kuć czy nie kuć?
e) ładnie stuka na betonie,
zawsze, jak ktos zadaje mi debilne pytanie, po co moj kon jest kuty odpowiadam, ze zajebiscie lubie ten dziwek 😀
nie 18, a 23 letni, a fotki z jego ostatnich zawodow byly wklejane na RV...a co do tluczenia mlotkiem, to albo albo-jak sa wibracje, to trudno o skostnienia...nieprawdaz? 😎
co nie zmienia faktu, ze porownanie debilne, chocby z tego wzgledu, ze podkowa robi jednak za ochraniacz.
No bo daj sie kopnac w tylek majac pokrywke od garnka w spodniach, lub jej nie majac.
Dajecie się wpuszczać, dziewczyny. 😁
Pokrywka na tyłku amortyzuje, bo na tyłku masz mięśnie i tłuszcz. To co innego.
To bardziej tak, jakbyś sobie pokrywkę od garnka założył na kolano i dał się stuknąć w kolano. Siła uderzenia nie jest amortyzowana tylko przekazywana dalej poszczególnym kościom i stawom. ( tez złe porównanie, bo człowiek kolanami nie biega a koń kopytami tak)
katija- ale ja znam takich co odpowiadają tak na poważnie 🤔
wiwiana- ojtam ojtam 😉 ale coś się dzieje i może ktokolwiek pomyśli zanim okuje konia bez sensu.
alez ja odpowiadam z kamienna twarza i na 150% powaznie 😀
Moje bose konie bardzo chętnie kłusują po asfalcie...
Niestety sporo osób kuje właśnie po to by móc jeździć po każdej nawierzchni bez ograniczeń 😤 Ja często widuję kute konie chodzące w zaprzęgu i kłusujące po asfalcie.
A koń, który nie nosi podków niekoniecznie musi być skazany na brak ochrony na kopytach, bo przecież sa buty 😉
Wrotki jak dla mnie jest subtelna różnica i zdecydowanie wolałabym mieć poduszkę w gaciach niż pokrywkę od garnka, bo z tą pokrywką to mi ktoś może kość ogonową uszkodzić 😤 A wibracje powodują bardzo wiele schorzeń, łącznie ze skostnieniem. Nie wierzysz to sobie poczytaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Objaw_Raynauda#Przyczyny_zespo.C5.82u_Raynauda
katija- a ja sobie kupiłam konia pod kolor włosów 😉
A oni nie. Oni na poważnie, ale z rozbrajającym uśmiechem i rozmarzonym wzrokiem.
Mówię np o co poniektórych ułanach.
Miałam tez propozycję dogalopowania do stajni( już NIE przez ułana) po asfalcie bosymi końmi argumentowaną "nie mogę się oprzeć, żeby nie posłuchać jak to fajnie stuka w galopie na betonie" Więc słyszałam już niejednego zapaleńca odgłosów końskich kopyt. 🤔
Pokrywka na tyłku amortyzuje, bo na tyłku masz mięśnie i tłuszcz. To co innego.
To bardziej tak, jakbyś sobie pokrywkę od garnka założył na kolano(...)
a to od kiedy kopyto nie amortyzuje i nie pracuje?
...ale ok, dam inny przyklad, przyklad czolgowej gasienicy, co robi za samobiezna droge dla czolgowych kol...podobnie jest z podkowa.
I w podkowie kopyto nadal moze pracowac i nie byc zamknietym-wie to kazdy kto ogladal przechodzona zdjeta podkowe.
Kasik...no super ze dalas jakiegos linka, ale co ma piernik do wiatraka? Gzie wibracje ktore powoduja skostnienie?
zawsze, jak ktos zadaje mi debilne pytanie, po co moj kon jest kuty odpowiadam, ze zajebiscie lubie ten dziwek 😀
Ja też uwielbiam 💃
Niestety nie dawno słyszałam "mam podkutego konia i mogę kłusować po grudzie" 😵
Dlatego jeśli kowal umie podkuć tak by:
- Podkowiaki dać do odpowiedniej odległości w kopycie ( to często widuję, wielu to robi)
- Nie wytnie strzałki by pracowała choć troszeczkę, choć na miękkim ( to rzadko widuję, zwykle wycinają ją i strzałka wisi i nie robi za pompkę) i wtedy już nie ma prawidłowej pracy kopyta !
