kuć czy nie kuć?
Ja jestem już po drugim chłodzeniu (dzisiejszego dnia), a przy okazji wzięłam porządnie wyszorowałam mu kopyta od spodu i zaskoczenie..
Oprócz czerwonego obszaru na podeszwie ma zaciętą strzałkę. Pomyślałam, po dotykałam i w porównaniu do nogi drugiej, ta jest miękka i uboga jak wacik.
Odkaziłam, jutro rozważę ponownie zadzięgciowanie. Chciałam zrobić zdjęcia, ale niestety jakość komórkowa jest na tyle słaba, że ciężko dojść do tego, że to w ogóle kopyto 🙄
_kate- podeszwa nie powinna być miękka, jeśli taka jest, to oznacza, że kowal minął się z powołaniem-powinien zostać rzeźbiarzem 😤 Coś takiego jak zacięcie kopyta nie powinno mieć miejsca, piszę Ci to z punktu widzenia osoby, która nie raz wycinała wielkie dziury w strzałkach, bo było gnicie (wtedy należy strzałkę oczyścić ale jeśli jest zdrowa zostawia się ją w spokoju). NIgdy nie było krwi i nie było także kulawizny. Możliwe, że u wrażliwszego konia może ona wystąpić 🤔wirek: Krew (ale bardzo malutko) miałam kiedyś u mojego konia jak mu kamień utknął w rowku i odgniótł strzałkę tak, że zrobił się krwiak.
I jeszcze co do podeszwy- normalna (wygodna dla konia) grubość powinna wynosić ok 2-2,5cm, pod taką warstwą kryje się ukrwiona warstwa twórcza. Jeśli kowal zacina kopyto tak, że ono krwawi, to najzwyczajniej brakuje mu podeszwy i najlepiej skontaktować się z innym kowalem. By podeszwa odrosła kopyto potrzebuje czasu, czasem nawet roku lub i więcej.
Dla zobrazowania tego, co mam na myśli wrzucam foto kopyt mojego konia. To były kopyta po rozkuciu i mocnym wybieraniu podeszwy. Kowal twierdził (był jego właścicielem kiedyś), że ten koń ma płaskie kopyta i nigdy nie będzie mieć innych. Twierdził także, że musi być kuty, bo inaczej będzie się non stop podbijał 🤦 U niego także podeszwa krwawiła po zebraniu przed grotem strzałki choćby milimetra 😕

, obecnie, po roku mojej pracy kopyto wygląda tak a koń śmiga boso w terenie bez ani jednego ale . Dziury przed grotem zapowiadają zrzut podeszwy a wtedy miska stanie się jeszcze głębsza, ale bez ingerencji noża.
wiesz, on robi mi konia od jakiś trzech lat i to się zdarzyło drugi raz, więc nie jest to coś nagminnego. W zeszłym roku rozkułam go na zimę i w sumie chodził do połowy lata bez problemów, nie podbijał się ani nic. Potem ja zdecydowałam go zakuć, bo zadziory miał obleśne, scierał sobie itp. Teraz znowu go rozkułam i w sumie też obyło się bez problemów. kowal mówi mi, że on ma miękkie podeszwy i nawet przed cięciem czegokolwiek potrafi tak nacisnąc, że widać że się ugina. Ale teraz jakoś tak go rozczyścił, że nawet ja jak go dotykam to mu się ugina 🙁 muszę jutro do niego zadzwonić i zapytać, o co chodzi.
podeszwa nie powinna się uginać, jeśli się ugina to jest za cienka ❗ Nie powinno się jej traktować nożem, bo w ten sposób pozbawia się tkanki znajdujące się poniżej ochrony. Kopyta stają się wrażliwe, koń się podbija i niechętnie chodzi po twardym i nierównym podłożu.
Jak Twój koń zachowuje się na asfalcie, grudzie, kamieniach??
edit- można mniej więcej stwierdzić jaką grubość ma podeszwa mierząc głębokość rowków przystrzałkowych w ich najgłębszym miejscu oraz głębokość przed grotem strzałki. (połóż coś płaskiego na kopycie i zmierz) Wielkości powinny być zbliżone do siebie wtedy wiadomo, że podeszwa na taką samą grubość na całej podeszwie.
po asfalcie idzie normalnie, na grudzie go nie oglądałam, bo jej nie ma. Muszę porozmawiać z kowalem, bo albo on za dużo wybiera albo ja czegoś nie rozumiem. 🤔wirek:
on zawsze miał taką podeszwę. Jak go wziełam, to był podbity. Pierwszy kowal narzekał na podeszwę, obecny również narzeka. I tak jest lepiej niż było, bo koń w ogóle jest w stanie egzystować a nawet pracować na bosaka, co kiedyś było absolutnie wykluczone. Nie wiem, co z tym fantem zrobić. Kiedyś rozmawiałam z kowalem na ten temat, to mówił, że on nie rusza tej podeszwy, bo tam nie ma co ciąć, bo przyrost mierny a podeszwa cienka.
podeszwę masz płaską, czy jest miska?? Jak wygląda linia biała? jest biała i równej szerokośći na całym obwodzie, czy gdzieś się rozłazi??
