Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Averis   Czarny charakter
12 czerwca 2013 22:48
Mam taką nadzieję.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 czerwca 2013 22:57
Tylko parę przykładów. Mam szukać dalej?

Wkurza mnie fałszywość ludzi.

Po co, ja się pytam. po co odnawiać znajomość, a potem komentować, że wymiana poglądów na delikatne tematy to układanie życia i obrażanie ludzi (dodam, że rozmawiałyśmy naprawdę spokojnie, miło i bez wchodzenia w dupę życie drugiej)? No ja pierdziele. Mogła od razu napisać, że nie chce się spotykać, ze nie chce kontynuować znajomości, że jestem zawadą dla jej cudownego (nie krytykować, kompleksy) światopoglądu? Ludzie to fałszywe i niegodne szacunku stworzenia (żeby nie obrażać inteligencji świni).


Złota, Uh, ja ciągle mam wrażenie, że obcuję z zakłamanym towarzystwem.
Niestety muszę poczekać jeszcze 2-4 miesiące zanim się od tego towarzystwa odetnę. Ale cóż, ''miło'' jest kiedy dowiaduje się człowiek, że osoba którą lubi obrabia tyłek za plecami aż miło.


Wkurza mnie nadmierne szczekanie tych, którzy szczekać powinni jak najmniej.
Jak to możliwe by ktoś kto nie wie jaka jest sytuacja z drugiej strony potakiwał tej pierwszej i jeszcze podburzał innych przeciwko tej osobie? Żałosne.
Ludzie to jednak świnie są.


wkurza mnie to, że niektóre osoby w ogóle nie wyciągają wniosków z błędów i kłopotów, w które wpakowały się na własne życzenie. Nie ważne ile razy tłumaczysz to i tak za każdym razem zrobi całkiem odwrotnie i znowu się pakuje w poważne kłopoty. I tak od kilku lat. Bez zmian. Już mam tego dość, bo zaczęłam obrywać za to, że tamta osoba jest jaka jest i że się z nią koleguję.


Wkurza mnie rodzina ze strony mojej mamy. Niby tak zarzekają się, że mają do niej zaufanie, że kochają się. A dzisiaj nawet jej rodzona siostra nie zadzwoniła z życzeniami. Już nawet o siostrze (kuzynce) mojej nie wspomnę.

A do mnie jeszcze z pretensjami, że nie chcę pomóc ciotce/ siostrze/ kuzynce. Z jakiej racji skoro one nawet nie kiwną palcem w momencie kiedy ja mam jakiś problem i potrzebuję pomocy? Sorry, skończyło się bycie miłym.



Moonlight, Znam ten ból niestety, bo nwet teraz się z taką osobą borykam, tyle że w drugą stronę. Żyje w jakimś swoim świecie, a potem dziwi się, że nie jest tak jak ona sobie to wymyśliła. Wszystkie rozwiązania są be, cały świat jest przeciwko niej, a ja (wg niej) ją tylko upokarzam.
Cóż jeśli prowadzenie za rękę krok po kroczku uważa z poniżanie to ja wysiadam.

Szkoda mi takich osób, bo poza tymi momentami, kiedy mają te swoje chore schizy są całkiem w porządku i można z nimi fajnie pogadać. Ale jak się uprze, że cały świat jest przeciwko niej to nie ma na to mocnych - już parę razy wyszłam z siebie i nie wytrzymałam.



To jest najfajniejsze =D

Dzionka,Ale jak słyszysz po raz x-setny tą samą wersję jak to świat się uparł, wszyscy są be, mam samych wrogów, każdy chce mi dokopać, etc to oszaleć można!
Próbowałam z tą osoba metod i delikatnych i gwałtownych, ale otrzeźwiała dopiero jak jej dało kilka osób solidnego kopa, bo po prostu już nie miały siły na wysłuchiwanie kolejny raz tego samego.

