PSY
Ascaia, ależ ja psa do żadnych sportów nie kupowałam. I głównie to ja mam je dla przyjemności własnej. Ale no na litość to jest moja przyjemność a nie społeczeństwa - żeby mi ktoś z podatków cokolwiek miał dofinansowywać. W podstawach to jak ktoś chce mieć przyjemność z psa to ma sam za to płacić.
A obiekty użyteczności publicznej powinny być dostępne dla każdego - nawet za jakąś tam opłatą, żeby się koszty utrzymania obiektu mogły zwracać.
Zresztą o ile wiem to tak jest na jednym gminnym boisku pod Wrocławiem. W godzinach wolnych za drobną opłatą mogą tam trenować ludzie z psami. Treningi IPO też tam się odbywają regularnie.
Przeciez to od dawna jest watek uprawiania sportu z psem czy ogolnie bardziej "profi" zagadnien, a nie watek o sobie maniu psa, nosz odkrycie Ameryki 😉
No wiem, na Kolumba się nadaję. 😉
Tak się czasami mi wyrwie, że może jednak da się współistnieć w tym wątku, ale... 😉
mils, może później napiszę jeszcze coś więcej. Tutaj albo w PW, ale w tej chwili muszę z tym moim sierściuchem na spacer.
Tak tylko na szybko - to jednak cały czas mnie bardzo dziwi to podejście do cen. Ale wiadomo - jestem "z kultury", my jesteśmy po prostu przyzwyczajeni do niższych kwot i nie ma z tego powodu aż takiego rwania włosów z głowy. A w mojej branży także są osoby z wiedzą, doświadczeniem, prawdziwi fachowcy. Dla mnie coś co kosztuje powyżej 50zł / godzina zawsze będzie drogo.
Ascaia no rozumiem. Z tym, że... Też jestem "z kultury". I w tym światku to też nie jest takie proste, bo chyba też zależy jaka to część kultury. Za moje lekcje gry na skrzypcach rodzice płacili 40zł/45 minut... 16 lat temu. Jak pytałam ostatnio co słychać u mojej nauczycielki, to powiem tyle, że poszło w górę konkretnie. Dlatego dla mnie kultura jest też w pewnym sensie "luksusowa", a przynajmniej niektóre jej formy i do tego przywykłam.
No i wydaje mi się, że dramatyzujecie z tym "sportowym profilem wątku", ale ok, ja dopóki jestem bez psa jeszcze, to nie będę się wypowiadać szerzej na ten temat. 😀
kokosnuss super, że Liptonowi dobrze. 😀 I trzymam kciuki, żeby się pojawiła opcja na zwierzaka w tym raczej bliższym czasie. :kwiatek:
Ja też nie jestem sportowcem. Jeżdżę na ten puller i na podłuszeństwo grupowe, ale nie robię wiele więcej. Na początku miałam plany i ambicje, myślałam o agility albo właśnie obedience, ale niestety jak tylko zaczynam bawić się w sport i pomyślę "do końca 2020 zrobimy to i tamto", to nakładam na samą siebie i psa presję, więc przestaje nam wychodzić, przestaje nam to sprawiać przyjemność. W czasie kwarantanny, jak wszystko było zamknięte, doszłam do wniosku, że wystarczy mi to, co robiliśmy i do czego wrócimy po kwarantannie. Plus oczywiście trekkingi, las, woda, wiadomo.
chwila. Temat przestrzeni DO SPORTU KYNOLOGICZNEGO zaczęłam ja, bo mi smutno, że nie ma gdzie ćwiczyć. Nie wiem co złego jest w sporcie z psem? To chyba fajnie że są i że są coraz popularniejsze.
A skoro to jest tak sportowy wątek (nie zauważyłam XD), to prosiłabym o radę w zakresie poprawienia wysyłania do kwadratu, ostatnio nam się trochę to popsuło :kwiatek:
edit: a każda aktywność rekreacyjna to w okolicach 50zł/h. No pływanie tańsze, ale bez instruktora. Z instruktorem w małej grupie pewnie kole tego.
epk, pod Wro moja znajoma trenuje (tzn. jest z Wrocławia, ale musi jeździć na wycieczki w celach treningowych), wojsko dba o takie boisko i nikt się nim za bardzo nie interesuje tak poza tym, więc sobie tam ćwiczą.
