Czy konie lubia muzykę?
Jak w temacie. Czy wasze konie lubią muzykę - jesli tak to czy wykazują jakieś preferencje myzyczne?
Ja zauważyłam że mi się z muzyką lepiej pracuje - na hali jak nie ma nikogo biorę muzyke na full - głównie leca na jednej stacji takie skoczne kawałki, rytmiczne. I wtedy koń mi lepiej chodzi.
moje konie były bardzo spokojne jak w stajni leciał rmf classic.
Słuchały także programu 1, dopóki pies nie zjadł radia.
Za to jak jadę sama w teren to śpiewam, nie wiem, czy ładnie, ale skupiają na mnie swoją uwagę 😡
ja mojemu puszczam Bacha 😎 Przy Mozarcie jest jakiś nerwowy... 😀
moje pytanie skierowane chyba głównie do ujeżdżeniowców ale nie tylko
Czy zauważacie w czasie pracy przy muzyce fakt wyczuwania przez konia rytmu i pracy do rytmu muzyki, czy to jest tylko uzależnione od jeźdźca, a muzyka ma tylko wpływ na spokój psychiczny konia?
nie wiem czy sie jasno wyraziłam 🤔
Niewiem czy lubią, napewno ja lubię jak podczas jazdy gra muzyka, wtedy koń jakoś lepiej chodzi, myślę że jest to związane z moim dobrym samopoczuciem które przez to udziela się koniowi 🙂
Niewiem czy lubią, napewno ja lubię jak podczas jazdy gra muzyka, wtedy koń jakoś lepiej chodzi, myślę że jest to związane z moim dobrym samopoczuciem które przez to udziela się koniowi 🙂
Ja się z tym zgadzam 🙂
Jak mam ciszę na padoku to coś mi nie pasuję. I też każde puknięcie gdzieś w oddali zwraca naszą uwagę. A jak jest muzyka to pełen relaks 🙂 Mniej rzeczy nas rozprasza 🙂
fakt wyczuwania przez konia rytmu i pracy do rytmu muzyki, czy to jest tylko uzależnione od jeźdźca, a muzyka ma tylko wpływ na spokój psychiczny konia?
no, ja takie cos zauważam.
Poza tym jak gra muzyka to żadne inne hałasy nie zaburzają uwagi konia - np. jakieś hałasy na zewnątrz
ale jak zagłuszyć hałas panujący na krajówce Rzeszów- Warszawa gdzie tir tira popędza 🙁 , właśnie przy takiej drodze mamy stajnie i plac do jazdy 😵 ale kiedyś spróbuje włączyć radio
Fajny temat 🙂 myślę, że lubią. Ja lubię, tylko nie wiem, czy mój koń lubi taką różna muzykę, jak ja 😀
Nie mam możliwości puszczać sobie nic z głośników, może jak na jesieni dorobimy się hali, to się da. Próbowałam jeździć z mp3 i słuchawkami ale to był bardzo mizerny pomysł 🙁
Czy lubią ?
proponuję test, weźcie gitarę i zacznijcie im na padoku grać.
Nie dość, że nie ma lepszego sposobu do przywołania ich do barierki to jeszcze stoją jak wmurowane.
Widok 20 oczarowanych koni grą pewnego pana - bezcenny 🙂
Poza tym jak gra muzyka to żadne inne hałasy nie zaburzają uwagi konia - np. jakieś hałasy na zewnątrz
Wlasnie, to jest sedno jak dla mnie. Przy muzyce nie zwracaja naszej i konia uwagi inne halasy a jak panuje cisza na hali to czesto kazde pukniecie nas rozprasza czy nawet ploszy konia.
Poza tym konie wyczuwaja rytm i kiedy oprocz muzyki panuje cisza to czesto zaczynaja dopasowywac sie do rytmu.
Cejloniara czemu mizerny pomysł? Ja właśnie tak robię, wsadzam telefon w kieszeń od bryczesów, słuchawki przyczepiam tym szczypczykiem do koszulki, słuchawki w uszy, nastawiam playlistę i jest ok. Pomijam skoki, bo to by mogło być niebezpieczne 😁
Czy lubią ?
proponuję test, weźcie gitarę i zacznijcie im na padoku grać.
Nie dość, że nie ma lepszego sposobu do przywołania ich do barierki to jeszcze stoją jak wmurowane.
