Końskie plecy, grzbiet
Baterie sie laduje z gniazdka i taka naladowana na full pracuje bardzo dlugo. Oczywiscie, jezeli kon ma jakies powazniejsze problemy z grzbietem (zle dopasowane siodlo itp) to padzik cudow nie uczyni, jednak widze, ze ustrojstwo uspokaja je, stoja w tym spokojnie, ze spuszczona glowa, zdecydowanie sprawia im to przyjemnosc 😉 Jak ma sie te dodatkowe 200-300 funtow, to mysle, ze warto kupic 😉
Dziękuję bardzo :kwiatek:. Brzmi bardzo optymistycznie 🙂. Problemów z grzbietami, odpukać, nie maja, ale myślałam o polepszeniu im jakości pielęgnacji zdrówka i ogólnie dla chłopaków dobrego samopoczucia. Myślę, że ten padzik to dobry pomysł. Trzeba będzie się uśmiechnać do zajaczka 😉
Witajcie to ja jeszcze raz chciałam opisać swój problem.
U jednego z koni zauważyłam bąble na grzbiecie (okolice gdzie zakłada się siodło) koń został odstawiony od jazd (od razu mówię, że popręg był dopięty, a siodło założone prawidłowo) . Po 2 tygodniach dotykałam grzbiet i wyglądało to tak, że raz bąble były większe i było ich kilka raz mniej, a potem znów się pojawiały i znów tym razem większe.. już kiedyś miał coś takiego wtedy zmieniliśmy mu siodło na miększe.. a teraz znów i tak cały czas, już od miesiąca.. weterynarz wyjechał nie będzie go 2 miesiące, a to był jedyny który się tak naprawdę znał na koniach. Poleciłybyście jakąś maść, albo znacie jakieś sposoby żeby to jakoś wyleczyć? Już kiedyś spotkałam się z czymś takim i po 2 tygodniach nie chodzenia pod siodłem konisku zniknęło.. a temu nie.. dziś jeszcze się upewnię czy bąble są ciepłe (myślicie, że można tu zastosować żel chłodzący/ rozgrzewający/? Bardzo proszę o pomoc.
weterynarz wyjechał nie będzie go 2 miesiące
Naprawdę w promieniu 150 - 200 km nie ma ani jednego weterynarza hipatry? 😲
Przepraszam, ale nie chce mi się w to wierzyć...
Z opisanych objawów może to byćwszystko - od alergii, po ugryzienia, gronkowca, etc... smarowanie "czymśtam" bez wizyty weta równie dobrze może pogorszyć stan konia...
falletta opisałaś odbicie od siodła - czyli siodło lezy na końskim kłębie (prawdopodobnie). Takie rzeczy potrafią się bardzo długo goić - skoro po miesiącu nei ma poprawy - możliwe, że w guli zbiera siepłyn i bez wizyty weta się nie obędzie.
dyskwalifikuje konia pod siodło bo od nacisku gula się powiększa
Z pewnością nie wolno już konia siodłać sprzętem, który zrobił mu krzywdę... Siodło pod żadnym pozorem nie może leżeć na kłębie...
Brak opisu bąbli. Duże? Małe? Ciepłe? Zimne? Miękkie? Twarde?
No nic nie wiadomo.
falletta, tak jak wyżej, to może być wszystko, a jedyne z czym podobnym miałam do czynienia to zapalenie przyczepu więzadła przy kręgosłupie (związane z naciągnieciem lub uciskiem; np nadmierna gimnastyka lub niedopasowane siodło)
równie dobrze może być uczulenie, grzyb itd - to musi zobaczyć dobry wet! a takie stany zapalne jw opisałam to się leczą miesiącami o ile w ogóle są leczone
Doker, no nie wygląda żeby się znał jak nie potrafi tego zdiagnozować, napisałabym Tobie to samo co osobie wyżej
miękkie siodło nie oznacza DOPASOWANE
Już piszę. Ciężko stwierdzić czy ciepłe bo koń teraz wiecznie na słońcu.. i plecy ma zagrzane. Bąble małe oraz średnie dosłownie kilka blisko siebie rozmieszczone.. Z siodłem było tak jeździł w jednym ciągle i z dnia na dzień wyskoczyły bąble po okresie ok.roku (siodło ciągle to samo) więc wydawało się że jest dopasowane, wiem że konie zmieniają wagę.. ale nie ma co gdybać wetów pełno ale mam tylko 1 naprawdę dobrego i zaufanego a z drugimi nie chce mieć do czynienia mają złe opinie i niekoniecznie znają się na koniach (bo koń a krowa chociaż roślinożercy to inne dolegliwości mogą mieć..) potrzebuje kogoś kto zna się doskonale na koniach.. koń na razie został odstawiony zaopatrzyłam stajnie w żel chłodzący i grzejący także będę sprawdzać ciepło pleców i smarować na obrzęki.. bo nic innego zrobić nie mogę..
nie tyle wagę co albo się rozrastają albo opadają z mięśni itd
U jednego z naszych koni takie bąble powstały w wyniku uszkodzenia więzadeł, które po podgojeniu zaczęły blokowac przepływ limfy.
paa, Z ciekawości, jaka była przyczyna uszkodzenia tych więzadeł?
