Kto/co mnie wkurza na co dzień?
Wkurza mnie trójka stajennych, którzy się do mnie uczepili jak rzep do psiej pupy. Czy każdy facet w wieku 30+, który nie ma dziewczyny/narzeczonej/żony lub obecna partnerka znudziła mu się, zawsze dostaje małpiego rozumu i próbuje podrywać małolaty? Rzygam już tymi bęcwałami, podstarzałymi żigolakami stajennymi, którzy mnie ciągle zaczepiają, puszczają słodkie uśmieszki, śpiewającymi 'priti łomen', gdy tylko przechodzę i rzucających dwuznaczne komentarze na temat mnie i tego, co aktualnie robię. Urwał nać. Dzisiaj taki jeden, najstarszy, WYSMARKAŁ się w swoją bluzkę przechodząc koło mnie a potem mi z jakże pięknym uśmiechem powiedział "Guten Morgen, meine Liebe!" Jezus. Maria. Boże. Mam alergię na facetów. Trójka baranów. Jeden mi cały czas coś o seksie przygaduje, ale to ze swojej złośliwej natury. Im bardziej się złoszczę, tym bardziej on mi dogryza, jego da się przeżyć. Drugi ma chyba 35 lat, głos jakby mu się mutacja nie skończyła, ubiera się w białe disko-ciuszki i puszcza techno muzykę na full regulator ze swojej beemki, którą się lansi dookoła stajni, a do tego żeluje sobie resztkę włosów chyba połową opakowania żelu i z każdym dniem jest bardziej pomarańczowy od nadmiaru solarium. Dziubki do zdjęć na fejsa, wykonuje perfekcyjnie, przy czym co mnie widzi, pyta się mnie z tym dziubkiem "Jak leci?", nawet jeśli przechodzi z jednego końca stajni na drugi i z powrotem. Ten trzeci mnie totalnie przeraża, to, jak ten stary facet się na mnie patrzy i za każdym razem się na mnie szczerzy naprawdę wzbudza we mnie lęk jakiś. Chudy jest jak anorektyk, chodzi cały czas w tych samych spodniach i jednej, kraciastej koszuli i zaczesuje włosy do tyłu jak na mafioza jakiegoś. No i smarka w bluzkę. A jak poproszę któregokolwiek, żeby mi przywieźli paszy, albo coś, to żaden chętny nie jest.
Dobra, wyżaliłam się już.
Ale i tak nienawidzę i nie toleruję facetów, którzy się do mnie przystawiać próbują. Najchętniej bym takiemu przywaliła, tym co mam pod ręką. Grrrrrrr. Mam se jednego chłopa od prawie siedmiu lat i zmieniać nie zamierzam. A jak słyszę, że 'chłopak nie ściana, da się przestawić' to mam ochotę oczy wydrapać i krzyczeć przy tym głośno jakieś obelgi.
Hahaha, dodzilla smarkanie w bluzkę mnie rozwaliło... i oddało cały urok sytuacji.
Powiedz, że do zakonu idziesz, albo, że matka ci kazała sobie znaleźć porządnego chłopa, co to się roboty nie boi🙂
Albo, że masz rzeżączkę 🙂
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 września 2013 21:15
dodzilla, albo że nie kręcą cię starsi panowie 😀iabeł:
Albo, że masz rzeżączkę 🙂
Ej no co ty.. niech odrazu wygłosi ze ma AIDS, rzeżączka jest taka słaba.
a tak na boku MEGA żałosny tekst. 🙄 😵 poniżej jakiegokolwiek poziomu 😤
A nie mozesz po prostu olac? Albo poprosic ich przelozonego o reakcje? Albo poprosic przelozonego o rozmowe w twojej obecnosci z tymi panami? Albo przyjechac z kolega do stajni?
