem z regionu zaczynałam i mam raczej niezbyt dobre doświadczenia 😉 Na obozie więcej się nauczyłam. To jednak jest inna bajka i trzeba mieć pojęcie jak wieje wiatr, gdzie się cząsteczki zapachowe zatrzymują, a nie "upchać" ślad na małym terenie i liczyć że pies jakoś sobie poradzi. Deptacze nie mieli zbyt dużej wiedzy, a robili parę śladów na tym samym terenie no i wychodziła taka partacka robota. Poza tym wiadomo, orientacja. Ja na obozie widziałam jaki to problem wyjaśnić komuś jak ma iść, sama doświadczyłam jak to może być trudne i jak można się pomylić, bo "to miał być trzeci czy piąty słup telegraficzny?" 😉
Podsumowując przydałby się deptacz jakoś wyedukowany albo też chcący ze swoim psem tropić, bo jak mam robić byle jak z kimś albo konkretnie sama to wolę to drugie. Jakieś doświadczenie mam, dostosuję ślad do terenu jak mi się podoba, wiem jak przedmioty ułożyć (bo nie wiem jak ktoś sobie to wyobraża, ale to nie takie stricte bezprzedmiotowe tropienie), nie muszę się martwić że ktoś mnie nie zrozumiał i inaczej poszedł. Co prawda kilometry robię, ale trochę ciałka zrzucę 😁 i mam od razu ślad odłożony w czasie, bo zanim do auta wrócę po tym gigantycznym łuku to trochę mija. Od początku sama robiłam więc już przyzwyczaiłam się, na obozie pies ma pierwszy ślad krótszy na obcym zapachu, a potem już normalne i nie gubi się więc nie mogę narzekać (chyba że myszy znajdzie, wtedy zdarza mu się wrobić mnie w dłuższe chodzenie jak nie wiem którędy deptacz poszedł - niestety stety to myśliwski pies w końcu).
Jasne że można wziąć kogoś z ulicy i powiedzieć: idź przed siebie półtora kilometra. Ale na początku po co utrudniać psu przez czyjąś niewiedzę, a jak ma już większe doświadczenie, po co ułatwiać? Lubię obserwować jak na trudniejszych odcinkach "myśli", okrutna jestem :]
Swoją drogą właśnie wróciłam z tropienia i zaliczyliśmy każde możliwe podłoże: pole, łąka, jakiś zagajniczek. Było super i pańcia jest dumna z pieska :]
Tet, a co z sierścią? Ja bym tollera proponowała ale jak golden odpada za sierść to toller też.
tez myslalam, o tollerach, flatach ale to ta sama bajka: siersc. No i mimo wszytsko ze to psy delikatniejsze w psyche niz labrador to i tak to psy robocze, moze sie uda kupic wyjatkowa pierdole wyprana z instynktu i popedow, ale i tak wiecej wymaga niz taki mops czy buldozek. Teriery tez odpadaja, psy bojowo-strozujace tez, owczary jak wyzej, nie mam pomyslu. Na razie zostaje mi mops, ale kota im zaproponowalam, kot jest mniej wymagajacy i bardziej samodzielny. Jakiego psa by nie mieli, kazdy bedzie wymagal czasu i uwagi, a zwlaszcza w 1 roku zycia. Chociaz mysle, ze dobrze dobrany pies mialby u nich dobrze, w razie czego jakby sie okazalo ze wezma np tollera, ktory sie okaze pracoholikiem to ja go zagarne 🏇
umawianie sie z pozorantem niesie w sobie wiele uroku, zwlaszcza jak sie umawiamy wlasnie za "tamtym"drzewem, po lewej stronie rzeczki, w gore biegu, a pozorant idzie pod krzaczek w dol rzeczki bo nie zrozumial...
ps. tez kocham patrzec jak sie pies meczy, a grupa kocha patrzec jak sie meczy przewodnik, ktory przeszukal caly teren i nie znalazl, i zaczyna sie stresik 😀iabeł:
tet, może pudel? buldog, ale bez rolek?
Jak sprawdzić, czy pies ma predyspozycje do sar, że mu się to podoba? Jestem z Warszawy, więc tu pewnie większe możliwości- są jakieś grupy hobbistów, którzy się tym parają?
Pytam szczególnie że ja lubię chodzenie po lesie, łąkach, podchody mnie zawsze kręciły i inne zabawy terenowe, ale nie sądzę, żebym ja się sprawdziła przy ratowaniu ludzi, czuję że mogłoby to być za dużo- czy są więc też grupy "sar for fun"?
U mnie dwóch panów ma rodesiana- piękny, zakochany w Gapie, do innych podobno agresywny. W ogóle chyba dość zaborczy, ale straszny pieszczoch.
Na jakie obozy szkoleniowe można się wybrać z psem? Podrzućcie linki 🙂
umawianie sie z pozorantem niesie w sobie wiele uroku, zwlaszcza jak sie umawiamy wlasnie za "tamtym"drzewem, po lewej stronie rzeczki, w gore biegu, a pozorant idzie pod krzaczek w dol rzeczki bo nie zrozumial...
ps. tez kocham patrzec jak sie pies meczy, a grupa kocha patrzec jak sie meczy przewodnik, ktory przeszukal caly teren i nie znalazl, i zaczyna sie stresik 😀iabeł:
Oj tak i dlatego kocham obozy, bo tam przy dużej ilości psów codziennie można liczyć na jakieś szoł z cyklu ktoś źle policzył drzewa i słupy 😁
cieciorka, co do Wawy coś mi się obiło o uszy jesli chodzi o ratowników, ale zupełnie nie znam szczegółów. A rekreacyjnie na pewno ktoś tropi, tylko nie wiem jak z ilością osób, bo często ma się słomiany zapał w tej dyscyplinie. Z Wawy znam jedną osobę z obozu.
Do tropienia użytkowego nadaje się każdy pies, kwestia jak zacząć dobrze żeby nie zrazić i ukierunkować psi nos. Tropią różne psy, od yorków, przez malamuty, bulteriery, beagle, goldeny, owczarki, do wyboru do koloru. Do tego każdy pies ma predyspozycje, bo każdy pies ma nos i super węch.
Hessa, no tak, każdy pies ma nos i nogi 🙂 raczej chodziło mi o jakieś pożądane reakcje.
opowiesz coś o obozach?
http://tvp.info/informacje/rozmaitosci/chihuahua-zostal-ratownikiem/3417329
Hessa, no tak, każdy pies ma nos i nogi 🙂 raczej chodziło mi o jakieś pożądane reakcje.
opowiesz coś o obozach?
http://tvp.info/informacje/rozmaitosci/chihuahua-zostal-ratownikiem/3417329
Reakcje? Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Jeśli chodzi o jakieś uwielbienie ludzi to nie jest to konieczne. Na początku i tak pies kogoś z rodziny szuka, ma większą motywację i automatycznie robi to, o co w tym chodzi. Ale sam pies+właściciel wystarczy, po prostu w grupie zamieniamy się psami, często też dla samej edukacji jak różnie psy pracują i jak je prowadzić.
A co do obozów, coś tam widziałam, że parę prowadzi takie tropienia, ja jeżdżę tu
http://www.kudlaty.piasta.pl/ , i polecam, ale podejrzewam, że na tropieniowy może już nie być miejsc albo jakieś ostatki, bo corocznie jest ta sama grupa bojowa i tylko parę miejsc dla "nowych".
buldog angielskiego na 5 km spacerach nie widzę, zdecydowanie
one najchętniej siku kupa i spać do domu
no i trzeba się liczyć że chrapią jak 100 kg napity grubas;]
może z francuzami trochę inaczej jest, są żywsze ale też przekonania nie mam że 5 km dadzą radę na krótkich krzywych nóżkach
no mops na rolki odpada, ale 5 km to sie spacerem przechodzi w godzine, wiec bez jaj, mops nie kaleka
No 5km latem to ja dla psów typu mops, buldog nie widzę.
Po kolei, nie kazdy pies sie nadaje. Ogolnie musi byc nakrecony na zabawe, socjalny bardzo do ludzi, obojetny do psow, nie bac sie wystrzalow, huku itp, nie bac sie roznych rodzajow podloza, w tym sliskiego, nieprzyjemnego, niestabilnego, nie bac sie wysokosci. Posluszenstwo musi isc w parze z samodzielnoscia, jak juz cos ma byc wieksze to wg mnie samodzielnosc. Wechowo podola kazdy pies, gorzej z natura roznych ras, i mozliwosciami fizycznymi. Sa wyjatki takie, jak pinczer, briard, pit, amstaf, ale ogolnie sprawdzaja sie retrivery wszytskie, owczarki niemieckie, bordery, malinois (z tym, ze to bardzo trudna rasa, najlepiej na lawiny albo zwloki je brac, mala szansa ze uszkodza poszkodowanego ), ostatnio cattle. Czasem sie trafia niezle kundle.
Z uwagi na to, ze czasem w jednym sektorze pracuje wiele psow odpadaja bardzo zaczepne i terytorialne teriery, asty i pity, z kolei w terenie ciezko z wyzlami, beaglami bo zwierzyna jest dla nich zbyt wielka atrakcja. Odpadaja malamuty, husky z wagi na slabe posluszenstwo. Male psy maja problemy w gesto zarosnietych terenach, duze psy z kolei problemy w gruzach. Najlepsze sa sredniej wielkosci, do 35 kg. Tyle ile przewodnik jest w stanie podniesc.
Oczywiscie kazdego psa mozna wyszkolic, ale po co sie kopac z koniem, czyli walczyc z psia natura, jak mozna wziac psa predyspozycja do konkretnej pracy.
Co do szkolenia, w Polsce nie ma grup for fun, niestety. A prawdziwe ratownictwo nigdy nie powinno byc traktowane jako rozrywka, szpan czy forma aktywnosci z psem. Wiaze sie to z ustawieniem calego zycia pod katem treningow i ewentualnej dyspozycyjnosci w przypadku wyjazdu na akcje.
Pies ratowniczy powinien byc wylacznie ratowniczym, wg mnie, bo np dziewczyny z Wroclawia cwicza i startuja we frisbee, Aska Hewelt z Gdanska w obi zdaje sie.
Nie jest prawda, ze poczatki raownictwa mozna zrobic z rodzina. Pozorant musi byc dobry, musi umiec odpowiednio nagradac psa, wiedziec kiedy nagradzac, wiedziec co zrobic w nieprzewidzianym wypadku. Nie wystarczy ze cierpliwie karmi w krzakach komary. W ratownictwie to pozorant szkoli psa. Od niego zalezy jakie skojarzenia bedzie mial pies z poszukiwana osoba. Czasem wystarczy jedno zle cwiczenie i pies sie zniecheca na dlugo, albo i na zawsze.
Nie rozumiem tego co pisze Hessa, ze zamieniaja sie psami? To jest mozliwe, ale tylko przy bardzo dobrze juz wyszkolonych psach, i to z przewodnikami, z ktorymi pies ma swietne relacje. Ogolnie nie wolno tego robic. My sie psami nie zamieniamy, ale pozorujemy sobie nawzajem.
W Warszawie sa co najmniej dwa GPRy, jeden to zawodowa PSP, drugi OSP w Wesolej. Trzeby by googlem poszukac strony.Ja nie mam. Mysle, ze mozna sie w obu pytac o przyjecie. Z tym, ze w zawodowej grupie pozostanie sie ochotnikiem nie ma szans na etat w PSP .
Mozna powiedziec, ze jest cos takiego jak pozadane reakcje:
Gdy odchodzi z grupy ludzi czlowiek pies wykazuje chec pojscia za nim. Pies szczekajacy powinien przy obcej osobie pozostawac, nie przejmujac sie brakiem swojego przewodnika, pies meldujacy, wystarczy ze bedzie sie chcial z obcym bawic przy swoim przewodniku.
Odpadaja wszelkie agresywne zachowania, w stosunku do ludzi, niepozadane jest przyzwyczajenie do pilnowania przedmiotow, terenu.
To my zadebiutujemy w tym wątku 😀

tet, dzięki wielkie! no cóż, ratownictwo to nie dla mnie, nie dlatego, że pomagać nie chcę, czy nie umiem oczywiście- ale tak jak piszesz- wymaga podporządkowania się temu. Może gdybym spróbowała, poznała i pokochała byłoby inaczej.