- Zrobi łuczek na przedkątnej by przedkątna nie wbijała się w koronkę (tego chyba prawie nikt nie robi, bo nie byłoby jak wbić ostatniego podkowiaka)
- Będzie przekuwał kopyta odpowiednio często by nie przerastały, by pazur nie wyjeżdżał, by piętki się nie podkładały, by nie robiły się flary ( a zbyt rzadkie przekuwanie to nie tylko kasa ale coraz większa ilość dziur po podkowiakach i sito w ścianie)
Jeśli kowal umie to wszystko to super. Wtedy koń ze zdrowym kopytem TAK PODKUTYM wytrzyma jakiś czas bez produkcji flar, bez wyjechania pazura, bez zawężenia tyłu itd itp
Ja jeszcze nie widziałam takiego kowala. Zwykle bywa tak, że koń kuty ma dobre kopyta nie dlatego, że kowal świetnie robi ( bo widzę robotę tego kowala na innym koniu i tam już kopyta często są okrutne) tylko dlatego, że po prostu koń ma dobre, szerokie, ładne kopyta i trudno je zepsuć. ( fryzy np)
🤔...i ze te prawidlowe fabrycznie kopyta to jakas wada?...ze na kowala nie da sie pomarudzic? 😉
dla mnie tu ekstremy sie zamykaja i rownie debilne jest kucie bez potrzeby, jak i pomykanie moze troche kulawym koniem, ale za to b 🤔osym 🤔wirek:
no i bardzo lubie boczek i palenie papierosow...chocby z przekory wobec Adolfa Hitlera, zajadlego przeciwnika tytoniu i jedzenia miesa, oraz wielkiego entuzjasty zjednoczenia jedna waluta i jednym rzadem calej Europy.
Nie...chodzi mi o to, że pokazanie jednego podkutego konia z prawidłowymi kopytami na 30 podkutych z masakrą zamiast kopyt nie świadczy o tym, że podkowa nie działa w żaden sposób destrukcyjnie na kopyto.
wrotki- mam sporo przechodzonych podków i nie odczytuję na nich śladów pracy kopyt ale może zbyt tempa jestem 😡
A porównania z ruchomymi gąsiennicami także nie kumam ale skoro to takie fajne, to czemu opony samochodów nie są metalowe skoro metal daje taką zajefajną amortyzację na asfalcie??
I jeszcze jedno pytanie: jak wygląda koronka i ściana przedkątna u konia okutego i pracującego na asfalcie?? Przejedź sobie palcem po koronce, przyjrzyj się ścianie a potem napisz co zobaczyłeś/poczułeś :kwiatek:
no i kto tu proponuje jazdę na "trochę kulawym koniu?"
Ale istnieją gumowe podkowy 😁
wrotki- mam sporo przechodzonych podków i nie odczytuję na nich śladów pracy kopyt ale może zbyt tempa jestem
musze sie z toba zgodzic...najprawdopodobnie jestes
a zywiolem koni jest trawa, nie asfalt, na ktorym jednak widiowe sztyfty i hacele, moga pelnic role rakow taternika.
Ja też lubię boczek, chipsy i inne syfy. Bo nie należy dać się zwariować. Życie to sztuka kompromisów i jest malowane szarością a nie bielą i czernią.
Podkowy NIE są zdrowe dla konia. Bo nie są. Ale nie zabiją natychmiast każdego konia. Są mniejszym złem. W życiu często wybiera się mniejsze zło.
- albo podkuję i będę startować z sukcesami na trawie/ śliskim podłożu albo stracę pracę, status, uczniów, sponsora
- albo podkuję i pojadę ze znajomymi na rajd po kamieniach, żwirze, betonie, albo zostanę sama w domu ( bo buty a to spadają a to obcierają i wcale nie jest tak łatwo je kupić i dopasować- bądźmy szczerzy- trzeba naprawdę się do tego przyłożyć i chcieć to zrobić- wiem, bo próbuję)
- albo podkuję konia i niech ojciec pojedzie z ułanami po asfalcie, bo i tak pojedzie znając jego......lepiej podkuć niż znów ma wrócić kulawy na cztery
- mam konia z wadami budowy i ten kowal TYLKO PRZY pomocy podkowy umie tego konia wyprowadzić z tej wady. Nie ma innego kowala w okolicy, nie przyjedzie żaden lepszy. Dobra....zaufam, zaryzykuję, jednego już naprostował ( o ile warto wszystko prostować, ale to temat na inną bajkę!) Jestem w stanie zrozumieć takie myślenie właściciela ( nie zna się, więc nie wie, że można to zrobić BEZ kucia. Ale ok....nie zna się, ufa, ma być jakieś leczenie konia.) jestem w stanie zrozumieć taki argument.