Albo z rzeczonym chłopakiem 😉
Ja w stajni jestem codziennie, konie się same nie obrobią, a lodówkę za coś trzeba napełnić 😀iabeł: J. też pracuje i kończy dużo później niż ja. Czasem się jednak zdarzy, że ma wolne w tygodniu i posiedzi ze mną w stajni i coś mi pomoże. Wtedy jestem niewidzialna dla tych młotków, boszzzz, jaki mam spokój wtedy. Mam cichą nadzieję, że J. uda się zaczepić także jako luzak w tej mojej stajni. Wtedy by był luuuuz, byłoby cudownie i różowo 😜 Ale to się niestety w przyszłym miesiącu dopiero wyjaśni... Zen, przełożonej więcej nie ma jak jest, a to jest niby tylko głupie gadanie, więc co ona, wiekowa kobiecina ma mówić starym koniom? Ogólnie problem jest ze mną taki, że jestem "cnotka niewydymka" jak to kiedyś mi kolejny odtrącony facet powiedział i na każdy przejaw jakiejkolwiek formy podrywu mojej osoby reaguję agresywnie 😤 A tu się trójka zebrała 😤 Już się kiedyś zastanawiałam nad tą 'niewydymką', bo jakbym jednak była 'dymka' to zaraz by było, że jestem puszczalska, itp. No, czy tam względnie normalna bym była, jak na dzisiejszą młodzież... A jak mnie ktoś na siłę próbuje zrobić taką 'dymką' to mam ochotę oczy wydrapać. Muj borze, mam problem z tym, że jestem atrakcyjna dla facetów. Jakby to któraś z moich szkolnych znajomych przeczytała... 😀 No ale wkurza mnie to, co zrobić.
dodzilla, ja Cię coraz bardziej lubię. Chyba jesteś moją duchową siostrą-bliźniaczką, czy coś 🤣
dodzilli współczuję 🙁
Na chwilę zmienię temat. Wysiadła pralka, więc jeden wieczór poświęciłam na poszukiwania w necie co warto kupić. I od tego czasu (a trochę wody w pralce upłynęło) Bez Przerwy wyskakuje mi okienko "Nadal szukasz pralki?" No "urwał nać" 👿 JUŻ NIE! Przerażająca jest skala "śledzenia ruchu internetowego".
Halo, wiem co czujesz. Ja, na mojego maila jeszcze do teraz dostaję spam, który się jakimś cudem przez filtr przedostał. Co chwila usuwam tylko wiadomości zatytułowane "Prześlij ponownie swoje CV", "Prosimy o dosłanie LM", "Szukasz pracy?", "Praca w Niemczech od zaraz!". A pracy szukałam prawie dwa lata temu 👍
halo przy odrobinie wysiłku można się przed tym bronić. Tylko często onzacza to rezygnację z pełnej funkcjonalności niestety...
halo, mnie też z każdej strony napadają reklamy np. siodeł - a chciałam sobie tylko porównać ceny 😵
a mnie nic nie napada, bo mam Ad blocka 😉
Czy Ad block działa na natrętnych, podstarzałych adoratorów? 😀iabeł:
mnie tacy nie wkurzają, bardziej mnie wkurza, że oni, hyf, są jedynymi :'😉
No fajnie... 35 lat to "stary dziad"... W takim razie - kim ja jestem..?
Rozumiem, że ludzie po prostu tak długo nie żyją i należy mnie uważać za zombie - chodzącego trupa..?
Małe faux pas. Przepraszam. Teraz się tłumaczyć będę, ale wiem, że już za późno 🤬 Ty, z tego co czasem na blogu podczytuję, kochasz swoją lepszą połowę i raczej ci nie w głowie zarywanie do podlotek w moim wieku. Taki mężczyzna jak Ty, może się nazywać prawdziwym mężczyzną. Masz kobietę, rodzinę, o którą dbasz i tyle widzisz. No, możemy dodac jeszcze konie 😁 A takie 'dziady' właśnie, z którymi mam do czynienia to dla mnie jakaś namiastka faceta, która myśli penisem a nie mózgiem. Bo chyba nie wyobrażasz sobie iść i szczypać po tyłku dwudziestolatkę?
Widzisz, tyle że my od prawie 20 lat żyjemy wciąż jak studenci - tyle naszego, żeśmy się "zakonili". Fakt, że można ludzi sporo od nas młodszych uważać za "starych" - nieco mnie jednak zaszokował... Choć, skądinąd - przyznaję, że czasem kokietuję publiczność pisząc, jaki to jestem już stary: no właśnie po to, żeby usłyszeć zaprzeczenie, bo po cóżby innego..?
przyznaję, że czasem kokietuję publiczność pisząc, jaki to jestem już stary: no właśnie po to, żeby usłyszeć zaprzeczenie, bo po cóżby innego..?
hehe mężczyźni 😁... wy wszyscy tacy sami 😉
przyznaję, że czasem kokietuję publiczność pisząc, jaki to jestem już stary: no właśnie po to, żeby usłyszeć zaprzeczenie, bo po cóżby innego..?
