Kącik Rekreanta

Jakie miłe powitanie dziękuje🙂

A siwa dobrze hasa sobie po padokach.Ale zaparłam się w sobie i po maturze biore się za trening😉
wątek zamknięty
Ja skromnie zaglądam sobie do tego kącika rekreanta, bo do sportowca jeszcze mi daaaleko Miałam wydzierżawić kobyłkę i zacząć z nią jakieś sensowne treningi a tu na ostatniej jeździe zonk - kobył zadkiem wpadł w poślizg (nieokuta niestety) i walnęłyśmy obie tak niefortunnie, że od 2 tygodni jestem z nogą w gipsie i poczekam sobie jeszcze 2 :-/ Brak mi, brak okropnie koni a kuśtykać bezczynnie po stajni jakoś mi nie pasuje... Cioootki, ja już nie chcę tego obciążnika na nodze!
To Wam pomarudziłam
wątek zamknięty
Dorotheah bardzo mylisz się odnośnie trenera z którym jeździłam. Zna się doskonale na psychice koni (i jeźdzców również) i powiedział to bardzo swiadomie. Bo on uważa, że kon może nie mieć predyspozycji, budowy, itp. Ale musi mieć jedną, chyba najważniejszą cechę: chęć współpracy z człowiekiem. I mój koń tego nie ma. I poprosto stwierdził, że najlepszym posunięciem byłoby wysłanie jej na emeryturę, żeby nie męczyć siebie i konia. Zapewniam Cie, że nie można Go porównywać z "trenerem z siłowni". To jest człowiek dla ktorego psychika i samopoczucie konia jest bardzo ważna w treningu i stąd jego wnioski odnośnie mojego konia. Tyle w tym temacie.
Hipogryf koń jest zdrowy pod tym względem, sprawdzałam...
Brzask po Rakowcu widziałaś jedną moją jazdę, może 2 więc chyba ciężko Ci się na ten temat wypowiadać... Bo zdaniem chyba hm.. wszystkich którzy widzą mnie trochę częściej to jednak właśnie po Rakowcu zmienił się mój styl jazdy o 180stopni (na lepsze). Co do "Mietka"... To wybacz ale porównywanie mnie z nim jest hm.. conajmniej niestosowne (ja jeżdżę i nie potrafię, Mietek wsiada i potrafi- to chyba naturalne!). To, że Libella niektóre ćwiczenia wykonuje wzorowo to i ja wiem, ale to nie o to w tym wszystkim chodzi. On siedział na Libelli raz, przez chwile. Jerzy też pare razy trafił na dzień kiedy Libella akurat miała lepszy dzień i robiła wszystko bez mruknięcia. To oczywiste, że gdybym była jeźdżcem idealnym to i Libella chodziłaby lepiej. Ale nie jestem i z dnia na dzien mam wrażenie że się cofam zamiast iść do przodu. I tym sposobem nigdy nie będę lepszym jeźdźcem. Więc pozostaje mi się modlić o trafianie na dobre dni...

Ja uważam temat za zamknięty. Podjełam decyzje, nie wiem czy słuszną. To się jeszcze okaże...
wątek zamknięty
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 listopada 2008 23:37
Libella napisał: Ona nigdy nie została nauczona pracy z człowiekiem i raczej już się tego nie nauczy (na 10 lat).
nie wierze w okreslenia nigdy, zawsze, on tak ma...

wierze natomiast w to, ze kontakt czlowieka z koniem ma czlowiekowi sprawiac przyjemnosc a zwierzeciu nie sprawiac bolu ani dyskomfortu.

Libelka, skoro dyskusja zakonczona, mimo ze z wieloma stwierdzeniami, ktore napisalas sie zupelnie nie zgadzam, mimo to trzymam kciuki za twoja decyzje i za przywrocenie tobie radosci z posiadania konia. bo po to je mamy - aby dawaly nam radosc...
wątek zamknięty
Caroline napisałam ze nigdy NIE ZOSTAŁA nauczona i ze RACZEJ się nie nauczy. Może się nauczy i wtedy będziemy żyć długo i szczęśliwie. I na to mam nadzieje.
wątek zamknięty
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
30 listopada 2008 23:42
Libel- to ja tylko swoje kciuki dorzuce 🙂 oby do przodu!
wątek zamknięty
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
01 grudnia 2008 00:07
Libella napisał: Dorotheah bardzo mylisz się odnośnie trenera z którym jeździłam
Libella sorka ale nie cierpię być zle rorumiana. Nie mylę się- bo nie przyjełam zdecydowanego stanowiska. Przeczytaj proszę uważnie.

