Organizacyjnie jak wcześniej wszyscy zgodnie stwierdzili: na 5+ a nawet 6.
Już w Tarczynie pierwsze znaki z kierunkiem na ośrodek. Przy bramie ośrodka i na terenie mnóstwo ludzi obsługujących miło i profesjonalnie. Przy wejściu do hali rozdawano słuchawki z nadajnikami. Można było nastawić sobie na tłumaczenie bądź wersję oryginalną.
Teraz co się działo.
Na wstępie Kyra dała tytułem wstępu krótki wykład w którym m.in. wspomniała że ona nie jest jakimś zaczarowanym kluczykiem który po przekręceniu przenosi natychmiast jeźdźca na jakieś wyżyny jeździeckie i żeby absolutnie tego nie oczekiwać po tym jednym razie.
Możliwe jest osiąganie rezultatów ale pod warunkiem regularnej, systematycznej, skrupulatnej pracy – czego przykładem są jej wyjazdy co 4 tygodnie do Szwecji gdzie ma grupę jeźdźców których szkoli. Z tym że oni w międzyczasie pomiędzy jej przyjazdami sami pracują nad tym co im Kyra zaleca, są bardzo ale to bardzo zdyscyplinowani i umieją do maksimum wykorzystać jej wizyty.
Poza tym Kyra wspomniała że normą jest że każdy instruktor koncentruje się na czymś innym, od czego innego zaczyna. Jednakże klinika jest specyficzna nie daje możliwości „przerobienia” pewnych rzeczy od A do Z, tylko traktuje o wybranych rzeczach dotyczących danej pary.
Jednak podstawą od jakiej zawsze należy zaczynać jest krytyczne przyjrzenie się postawie jeźdźca na koniu i jej skorygowaniu. Tu zaprezentowała obrazowo krzywy dosiad wyginając całe ciało w chińskie S poprzez złamanie się w biodrze.

Publiczność taką klinikę jak ta powinna też traktować jako trening mentalny – czyli patrzenie na dobrą jazdę, zakodowywanie jej w pamięci by ją sobie odtwarzać w trakcie jazdy też wpływa dodatnio na naszą jazdę.
Takim treningiem mentalnym jest oglądane dobrych jeźdźców ich dosiadu, pracy z koniem, by potem sobie w myślach ich odtwarzać i przez to polepszać swą jazdę.
1 para: Przemek Kozanowski + gniady Lucky For 5 letniKyra oceniła konia jako rokującego na duże konkursy.
Wykonywali takie ćwiczenia jak ustępowania w kłusie podczas którego Przemek miał zastosować przedłużona półparadę z prawie przejściem do stępa po czym znowu kłus + ustępowanie.
Przejścia – należy uczyć konia reakcji na delikatne pomoce
Galop: dać czas koniowi na przygotowanie się – koń przechodzi do galopu z kłusa gdy tylna zew. noga jest na ziemi i wtedy jest najodpowiedniejszy moment. Nakazywała przesuwanie zadu konia wewnętrzną łydka do zewnątrz a następnie zrobienie zagalopowania. Przejście do kłusa – z pomocą wodzy zewnętrznej. Zwracanie uwagi na to by następujący po kłusie galop był w dokładnie takim samym rytmie.
Ćwiczenie z przechodzeniem do z galopu do stępa. Przejścia galop-stęp wymagają niewielkiego zebrania.
Koń galopuje na lewo – wykonać kawałek ustępowania w prawo po czym przejść do stępa. Koń galopuje na prawo – wykonać kawałek ustępowania w lewo po czym przejść do stępa.
2. para: Jan Gawecki (15 l) + ogier Quest Kyra przedstawiając Janka powiedziała że był wcześniej skoczkiem. Następnie poprosiła go o zakłusowanie, zagalopowanie i zrobienie paru zmian w galopie.
Następnie kazała mu się zatrzymać i zaczęła od omawiania problemów jeźdźca. Generalnie stwierdziła że ma on dobry dosiad, siedzi prosto, ma właściwe skątowanie części ciała. Jednakowoż jeśli godzi o dół to jeździec jest zakleszczony, koń jest jechany za bardzo na ręku co powoduje że nie idzie do przodu co z kolei powoduje że jeździec go ustawicznie pcha ściskając łydkami.
Zamiast koń wieźć jeźdźca, jeździec wyciska z konia wiezienie co jest oczywiście niepoprawne.
Następnie zadała Jankowi pytanie o najważniejszą z pomocy jeździeckich. Janek wymienił rękę, łydki. Kyra że nasza waga jest najważniejszą pomocą gdyż ona ma największy wpływ na konia.