Widok 20 oczarowanych koni grą pewnego pana - bezcenny 🙂
nie umiem grac na żadnym instrumencie i jestem totalny antytalent muzyczny ale jeżeli grałaś kiedyś koniom na gitarze bardzo Cie proszę zrób to jeszcze raz ale tym razem nagraj to dla nas , pleas, pleas, pleas 🙇
Widok 20 oczarowanych koni grą pewnego pana - bezcenny
właśnie - też bym chciała zobaczyć takie coś 🙂
ja jeździłam na hali wyłącznie przy muzyce z radia, nie odczułam specjalnej różnicy. słyszałam, od znajomych, że kiedy pracują sami, na placu nie ma nikogo zdarza im się zakładać słuchawki z konkretną playlistą i to ich skupia, pozwala utrzymać rytm.
co do samych koni, ciężki mi powiedzieć, a w zasadzie zwyczajnie nie wiem. za to moja mama uparcie twierdzi że tak. puszczała koniom łagodną, głównie klasyczną muzykę i mówi, że łatwiej się rozluźniały, były wyraźnie wesołe.
w jednej z podwarszawskich stajni konie cały czas, kiedy są w boksach słuchają muzyki klasycznej, lub czegoś ala relaksacyjna.
jak ktoś gra na żywo, na pewno będą zaciekawione.
trzeba pomyśleć o przygotowaniach do kura- znajomi jeźdźcy najpierw ćwiczyli w słuchawkach, potem na głośnikach, ciekawe czy zauważyli jakąś różnicę. myślę ze koń się może też uczyć muzyki i pomaga mu to, także w skupieniu się.
hanoverka, miałam na myśli tylko swoje odczucia, bo ogólnie to trudno stwierdzić. Źle mi się jeździło, jak nie słyszałam nic poza muzyką.. ani chrapnięcia konia, ani phrrrr, ani steknięcia. Taka odizolowana się czułam🙂
U mnie 80% rodziny gra na gitarach, nawet mąż mi się trafił taki. Musimy pojechać do stajni ze wszystkimi czterema pudłami, jakie są w domu i zagrać pod płotem końską serenadę i ciekawe co się wtedy stanie. Kiedyś eksperymentowałam z gwizdaniem na trawce i raz się tak przytrafiło, że nagle całe stado zastrzygło uszami i ruszyło ostro galopem prosto na mnie. Ale zwiewałam... 🙂
Jak jeżdzę przy muzyce to rzeczywiście koń jest jakby spokojniejszy, ale moim zdaniem nie jest to kwestia tego, że lubi muzykę (bo uważam, że dla konia muzyka to po prostu kolejny hałas ) tylko muzyka jest "stała" rytmiczna, przez co koń przyzwyczaja się do tego dzwięku a jednocześnie nagłe odgłosy z zewnątrz są zagłuszane. W efekcie konia nic nie rozprasza. Ale to tylko moja teoria 😉
A może to my jesteśmy przy muzyce jacyś lepsi? Bardziej rozluźnieni? Łatwiej pilnować rytmu? Ja często w kłusie podśpiewuje właśnie ze względu na rytm.
A może to my jesteśmy przy muzyce jacyś lepsi? Bardziej rozluźnieni? Łatwiej pilnować rytmu? Ja często w kłusie podśpiewuje właśnie ze względu na rytm.
Moim zdaniem sęk właśnie w tym, że to nie koń rozluźnia się przy muzyce, a my i dzięki temu wpływa to na ogólne samopoczucie konia.
[quote author=Cejloniara link=topic=19759.msg531802#msg531802 date=1269611185]
A może to my jesteśmy przy muzyce jacyś lepsi? Bardziej rozluźnieni? Łatwiej pilnować rytmu? Ja często w kłusie podśpiewuje właśnie ze względu na rytm.
Moim zdaniem sęk właśnie w tym, że to nie koń rozluźnia się przy muzyce, a my i dzięki temu wpływa to na ogólne samopoczucie konia.
[/quote]
Coś w tym jest bo ja np. nie lubię muzyki głośnej czy, że się tak wyrażę "każdego kawałka z list przebojów". A u nas na hali b. często dziewczyny włączają eskkę czy inną sieczkę głośniej niż mój poziom tolerancji hałasu. I mi się wtedy jeździ okropnie. I koń się płoszy radia.. bo ja się spinam jak obok muszę przejechać bo mnie normalnie ogłusza i fizycznie uszy bola.
ale jak już byłam sama i właczyłam sobie to co lubię i w tolerowanej przez mnie głośności to super było!
Mój koń zawsze wystawia łeb z boksu, jak słyszy radio. Ale u niego to raczej wrodzona ciekawość a nie jakieś szczególne umiłowanie nut. Popatrzy, posłucha i idzie dalej jeść.
Kiedyś skopałam zawody skokowe przez muzykę. Jeździłam bardzo płochliwego (czytaj: cwanego) konia, sama wtedy nie byłam najlepszym jeźdźcem. Trenowałam na ujeżdżalni, na której miały się odbyc zawody kilka razy w miesiącu. Koń nauczył się nie uciekac od wszystkich przeszkód. Na dzień zawodów jednak puścili taką muzykę, z TAKIMI basami, że mnie samej dudniło w uszach. Nie mogłam wjechac na parkur, nie mogłam z koniem zrobic nic. W sumie skoczyłam jakieś 5 przeszkód, a koń gdzieś sobie uciekł 🤔
Eksperymentalnie stwierdziłam, ze niestety konie nie lubią metalu.
Ale jak im śpiewałam Va Pensiero to im się podobało 😉
Zasadniczo nie lubie jezdzic do muzyki z radia, bo przeszkadza mi jak to co robie ma inny rytm niz to co slysze.
Ale spiewac sobie na koniu uwielbiam, bo wtedy dobieram sobie to co pasuje.
A ze moje konie przyzwyczajone, ze uzywam glosu przy pracy to fajnie chodza "na spiewanego"
No i nie ma szans, zebym przypadkiem oddech wstrzymywala 😉
Własnie mi się przypomniao. jak niedawno nowej kobyle wszyscy na hali spiewali "W stepie szerokim" do galopu. 😜
Widok 20 oczarowanych koni grą pewnego pana - bezcenny
właśnie - też bym chciała zobaczyć takie coś 🙂
Wpadnij w niedzielę rano do Buni Fox w Majdanie. Wszystkie konie z wielkim nabożeństwem słuchają po kolei wszystkich mszy! Żadnych w tym czasie bryków na padoku, żadnego skubania trawy, cały tłumek stoi przy płocie od strony kościoła i z ogromnym skupieniem wsłuchuje się w nabożeństwo doskonale, dzięki nagłośnieniu na zewnątrz kościoła słyszalne...
Hmm... moje czworonogi strasznie się nudzą. Mówicie, że starczy im radio puścić..?
Z zawodu jestem muzykiem i stwierdzam ze konie bardzo reaguja na muzyke.Nie tylko na zmiane gatunku ale tez rytmu itd.Zdecydowanie najlepiej sie sprawdza muzyka klasyczna.Tez kiedys zrobilismy eskperyment i poszlismy pograc koniom do stajni( flet i wiolonczela) grajas sonaty Bacha.Wszystkie przerwaly swoje "zwykle,codzienne sprawy boksowe" i sluchaly zaczarowane az skonczylismy,wtedy zaczelo sie kopanie,grzebanie. Nie moglam w to uwierzyc. Ostatnio pakowalam sie na zawody, moj kon ma denerwujacy nawyk grzebania w boksie zeby zwrocic na niego uwage,a ze ma podkowy rozmiar 4 jest to nieustajacy huk. Akurat mialam przy sobie laptop,puscilam mu Chopina.Kon oniemial,nie grzebal nie ruszal sie,tylko strzygl uszami na muzyke 😉 Na codzien tez jezdze z muzyka ale na sluchawkach,niestety nie mam mozliwosci odtworzenia jej na jezdzie dla koni,ale w stajni w ktorej stacjonowalam kilka lat temu z moja stara kobylka,byla taka mozliwosc.Zdecydowanie stwierdzam ze konie chodza do rytmu muzyki,a przynajmniej moj.Jednakze radio to nie jest fajna rzecz na jezdzie.Kawalki za bardzo sa zrozniocowane,maja inne metrum,rytm.Najlepiej miec ustalona playliste do kazdego konia,na dany chod,wzorujac sie na Kur'ach.
Eh przepraszam ze sie rozgadalam ale nareszcie na forum temat ktorey zajmuje mnie w 100% 😁
W ankiecie zaznaczyłam tak, ale myślę, że to zależy od konia - Sahara bardzo fajnie pracuje przy muzyce, widać że się wczuwa w rytm i obydwie jesteśmy bardziej skoncentrowane; Kulkę natomiast muzyka denerwuje, rozprasza, trudniej jej zwrócić na mnie uwagę... ale ona lubi ciszę i spokój, nie lubi nawet zbyt mocnego skupienia uwagi na niej.
Nie wyobrażam sobie jeżdżenia ze słuchawkami(co, jak koń usłyszy coś strasznego, a ja nie będę tego świadoma?), za to bardzo często puszczam mp3 z komórki w kieszeni, tak żeby koń też słyszał muzykę.
Pamiętam, jak x lat temu przygotowywaliśmy kadryle w Tabunie - program jeżdżony do muzyki wypadał o niebo lepiej od tego jeżdżonego "na sucho" - konie dopasowywały się do rytmu.
A może muzyka nas rozlużnia co się przedkłada na konia?
Moje lubią mój śpiew w lesie.. 😁
Ja jeździłam w jednej stajni z nagłośnieniem, bardzo fajna sprawa. Ale czasem właścicielka lubiła przesadzać z głośnością szczególnie przy klasycznej.
Sama jeździłam też z jedną słuchawką od mp3 w uchu, też całkiem fajnie.
Ja uważam, ze to zależy od konia 🙂
ja zauważyłam ze jak zabieram jednego konia na jazde i zostawiam wlączone radio to ten, ktory zostaje w stajni jest spokojniejszy 😉
mnie przy radiu na hali jeździ się fajnie, ale ze słuchaweczkami już gorzej... to jest fajne wyjście żeby sobie podpasować wszystkie ruchy do kur-a, ale jakoś na codzień to nie za fajnie - wg mnie oczywiście... jakoś nie potrafiłam się skupić, czasem sobie cmoknę czy coś, a tego nie słyszę...
Tak samo jak kiedyś probowałam mojemu bądź co bąź dosyć pobudliwemu koniowi ładować watę w uszy (taki "eksperyment"😉 - niby rzeczywiście nie reagował na "nieprzewidziane efekty akustyczne", ale był jakiś "otumaniony"...