Co do praktyki kowalskiej, to niestety często jest tak, że kowale tną ściany i podeszwę po obwodzie (jak pod podkowy) albo też wybierają/pocieniają podeszwę, by zrobic sztucznie miskę. Obie opcje są niedobre. podeszwy nie powinno się ciąć nożem.
A ja jeszcze zauważyłam takie coś.
Kowal mówi, że podeszwy nie tnie. No...nie tnie- nie bierze noża i nie wycina wgłębienia, miseczki.
Ale co robi?
Tarnikiem obniża ściany nie tylko do wysokości podeszwy, ale piłuje dalej razem z podeszwą, która jest przy ścianie. Czyli ścienia tam, gdzie do kości jest blisko. Koń może po takim czymś macać.
A kowal jest przekonany, że podeszwy nie ciął.
myślę, że robi tak jak mówi Tunrida, nie tnie podeszwy, ale równa ją tarnikiem. Z tego co widziałam, ale ja rzadko bywam przy robieniu konia, kowal jest rano a ja wtedy niestety pracuję. Chociaż w sumie coś musiał ciąć, bo jakby go zaciął na strzałce? 🤔wirek:
raczej ma płaskie, bardziej podobne do Twojego pierwszego zdjęciu niestety.
Linia biała to za trudne dla mnie pytanie. 🙁
powiedz mi, co jak powinno się ciąć? po prostu omijać podeszwę? ale jak wyciąć róg bez ruszenia podeszwy?
Aroid struganie naturlane przez Brankę i powolne obniżanie wysokiej piętki w sztoru, teraz trzeba robić często i pilnować tego kopyta...
Krzywy koń zostanie już na zawsze niestety i tego się nie zmieni...
Ale odpukać nie jest kulawa-znaczyła 3 miesiące zanim kończyna jako tako doszła do siebie bo prawidłowym struganiu
_kate- myślę, że lepiej będzie jak zmienimy wątek na naturalną pielęgnację kopyt, lepiej nie narażać się na gniew bogów 😂
ale tak skrótowo- cęgami/tarnikiem zbiera się tylko to, co wyrasta ponad podeszwę, to tak jak z obcinaniem paznokci-palec zostaje 😁
kate - tak naprawdę to trudno coś powiedziec nie widząc konia i tych kopyt. Bo można zgadywać, ale co tam naprawdę się dzieje i czemu podeszwy są tak miękkie? Może byc tak, że te kopyta są osłabione, były dawniej lub obecnie np źle werkowane, może koń ma zniszczone połączenie listewkowe ściany kopyta (rozciągnietą białą linię), przez co podeszwa jest za cienka, może wpływ na jego kopyta ma żywienie. A może coś jeszcze innego, a może pare rzeczy na raz.
Pewne rzeczy można wnioskować na podstawie zdjęć - ale i tak pewne rzeczy widać tylko 'na żywo', patrząc na całego konia.
chciałabym się Was poradzić w kwestii podkucia:
w wątku o jeżdżeniu w mrozach wspomniałam o niefortunnym upadku na lodzie w lesie, na o dziwo nie wyjezdzonej drodze. trochę się zestresowałam tym i zarówno kowal jak i parę osób ze stajni, zasugerowało podkucie na przód i wkręcenie haceli, jeśli chcę często w tereny jeździć w trakcie zimy.
jednak poczytałam trochę Wasze wypowiedzi na forum i większość Was rozkuwa konie na zimę, a więc stąd moje pytanie:
czy hacele faktycznie pomogą i nie będziemy się tak ślizgać? czy może wcale nie będą pomagać, a tylko śnieg będzie się ubijał pod podkową i będzie jeszcze gorzej?
jak u Was życie pokazywało? było lepiej, gorzej, bez zmian?
Nina, A kopyta dobrze się mają? Koń chodzi w ciężkim sporcie? Musi być kuty ortopedycznie?