Po prostu niech to będzie świadomy wybór. A nie decyzja na zasadzie "podkuje, bo.....a bo tak. Bo przecież skaczę 110 cm 🙂 i od wieków konie były kute"
Od wieków też ludzie palą papierosy i większość żyje. Nie jest to argument, że jest to zdrowe. Więc w miarę rozwoju wiedzy poglądy się zmieniają.
Skoro wymyślono GUMOWE podkowy, znaczy, że te metalowe nie są chyba takie super, nie? 😉
no wlasnie te gumowe pojawily sie jakies 12 lat temu i kompletnie sie nie przyjely-trudne w obrobce, szybko sie niszczyly i jeszcze tak ladnie sie uginaly, ze same wyciagaly podkowiaki z kopyta.
W takim razie niech myślą dalej. 😉
Wrotki- widzę, że jesteś mistrzem ignorancji i czytania na wyrywki 😵 metal nie amortyzuje- podyskutujesz z ta tezą?? może i pięknie się zaczepi w nawierzchni ale na pewno nie da amortyzacji. I faktycznie żywiołem koni jest trawa, ale człowiek sobie drogi wymyślił i chce się po nich na koniu przemieszczać.
i jeszcze ku refleksji- zwróć uwagę jak wygląda podkowa dla kopyta ze skostniałymi chrząstkami- 14b (pomijam fakt zamkniętego tyłu) i podkowa dla młodych koni nr 24. Przeczytaj tez komentarz do tak zachwalanych przez Ciebie podków z widiami i sztyftami 22 i 23 😤
metal absolutnie amortyzuje, chocby dlatego ze rosklada uderzenie na wieksza powierzchnie! Jakby twoje przedramie dostalo lucznicza cieciwa bez zabezpieczenia mankietem, to moze bys wreszcie zrozumiala, bo widze ze myslowe konstrukty sa dla ciebie, przez swoja abstrakcyjnosc, poza zasiegiem.
A jak chcesz sobie po asfaltach nalogowo jedzdzic, to sobie spraw motor...bedzie dla siersciuchow zdrowiej 😁
Z tym rozkładaniem uderzenia, to też nie jest tak do końca jak piszesz.
Skoro twierdzisz, że w podkowie kopyto pracuje, to amortyzacją jest jego praca.
Czyli- rozszerzenie się tylnej części kopyta, wypłaszczenie się miseczki kopyta czyli docisk podeszwy do podłoża, dociśnięcie się przedkątnych do podłoża, ucisk strzałki przez podłoże. Kopyto ląduje katami wsporowymi. Siła uderzenia przenosi się poprzez strzałkę na strzałkę gąbczastą, która zajmuje dużą część wnętrza tylnej części kopyta. To są właśnie struktury amortyzujące kopyta. Działają jak gąbka.
Jaką amortyzację daję podkowa? To jest kawałek metalu nałożony na ścianę. Ściana przez to ma nieco szerszą powierzchnię styku z podłożem, tak? I co z tego? Skoro w prawidłowym, bosym kopycie styk z podłożem ma podeszwa która przylega do tej ściany.
Dla mnie to na jedno wychodzi. 🙂 Ściana puszki kopyta lądując na ziemi nie boli konia. To jak ta podkowa ma amortyzować?
Nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi.
Metal nie rozkłada uderzenia na większą powierzchnię, bo i tak uderzenie szłoby na ścianę i na podeszwę u bosego konia. W podkutym ten fragment podeszwy jest zasłonięty poodkową, nie? I zamiast uderzenie iść fizjologicznie na podeszwę ( która jest do tego dostosowana) to idzie na podkowę, która i tak przenosi to uderzenie ze swojej powierzchni na powierzchnię podeszwy pod nią.
I co to da?