Chciałam się po prostu pobawić z psem. Szkolenia są dla tych zorientowanych na ten kierunek.
na swiecie sa grupy uprawiajace sportowe ratownictwo dla zabawy, taka wersja light, pozbawiona obciazen. Chyba to fajna zabawa. Niestety w Polsce chyba nikt tego nie cwiczy.
Tet, bo to wszystko co ja pisałam, to pod kątem rekreacyjnego tropienia, żeby nie było nieporozumień. Jak to działa przy poważnym szkoleniu to mam nadzieję dopiero się dowiedzieć. Przy zabawie można na wiele rzeczy przymknąć oko i improwizować, ratownictwo już zabawą nie jest...
aaa, a ja nie mam pojecia o pracy psa na sladzie, myslalam ze ogolnie o pracy wechowej i gornym wietrze mowisz
aaa, a ja nie mam pojecia o pracy psa na sladzie, myslalam ze ogolnie o pracy wechowej i gornym wietrze mowisz
No po prawdzie to też. Bo mówię o tropieniu użytkowym a nie sportowym wtykaniu nosa w każdy ślad. Nasze jest użytkowe na użytek własny. Tak przynajmniej mam zakodowane, że sportowe na smaczkach, a użytkowe - pies idzie jak chce, może mieć po drodze przedmioty pomagające mu w podążaniu za zapachem, generalnie ważne żeby doszedł. Jak to dokładnie wygląda w szkoleniu ratowniczym, nie mam pojęcia. Psami zamieniamy się jak pies tropi na śladzie właściciela. To nie jest tropienie stricte pod ratownictwo, to jest tropienie dla zabawy, które można wykorzystać na codziennych spacerach. I psa fajnie męczy.
moj szef mi kiedys tlumaczyl. Sportowe jest wtedy jak pies idzie dokladnie nosem od odcisku buta do odcisku. Uzytkowe w tym ratownicze pies idzie prawdziwa sciezka zapachowa, bo co innego slady butow o coinnego zapach, bo ten moze byc zwiewany ze sladu nawet do metra i osiadac np na trawach, na zakretach sladu w ogole dziwne rzeczy z zapachem moga sie dziac. Ja na poczatku chodzilam z pudrem, tera znabralam wprawy i w terenie rzadko ma puder. Powinnam miec w gruzach, ale zwykle zapominam go zabrac 🙂 Tyle mojej wiedzy o sladach.
Myślę, że Rhodesian może się super sprawdzać w sportach na poziomie amatorskim, taki pies może być fajny na etap decydowania się co chcemy robić, którą drogą iść czyli kiedy chcemy spróbować wszystkiego.Toż to pies na lwy więc musi być siłą rzeczy łowny, musi(powinien) mieć jakiś popęd, przy czym ma świetną sportową sylwetkę, jest szybki i sprawny.Będzie fajny do agility, na obi/PT większość psów się nadaje, wystarczy jakikolwiek popęd, czy na żarcie czy na łup-jak jest łup i aport to i frisbee zrobi.Wiem, że ludzie z tymi psami uprawiają nieraz bikejoring, śmigają wtedy nieźle...Po mojemu na tropienie też się nada a i rękaw pogryzie dla przyjemności.Na moje oko to fajny wszechstronny pies dla amatora...
Ja bym tym ludziom poleciła grzywacza chińskiego, serio.Co nie oznacza, że pies nie potrzebuje zajęcia-bo każdy potrzebuje.Dla każdego te 8 godzin to będzie problem w postaci przymusowej konieczności...Grzywacz jest ponoć uczuciowy mocno, nie sądzę żeby jego psyche potrzebowała specjalnego doświadczenia ale i są też w opinii właścicieli i hodowców bardzo inteligentne, lubią się uczyć.One się robią coraz bardziej popularne, i te łyse i powderpuffy i się sprawdzają 🙂 Spokojnie na długie spacery będą ok, jedynie problem leży w odporności na warunki atmosferyczne-łysy i w kubraku na -15 będzie pewnie marzł, tu chyba lepiej będzie z kudłatym ale z kolei dochodzi pielęgnacja sierści.Można to obejść bo znam powdery najzwyczajniej strzyżone-na zimę można zapuszczać a na wiosnę znów strzyc-sierść nawet nie zdąży odrosnąć w tym czasie do problematycznej dlugości a będzie jakoś chroniła.Coraz więcej grzywków na agility się widzi, wielbiciele chwalą jako fajne wypośrodkowane połączenie psa rodzinnego, uczuciowego, kanapowego z aktywnością i zapałem do współpracy 🙂
Ja bym retrievera odradzała raczej.
