To muszę iść do innego weta 😉
podjedź do najbliższej wioski do weta, ja płaciłam 92zł za 10-20kg , 96zł za tą większą także 200zł... to ten...no heh
No my to aż na 50kg potrzebujemy.
AtlantykowaPanna, ale mimo wszystko. One nie są aż tyle droższe. Ja za tą 20-40 płacę 95-100zł. Tą większą (do 56kg) widziałam po 125zł.
Mam w okolicy 2 lecznice jeszcze ale nieczynne. W czwartek będę patrzeć.
czytam sobie owczarkowego bloga i w sumie zaciekawiła mnie jedna rzecz: spotkaliście się z psem w biurze? rozumiem, że można, jak biuro jest moje własne na przykład, to sobie mogę zarządzić, że będzie. Ale w korpo?
znalazłam coś takiego:
http://pieswwarszawie.pl/sprawy-psiarzy/17-biur-przyjaznych-psom/ 👀
madmaddie, moja szefowa czasami przychodzi do biura z psem. Myślę, że gdybym miała taką potrzebę, to też nie miałabym problemu, żeby zabrać do biura swoje suki. Na co dzień jakoś nie widzę konieczności zabierania ich do pracy. Ale ja nie pracuję w korpo 😉 .
Ja zabieralam psa do biura - w poprzedniej pracy - (mam jack russelke) moze nie do konca korpo, ale wielki budynek, kazda firma miala swoje oddzielona szklem biuro. Mnostwo ludzi. Pies byl niezbyt szczesliwy. Ale trzeba przyznac, ze nas - ludzi z psami bylo troche, moglismy razem na spacery chodzic, albo np kolezanka zabierala swojego i mojego.
Smiem twierdzic, ze moj pies czuje sie szczesliwszy nawet jak ma 10 godzin sam siedziec w domu i na mnie czekac.
Za to tu gdzie jestem teraz (baza wojskowa) psow jest chyba 6 w naszym budynku. Na drzwiach sa informacje, ze w srodku jest pies. W drzwiach sa zamontowane kratki takie jak dla dzieci, zeby nie wylazily... No i sa pelnoprawnymi czlonkami budynku, przy procedurze alarmu przeciwpozarowego lista z psami tez jest sprawdzana. Dodam, ze nie sa to psy pracujace w armii, tylko sa tu prywatnie.
Dzięki za odpowiedzi 🙂 domyślam się, że to zależy od zwierzaka- czy to lubi i czy umie się zachować. Myślę, że to jakaś opcja dla ludzi zabieganych ale bardzo chcących mieć własnego psa.
U mnie kolega przprowadza yorka (czasami) inny buldożka franc (codziennie) i ja Uboota. Z czego Uboot w biurze to masakra..
Dodofon, czemu? Rozrabia czy przyjmuje niezliczone ochy i achy?
Znajomy do biura zabiera dwa whippety
Próbowałam zabierać do pracy jamNikę, ale strasznie marudziła. Jamnik bez łóżka i poduszek cierpi. 😉
Wernę zabieram rzadko (powinnam częściej dla ćwiczeń) i zachowuje się całkiem ok. Umie się zwinąć i spać. Większym problemem jest dojście do pokoju i później wyjście z niego. Jak już "zakotwiczymy" przy biurku jest w porządku.
Proszę o kciuki - wczoraj obie sunie miały pobraną krew do badań. Werna kontrola trzustki, sprawdzenie jak reaguje na podawanie puszek low-fat. U Nikuni ogólne sprawdzenie kondycji, diagnostyka pod kątem chorób tarczycy, cukrzycy, choroby nowotworowej, dobranie suplementów.
Dodofon pokaż piesa w pełnej okazałości. 🙂
Dokładnie ja też domagam się zdjęć Ubota - faajny jest!🙂
Ascaia kciuki są! mam nadzieję, że wyniki będą dobre🙂
jej a mi tak brakuje psa tu w Lublinie, że nie wiem jak ja do konca tego roku akadamickiego dotrwam.. w ogóle jakieś przesilenie umysłowe mnie dopada i chyba dlatego trak odczuwam brak czworonoga, odstresowujących spacerów itd. Do tego stopnia, że nawe t przeszło mi przez myśl wzięcie po wakacjach jakiegoś potrzebującego na tymczas, muszę rozeznać czy w Lublinie działają jakieś sensowne fundacje, które potrzebują DT. Jeśli tylko uda mi się psiolubne mieszkanie/pokój znaleźć to będę myśleć🙂
Vendetta Jakie piękne zwierzę! 😜 😍 😍 To czarny ONek?
Super piesy 😀
Tymczasem tak się idzie na ślad z psem wychowanym na dogtrekkingu i canicrossie:
honey a tak wyglądają ślady z psem nie wychowanym na dogtrekkingu hihihi
zawsze na pierwszy ślad wychodzę z grupką ludzi za plecami, a na kolejny już tylko nawigator :P
Magdzior Sunia 10 miesięczna Owczarka Niemieckiego 👀
z jakiej hodowli? jest cudna 😍
derby, ja dziś pierwszy raz pod okiem doświadczonej osoby. Sucz się sprawdziła, jara się jak diabli 😀
Dziękuję dziewczyny.
🙂
Vendettka, piękności!
honey,derby, tylko spróbowanie tematu dla fanu czy wchodzicie w to mocniej?
Tropienie musi być super, ale w ogóle tego nie ogarniam :P Jedynie kiedyś ja szłam gdzieś w las a koleżanka kazała mojej suce mnie szukać 😁
My odrobina więcej niż tylko fun
Ja za dwa tygodnie będę już mieszkać w Edynburgu, więc tam będę improwizować, dopóki nie znajdę towarzystwa do wspólnej zabawy. Skorzystałam z tego, że mogłam zacząć tropki na warsztatach poświęconych temu tematowi i bardzo bardzo się wkręciłam (wcześniej mój chłop tropił z drugą suką, ale sama nie miałam czasu się udzielać).
Pies mój od pierwszego śladu kumał czaczę (oczywiście zaczęłyśmy od małych kroczków), wnioskuję z tego, że jej się spodobało 😉, a ja lubię sprawiać psu przyjemność 😉
Bardzo dużo psów lubi tropić- w sumie wszystkie naturalnie to kochają, ale są przypadki mające inne węszące priorytety 😀
Ja mam dylemat, i proszę o poradę te, które mają wykastrowane psy. Otóż 4 lata temu kastrowałam swojego psa, z powodu prostaty, wszystko ok, ale czasem psiak zaczął mieć coraz większy apetyt na jedzenie, teraz je tak, jakby nie dostawał jedzenia przez tydzień, po prostu rzuca się na miskę, je łapczywie, przy okazji łapie powietrze i dorobił się brzucha jak balon z powodu gazów. Miał dwa razy robione usg, przy okazji badania krwi, wyszło że zagazowany na amen, dostał leki, zmieniałam rodzaj jedzenia, żeby zobaczyć co będzie lepsze, ale obojętnie co je, jest tak samo. Teraz mam psa stajennego, który jest u mnie, bo został prawie zagryziony, przez dwa duże psy z innego gospodarstwa, no cóż... właściciel spuszcza je, bo pieski muszą sobie pobiegać, a że przy okazji pozagryzają inne psy i drób, okolicznych gospodarzy, to i inna bajka 🤔. Po miesięcznym leczeniu ran, wyszło że u niego też prostata nie jest taka jak powinna być, więc czeka go wyjajkowanie. Obawiam się powtórki z rozrywki, coraz większy apetyt, zagazowanie, brzuch jak balon. Jak można temu zaradzić?