"To jak sie wyraził Twój trener na ten temat budzi podejrzenie , ze być może zdecydowanie lepiej zna się na treningu ciała, niz umysłu konia. Może. Nie wiem "

A idąc w tym poscie dalej ... Starałam się tylko delikatnie zasugerować, ze więksośc trenerów "klasyków"(i być moze Twój trener) mają specjalizacje w treningu ciała, przy znajomosci podstaw psychologii, a Parelli, Roberts i inni na odwrót. To tak jak z lekarzami ( ze sprawami psychy warto iść do specjalisty w tym zakresie, a nie ogólnego, albo kogos o innej specjalizacji).

No i kciuki i uśmiech-
A jak cos to moze na pw
wątek zamknięty
Ok, sorry, źle zrozumiałam 😉 Choć ja też mam wrażenie, że zostałam tu przez pare osób źle zrozumiana 😉 Ale nie ma co dyskutować...
wątek zamknięty
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
01 grudnia 2008 08:40
baby i to jest rekreacja! i za to wlasnie to kocham😀 potraficie wziac pod uage dobro i to co kon chce ! na prawde super i jestem z Was dumna!

libel! podolasz! wierze w Ciebie!

MILUSIA napisał: margaritka-oo widze, ze ostro wracacie do roboty , owocnej wspolpracy.Maly zawsze na jazdy z Wami wychodzi, czy zostawiasz go?
zawsze na jazde czy na ujezdzalniczy w teren, juz powinnam go zostawiac, zeby sie przyzwyczail, ze bedzie odsadzony, ale... on to uwielbia! czy teren czy ujezdzalnia go to cieszy i szkoda mi go zostawic..

strasznie ciezko wrocic do roboty.. kondycja nie ta, brak miesni, utrudnia prace (dodatkowo pracujemy nad wyrownaniem asymetrii) ale staramy sie powoli
wątek zamknięty
Margaritka ale ja Ci zazdroszcze tego malucha 🙂 Do pracy ciężko jest wrócić (coś wiem o zagryzaniu zębów i powrotach do pracy 😉 ) ale dacie rade🙂
A czy ja podołam- zależy co się za tym kryje 😉 Nie mam zamiaru do niczego zmuszać Libelli i siebie. Ale licze na to, że znajde w sobie jakieś ukryte pokłądy siły i cierpliwości i jakoś to będzie 😉
wątek zamknięty
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
01 grudnia 2008 08:58
sama sie niezmiernie z niego ciesze ale ile idzie za nim wydaztkow i dodatkowej pracy.. maskara..

na pewno dobrze zdecydujesz!
wątek zamknięty
deborah   koń by się uśmiał...
01 grudnia 2008 09:12
Libella

doskonale Cię rozumiem i doskonale rozumiem Twoje zastrzeżenia odnosnie Libelki. i popieram w 100% to co powiedziałas o trenerze. to człowiek który bardzo duże znaczenie przykłada do psychiki konia i do tego jakie jest jego nastawienie do wspólpracy.

Wczoraj zrozumiałam to nad wyraz dobrze

bo słuchałam co mówi a jestem świeżo po lekturze materiałów PNH i wszystko co mówił kręciło sie wokół psychiki konia.. i najbardziej mi zapadły w pamięci jego słowa że to nie niewygoda spowodowana naciskiem na przykład uczy konia, tylko moment odpuszczenia.. to nagroda , nie kara powoduje, ze koń zaczyna kojarzyć czego od niego wymagają...dzwonią mi te słowa w głowie cały czas


trzymam za Was obie kciuki i bardzo bardzo jestem za zmianą o 180% taka jak u Sznurki. bo pamiętam Holdę nerwową zestresowana jazdą i niechętną do współpracy.. i Sznurkę zamkniętą na konia przestraszona i nieufną... a teraz z przyjemnościa patrzę na tą parę. bo na zdjeciach i filmikach widać taką więź i przyjemnośc z obcowania ze sobą ze serce się śmieje..
wątek zamknięty
Burza napisał: Efcia dawno mnie nic tak nie ucieszyło!!!!! To super!!!!!!!!