Jeśli nie... to ja bym nie podkuwała, bo to się nie opłaca. Na lodzie ślizga się każdy. Koń w podkowie dużo gorzej niż bez podków. Nie wiem czy hacele pomogą na bardzo śliską szklankę lodu... Już nie mówiąc o tym, że będziesz się musiała użerać z zamarzniętymi hacelami, ochraniaczować konia na padoku i podziwiać koturny ze śniego-lodu, jakie nabiją się koniowi w kopytach. Jeśli podkujesz razem z wkładkami antyśniegowymi, na 99% będziesz potem miała strzałki do leczenia.
Ja bym nie podkuwała, a starała się omijać niebezpiecznie śliskie miejsca.
hacele są fajne, ale na śnieg. Jeździsz, skaczesz, niczym się nie przejmujesz.
No ale lód... na to nie ma mocnych. Ja koniem kutym na cztery z dobrymi hacelami sunęłam jak na łyżwach bo nie dało się o nic zaczepic. Mamy taką dupiastą zimę w tym roku, mało śniegu, dużo lodu. Trzeba przemęczyc.
Mi sie wydawało sie wkładki na snieg a hacele na lod
wkładki to podstawa, bo śnieg się nie wkleja w kopyto ale hacele dają więcej przyczepności.
hmm.. no to w takim razie musimy się po prostu się przemęczyć i uważać. dziękuję za rady!
zima fakt, dupiasta strasznie:/ każdą ilość śniegu bym zniosła, ale ten lód to morderca!
po śniegu się jeździ super 🏇 świeży, miękki i puchaty 🏇
Nina, owszem- hacele pomagaja i kon sie nie slizga. ale: zeby takie kucie mialo sens, o musi byc z wkladkami przeciwsniegowymi. podraza to koszt kucia o co najmniej 40zl.
co z tego, ze kon bedzie mial podkowy i hacele na przodzie, skoro sie bedzie rozjezdzal tylem? powinien byc okuty na cztery i w cztery podkowy powinien miec wkrecone dlugie hacele z widia.
no ok, masz konia okutego na 4. hacele wkrecasz i wykrecasz. a konia na padok puscisz jak? z wkreconymi hacelami? to niebezpieczne i dla niego i dla innych koni. jesli puscisz bez, to kon bedzie mial fatalna przyczepnosc.
duzo lepsza przyczepnosc w zimie ma kon bosy.
Jeśli podkujesz razem z wkładkami antyśniegowymi, na 99% będziesz potem miała strzałki do leczenia.
a co maja wkladki przeciwsniegowe do strzalek? 🤔 nawet ich nie dotykaja.
mają tyle, że z wkładką to już całkiem odsuwamy strzałkę od podłoża. Poza tym bardzo trudno jest dobrze wyczyścic rowki przystrzałkowe bo zakrywają je końce wkładek.
Ciekawostka:
system przeciwśniegowy do podków montowany przez jeźdźca.
Moja klacz prawie co zimę ma wkładki i nigdy żadnych problemów ze strzałkami.
katija, No, właśnie to co powiedziała Gillian. Trudniej się czyści. Ale miałam na myśli takie całe wkładki, na całą podeszwę. Na te otwarte antyśniegowe widziałam raz i... zakrywały część strzałki. Nie wiem, źle dopasowane?
Sankaritarina, te pelne wkladki sa stosowane przy ortopedii i roznych problemach. i faktycznie moga powodowac posrednio gnicie. ale zwykle przeciwsniegowki nie maja na to zadnego wplywu. a jesli zakrywaly, to byly po prostu nie przyciete.
Wiwiana, fajny bajer. kosztuje ciut wiecej niz wkladki. warto kupic.
katija, A, to miałam okazję widzieć podkuwacza, który zamiast tych antyśniegowych otwartych, zastosował pełne, jako antyśniegowe. Koń, o ile mi wiadomo, ortopedycznych problemów nie miał. Chyba, że o czymś nie wiedziałam.
Sankaritarina, ale pelna nic nie daje/ tu chodzi o ta rureczke. w podkowe z pelna wkladka snieg bedzie sie nabijal tak samo jak w taka bez.
No ok, 🙂 powtarzam tylko co widziałam i myślałam, że tak można, ale skoro mówisz, że to bez sensu, to wygląda na to, że bez sensu. Widocznie się gościu pomylił (no albo ja czegoś nie dosłyszałam).
mój koń jest kuty tylko na przody, hacele ma wkręcone...na lodzie absolutnie mi się nie rozjeżdża, tyłami tak samo..nie zauważyłam też żeby śnieg się pod kopytem ubijał
..za to niepodkute u nas w stajni ślizgają się nieźle niektóre 🙁
nie wychodzi, to superszportpferde 🙂