Pamm, jak masz za mało czyszczenia to wpadaj. My bialutcy nie jeósteśmy, żółte plamy widać. Dla mnie siwe zawsze były takie oklepane, ale odkąd mam Kaszmira - siwe najlepsze!
Haha, nie dzięki 😀 Ja ogólnie pierwszy raz trafiłam na nie brudzącego się konia. Mój poprzedni wałaszek miał ciągle czarne plamy które schodziły dopiero po kąpieli, wyglądał jakby go ktoś olejem oblał. Śmieszny taki był. A u Rodana znowu pełno kurzu, ale to się da. Tylko zapewne nie jest do końca wyczyszczony na pleckach :p
Wsiadłam dziś na mojego wielkokonia, był świetny. Ma najwygodniejszy galop na świecie. Tylko wszystko sobie oglądał, więc nie skupiał się za bardzo na pracy, z głową bardzo brzydko szedł. 🙁 Ale pod koniec jazdy już się bardziej skupiał i jako tako dało się go zebrać 😀. Przyzwyczai się chłopak 🙂
Mam straszną słabość do wysokich koni. Niestety sama nie mogę się już takim pochwalić 🙁 Chyba trafiło mi się wtedy takie wielkie szczęście jak ślepej kurze ziarno hehe bo obecnie śledząc ogłoszenia, same średniaki widuję. Chyba z racji mojego wzrostu tak mnie ciągnie to czegoś co ma powyżej 170 w kłębie 😉 Tak więc pozostaje cieszyć mi oczy Waszymi ogonami 😉
ja swego czasu, nie tak dawno temu, jeździłam kilka miesięcy na takim Siwusie. oooj, cięzko było... nie dość że silne, to jeszcze uparte. ale i tak kocham wielkokonie <3 ta kobyła ma lekko licząc 170, ja mam 173 🙂 no i jeszcze masywna jest bardzo.
PumCass, o ja cie, ja myślałam, że szajry to tak 170-180 mierzą. Nigdy się jakoś tym nie interesowałam, jestem w lekkim szoku mając przed oczami konia mającego 2,18 (największy koń wg wikipedii) w kłębie. Kosmos.
to albo wikipedia kłamie, albo ten koń już nie żyje bo rekord Guinnessa na rok 2013 należy do Big Jaka, belga z USA, który mierzy ponad 210cm w kłębie 😅
Ale to prawda, robią wrażenie.. Tylko raz miałam do czynienia z tą rasą na żywo i na prawdę po raz pierwszy czułam 100%respektu i dozę przerażenia w stosunku do Nich..
Koń koleżanki.. Ponoć ma 2m., ja przy moim 153cm., na którego z trudem wsiadam ze schodków (problemy z kolanami), to nie wiem jakbym miała nawet wsiąść na takie wielkoludy!
U nas ziemniaki nie osiągają takich gabarytów hehe najwięcej to jak widziałam trochę ponad 170 😉 Jak na zwojego Kluska, posadziłabym filigranowa osóbką to też wyglądałby jakby miał 2m 😂
Gorzej, jak nie zdążysz uciec spod kopyt. Mi Kaszmir raz machnął kopytkiem galopując i akurat po łopatce. Na szczęście delikatnie. Ostatnio jak spadałam to miałam nawet ułamek sekundy na pomyślenie, jak walnąć o ziemie. Nie pomogło i ledwo chodziłam.
ze spadaniem z wysokich koni to bywa różnie niestety...może i ma się więcej czasu na pomyślenie o tym jak spaść itd. ale jednak przy koniu np. 180, który porządnie wywali nas w górę, lecimy z prawie 2 merów na ziemię i jednak mimo tego czasu...może boleć 🙂
Dokładnie tak jak mówi PumCass. Jak mój stwór wywala z grzbietu albo staje dęby to mi się uruchamia lęk wysokości 😜 No i wiadomo, że z im większej wysokości upadek tym większa siła uderzenia 🙄