to jeszcze Ritek z mężem na spacerze 😉
wątek zamknięty
caroline   siwek złotogrzywek :)
01 grudnia 2008 10:38
a to mój grubas w wersji Pan i Władca, słowem - Imperator 🙂

wątek zamknięty
efcia gatuluje Ritka
Ascaia no no co za ogr musisz być z niego dumna
Libella W pewnym sensie wiem, co czujesz ja to samo czułam jak kupiłam weni wszyscy radzili mi ją sprzedać, bo ten koń mnie kiedyś zabije ( była agresywna i nie obliczalna), ale udało sie dużo cierpliwości zero pracy. Potrafiłam przyjść do konia i siedzieć z nią cały dzień w boksie nic nie robiąc czekając tylko na to żeby po kilku godzinach koń przynajmniej na mnie spojrzał.
Kosztowało mnie to wiele czasu i cierpliwości, ale opłaciło się.
Daj jej jeszcze jedną szanse
poszukajcie swojej drogi
Oby wam sie udało


My wczoraj trochę pojeździłyśmy i mimo to, że wiał wiatr, co przy hali namiotowej = rozkojarzony koń, który co chwila podnosi głowę albo uskakuje to i tak jazdę zaliczam do tych bardziej udanych
Nawet mamy filmik
Filmik dość słabej, jakości i długi, więc wklejam kadr z niego, na którym widać cokolwiek😉
wątek zamknięty
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
01 grudnia 2008 11:58
Libleko wszytsko co piszesz jest prawda ale skoro są osoby ktore potrafia pracować z tym koniem to znaczy ze togo mozna sie nauczyc a koń jest wyuczalny, dlaczego nie masz mozliwosci stac sie lepszym jezdzcem? masz i to bardzo duze, jezdzisz teraz wielu róznych koniach, o roznym stopniu wyszkolenia i cały czas się uczysz. Ja kozystałam z kazdej okazji by pojezdzic na innym koniu, nie wiem czy pamietasz jak jezdzilam na legię jezdzic na koniu na ktorym jazda byla granicząca z przyjemnoscia ale uważam ze jazda na każdym innym koniu to dodatkowe doświadczenie ktore moze nam pomoc z własnym koniem.zaczynając od koni na ktorych jezdzilam w grodzisku od niebezpiecznych do za maxa zamulonych, sama wiesz o ktorych piszę.Etymon był koniem ktory tak naparawde nauczył mnie pracy na wędzidle mimo ze to ja go zajezdzałam od zera. Ten kon nauczył mnie też pracy z młodymi końmi. Akrobata jest koniem ktory uczy cierpliwosci tego ze na niektore rzeczy trzeba poswiecic wiecej czasu niz teorytycznie na to potrzeba przez to ze jest to kon 6letni prawie całkowicie ślepy i nikt przedemna z nim nie pracował w zaden sposób zaczynając od chodzenia na uwiązie. . Dlatego dla mnie stwierdzenia ze jakis kon jest niewuczalny i i jezeli ktos jej tego nie nauczyl to juz sie nie nauczy jest kompletna bzdurą bo sama libelka jest przykladem ze mozna.
wątek zamknięty
Libel, jak dla mnie zrobiłyscie ogromne postępy, nie poddawaj się!
wątek zamknięty
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
01 grudnia 2008 14:33
Ja mój koń troche popracowałyśmy w weekend
Nawet mój ukochany wsiadł na żadonke i ... był zadowolony

Generalnie jestem bardzo zadowolona z mojej Rudej Jak na 3tygodniową przerwę, chodziła bardzo dobrze.

Na początku troche nie wychodziły nam zagalopowania w lewo, ale cały czas nad tym pracujemy. Jest to raczej moja wina niż jej, ale staram sie jak mogę , żeby to naprawić

W końcu jestem zwykłym rekreantem, bez trenera, ani osoby, która by mi błędy wytkneła

Parę zdjęć wstawię później, jak załaduję je na PB

Pozdrawiam kochane rekreanty
wątek zamknięty
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 grudnia 2008 14:36
Cześć Kąciku!
Ja tylko skromnie się przywitam i spadam. Przypadkiem dziś odkryłam istnienie Volty Zastępczej.
Żyjemy, Łoś ma nową amazonkę na czas jakiś, która jest nim zachwycona, a i on fajnie pod nią chodzi.
Z Sarą były wielkie wzloty i jeszcze większe upadki, głównie mojego samopoczucia i wartości jako jeźdźca, no a teraz mamy chwilę pauzy, bo ją rozkułam na zimę, i Królewna Na Ziarnku Grochu dostała zakwasów od zmiany mechaniki ruchu - cała obolała, teraz sobie dochodzi do siebie .
Ściskam wszystkich, i smutnych, i wesołych!
wątek zamknięty
deborah napisał: jestem za zmianą o 180% taka jak u Sznurki. bo pamiętam Holdę nerwową zestresowana jazdą i niechętną do współpracy.. i Sznurkę zamkniętą na konia przestraszona i nieufną... a teraz z przyjemnościa patrzę na tą parę. bo na zdjeciach i filmikach widać taką więź i przyjemnośc z obcowania ze sobą ze serce się śmieje..