W kwestii tropienia, złej baletnicy...... 😉 Fakt, że u nas z użytkowym tropieniem lipa ale jak się nie ma co się lubi...to albo się lubi co się ma albo właśnie działa się żeby coś zmienić, polepszyć, wykazuje sie własną inicjatywę. Ja deptam ślady sportowe, nie mam w tym dużego doświadczenia i żeby uniknąć nieporozumień i ślad ułożyć precyzyjnie tak jak miało być, noszę ze sobą karteczkę i coś do pisania lub mam przy sobie telefon...i w razie wątpliwości dzwonię do niuchających 😁
Tak, tropienie sportowe polega na precyzji, pies idzie po zapachu zdeptanego podłoża i MA to robić dokładnie, wciskając nos najlepiej w każdy wcisk.Pożądane jest trzymanie się śladu, ważne są zakręty, gubienie się na śladzie jest eliminowane.Pies nie idzie po śladach butów tylko po żródle zapachu, tu też trop jest zwiewany itd. i trudność polega właśnie na tym, że pies nie może dać się zmylić niekorzystnym warunkom-ma iść precyzyjnie.
Jeśli chodzi o rhodesiany, to są często używane w mieszankach greysterów, które są psami typowo sportowymi, startującymi w zaprzęgowych konkursach sprinterskich. Zresztą kumpel ze swoim czystym rhodesianem biegał w canicrossie.
to rhodesian dla mnie jak znalazl, ale dwa lata temu, kiedy jeszcze bikejoring mnie krecil, a teraz sie udziecilam i zdomowilam i nie mam zywcem czasu, kon odlogiem, pies tylko w terningu.
A na sladzie sportowym kiedy deptana sciezka rozni sie o metr od sciezki zapachowej to jak jest oceniany pies ktory ten metr w bok odbije?
grzywacz tez mi przeszedl przez mysl, ale szybko zniknal razem z golym zadkiem i kubraczkiem-ludzie sa estetami raczej o klasycznym guscie 🙂
moj szef mi kiedys tlumaczyl. Sportowe jest wtedy jak pies idzie dokladnie nosem od odcisku buta do odcisku. Uzytkowe w tym ratownicze pies idzie prawdziwa sciezka zapachowa, bo co innego slady butow o coinnego zapach, bo ten moze byc zwiewany ze sladu nawet do metra i osiadac np na trawach, na zakretach sladu w ogole dziwne rzeczy z zapachem moga sie dziac. Ja na poczatku chodzilam z pudrem, tera znabralam wprawy i w terenie rzadko ma puder. Powinnam miec w gruzach, ale zwykle zapominam go zabrac 🙂 Tyle mojej wiedzy o sladach.
Dokładnie, nic dodać nic ująć. Ja bazowałam na chyba jedynej książce jaką mamy na rynku na ten temat, autorstwa Bogusława Górnego, tam wszystko jest fajnie opisane jeśli chodzi o podstawy.
Tak, tropienie sportowe polega na precyzji, pies idzie po zapachu zdeptanego podłoża i MA to robić dokładnie, wciskając nos najlepiej w każdy wcisk.Pożądane jest trzymanie się śladu, ważne są zakręty, gubienie się na śladzie jest eliminowane.Pies nie idzie po śladach butów tylko po żródle zapachu, tu też trop jest zwiewany itd. i trudność polega właśnie na tym, że pies nie może dać się zmylić niekorzystnym warunkom-ma iść precyzyjnie.
