Kącik Małolata...:D
nightmare, no malutki :P
Właśnie u nas jest taki wiatr, że moją kurtkę z balkonu zwiało, a była zasunięta na kilka sznurkach 🤔 nie mam wyjścia, rano po nią muszę zejść bo była dosyć droga... 😵
Nie chce mi się was czytać. 😁 Dopiero z zawodów wróciłam. N i C było fajne. Jakaś babka wydarła się na Kubiaka: "Ty się facet najpier naucz jeździć, a dopiero potem konia lej!". 😂
Prestige po co kupować konia na pół roku/rok? 🤔wirek: I u nas nie ma stajni za 250zł/mies... 😂 Tak, bym ci pomogła...
Było miejscami ciasno, ale poza tym to spoko. Chociaż to jest moja opinia jako widza. 😉
przepraszam,z kontekstu wynikłam, że startowałas, czyzbym sie pomyliła? ;>
daliasta, a wyobraź sobie, że na każdy milimetr przypada tyleeeeee miłości 💘 ona po prostu musi kogoś poznać i zobaczy, że ta osoba ją bardzo kocha, a wtedy zrobi dla tej osoby wszystko 😀
Ale masakra, dzisiaj na kursie rysunku, zapomniałam, że na krześle przede mną stoi mój kubek pełny gorącej herbaty, oczywiście się wylał, zalewając mój rysunek, kolegi obok, nasze ubrania i pół podłogi... 😵
Zamiast rysować biegałam z mopem, nie wspominając już, że muszę zaczynać ten rysunek od nowa, bo jest brązowy 🙄 świetnie, a temat niełatwy 🙄
Dawno tu jej nie było, ale napiszę:
madmaddie wielkie dzięki za podpowiedź z pokrzywą. 😅 :kwiatek:
Hermes - cąłkowite przeciwieństwo moojego kucyka . ^^
Arroch - powodzenia! 😉
Raija tak, pomyliłaś się. 😉 Aczkolwiek miłoby było sobie coś kiedyś pojechać...
mils - wybacz :kwiatek:
no tak, tez bym chciała coś przejechac .. 🙂
powiem Wam, że w ogóle nie rozumiem wypowiedzi i toku rozumowania Prestiża. oby nikt mu konia nie kupił...
ankers why? Chodzi mi o to, czego nie rozumiesz i dlaczego.
Cieszę się, że nie muszę tego czytać. 😎
ogólnie, całokształt. on chyba sam nie wie co mówi. co on tam opowiadał, że żal mu ludzi, którzy boją się kupować młodziaka? i że chce kupić konia na pół roku/rok? trochę dziwne podejście.
ale ogólnie nie biorę go na poważnie. mam nadzieję, że tylko tak pisze, że nie ma zamiaru wdrażać tego w życie.
Co do konia... Jestem strasznie głupia i naiwna. Wiem o tym, a jakoś nie potrafię pozbyć się myśli, które to powodują...
ale chodzi Ci o Ciebie czy o tego szlachetnego młodzieńca?
mam dzisiaj dobry humor, chcę nieść dobro, radość i szczęście. 🙁
Dla mnie sprawa jest dosyć jasna - posiadanie konia wymaga posiadania pieniędzy, czasu i wiedzy oraz umiejętności. A jeśli któregoś z dwóch ostatnich czynników brakuje, bądź nie jest go wystarczająco dużo - FACHOWEJ POMOCY Z ZIEMI. Nie pisałabym się teraz na kupno własnego konia, gdybym nie miała pewności, że będzie mnie stać na opłacenie instruktora/trenera, który na każdym etapie będzie mnie prowadził i wspierał w razie potrzeby. Co innego dzierżawa i to wydaje mi się być najsensowniejszym rozwiązaniem dla osoby, która chce się w przyszłości przymierzyć do własnych czterech kopyt.
kucyk trener bez problemu i to bardzo dobry. Rozmawiałam ostatnio z mamą i tatą. Tata jak zwykle się wydarł i "kategorycznie nie", a mama... Wcześniej powiedziała, że no tak, że byłoby nas stać. Po rozmowie z tatą powiedziała, żebym poczekała aż wszystko się ułoży, wtedy nad tym pomyślimy. Od tamtej pory zaiskrzyła we mnie tak ogromna nadzieja, że już szukam i się zastanawiam nad końmi i pensjonatami. 😵 Mimo wszystko mój realizm daje mi jasno do zrozumienia, że przecież to jest niemożliwe.
mils, doceń przynajmniej to, że masz halę i kogoś z ziemi. i konia, na którym możesz jeździć (choć nie znam układu, ale skoro jeździsz... to chyba możesz). niektórzy trochę Ci zazdroszczą 😉.
i osoba z ziemi jest niezwkle ważna, jeżeli chce się z koniem osiągać sukcesy. u mnie z tym mała bida, bo dochodzę do pewnego momentu i nie wiem co dalej robić, więc automatycznie się cofam. mam kogoś, kto poprawi moją postawę, tata często mi pomaga w czasie jazd, ale brakuje mi kogoś, kto wymyślałby dla mnie ćwiczenia, potorturowałby mnie trochę i spojrzał świeżym okiem. ale teraz zamierzam porządnie wziąć się za jazdę, wtedy będzie sens ściągać trenera, mam nadzieję, że znajdą się też pieniądze. oprócz tego wydaje mi się, ze moje konie mają dobrą opiekę. są wyluzowane i szczęśliwe. i przede wszystkim zdrowe <tfu, tfu>.
o matko, jeżdżę ponad 12 lat 😵. i taka nędza!
ale jako dzieciak niewiele mogłam zrobić. chociaż, gdy patrzę na śmigające na zawodach 8 latki to trochę zazdroszczę. i życzę sukcesów 😉.
Ale naprodukowaliście 😉 nie ma mowy, nie czytam.
mils po ostatnim poście widzę, że się wszystko zmieniło, bo parę tygodni temu nie miałaś nawet gdzie jeździć... ale pryntko 😅
ankers skończą się ferie - skończą się treningi. Hala w tej stajni jest, bo jest - tam trzyma konie moja trenerka. Te jazdy to taki "jednorazowa" okazja, która po tym weekendzie się skończy. Zamartwiam się dalej tą całą sytuacją... 😵
Vana no wiesz, a ja wstawiłam obiecane zdjęcia koni, którymi się teraz zajmuję.
mils ja bym jednak na Twoim miejscu cierpliwie czekała, nabierała jak najwięcej doświadczenia, jeździła na różnych koniach. To zaprocentuje w przyszłej relacji z własnym koniem 😉
a ja szukam siodła dla siebie i ślinię się do monitoru 😜 chce już osiemnastkę.
mils, oj, to nie wiedziałam. myślałam, ze znalazłaś stajnię na stałe. a nie mo możliwości, żeby dalej tam jeździć?
a ja się nakręciłam, żeby pojechać z tatą na jeden dzień na Torwar. kurde, bardzo bym chciała 🙁.
Lenna, co wybrałaś?
Lenna wsiadam na każdego konia jaki się nawinie. 😁 Dużo doświadczenia zdobywam podczas luzakowania właśnie. Według trenerki jestem już gotowa na swojego konia. Tylko, że właśnie z tym jest już problem. 🙁
ankers niestety nie, bo trenerka znowu zabiera się za swoje konie. Teraz mogłam jeździć, bo Derwisz miał chodzić przez ferie na wypinaczach, żeby mięśnie trochę wyrobić. Przy okazji ja miałam treningi na dosiad i łydki. Od poniedziałku dalej ruszają ostre treningi.