dzięki Deborah!!!
wątek zamknięty
caroline   siwek złotogrzywek :)
01 grudnia 2008 14:44
sznurka napisał: deborah napisał: jestem za zmianą o 180% taka jak u Sznurki. bo pamiętam Holdę nerwową zestresowana jazdą i niechętną do współpracy.. i Sznurkę zamkniętą na konia przestraszona i nieufną... a teraz z przyjemnościa patrzę na tą parę. bo na zdjeciach i filmikach widać taką więź i przyjemnośc z obcowania ze sobą ze serce się śmieje..

dzięki Deborah!!!
ja też chce podziekowania, bo widze to samo co deborah 🙂😉

swoja droga sznurka - czego by o tobie nie mowic - gratulacje za upor, konsekwencje i trzymanie się swoich decyzji i raz obranej drogi! 🙂
wątek zamknięty
a ja juz dzisiaj wsiadłam na stępo-kłusa, narazie konina nie kuleje od 3 dni, ale noga dalej jest troche spuchnięta... ale ze schodzi jak się porusza to ruszam... 13 wszyscy jadą na zaowdy a ja pewnie jak zawsze zostane, i bede się kulać po placu dookoła... ech 🙁
wątek zamknięty
to ja tak wtrace tylko na moment tylko do libelli:

ja z takim samym zalozeniem postanowilam zakonczyc meczarnie w duecie ja plus skary. a wlasciwie okazalo sie, ze niestety, ale potrzeba byla zmiana nie konia, nie mnie a..trenera. pomimo tego, uwazam go za super czlowieka, widzialam mase koni bdb zrobionych u niego, bdb chodzacych pod nim. natomiast do skarego nie potrafil trafic i dojsc. ja uwazam, ze w tym sporcie liczy sie trio. moj kon jest w tej chwili drugi tydzien z innych rekach i owe rece nie moga uwierzyc z jakimi klopotami sie borykalam z wlasnym koniem. jakby cos, slusze informacjami i przemysleniami na pw. bo u mnie doszlo jeszcze to, ze w czerwcu prawie bym zeszla z tego swiata po upadku, ktory byl konsekwencja zachowan skarego. kilka centymterow dalej i by mnie juz nie bylo- calkiem powaznie mowie.
wątek zamknięty
zen czemu na priv, dawaj tu - podziel się ze wszystkimi swoimi przemysleniami
zgadzam się, że liczy się trio - to musi być całkiem zgrana paczka; rozumiejąca się i "czująca się''
wątek zamknięty
kon przyjechal do nowej stajni, dostal dwa dni na oswojenie sie z sytuacja i pozniej ruszyl do 'pracy'. na razie jest ciezko cokolwiek powiedziec, bo od konia trenerka nie wymaga duzo, wiec na lajcik sie nie buntuje- wrecz przeciwnie, zaczyna szukac kontaktu. ale jest cos dziwnego- on na poczatku reaguje panika i histeria, wali z zadu, rozladowuje swoje emocje, frustracje etc. na razie za kazdym razem zaczyna sie praca od lonzy. niestety nie da sie przeprowadzic sensownej roboty na niej, bo kon zapiernanana do upadlego i nie reaguje na nic, na zadne komendy. podobno jest juz lepiej i jak tak dalej pojdzie, to wyjdzie na ludzi 🙂

trudno mi cos pisac ot tak, samej z siebie, bo dla mnie to duzy szok. oddalam konia, ktory dostal etykietke 'oszolom, szukajacy strachow, odpalajacy od byle czego'. na razie nie pokazal pod siodlem ani razu takiego zachowania.

na razie moge powiedziec, ze widocznie trenerka ma inne metody pracy, ktore w konsekwencji doprowadzaja do tego samego, ale najwyrazniej skaremu pasuje droga tej pani niz poprzedniej osoby.