Ascaia, Sorry, zaczęłaś pisać o wybiegach w Czechach w środku dyskusji o szukaniu boisk na TRENINGI SPORTOWE. Bez żadnego komentarza. Więc tak, piszemy ciągle o TRENINGU SPORTOWYM. Na życiowe posłuszeństwo chodzę jak każdy człowiek pod blok, do parku, do lasu, w zależności od tego czego chcę psa nauczyć. Ba, chodzę też od tak, bez żadnych wymagań poza trzymaniem dotychczasowego poziomu kontaktu z bazą
Że TRENERZY SPORTOWI mają w mojej opinii dużo więcej doświadczenia, weryfikowalnej wiedzy i skilla od samozwańczych szkółek 'posłuszeństwa' - cóż, nie moja wina. Nawet tym, którzy mają pieska do chodzenia na spacery jak chcą się czegoś nauczyć to wysyłam do takich właśnie szkoleniowców. Idąc do trenera obedience wcale nie trzeba walczyć o awans do trójki, można za to świetnymi metodami zadbać, by piesek się od innych odwoływał i dzięki temu nie wpadł pod samochód.
I was bardzo zaskoczę, też mam pieska żeby go mieć. I przy okazji porzucać mu dyski. Nikt inny wcale nie musi robić tego co ja, niech tylko dba o swoje zwierzę, spełnia jego potrzeby i nie rozwala mi szkolenia, niezależnie od tego czy uczę robić akurat chestvaulta czy chodzić na luźnej smyczy.
Nie wiem czemu w temacie poszukiwania odpowiedniego placu na porządny trening psa mam nagle myśleć o ludziach, którzy z psem nie robią nic? Co ma piernik do wiatraka?
ja znam ludzi, co nie potrafią przekonać psa, żeby poczekał spokojnie przy wychodzeniu na spacer, ale twardo chcą zakładać szkółkę 😁
smartini, nie złość się, to moja wina, bo pociągnęłam temat tych nieszczęsnych wybiegów czytając w pośpiechu tylko poprzedni post, a nie całą dyskusję. Pardon :kwiatek:
Oj niestety wielu osobom się wydaje, że pies czy kot to powinna być norma i must have. Bo zwierzak człowiekowi potrzebny. Ale niestety jeśli chcemy się nim odpowiednio zająć, zapewnić profilaktykę, okresowe kontrole wet czy szkolenia to jest on dobrem luksusowym. Fajnie, jeśli ktoś ma 5000 zł na zabieg bez zająknięcia, ale też rozumiem ludzi, którzy akurat takiej kwoty nie mają. Ale powiedzmy ten 1000 zł powinien być na zwierzaka zabezpieczony w razie problemów, samo leczenie babeszjozy bez powikłań przy 20 kg psie kosztuje ok 600 zł.
Praca szkoleniowca, behawiorysty jest trudna, wymaga wielu kosztownych szkoleń i doświadczenia. 50-60 zł za godzinę to w sam raz. Jazdy konne w grupach też teraz kosztują 80 zł i więcej...
Dzieci chore też potrzebują często hipoterapii, która też kosztuje spore pieniądze.
Samochód też jest ogromnym wydatkiem, jak kogoś nie stać to nie posiada samochodu.
Trochę mnie Ascaia, dziwi Twoje zdziwienie ceną takiego podstawowego szkolenia. Zajęcia dla dzieci to 20 zł kosztują jak są dofinansowane, a tak to za każdą pasję trzeba bulić po prostu, czy to języki, czy tance czy sztuki walki. Po prostu wychodzi na to, że stawki 'kulturowe' są zaniżone i powinny zostać podniesione.
To nie chodzi o zdziwienie, ale o "brak zgody".
Tak uważam, że zwierzaki są ludziom potrzebne. Zawsze tak uważałam, uważam i uważać będę.