Tylko izolator. Ale to jest twardy izolator. I do tego uniemożliwiający jednak prawidłową pracę kopyta. Bo ani się ono nie wypłaszczy jak należy, ani strzałka nie zamortyzuje, bo jest wycięta zwykle, ani siły nie pójdą tak łatwo na strzałkę gąbczastą.
tak to widzę. Na logikę.
Skoro wymyślono GUMOWE podkowy, znaczy, że te metalowe nie są chyba takie super, nie? 😉
Okazuje się że gumowe są jeszcze gorsze dla nóg konia 😉
asfalt, na ktorym jednak widiowe sztyfty i hacele, moga pelnic role rakow taternika.
😂 Taternik biegnący w rakach po asfalcie <rotfl>
Dzięki za przepiękny obrazek na dzień dobry! 🙂 🙂 🙂
tunrida, ale fajne 😉 ciekawe jaka cena i jak się sprawdza w praktyce?
A co jest szkodliwego w tej podkowie?
http://www.bober.info.pl/pliki/katalogi/pl/Imprint_-_podkowy_bez_podkowiakow_PL.pdf
te podkowy sa klejone. wiesz co sie dzieje, w przypadku zerwania takiej podkowy?
[quote author=wrotki link=topic=209.msg1347261#msg1347261 date=1332456203]
asfalt, na ktorym jednak widiowe sztyfty i hacele, moga pelnic role rakow taternika.
😂 Taternik biegnący w rakach po asfalcie <rotfl>
Dzięki za przepiękny obrazek na dzień dobry! 🙂 🙂 🙂
[/quote]rozumiwm ze lekkoatleta tez cie tak rozsmiesza? 🤔wirek:
Tunrido absolutnie masz racje, dlatego powinno sie mowic, ze kon chodzi na podkowach, a nie w podkowach. I dzieki okuciumozna bardzo poprawic sobie przyczepnosc i ochronic kopyto przed mechanicznym uszkodzeniem. A co do amortyzacji, to padlo pytanie czy metal moze amortyzowac i ja dalem przyklad ze absolutnie moze.
Od jakiegoś czasu zbieram się z takim pytaniem. Jeśli się nie mylę, to jednym z założeń prowadzenia konia bosym (celowo unikam określenia "naturalnie"😉 jest unikanie długiego pazura, argumentowane, że warstwa listewek jest silnie unerwiona i "odrywanie" puszki - boli (oczywiście, to uproszczenie). Jeśli tak jest, to dlaczego wbijanie podkowiaków nie boli? Jak to jest z tym unerwieniem? Oraz - z silnym ukrwieniem (podobno), co jednak jakoś nie daje żadnego krwawienia przy wbijaniu gwoździ?
Strugam kilka koni po rozkuciu lub kutych w przeszłości. Niestety prawie żadne z tych kopyt nie uśmiecha sie do mnie ładną prawidłową strzałką, wysklepiona podeszwą.
Większość jest zacieśniona mniej lub bardziej, podeszwa jest płaska bo rozciąga ją długi pazur. Kopyta są jajowate i wąskie tam gdzie powinny byc najszersze.
Miałam konia kutego na jedno kopyto podkową półksiężycowatą, wyszedł z tego mało szczęśliwy (ochwat mechaniczny, spora rotacja).
Miałam konia kutego na podkowy gryfowe - naprawde nie polecam, podkowa ciężka, podparcie w 3 punktach, przybita zazwyczaj 8 podkowiakami, nie daje kończynie stabilności, krzywo sie ściera o czym wspomniałam wcześniej. Strzałka i podeszwa dotyka podłoża tylko na piasku.
Tylko u jednej klaczy byłam mile zaskoczona na widok strzałek, była kuta na 4 ale niezbyt długo. Ale w podkowach chodziła tak jak by była z drewna, sztywna strasznie, no i nie miała kątów wsporowych, po prostu odpadały.
Nie jestem ekspertem od kucia, ale czy nie jest tak, że podkowiak wbija się w linię białą, ale nie dochodzi on do skóry właściwej ściany i kości kopytowej? Od koronki do czubka kości kopytowej ta część linii białej jest ukrwiona i unerwiona. Potem jest warstwa ściany+rogu podeszwy, która jest martwa (zaznaczyłam to na obrazku). Jak się wbije głębiej wtedy dochodzi do zagwożdżenia.
Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić :kwiatek: