Heval, okej, ale chyba nie wiesz na co się piszesz, bo jak ja się rozpiszę... 😂
no więc zaczęło się od tego, że znajomy poprosił mamę o pomoc w dojeździe do pewnego kolegi, od którego chce kupić kawałek ziemi. a że mama bardzo lubi takie "wiejskie klimaty", to pojechała z nim. Zauroczona totalnie domkiem tego faceta, zwierzętami, stajnią. Oczywiście jak tylko wróciła to powiedziała mi o koniach, wiedziała, że szukałam jakiś czas temu stajni, gdzie ktoś przy domu ma konie i mogłabym tam pomóc i jeździć. Mama zadzwoniła do tego swojego znajomego, to on powiedział, że się skontaktuje. Ale że moja mama działa spontanicznie, to dzisiaj wpadła do mnie do pokoju i mówi, że mam się ubierać, jedziemy zobaczyć te konie. Pobłądziłyśmy (znowu ja znałam drogę lepiej od mamy, chociaż nigdy tam nie byłam 😂 ), dojechałyśmy- brama zamknięta. Na szczęście na skrzynce był numer telefonu, więc mama od razu zadzwoniła i powiedziała co i jak. Pan właściciel był w domu i razem z ślicznym psem przyszedł otworzyć nam bramę. Pogadaliśmy, ogółem cudnie, terenu mnóstwo, crossowe przeszkody ma, wieeeeeelki plac, lonżownik, śliczne boksy angielskie... No ale Akron jest trudnym koniem, więc pan powiedział, że jeśli bym miała jeździć, to chciałby, żeby wszyscy jeździli stosując te same pomoce itd. (wiadomo jak w szkółkach jest, on właśnie nie chce takiej sytuacji). I ma się umówić ze znajomym trenerem, żeby on ocenił jak jeżdżę i powiedział co i jak 🏇 więc na tej "jeździe próbnej", jak pokażę chociaż 3/4 swoich umiejętności, to nie powinno być źle. Agent to w sumie koń profesor i emeryt, swoje nastartował już, teraz ma problemy z płucami i w sumie stoi w pensjonacie, ale pan mówił, że porozmawia z jego właścicielem i będę mogła wsiadać też na niego i szlifować sobie pracę w kłusie i galopie 🏇 Akron już i tak lepiej wygląda, podobno kiedyś był strasznym wypłochem, a do tej pory tylko jedna osoba z niego nie spadła 🤣 ale w zeszłym roku skakał cross do 120, więc w sumie niezły jest. Jak pan określił "zajeżdżony, ale nie ujeżdżony". Akron ma 7 lat, jest po znanym w naszym rejonie
Revelu, po nim taki charakterek 😁 Mama Antarktyda pełnej krwi angielskiej, wspomniany tatuś Revel czysty KWPN 😀 a Agenta w sumie znam z poprzedniej stajni jeszcze, Akrona mam wrażenie, że kojarzę (hodowli rzeczniańskiej, gdzie bywałam jakiś czas temu...). A, no i Akron jest cały czas wystawiony na sprzedać, docelowo po takim solidniejszym ułożeniu ma być sprzedany w przyszłym roku i za niego mają być kupione 2 młodsze. (Pan właściciel chyba bierze mnie na poważnie, bo powiedział, że wtedy będziemy mogli sobie razem jeździć 😜 😁 ). Tak więc teraz wszystko zależy od tego, kiedy pojadę na tą pierwszą jazdę i co na niej pokażę 🏇 💃
a, i jeszcze jedno 🤣 Pan właściciel powiedział, że jak się z Akronem zgram i nauczę go do końca wchodzenia do przyczepy, to pomyślimy o zawodach 🤔 <- taka była moja reakcja 🤣 bo on jest "za stary" 😁 i w dodatku to jest tak blisko, mam autobusem jakieś 15 minut, teraz wszystko zależy, co pokażę, ale dam z siebie wszystko 🏇
miłego czytania 😎 😵 😂