To o czym zaczęłam pisać powyżej to myśli o długoterminowym procesie zmiany społecznej w podejściu do opieki nad zwierzętami. I szczerze mówiąc karmienie whiskasem i chappi jest zdecydowanie bardziej akceptowalne dla mnie niż tendencje do okrucieństwa wobec zwierząt, nieodpowiedzialność czyli porzucanie zwierząt czy ich nieleczenie w potrzebie, jak również temat pseudohodowli.
Marzę o Polsce gdzie te kwestie są rozwiązane poprzez społeczną zmianę myślenia.
A to by było możliwe wyłącznie dzięki edukacji i upowszechnieniu dostępności do niej.
Z resztą akurat z jazdą konną mam przemyślenia idące bardzo zbieżnym torem. Np. to jak bardzo "profesjonalizacja", np. system odznak, egzaminów popsuł polskie jeździectwo i zaszkodził czemuś takiemu jak upowszechnianie jazdy konnej jako formy aktywnego spędzania czasu.
fin błagam Cię, nie przepraszaj za to, że rozmowa potoczyła się własnym torem. 😉
fin, ja się nie złoszczę a już na pewno nie na Ciebie. Dobitnie piszę co myślę 😉
To o czym zaczęłam pisać powyżej to myśli o długoterminowym procesie zmiany społecznej w podejściu do opieki nad zwierzętami. I szczerze mówiąc karmienie whiskasem i chappi jest zdecydowanie bardziej akceptowalne dla mnie niż tendencje do okrucieństwa wobec zwierząt, nieodpowiedzialność czyli porzucanie zwierząt czy ich nieleczenie w potrzebie, jak również temat pseudohodowli.
co ma piernik do wiatraka? mowa jest o tym, że a) nie masz kasy, nie kupuj. psa/auta/konia/papugi. b) pies kosztuje. Oczywiście że nikt nie zgadza się na pseudohodowle, albo na okrucieństwo wobec zwierząt. Ale pierwszy krok do tego, to nie szerzenie posiadania piesków, bo to takie super fajne, ale wytłumaczenie ludziom, żeby nie brali psa na pałę.
co do czapi - to skrajny syf i szkodliwy mocno. Pies nie ma minimalnego zapotrzebowania na węglowodany (psy sportowe, suki karmiące będą wymagać pewnej ilości) i nawet dobra karma sucha oscyluje wokół 30-40% tychże. W diecie dobrze skomponowanej to powinno być z 10%. Oczywiście psy wykształciły mechanizm trawienia skrobi, ale nie jest to optymalne dla nich.
ja tylko przypomnę co znajduje się w karmach pokroju pedigree i czapi (poza pierdylionem konserwantów i barwników)
-elementy zwierząt lub ich części, powstające w wyniku uboju zwierząt w rzeźniach, zakładach rozbioru, przetwórstwa i innych zakładach sektora spożywczego itp.
padłe zwierzęta gospodarskie (np. świnie, drób, bydło) i towarzyszące (np. psy, koty)
-obornik pochodzący od zwierząt gospodarskich
- skóry, skórki, kopyta, rogi, szczecina, sierść, włosie pochodzenia zwierzęcego,
-trofea łowieckie
-żywność pochodzenia zwierzęcego po terminie ważności do spożycia lub posiadająca naruszone opakowanie
- odpady cateringowe pochodzące z placówek zbiorowego żywienia
- inne produkty pochodzenia zwierzęcego, nieprzeznaczone do spożycia przez ludzi.
I jak ktoś uważa, że to spoko dieta dla psa, to również nie powinien go mieć.
Wiecie, jakby ludzie wiedzieli, że pies kosztuje (jego wyhodowanie również) i mieli świadomość całej tej imprezy którą on wprowadza do życia, to pseudohodowle miałyby zdecydowaaaaaanie mniejszy utarg. Ale jak pieski są dla wszystkich no to za 500zł od pana Ziutka z OLX to okazja, bierzemy.
Pseudo ewoluuje O.o wczoraj spotkałyśmy ze Szkodnikiem szczeniaczka (i odkryłam, że mój pies brzydzi się szczeniakami :hihi🙂 bosa i oczywiście pytałam o hodowlę, bo był krótkowłosy, a tych w PL mało. Wracam, siadam do kompa, znajduję ogłoszenie z olx - nazwa, miejscowość się zgadza, pseudohodowla 🤔 ale po rodzicach z FCI, więc oszukują ludzi i trzepią na tym 2,5k. Za niewiele więcej można w hodowli, która zaczyna swoją karierę dostać psa z metryką ZKwP.
madmaddie, a no to klasyk, 'po rodzicach ZKwP'. Ale że szczyl już Burek Kocurek to nie piszą. Zabawnie się robi, bo zdarza się, że np mąż w ZKwP, żona w Burku i jechane na dwa fronty :P
madmaddie, napisałam mega szczerego, jak to określa smartini dobitnego, i pewnie wrednego posta, ale po głębokim wdechu sobie daruję....
To cudownie, że napisałaś skład czapi... Super, brawo! Tak trzymaj!
Powiem tyle - moim zdaniem dzięki takiemu podejściu jak prezentujecie jeszcze dłuuuuuugo nic się nie zmieni. Będzie i okrucieństwo wobec zwierząt, i pseudohodowle, i porzucanie zwierzaków w lesie jak tylko zdarzą się problemy. Ba! będzie tego więcej im bardziej psy będą kreowane jako "luksusowy towar". A ludzie będą coraz bardziej drańscy i nieempatyczni.
A ja rozumiem co dziewczyny mają na myśli z tym wątkiem, ale to totalnie podobna dyskusja do takiej w wątku młode konie, gdzie jedni się cieszą, że mają konia, a drudzy traktują konie jako "narzędzie pracy".
Jeśli ktoś nie ma psa , a przeczytał by ten wątek to by sobie pomyślał, że posiadanie i wychowanie psa to jakieś koszmarnie trudne zadanie , przy którym trzeba się strasznie namęczyć i przeciętny ludź nie da rady.
To , że pies kosztuje to chyba oczywiste. Też była o tym dyskusja, że trzeba mieć coś odłożone.
Mój miesięcznie je za 600 PLN mięsa.
Perlica, szczerze? Gdyby sobie część ludzi tak pomyślała i najpierw poszła na szkolenie albo jednak z psa zrezygnowała na rzecz paprotki, to świat byłby lepszy.
Ale spoko, ja rozumiem, to raczej standardowe na revolcie. W wątku western też kiedyś przeczytałam, że w sumie nie powinnam się wypowiadać w kwestiach treningowych, bo ja STARTUJĘ NA ZAWODACH. A to zupełnie coś innego.
No tyle w temacie. Szkoda, że zgłębianie wiedzy i świadomość problemów psa to męczenie, przesada i w ogóle bez sensu, jeszcze ktoś sobie pomyśli, że coś trzeba myśleć i coś wiedzieć w tym całym posiadaniu psa 😉
No i oczywiście, przez moje podejście szerzy się okrucieństwo wobec zwierząt. Bo uważam, że nie są dla każdego i ich posiadanie wymaga wiedzy na ich temat i pieniędzy na ich utrzymanie. SPOKO.
Ascaia, odniosłam się do "akceptowalnego karmienia czapi". Nie no spoko. I Tobie na sercu leży dobro psów? A jakby ktoś konia karmił tłuszczem wieprzowym, który mu zbywa w ubojni, a nie przeszedł kontroli wet i się nie nadaje, to też byś uznała że spoko, bo koń dostaje coś do jedzenia?
Myślisz, że ludzie co kupują psu czapi robią mu regularnie badania krwi i kału? Szczepią na zakaźne? Kupują droższe środki przeciw kleszczom? Bo z moich obserwacji to się wszystko łączy.
Perlica, no pies jest psem, ma psie potrzeby, psie problemy i żyje w świecie gdzie mówi się do niego niezrozumiałym językiem. Fajnie jak ktoś ma bezproblemowego. Ale coraz popularniejsze aktywne, pracujące rasy są trudne. Ja nie mam psa popędowego ani szczególnie pracującego, mam "wersję light" a i tak musiałam się bardzo dużo nauczyć. A nie startowałam od zera. Oczywiście, takie myślenie jest lata świetlne od trzymania psa w kojcu i rzucania mu jedzenia czasem.