Następnie o nogach w strzemionach: należy mówić jeźdźcowi nie o obciąganiu pięty w dół, a o braniu palców stopy w górę. Potem było o jeździe naprzód: można jechać na różne sposoby Kyra prezentowała własnonożnie idąc tym samym rytmem ale zmniejszając lub poszerzając krok. Inny sposób to szybsze wykonywanie kroczków małych czyli wooolno, woolno, szybko, szybko, szybko.
Potem skorygowała zakleszczone uda i łydki Janka poprzez podniesienie w bok nóg tak by udo się nie stykało z siodłem. Potem w trakcie jazdy wielokrotnie przypominała o trzymaniu nóg niezakleszczonych luźno, choć utrzymujących kontakt z bokami konia. Bez ściskania. Zaznaczyła że aby nogi nie były zakleszczone ważne jest by mieć je uruchomione w stawach biodrowych
Jankowi nakazała jechanie kłusem i wykonywanie szybszych kroków kłusa. W galopie też: w tym samym rytmie galop co kłus i też galop o szybkich krokach (quick steps) o niewielkiej fuli. Potem na kole w galopie: krótkie foule naprzemiennie z dłuższymi .
3. Ewa Hamkało – VivaldiPoczątek taki jak poprzednio – trochę kłusa, galopów, i na koniec piruet w galopie. Koń bardzo widocznie zmienia rytm galopu w piruecie na bardzo spowolniony.
Komentarz Kyry: technika zebrania konia nie jest dostatecznie dobra.
Krótki wykład o tym co to jest zebranie i że są różne stopnie zebrania.
Ćwiczenie w stępie: stęp o jak najkrótszych, ale żywych krokach. W kłusie podobnie – praca nad spowodowaniem kłusa o szybkich krokach. (quick steps)
W dalszej części jazdy była praca na kole nad tym by koń był prosty gdyż wyrzucał zad na zewnątrz. Kyra ustawicznie przypominała o trzymaniu i działaniu wodzą zewnętrzną
Czego nie można wykonać w wolnym tempie, nie można będzie wykonać w tempie szybszym – to komentarz do trudności w wykonywaniu szybkich kroków stępa.
Generalna myśl: różnica między dobrym, doświadczonym jeźdźcem jest taka, że jeździec taki skupia się na dobrych elementach wykonanych w trakcie jazdy a nie na tym co było złe. Po zakończonej jeździe mówi: były dobre przejścia, był dobry ciąg, dobry piruet. Nie panikuje też jeśli coś nie wychodzi.
Konia natychmiast po prawidłowej reakcji trzeba wynagradzać. Również trzeba być świadomym tego co jest dla konia łatwe a co trudne. Są różne metody osiągania zebrania.
4. Przemek Kozanowski – 6 letni kary ogier ZidaneKyra założyła ostrogi i już wiadomo było że wsiądzie.
Po wsiądnięciu rozpoczęła z koniem znane z książki i kaset „Kyrowe ABC” czyli uwrażliwanie konia na sygnały. Jadąc stępem i nie wymagając absolutnie nic oprócz ruchu do przodu, Kyra działając wyłącznie wodzami, bez ciśnięcia łydkami zatrzymywała konia. Koń miał stać i też żadnych wymagań co do ustawienia. Koń może się rozglądać itd ale ma stać. Następnie ma ruszyć. I tu Kyra wymagała by koń ruszał natychmiast po zadziałaniu górnej części łydki. Jeśli reakcji nie było bądź była niewystarczająca, Kyra odwodziła łydkę od konia i uderzała konia ostroga. I nawet jak koń ruszał do kłusa to była to reakcja za którą go chwaliła (często było słychać jak po szwedzku mówiła bra /dobrze/ lub duktig /zdolny /). Po kilkakrotnym takim użyciu łydki koń reagował na najmniejszy sygnał odwodzenia łydki od konia. Kolejny etap Kyrowego ABC jest jazda w stępie po prostych i przy ścianie skręcanie pod kątem 90 stopni tez używając takich sygnałów jak poprzednio.
Zidane był u niej zimą i Kyra pochwaliła że od tego czasu się rozrósł mięśniowo czyli wykonywano z nim właściwą pracę.
Zidane był dość napierający w kłusie na wędzidło w związku z czym wykonywane były częste przejścia do stępa od razu jak tylko zaczynał przeć.
5. Wiktoria Siegiej i Up DatePoczątek taki jak u poprzednich jeźdźców – najpierw kilka elementów sama wykonała potem Kyra ją zatrzymała i rozpoczęła szukanie rozwiązań. Przede wszystkim skróciła strzemiona mówiąc że w tak długich strzemionach Wiktoria nie może prawidłowo działać na konia. Następnie w związku z ustawiczna pracą rąk często łokcie za bardzo do przodu wędrowały lub też do tyłu - nakazała jej jeździć z bacikiem trzymanym na dłoniach razem z wodzami.