A nie może to raz zadziałać w drugą stronę? :kwiatek: Że ja powiem, że jesteś 'stary', a Ty zaprzeczysz i będziesz szczęśliwy? :kwiatek:
Chociaż takiego jednego 27-latka też nazwałam starym worem. Chyba lepiej już zamilknę, na temat lat i pojęcia starości 😁
Wkurzają mnie ludzie, którzy wystawiają coś na sprzedaż, ale rozmiar i cena to już tajemnica, trzeba pisać PW 🤔wirek:
Wkurza mnie ,że ostatnio jestem bezużyteczna , ostatnio miałam @ więc nic nie robiłam, żeby mieć 2 dni i koniec , ale obiecałam sobie ,że w tą sobotę działamy i to ostro i znowu nie wyjdzie 😵
Teraz rozłożyło mnie na łopatki , mam gorączkę , gnaty mnie bolą ,że nie mogę chodzić 😵 z moim szczęściem na drugą sobotę mąż będzie musiał pracować i tak o to zastanie mnie zima a robota stoi 😤
Wkurza mnie, że w nocy włamali nam się do stajni, ukradli cztery króliki, zrobili rekonesans i pewnie wrócą (po konia, po sprzęt, po metalowe szafki na złom...), a mój dziadek ZATARŁ (zamknął okno, przez które się włamali, przeniósł łom, który ZOSTAWILI NA MIEJSCU!!!) wszystkie możliwe ślady!! 👿
I denerwuje mnie, że ciągle słyszę, jak to mojemu dziadkowi szkoda, bo koń dostaje o 1/3 kostki słomy więcej, niż on by uważał... Bo muszę udowadniać, że koń faktycznie przejada kostkę siana w ciągu nocy... Że jak koń sobie zrobi krzywdę na padoku, to ani nie zadzwoni do weterynarza, ani choćby do mnie, by powiedzieć, że coś się stało...
I oczywiście najlepiej było przejechać się po okolicznych handlarzach i wybrać konia, a nie jechać 700 km po taką drożyznę! 🤔
Kurde, jestem dorosła, moja kasa, mój koń, siano i słoma roboty mojego taty, ewentualny wysiłek i pieniądze włożone w dokupienie kilku kostek też nasze... Bardzo chciałabym czegoś od dziadka się nauczyć, bo na pewno miał wiele ciekawych przypadków w ciągu tych 15 lat chowania koni, no ale pewne jego praktyki były po prostu... złe. I ja nie mam zamiaru powtarzać schematu.
Wiecie, ja internet włączyłam w 1996 (wcześniej jakieś intranety). Wtedy... NIC nie było. Googla nie było. Polskie strony - porażka. Amerykańskie - odsyłania do sex szopów etc.
I adresy ciekawszych stron trzeba było zapisywać w notesie 🙂 Stopniowo szło ku dobremu, i długo było naprawdę OK. Google wygrał tym, że kierował W Miarę tematycznie a nie - x stron Viagry etc. A gdy wygrał - dopiero się zaczęło. Śledzenie każdego kroku. Bez googla jesteś bezradny. Apokalipsa - kto nie ma Numeru Bestii...
Nie ma to jak lojalnośc w pracy... i wpierdzielanie się w czyjś "interes" . Ehh i jak tu mieć zaufanie do ludzi?
a mnie wkurza gaz. no kurna kto to widział, aby tyle czasu się smażyło naleśniki czy wodę gotowało? obniżyli ceny.. tak, a przy okazji i jakość gazu chyba... ehhh
jkobus, mnie już nie wkurza jak ktoś młodszy mówi do mnie "stara". Ostatnio wypomniałam mojej siostrze, jak opowiadała kiedyś o mnie swoim koleżankom, że jestem już stara i pracuję. Wtedy miałam 19 może 20 lat 😉. Teraz ona ma ponad 20 i pewnie perspektywa starości jej się zmieniła.
Kiedyś wydawało mi się, że życie po 50-tce się kończy, że już nic tylko czekać na śmierć. Teraz widzę moich rodziców, którzy dolatują do 60-tki i są nadal bardzo aktywni. Granica się przestawia w zależności od tego w jakim wieku sami jesteśmy i w jakim wieku są nasi znajomi.