Nie wiem co w tym okrutnie trudnego. Całe życie trzeba się uczyć, bo się zginie. To o psach też można się nauczyć.
smartini, popadasz w skrajności.
madmaddie, nikt tego nie neguje, dlatego każdy może sobie wybrać psa do sportu i projektować życie pod niego albo może mieć starego burka ze schronu po to by spacerować z nim na około bloku.
Życie jest jakie jest i ludzie też nie mają spełnionych wszelkich potrzeb idealnie, bo dużo pracują,a powinni więcej odpocząć.
Co do chappie karmiłam poprzedniego psa lata temu Nutra oraz puszkami Chappie bo je lubił, ale okazjonalnie. Żył 12 lat, był zdrowy , bo jako licealistka nie byłoby mnie stać np. Na Barf.
Edit : babcia miała zawsze suki ON, nic z żadną nie trenowała, były nieagresywne, grzeczne, łatwe w obsłudze, a pierwsza przyszła agresywna, bo miała lat 4 już i gość ją oddawał. Nie było behawiorysty, ale babcia sobie radziła, ewentualnie boleśnie się przekonała, że przytulania obcej suki ON to niezbyt dobry pomysł.
To że pies czasem szczeknie lub że cieszy się na widok kumpla dla mnie zbrodnią nie jest, ale wg niektorych opisów z naszego wątku powinien zostać poddany natychmiast treningowi z behawiorystą , bo spojrzał o 5 stopni pod innym kątem 😂 i to jest ironia 😉 jakby co 🤣
smartini, nie strzelaj fochów.
Nie to "szerzy okrucieństwo", że są osoby idące tym tokiem myślenia jak Ty czy madmaddie czyli mające odpał na punkcie strasznie bardzo profi posiadania psa. Niech sobie będą - każdemu według potrzeb.
Ale szkodliwe jest to, gdy wiąże się to z zamykaniem się na inne formuły i pisanie w tonie "jedynej słusznej prawdy".
I tak to szerzy złe podejście do psów, bo zniechęca do szukania pomocy, wiedzy, etc. Zamyka ludzi na szukanie i doświadczanie.
Mam tego świetny przykład na belgowej grupie.
Sorry, ale kto przyjdzie ot tak (jeszcze nie opiekując się swoim psem) na czyjś trening poobserwować?
Szczególnie jak poczyta wcześniej o "tych głupich innych ludziach co to chcą psa, a na pewno nie mają predyspozycji"...
Zamiast przyjść pogadać to pójdzie tam gdzie go przyjmą z otwartymi ramionami - czytaj w pseudohodowli.
Świat byłby lepszy gdyby ludzie spuścili z tonu. I gdyby mieli w sobie więcej empatii. Jeśli ludzie zrezygnują z kontaktów ze zwierzętami, przyrodą, w imię tych "luksusowych towarów" i "profesjonalizacji w każdym kącie" to dopiero będziemy mieć smutny i zły świat.
Ale co ja tam wiem, przecież nie chodzę na treningi, nie znam składów karm na pamięć i nie rzucam psu backhandów tylko po prostu rzucam psu. 😉
madmaddie... o borze szumiący... :emot4: :emot4: :emot4:
Jednak to napiszę - jak można mieć tak wąskie spojrzenie, tak bardzo patrzeć tylko na swoje zainteresowania, by nie czytać całości wypowiedzi jak się tylko widzi słowa "karma dla psów"...
Obudź się... Tak są ludzie, którzy karmiąc czapi chodzą z psami do weterynarzy, szczepią, itd. Po prostu kochają te swoje psiaki karmione czapi i z nieidealnym przywołaniem. 😂 Słabe masz obserwacje.
I wolę tych, co karmią gorszą karmą, ale nie wyrzucą do lasu, nie zakatują łopatą, nie będą trzymać w klatce metr na metr czy na łańcuchu.