Włascicielka obstawia zbyt forsowny trening. Ja mam mieszane uczucia: treningi widziałam, były intensywne, ale nie jakies zabójcze i bez sensu (baaardzo dobry jeździec), a koń co prawda od 2-3 zaledwie miesięcy pod siodłem, ale nie 3latek, tylko 5cio.
mojej znajomej "trener" ponaciągał konia, bo koń w zasadzie surowy a on na dzieńdobry wsiadł i mu łeb w stępie do nogi na obie strony
po tym "treningu" koń miał guzki w okolicach kłębu i generalnie pod siodłem - został ewidentnie ponaciągany... guzki schodziły parę godzin po jeździe i następnego dnia nic, więc znajoma wsiadała i po każdej jeździe pojawiały się z powrotem, mimo że nic z koniem poza jazdą prosto nie robiła... w końcu zaczęła go wcierać i odstawiła od pracy
To coś podobnego: guzki pojawiają się po jeździe (ucisk siodła= zablokowany przepływ limfy). Doktor powiedział, że może tak już być zawsze.
też miałam swego czasu 'przeboje' z guzkiem, nawet tu gdzieś pisałam. Koń miał przerwę około 1,5 miesiąca od pracy, spadł, a kiedy zaczął chodzić pod siodłem po każdej jeździe pojawiał się taki właśnie bąbel mniej więcej w połowie długości panelu siodła, zaraz przy kręgosłupie, chyba z lewej strony. Wet twierdził, że to 'zapalenie mieszków włosowych' 🙄 Próbowałam podkładać żel, 2 żele, mattesa i gruby czaprak - i zawsze to samo. Siodło niby dobrze leżało. Po lonży na pasie woltyżerskim mimo, że prawie godzinę 'byłam lonżowana' guzka nie było. W końcu zamówiłam nowe siodło 'na miarę' i nie ma guzka.
jakim zelem smarowalyscie te guzki ktore powstaly z uszkodzen wiezadel? kon nie ma forsownych treningow mlody 4 letni.. nie raz chodzil wiecej a teraz dolsownie 3-4 razy wtygodniu..
w lecie końskim żelem rozgrzewającym, grene bodajże, w zimie ze względu na futro absorbiną-płynna
ale zdecydowanie polecam odstawić od pracy, zrobić usg i jak nic grubszego się nie dzieje to i tak później powoli wprowadzać do pracy z powrotem zaczynając od lonży na wypięciu i generalnie skupiać się na jeździe "long-deep-round"
paa, Hmm. Może to jakoś ze sobą "zagrało" - jakiś moment, kiedy trening był zbyt mocny + ten konkretny koń jest bardziej wrażliwy? Albo trening w porządku, ale siodło się przyciasne zrobiło... Skoro od 2-3 miesięcy chodzi pod ogarniętym człowiekiem, to pewnie mięśnie pracują jak trzeba, zatem = rozrastają się.
Sankaritarina, pewnie kilka rzeczy, a wrażliwa jest na pewno. Odstawiona od pracy, lonżujemy tylko. Guzki smarowałam maścią z heparyną, ale to w ogóle nie pomagało.
w zimie ze względu na futro absorbiną-płynna
aleqsandra a czym Ty tą absorbinę zmywałaś- to bardzo silna wcierka i jakoś trudno mi sobie wyobrazić wcieranie nią pleców bez późniejszego zmywania jej?
a jak zimą zmyjesz żel czy jakąkolwiek inną wcierkę? (z pleców)
nie zmywałam, podobno to coś co kupiłam nie dość że płynne to wchłaniające się i potrzeby zmywania nie było
dodam, że nie zblistrowałam konia, nie dostał nawet łupieżu, z włosem też nic się nie stało, nie wystąpiły żadne podrażnienia itp
ale fakt faktem - nie każdy koń jest taki... "mało wrażliwy" 🙂
są wcierki których zmywać nie trzeba - mi nasza wet poleciła Veyxat, ktory podlega całkowitemu rozkładowi - biorąc pod uwagę skład absorbiny w życiu bym nie wtarła jej w plecy bez zmywania
bjooork, dobrze wiedzieć 🙂 nie miałam niestety pod ręką kogoś kto by miał lepszy pomysł na tamten moment niż absorbina w płynie
bjooork, ja również nie zmywałam absorbiny. Pytałam weta i powiedział, że dzisiejsza absorbina to nie to co było kiedyś.
W ogóle mam wrażenie, że ta absorbina średnio działa.
Ja też wcierałam absorbinę w plecy i nie zmywałam. I nic się nie stało.
paa, Jak coś, to na takiego guzka kiedyś pomogła mi maść ichtiolowa.
"Maść ichtiolowa stosowana jest w ropnych stanach zapalnych skóry, owrzodzeniach, czyrakach, trądziku wtórnie zakażonym, stłuczeniach, zapaleniu żył, jako środek przeciwzapalny, bakteriostatyczny, ułatwiajacy odchodzenie ropy."
więc zastanówmy się o jakich guzkach mówimy 🙂
dziewczyny możliwe, że obecna to pic na wodę i fotomontaż, natomiast dobre 3 lata temu widziałam działanie absorbiny na końskich nogach (oczywiście bez zmywania)- szkity zblistrowane były że hej
bjooork, tak jak już wspomniałam, nie udalo mi się zblistrować konia obecnie produkowaną absorbiną stosowaną +/- 4 miesiące 3-5 razy w tygodniu bez zmywania
a była mi polecona przez wetów dwóch i osoby w stajni.
aleqsandra, Powiedziałam, że na TAKIEGO guzka o jakim my w tej chwili mówimy.... Zrobionego "znikąd", prawdopodobnie od siodła, nie ropnego, nie czyrakowego, nie owrzodzonego i tak dalej.... Może u Paa zadziała.... a nie będzie inwazyjne....