Wkurza mnie to, że ludzie wstydzą się swoich uczuć. 🙁
Próbuja żyć pod przykrywką nienawiści, prób obsesyjnego orania czyjeś reputacji, a tak naprawdę widać jak bokami wypływa jedna wielka tęsknota za wspólnymi relacjami. :/
Mam taki przykład w życiu kiedy kończąc znajomość nie spodziewałam się, że ktoś będzie tak strasznie za mną rozpaczać. 🙁
Jest mi przykro, chociaż minęło już tyle czasu. 😡
Do tego te próby naprostowywania rzeczywistości na swoją stronę czyt. opowiadanie niestworzonych historii, brak argumentacji po dziwnych zarzutach. A to wszystko upaprane zawiścią, ale przede wszystkim uczuciem odrzucenia. Tylko, że ludzie nie są debilami i jeśli wystawiamy sobie wizytówkę cymbała to później nie płaczmy, że inni nas tak postrzegają (i się odwracają). 🙄 Wysłuchają tego lamentu a i owszem , bo w końcu czym taka skrzywdzona we własnym mniemaniu osoba może ich zaskoczyć? Tylko później suma sumarum z kogo się śmieją?
Co jakiś czas wysłuchuję te same rewelacyjne historie w moim temacie ze stoickim spokojem, bo przecież takich absurdów nie da się przyjąć na poważnie.
Dobre to, że nawet nie muszę się tłumaczyć, bo moi rozmówcy nie sa półgłówkami. Nie łykają bajek jak dzieci w przedszkolu, nie dają się manipulować i potrafią logicznie wiązać fakty. Jednak z boku zastanawiam jak ciężko musi być paranoikowi, który tak rozpaczliwie próbuje się w tym wszystkim odnaleść/ ratować siebie. Tylko niestety ...coraz bardziej się pogrąża. 🙁 Żyć z taką misją rujnowania siebie jest dla mnie smutne. 🙁 Siedzieć i kombinować co tu nowego wymyśleć aby skrzywdzić. A w środku przecież kryje się niewyobrażalna rozpacz . 🙁 No ale, tonący brzytwy się chwyta. W sumie to nic mi do tego. 🙁
Ja nie należę do osób, które zmieniają zdanie jak wiatr zawieje. Ktoś kto w życiu skrzywdził mnie do szpiku kości nie jest wart mojej uwagi. Tylko, że to nie ja lamentuje. Pomimo bólu, który otrzymałam. Zresztą jesteśmy dorośli i ja też umiem wybaczać, ale tylko jeżeli ktoś swoim zachowaniem na to zasługuje.
Jeżeli natomiast nie łapie się w ten schemat to do kogo może mieć pretensje? Chyba tylko do siebie.
Wkurza mnie też zaglądanie do cudzego portwela, wyliczanie kto ile zarabia. Jeśli nie potrafi się oszczędzać, a wydaje kasę na bzdury to nie dziwmy się że jedni mają drudzy nie. Dla mnie tego typu rozmowy są poniżej godności i budzą obrzydzenie. Szacowanie kto co ma (i obowiązkowy dodatek->😉 a jeśli wyjdzie, za dużo to na pewno ukradł albo rodzina wspomaga.
A prawda jest taka, że na ten chleb się tyra. Ostro i niewyobrażalnie tyra. Łapie się milion dodatkowych zajęć ( kosztem zdrowia, swoich pasji i jazdy konnej 🤔mutny🙂, aby utrzymać się w tym absrdalnym kraju na powierzchni.
Dwa po to chodziło do szkoły żeby umieć ten chleb rozsądnie kupić i podzielić - na wszystkie cztery strony. I tak żeby jeszcze zostało, na zaś... na ten wszelki wypadek.
Zawiść to przykra wada. Typowa dla maluczkich rozumków, które nie poszerzyły edukacji i nie znają takiego kierunku jak finanse i zarządzanie. A ekonomia kończy się na opłatach za prąd i wodę.
Aha i żeby nie było prosze nie traktowac mojego wpisu jako przytyk do kogokolwiek. :kwiatek: Prosze się z nim nie utożsamiać.
Są tą ogólne, moje rozmyślania w sobotnie popołudnie. Taka jakaś melancholia mnie naszła. 😉
A mnie znów wkurza moja siostra. I to tak mnie wkurza, że nie wiem czy bardziej jestem zła czy smutna/rozczarowana jej zachowaniem. W takich momentach żałuję, że mam rodzeństwo.