Są pewne hierarchie problemów.
Oczywiście w świecie idealnym dopracowane powinno być wszystko - karm typu czapi po prostu nie powinno być na rynku i tyle.
Ale jest jak jest.
Moim zdaniem warto by było małymi kroczkami coś zmieniać. Zaczynając od najważniejszych spraw.
Ale to przecież jest za mało profi...
Perlica, wiele lat temu na tym forum albo na jego poprzedniej wersji ukuto sformułowanie "koń na guziki".
To miało być takie pozytywne, że koń świetnie ujeżdżony, itd.
Dla mnie było w tym coś obrzydliwego, coś fatalnego, traktującego konia jak maszynka...
Teraz to samo czuję w psich kręgach. Pies na guziki, pies idealny. Tak jak piszesz "spojrzy nie pod tym kątem" czyli jest problem "do przepracowania".
Rzyg, rzyg, rzyg...
Przeczytaj jeszcze raz co pisałam. Np o tym, że przekierowuję do ludzi, którzy umieją w pieski i w przekazywanie wiedzy.
Jeżeli moje stanowisko - posiadanie psa wymaga posiadania wiedzy, możesz ją znaleźć tu, tu i tu uważasz za złe no to sorry, nie mamy o czym rozmawiać.I nie wiem, widziałam już parę razy (a za wiele na obcych treningach nie byłam) ludzi, którzy przyszli popatrzeć. Zobaczyć. A potem przyszli z pieskiem. I nie podbijają podium mistrzostw świata. Ot, pląsają sobie z pieskiem i się świetnie bawią.
Jeżeli dla Ciebie znajomość technik rzutów frisbee jest niespuszczaniem z tonu - no to nie wiesz o co cmon.
Sama pisałaś o szkoleniach dla ludzi, dofinansowanych. To w czym problem?
EOT, dzięki za przypomnienie, że nie wolno mi tu wrzucać zdjęć pieska na frisbee bo wychodzi, że nadęta jestem 😅
Wy sobie wyobrażacie, że pies po ringu obedience maszeruje przy nodze bo ktoś go walił w tym celu kolczatką? XD to jest o komunikacji z psem i motywacji. Nie wiem co w tym złego 🤔wirek: pies ma się czuć dobrze uprawiając jakiś sport.
Nie wiem co ma jedno do drugiego. Problemem nie są sportowcy, tylko ludzie, którzy mają psa żeby coś żywego się kręciło 😵
A że pies powinien wracać, to dla mnie jest kwestia jego bezpieczeństwa przede wszystkim. Pobiegnie za czymś, wpadnie pod samochód. Pobiegnie za czymś, wpadnie pod paszczę psa, który jest agresywny i akurat prowadzony na smyczy. Tak więc przywołanie musi być perfekt bo od tego zależy jego życie. Każdy normalny sportowiec raczej najpierw robi podstawy 😵 nic się nie stanie jak pies nie złapie dysku bądź krzywo usiądzie, ale jak rzuci się na innego, nie wróci na wołanie, nie będzie się umiał opanować, już tak.
Polecam
http://www.jagnanowotarska.pl/posluszenstwo-to-nie-kara-o-uczeniu-sie-i-psach-sportowych/I tak naprawdę serio bez ściemy uważam, że nie powinno się psa karmić śmieciami. I tyle.
edit:
smartini, zamiast backhanda pisz "taki bardzo długi rzut dyskiem" :P
madmaddie, też tak uważam, że psa się karmi jak najlepiej, ale jak miałam 16 lat to nie było innych karm i Chappie było luksusem w miare dostępnym,a Frolic to był szał dopiero. To czasy kiedy karmy dopiero weszły do Polski.
Mi chodzi o skrajności tylko, bo tak jak w wątku końskim zawsze będą tu amatorzy i zawodowcy.
Zresztą i tak się nie dogadamy.
20 lat temu to były inne czasy. Ale teraz mamy internet i można się zainteresować i w cenie czapi mieć spoko karmę. Może nie boską, ale taką z jakąś zawartością mięsa. Sama takie zakupy robię dla sąsiadki, bo ma mało kasy, a jednak nie chce psa karmić tym syfem. Zresztą pisałam tu: biorę żeby było mięso, cierpią na tym wypełniacze, ale pies to spoko trawi.