Sugerujesz, że psy ratownicze dają się zmylić niekorzystnym warunkom? 😁 To nie chodzi o zmyłkę, tylko podążanie za zapachem, czy to tym podstawowym czy dodatkowym. Na sportowym pies jest nauczony iść dolnym wiatrem i dokładnie po śladzie i zapachu odcisków butów. Normalne jest, że pies jeśli idzie parę metrów obok miedzy, a wiatr ma akurat boczny na tą miedzę, to węszy przy miedzy, bo tam ma największe natężenie zapachu. I obejdzie tą miedzę z jednej i drugiej strony, bo musi sprawdzać takie skupiska zapachowe by nie zgubić śladu. Dlatego na zakrętach 90 stopni, przy niekorzystnym wietrze potrafi się nieźle zakręcić. Dla niewprawnego oka to wygląda jak zgubienie się. Faktem jest, że człowiek nie jest w stanie nigdy dokładnie prześledzić gdzie te cząstki zapachowe polecą. A pies sprawdza wszystko i wydaje się na początku, że więcej tam chaotyczności niż logiki. W użytkowym chodzi o ekonomiczność, tak jak i w ratownictwie, a nie precyzję śladu odcisków. Jeśli pies ma korzystny wiatr i wyczuje zapach z daleka, to potrafi "ściąć" krętą trasę i to na dużym odcinku. Puder pewnie jest bardzo przydatny, ale szczerze mówiąc ja nigdy nie korzystałam.
A na sladzie sportowym kiedy deptana sciezka rozni sie o metr od sciezki zapachowej to jak jest oceniany pies ktory ten metr w bok odbije?Też jestem ciekawa, obiło mi się tylko kiedyś o uszy, że przy dużym wietrze jest to jak najbardziej dopuszczalne. Ale jak to obecnie oceniają, czy coś się pozmieniało to nie wiem.
a żeby nie zanudzać dłużej, dzisiejszy Bach
Czy ktoś robił może tunel do agility?
Razem z moim "zapchlonym kundlem" sobie ćwiczymy, skaczemy, chodzimy po "równoważni" etc. ale wszystko naszej roboty (nie wygląda zbyt profesjonalnie - stojak z doniczek 😂 ) a nie chcę kupować tunelu, bo ceny są nieodpowiednie dla amatora z psem nie-ogarem-łbowym, w sumie to widziałam tylko tunele z Ikei, ale one są za krótkie i się nie zegną...
Nie mam pomysłu zupełnie jak to zrobić...
Gusia ale drobnica śmieszna! 🙂 Pokaż więcej szorstkiego 👿
Jakiś czas temu na spacerku z kolegą...
celebracyjne sępienie


koleżanka jako dyrygent


chodziło o synchro, prawie się udało 🤣

coś dla Puyolowej-Pako został adoptowany od dzieciatej rodziny, której się znudził 😤 Przejechał długą, wieloetapową drogę z Pszczyny do Olsztyna żeby znaleść się u moich znajomych, gdzie jest wymuskanym spełnieniem marzeń i niemal sensem życia podczas gdy w poprzednim domu stanowił zbędny balast i smutną konieczność wychodząc na 3minutowe spacery i taszcząc na grzbiecie tonę arozczesywalnych dredów.Widać ci ludzie raz na pół roku usiłowali je jednak rozczesać bo pies po przyjeździe miał traumę przy czesaniu, należało go ostrzyc pod narkozą żeby od zera móc na spokojnie odwrażliwiać na widok i dotyk szczotki...

kucyk 🤣

mina roku

potataj potataj

kumple

[img]

[[/img]
jak zwykle sory za ilość, nigdy nie mogę wybrać 😀
Jakie energiczne psisko Blow. Nie mogłam się powstrzymać, zdjecia z galerii Tima Flach'a:
Kolejna porcja zdjęć Furii. Dziewczyna ma teraz wg weta 4 miesiące. Rośnie, zmienia zęby, szaleje... 😁
1. Portrecik.
2. Z resztą psiego towarzystwa.
3. i 4. Z kotką ADHD-cją.
Blow, Majorka, super zdjęcia 🙂
Chciałabym mieć JRT, ale krótkowłosego 😍
Gusia-czy ja dobrze widzę-to małe coś liże panią po twarzy???
Ale szorstki faaajny! 🙂