W trakcie jazdy ustawicznie zwracała uwagę: (look at the whip) „patrz na bacik” sygnalizując nadchodzący problem.
Również tu wielokrotnie było powtarzane by amazonka trzymała zewn. wodzę i nią działała bardziej aktywnie.
Wiktoria jeździła z bacikiem przez całą jazdę, wykonując też sporo przejść, które ku zadowoleniu Kyry następowały natychmiast po komendzie.
6. Ilona Janas - SoplicaTu dużo było ćwiczeń w kłusach: kłus o „szybkich krokach” ale nie pasażowaty do czego wykazywali początkowo tendencję. Aby uniknąć pasażowatości Ilona miała polecone siedzieć ciężko i wydobywać energie z każdego kroku, a nie wyciągać konia w górę co powodowało pasażowatość.
Były też ćwiczenia z jazdą po prostej prostym koniem oraz ustawionym to w jedną to w druga, nie za dużo.
7. Dominika Kraśko-Białek i Otello Tu Kyra ponownie wsiadła i znów na początek było Kyrowe ABC któremu musiała poświęcić trochę więcej czasu.
Przy okazji powiedziała że Otello to typowy niemiecki koń tzw. „big mover” o obszernym ruchu i że on nie jest leniwy a jedynie trzeba pozwolić mu iść.
Na koniec wykonywali ćwiczenia w piruetach – stęp-galop. Koń troszkę czasem oporny był, czasami piaffował zamiast galopu ale na koniec prezentowali bezbłędnie ćwiczenie
8. Żaneta Skowrońska i gniady Right NowKyra ponownie wsiadła i znów wykonywała z koniem Kyrowe ABC.
Pojeździła trochę następnie Żanetwa wsiadła i też podobnie jak Wiktoria Siergiej miała polecone jeździć z bacikiem trzymanym w dłoniach.
9. Małgorzata Morsztyn – siwy AtyllaTu pomocą zastosowaną był ukośnik przyczepiony do siodła z lewej strony. Małgosia miała jeźdić trzymając go wraz wodzami w lewej dłonią. Miało to na celu ustabilizowanie działania lewej ręki która kontrolując lewą, trudniejszą stronę konia miała tendencję do nadmiernego działania w górę.
Kyra chwaliła Małgosię za to że jest właściwie usadzona w siodle, ma odpowiednie skątowanie części ciała i jest w stanie zastosować od razu korekcje dosiadu gdyż ma bardzo duże wyczucie własnego ciała.
Dużo było pracy w galopie ze zmianami – zmiana miała polegać na przesunięciu wewnętrznej łydki do tyłu.
Zakończenie Potem padały pytania od publiczności i jedno z pytań dotyczyło oceny Kyry naszego jeździectwa.
Kyra powiedziała że wcale nie jesteśmy w jakiejś złej sytuacji gdyż mamy tradycje jeździeckie, mamy ludzi którzy umieją z końmi różne sztuczki (tricks). A są takie kraje gdzie naprawdę nic nie ma, żadnych tradycji i tam to jest w ogóle orka na ugorze.
I że powinniśmy się koncentrować nad podnoszeniem jakości elementów gdyż obecnie jest na arenach światowych niesamowicie wysoki poziom jeździecki.
Po zakończonej klinice Kyra dostała burzę braw, bukiet kwiatów oraz obraz z amazonką na koniu.
Jeszcze z ciekawych cytatów Kyry:
Wałachowi mówi się zrób to i to. Ogiera się prosi: proszę zrób to. A do klaczy składa się kilka podań z uprzejma prośbą.
A propo uczenia: należy skupiać się na poprawie 1 rzeczy naraz a nie poprawiać u jeźdźca wszystko naraz bo się go zupełnie przytłoczy (Focus on 1 thing at a time - do not overpower rider with too many things at a time).
Ale też mówiła że nie można w nieskończoność szlifować do upadłego jakiegoś elementu bo nam życia na wszystko nie starczy. Że czasem jest tak że jeden koń robi jedną rzecz lepiej inne gorzej i że nie należy się przejmować bo to normalne.
I jeszcze apropo zawodów. Że jak koń robi dany element prawidłowo 1 raz na 10 tzn. że trzeba byłoby dużo szczęścia by nam on wyszedł na zawodach. Jeśli natomiast wykonamy do 9 razy na 10 prawidłowo, to trzeba byłoby dużego pecha by nam nie wyszedł na zawodach.
Jeszcze na sam koniec tytułem podtrzymania nas na duchu powiedziała że pewien naukowiec ocenił że żeby jakąś rzecz bardzo dobrze robić (nie jestem pewna czy chodziło o jazdę konną wyłącznie) to potrzeba na to poświęcić 10 000 godzin. Czyli jeżdżąc codziennie po godzinie staniemy się dobrzy po...32 latach.