podobnie jest z ludzmi- mi tez uczac sie jezdzic samochodem z jedna osoba jezdzilo sie rewelacja, z inna nie potrafilam sie zrozumiec..

ale co to za metody to juz niestety nie powiem, bo coz..nie znam sie na tym, nie uczestnicze w treningach na razie i nie wiem co to za czary mary co ujely mojego skarego 🙂 oczywsicie nie wiem czy ja bede kiedykolwiek bez oporu na nim jezdzic. na razie jak o tym mysle, to mam kule w gardle i na dzien dzisiejszy nic z tego by nie wyszlo. jest tak, ze kon pracuje nad swoimi fobiami i najwazniejsze jest to, ze sam z siebie zaczal pokazywac, ze on jednak chce pracowac, stara sie, skupia sie na tym co ma robic. bez tego nie byloby szans. wiec jesli on 'wyciagnal reke' do czlowieka jako jezdzca, to mi nie pozostaje nic innego jak zrobic to samo i zaczac pracowac nad soba, nad swoja blokada w stosunku do niego. wiem, ze bedzie trudno i 'bedzie bolalo'. ale chce to zrobic.
wątek zamknięty
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
01 grudnia 2008 16:59
Kocham mojego konia!!!!!!!! 😀

Miałam dzisiaj napewno najlepsza jazde od przerwy i jedna z najleprzych w zyciu z tym koniem.

Zapluł się az miło jak jak wiece(albo i nie) moj kon jest koniem ktory nigdy specjalnie sie nie slinił co oczywiscie jest zwiazane z usztywnieniem w potylicy itd, swietnie zdaje sobie z tego sprawę.

Dzisiaj miał parwdziwą bezę a nie jak zazwyczaj lekko zwilzone wargi z ew pianka wynikajacą z mojego memlania mu w buzi a nie faktycznego rozluznienia i rzucia wędzidła. Oczywiscie mialo to odzwierciedlenie w tym jak chodził, od poczatku nie buntował sie, był rozluzniony i chetny do wspolpracy po 15minutach odpuscił, zrobil sie przepuszczalny, w galopie moze nie bylo idealnie ale wierze ze z czasem rowniez i do tego dojdziemy 🙂. Wszystko dzieki zmianie mojego myslenia i sposobu jazdy. tak sądzę, po poprzedniej fajnej jezdzie myslałam ze moze to być tez zasługa zmiany wędzidła ale nie, bo dzisiaj chodzil na swoim "starym".
wątek zamknięty
Dziękuję jeszcze raz
wątek zamknięty
A my zaczynamy sezon terenowy. Niestety ale z racji warunków i pory roku nie możemy sobie pozwolić na częstą jazdę przez co Hera się denerwuje, że nie daje jej galopować od razu po wjeździe na ujeżdżalnie, a ja się irytuje, że żadna praca z tego jak skupiam się tylko na tym, żeby nie waliła z zadu i nie machała głową. Za to w terenie jest więcej urozmaiceń i tam wyładowujemy wspólnie naszą energię xD

Libella- ja myślę, że to wszystko zależy już od czasu. Najważniejsze, że pomyślałaś o innych możliwych rozwiązaniach uwzględniających także dobra konia, wkońcu to tylko o nas świadczy, że w takich momentach nie myślimy tylko o sobie 🙂
sznurka- genialny avatar!
wątek zamknięty
A ja po dzisiejszej jeździe cała w skowronkach.
Dawno nie miałam tak rozluźnionego, przepuszczalnego i cudownie pracującego konia, jakiś naprawdę dobry dzień i aura sprzyjająca.

Libella - troszkę zaskoczona byłam jak przeczytałam Twoje posty, bo po oglądaniu Twoich zdjęć zawsze myślałam że bardzo fajnie progresujecie z kobyłą.
Ale wiadomo - zdjęcia zdjęciami, a rzeczywistość swoje.

Tak czy siak trzymam za was kciuki, i za to, żeby było dobrze, cokolwiek to nie będzie.
wątek zamknięty
kujka   new better life mode: on
01 grudnia 2008 20:37
Zen czyli jednak nie szukasz juz konia?

ja dzisiaj wstalam o 5 rano, zeby na 7:30 dojechac na Miodowa i... odebralam wejsciowki na wyklad DALAJ LAMY 😀 wiec jestem niesamowicie zadowolona... ale maksymalnie padnieta.

jutro do Glucislawa, pewnie sie jakos luzno polonzujemy... ciekawe w ktorym miejscu rozwalil derke tym razem..
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.