Skoro lubią siebie umartwiać to niech się umartwiają same. Ale niech, na litość, nie angażują innych w swoje wymyślone problemy.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 czerwca 2013 22:59
Strzyga, No, od listopada czy grudnia sporo się zmieniło. Więc wyciąganie starych brudów jest nie na miejscu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 czerwca 2013 23:02
Notarialna, jeszcze raz radzę Ci zastanowić się nad sobą i swoim zachowaniem w stosunku do ludzi. Poczytaj te posty jakby to była obca osoba, co byś o niej powiedziała... naprawdę uważasz, że to co Cię spotyka to czysty przypadek, a nie Twój stosunek do świata?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 czerwca 2013 23:04
Przeczytaj sobie moje 3 ostatnie posty dotyczące zdania KONKRETNYCH osób.
Martw się o siebie, nie o mnie.

Jakbym chciała rady to bym poprosiła o nią. 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 czerwca 2013 23:10
Wysyłam Ci moc pozytywnej energii, bo chyba masz jej deficyt =)
Wysyłam Ci moc pozytywnej energii, bo chyba masz jej deficyt =)

to nie pomoze na glebokie kompleksy na tle swojego wygladu i umyslu.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 czerwca 2013 06:29
A czemu Notarialna miałaby mieć głębokie kompleksy na tle wyglądu i umysłu?
.
...ale ludzie, co Wam do tego? 😉
jeśli Notarialna będzie miała ochotę denerwować się na kurz pod łóżkiem czy kwiatki za oknem, to ma do tego święte prawo, a skoro na forum został stworzony wątek, w którym można się wyżalić i napisać, co Nas wkurza..., to czemu ma z niego nie korzystać ile wlezie?
Jeśli komuś przeszkadzają wypowiedzi Notarialnej, to przecież może puścić jej ignora i będzie miał święty spokój 😉

Miłego dnia!

Edit: a w sumie, nie bądźmy hipokrytami 😉
jak Was to wkurza, to niech wkurza, bo przecież może 😉
A czemu Notarialna miałaby mieć głębokie kompleksy na tle wyglądu i umysłu?

a to juz trzeba notarialnej spytac.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 czerwca 2013 11:04
No ale pytanie: dlaczego sugerujesz (tak to odczytałam, jeśli jestem w błedzie wybacz) że jej hmm ,,hejtowanie" świata jest powiązane z kompleksami na tle własnego wyglądu czy umysłu? .
To mnie zastanawia, tak szczerze bez złośliwości.
taka moda ostatnio mnie wkurza.

jadąc gdzieś, do jakiejś firmy, parkuję na parkingu i idę do biura, recepcji bądz gdziekolwiek, żeby załatwić sprawę. Taka normalna rzecz, prawda?

to z jakiej cholery ludzie wjeżdzają na plac(parking) samochodem, widzą mnie przez okno, że w biurze siedzę, widzą wielki napis "BIURO" i siedzą z obrażoną miną w samochodzie, czekając aż ktoś do nich wyjdzie? ostatnio się już zirytowałam i olałam przebrnięcie przez progi na wózku i siedziałam dalej. Facet po poł godzinie pojechał obrażony.

jak do sklepu idę to też czekam na atencję na parkingu, aż ktoś dywany porozkłada?
Isabelle, miałam niedawno taką sytuację w warsztacie samochodowym, takim mały, przydomowym. Podjechałam - widzę, że ktoś siedzi w samochodzie i czeka na coś. Spojrzałam tylko kątem oka i weszłam do biura. Pracownik wyszedł ze mną obejrzeć samochód, a nagle ten gość z samochodu wyskakuje i robi awanturę, że przecież on był pierwszy i czeka tu od 20 minut aż ktoś do niego wyjdzie! No  byłam w szoku, muszę przyznać.
Averis   Czarny charakter
13 czerwca 2013 11:28
zabeczka17, jeżeli ktoś ma w sobie tyle frustracji, to zawsze znaczy, że ma chaos w głowie. Człowiek pogodzony ze sobą szuka rozwiązań i jest asertywny. Nie musi krzyczeć, że jest niezależny i nie obchodzi go zachowanie innych, by potem histerycznie to zachowanie przeżywać. Nie musi krzyczeć o szacunek, bo sam siebie szanuje. Po prostu.
Dzionka,  i wiesz, że to jest NAGMINNE? to nie tak, że jeden człek tak zrobi, to się zdarza CODZIENNIE. i nieistotne, czy ktoś do sklepu, czy z autem, czy ze skuterem, czy po części do tira. siedzą i czekają...

Rozumiem, jakby kiepsko oznaczone było... ale nie da się zauważyć tabliczki 2 metry od maski z wielkim napisem "BIURO". Nie wiem czy nie wywiesić tabliczek "mechanik to nie lokaj, a na ogrodzonym placu pod domem można zostawić auto na 2 minuty, bo nikt go nie ukradnie".

wielu zawodów chyba takie coś dotyczy, jak nasz "pan robotnik" od robótek typu płytki opowiada, to włosy dęba stają. coraz ciężej o fachowców, a społeczeństwo traktuje ludzi wykonujących zawody, w których się trzeba ubrudzić, jak nieuków i śmieci... bo fakt, że nie jestem magistrem jakiegoś super kierunku czyni ze mnie człowieka drugiej kategorii, mimo, że uczciwie zarabiam na chleb.

nie będę już wspominać jakie miny mieli ludzie, gdy weszli na halę warsztatową, mnie spod auta wystają tylko grube nogi, a jak się wytoczyłam i okazywałam kobietą umazaną olejem... o komentarzach też nie warto wspominać...

wygadałam się, dziękuję 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 czerwca 2013 11:41
zabeczka17, bo ludzie często mówią, że mają pecha do innych, że przyciągają debili, że trafiają na samych koszmarnych facetów. Ale jeśli inni nie trafiają, a oni trafiają, to może warto poszukać tego kawałka siebie, który za to trafianie odpowiada? A może odgrywa się cały czas ten sam scenariusz? Że na przykład ktoś daje sobie wchodzić na głowę, strasznie się angażuje na początku znajomości, robi wszystko, żeby utrzymać kontakt, bo boi się znajomość stracić, aż do momentu w którym czuje się wykorzystywany i nieszanowany i wtedy wybucha, zrywa kontakt i próbuje wszystkim wmówić, że "łaski bez", że jest się tylko szczerym, i tak dalej, tak dalej, aż do kolejnej znajomości?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 czerwca 2013 11:54
Strzyga  z zasady się zgodzę  :kwiatek: no ale co ma do tego głęboki kompleks w temacie własnego wyglądu?  😉
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1320.msg1629156.html#msg1629156
w tej akcji notarialna pokazala jak glebokie ma kompleksy na tle wygladu. to + problemy emocjonalne i zadufanie w sobie, tworzy niestety przykry obrazek, na ktory nawet moc dobrej energii nie pomoze, a raczej terapeuta. i to tez nie od razu.
zabeczka17, jeżeli ktoś ma w sobie tyle frustracji, to zawsze znaczy, że ma chaos w głowie. Człowiek pogodzony ze sobą szuka rozwiązań i jest asertywny. Nie musi krzyczeć, że jest niezależny i nie obchodzi go zachowanie innych, by potem histerycznie to zachowanie przeżywać. Nie musi krzyczeć o szacunek, bo sam siebie szanuje. Po prostu.


Amen. Człowiek, który akceptuje siebie po prostu omija tych, którzy nie są "w typie" ludzi, z jakimi chcą się kolegować.