Ale to trzeba się zainteresować tematem i poszukać, albo kogoś zapytać.
To może ja osłodzę trochę temat 🙂 Razem z
chomcia i jej Marvelem wybraliśmy się dzisiaj na wybieganie 😀 Dam na szybko dwie foteczki 🙂

macbeth, ale super! Jak się bawiły? Nie przytłoczył Skalpela terrierowy sposób zabawy?
Ja też przyjdę z czymś pozytywnym, na poprawę atmosfery. W niedzielę odebraliśmy małą. Co to za diabeł jest! Generalnie, jeśli miałabym użyć jednego przymiotnika, powiedziałabym, że jest dziwna. Peanut jako maluch dużo płakał, nauczenie go zostawania w klatce było mordęgą i miałam wszystko zasikane. Mała jest inna, dzisiaj np. przez noc wytrzymała z dużą potrzebą i poczekała aż ją rano postawię na trawę. Oczywyście wpadki też są, ale u Pina to było tak, że on nawet nie ostrzegał, że będzie sikał ani nie "kucał" porządnie, tylko ni z tego ni z owego nagle kałuża. Mała najpierw chwilę chodzi i szuka miejsca, więc szybko zgarniam i idziemy na zewnatrz. Jest też bardzo samodzielna. Bawi się oczywiście ze mną, jest ciekawa co robią ludzie, tuli się, ale jak jest zmęczona, to nie ma problemu, żeby zamknąć ją na dwie godziny w klatce i ona śpi, bez jęczenia. Teraz na przykład siedzę w salonie, ona ma zagrodę w sypialni, podglądam ją od 8 rano i cały czas jest cisza. No dziwne to, boję się cieszyć, żeby potem się nie popsuło. Z Peanutem się bawi jak stary wyjadacz, w ogóle nie przeraża jej ten szalony sposób zabawy, który ma Pin. Mi na rękę, że na przykład rano bawia się sami, bo mogę w spokoju się ogarnąć, a zanim zacznę pracę, mała jest wybawiona i idzie spać. Tofina z kolei uważa, że żadnego szczeniaka w domu nie ma. Ignoruje ją, ale nie przejawia negatywnych emocji.
Fotki mam slabe, bo ona jest za szybka...

Wybaczcie te koce wszędzie, ale mój facet się boi o dywan (a jednocześnie nie pozwolił mi go zwinąć i tymczasowo wynieść do piwnicy :wysmiewa🙂
fin, myślę, że nie. Jak tylko poczuły wolność to biegali jak szaleni 😀 Kłapali sobie pyskami w powietrzu, głównie Marvel gonił Skalpela (z marnym skutkiem :P), Skalpel sam go zaczepiał, zatrzymywał się, czekał aż podejdzie 🙂 Fajnie się bawili 🙂 Parę razy się ustawiali do pionu, jak któryś podszedł za blisko nie swojej Pańci :P Ale krwi nie było, wszyscy cali i zadowoleni 🙂
Młoda jest piękna z resztą oba są boskie 🙂 Ona tez zgubi tę czarną część na pysku?
Tak, będzie identyczna jak Pin, mam nadzieję że tak 2 cm niższa. We wrześniu będzie już miała brązowa głowę.
Spotkania zazdroszczę. Jak otworzą granicę to zrobimy sobie chyba wyjazd do Poznania, martva z Pixie też przyjadą 😀
Pewnie, że wpadamy! Właśnie miałam pisać, że już na instagramie jęczałam jak BARDZO zazdroszczę takich spotkań 🙁 macbeth & chomcia świetni panowie 💘
Fin jestem już nudna, ale sama rozumiesz 😀 Maluszkowa jest totalnie cudowna i nic tylko się cieszyć, że jest taka dzielna! Mądra dziewczyna 😅 Trzecie zdjęcie czadowe, ukazuje totalnie zestresowanego psa nową sytuacją i nowymi domownikami 🤣