Mnie za to wkurza taki zwykły brak szacunku do ludzkiej pracy i własności.
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 czerwca 2013 14:23
Vanilka, magiczny przycisk "ignoruj" w tej chwili macha do Ciebie rączką. Nie pozwól, by jego wysiłki poszły na marne, kliknij sobie, to może Ci ulży.
Wkurza mnie nie akceptowanie tego, że popełnia się jakiś błąd, ale uważa, że to jest dobre i my mu chcemy radzić źle, choć jest odwrotnie.
No i drażni mnie ta pogoda, na zmianę pada i świeci słonko....
A mnie wkurza we mnie to, o czym poniekąd napisała Strzyga. Mam w sobie coś takiego, przez co nie mogę zawrzeć normalnych stosunków z ludźmi. Ktoś mi ze znajomych może coś zrobić, ja się na tą osobę wkurzę, szczerze jej nie znoszę ale nadal z nią utrzymuje bardzo dobry kontakt.. No chore to jest.. Wkurza mnie też to, że nie potrafię znaleźć sobie normalnych przyjaciół. Moja najlepsza przyjaciółka po 3 latach mnie olala od tak siebie z dnia na dzień. Teraźniejsi moi "przyjaciele" to jakiś żart. Weźmy przykład z dzisiaj. W domu mam bardzo niefajną sytuacje, poszlam do szkoły, bylo mi cholernie źle a moi "przyjaciele" śmiertelnie się na mnie obrazili i zaczęli robić jakieś wyrzuty bo sie do nich nie odzywam tylko siedzę gdzieś z boku. No jak niby w takiej sytuacji mam sie cieszyć? W pewnym momencie nie wytrzymałam, wyszłam i sie rozpłakałam. Jakoś tak wszystko się skumulowało we mnie i nie wytrzymałam. NIKT ze mną nie poszedl pogadać. Bo jak jest dobrze to wszystko jest ok a jak coś jest nie tak to nagle zostaje sięze wszystkim samemu.  I moja psychika też mnie wkurza.
Sonkowa A nie znasz tego powiedzenia, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie? 🙂 Z tego co piszesz to nie masz przyjaciół tylko znjaomych/kolegów/koleżanki. Nie jesteś sama taka. Ja też nie mam prawdziwych przyjaciół. Mam dużo znajomych i koleżanek/kolegów, z którymi się lubię, ale wszyscy przyjaciele z dawnych lat się rozpłynęli jak tylko rozeszły się nasze drogi. Nie zadręczaj się, tylko rób swoje i do przodu! Na pewno najlepiej na tym wyjdziesz.  :kwiatek:
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 czerwca 2013 17:49
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1320.msg1629156.html#msg1629156
w tej akcji notarialna pokazala jak glebokie ma kompleksy na tle wygladu. to + problemy emocjonalne i zadufanie w sobie, tworzy niestety przykry obrazek, na ktory nawet moc dobrej energii nie pomoze, a raczej terapeuta. i to tez nie od razu.


No cóż jesli patrząc na to z tej strony.  Chociaz mimo wszystko o takstrasznie  głębokie kompleksy ją nie podejrzewam.
dzieki za odpowiedź
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 czerwca 2013 10:20
Wkurza mnie strona "psygarnij" na facebooku. Zapytałam o miejsce przebywania pewnego psa, jakaś pani zapytała poniżej o to samo, żadna z nas odpowiedzi nie dostała, nasze komentarze zostały usunięte, ja za to dostałam blokadę dodawania komentarzy na stronie. Fajnie, że chcą pomagać psom, ale już niejednokrotnie zauważyłam, że odnoszą się do ludzi w niezwykle ordynarny sposób. Cóż, chyba jednak lepiej poszukać przyjaciela w schronisku  😉
znam Notarialną osobiście (choć nigdy blisko się nie przyjazniłyśmy) i powiem tak, dzisiaj odnoszę wrażenie takie jak opisały dziewczyny powyżej - pełnia frustracji i agresji. natomiast na żywo wg mnie była to osoba trzymająca się z boku, wzrok w buciki, cicha. małe rozdwojenie jaźni net-live 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
16 czerwca 2013 12:44
escada, Dzizas jak to brzmi! 😁 Naprawdę to tak wyglądało? 😲

4 lata to szmat czasu i raczej w tym okresie zaszło dużo zmian. Zmieniłam środowisko, poznałam nowych ludzi, weszłam w świat kocich wystaw - to dużo zmieniło w moim podejściu do świata.
Ale wtedy, fakt. byłam osobą raczej zamkniętą w sobie, nie lubiłam się pchać tam, gdzie było głośno.

Więc raczej nie porównywałabym tego co jest teraz do tego co było. Ludzie się zmieniają, ot co.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 czerwca 2013 12:49
śmieszy mnie, że ktoś kto mówił, że ludzie się nie zmieniają, mówi że się zmienił  😁 nie wiem czy akurat Notarialna tak mówiła, ale coś mi świta
Kolejny raz wkurza mnie moja siostra, która zachowuje się jak rozpieszczona księżniczka. Zastanawiam się czy nie jestem adoptowana bo nie licząc wyglądu nie ma pomiędzy nami żadnych podobieństw.

Wkurza mnie że wszystko mnie boli, zwijam się z bólu, wstając z łóżka mam mroczki przed oczami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się