własna przydomowa stajnia

Angela,  o kuuuuuurcze a u mnie nawet chyba na minusie nie jest ;o
Witajcie dziewczyny!
Od jakiegoś czasu mam konto na forum ale służy mi ono przeważnie do podczytywania i szukania odpowiedzi.
Postanowiłam napisać w tym wątku ponieważ mam przydomową stajnie a w niej 4 konie w różnym wieku. Pierwszy był najstarszy 17 wałach, później 8 letni wałach i niedawno dołączył 3,5 młp podobno wykastrowany dobrze (sarkazm  😀iabeł: ) i strasznie arabkowaty 152cm, szczupły, wklęsły profil (nawet mój vet się dziwił, że on taki mały a w sumie nie był ani po rodzicach ani dziadkach oo )
Ostatnim koniem, który do nas przybył jest odsadek małopolski jeszcze ogierek. W czym jest problem? W tym, że przed przyjazdem malucha nasze wałachy pasły się, no jak to wałachy, powiedzmy, że w zgodzie - wiadomo jakieś kopniaki czasem ugryzienia ale nie tak jakoś nagminnie. 8 - latek - straszna ciapa zawsze z niego była, ostatni w stadzie. Tolerował go tylko mój 17 latek (w innych stajniach) więc zawsze razem. Kiedy kupowałyśmy 3,5 latka zastanawiałam się "co będzie jeśli się nie dogadają?" Dogadali się bez ani jednego "kwiknięcia". Tylko przy ściąganiu koni z padoku 3,5 latek czasem dziwnie tego 8 latka podgryzał i zazwyczaj jego najpierw trzeba ściągać bo rozgania towarzystwo (ale o tym później).
Może ktoś wie po jakim czasie od kastracji hormony ogrze przestają działać?
a "oddać" mu próbowaliście? tak po końskiemu?
AgnieszkaQ - mi to wygląda na dominację a nie problemy z hormonami czy z zapominaniem. Konie nie mają tak krótkiej pamięci. To że nie dał nogi a wcześniej to robił to nie dlatego że zapomniał tylko dlatego że nie chciał. U mnie było podobnie z kobyłą, jak ją oglądaliśmy to misiak, pierwsze trzy dni tak samo, a później próba sił kto jest wyżej, włącznie z atakowaniem człowieka. Jak miała źrebaka (kupiliśmy źrebną) to przez pierwszy miesiąc chodziła non stop w ogłowiu  z przypiętym krótkim uwiązem. Cokolwiek się robiło w stajni czy na padoku to zawsze dwie osoby i jedna asekurowała zawsze mając kij w ręce, nie po to aby bić ale by pokazać że to nie ona tu rządzi (nigdy nie została przez nas uderzona), a kobyła potrafiła zaatakować. Pół roku była taka zabawa a teraz taki misiek że wszystko można z nią zrobić.
Tak. Jak pisałam "ani groźbą ani prośbą" Ostatnio jak była "akcja - reakcja" to się mnie boi i jak ja jestem w stajni to nie podchodzi do drzwi a do córki właścicielki się dalej szczurzy. Jakby reagował agresją na czyjąś słabość.
Ala - Cały czas mam nadzieję, że się zmieni. Tylko czemu chce tak bardzo dominowa nad źrebakiem, który od razu okazuje mu uległość "dziamkając"
AgnieszkaQ - bo może, ja wiem że panuje przekonanie że niezależnie od gatunku każde zwierze nie zrobi krzywdy młodemu ale to mit, mit który nas cholernie drogo kosztował w tym roku.
no i mróz..noszenie z piwnicy w wiadrach wody 🙁 muszę coś wymyśleć bo mi kręgosłup wysiądzie .. 🙄

a co poradzicie na takiego konia":
stoi u mnie koń na pensjonacie dwa kuce po 150 i jeden z nich na poczatku skopał mi kota-efekt mam kota w domu z gipsem 🙁

w dodatku codziennie przy wpuszczaniu ,wypuszczaniu taranuje mnie,skopała by,staje dęba i chce kopać .ręce mi opadają bo się jej boję.pół godziny ja zamykam nie chce wejść do stajni ,jak by stała sama na placu to by mnie zabiła przy wypuszczaniu.

dodam koniem sztuk 4 wypuszczam i zamykam luzem. nawet próbowałam ją na uwiąz brać przy wypuszczaniu i amykaniu mało co mi ręki nie złamała
jestem załamana 🙁 właścielką jest młoda dziewczyna według niej nie ma problemu z kobyłą

co robić ? bat nie pomaga,po dobroci też nie
U mnie z zębami to tylko kucka bo jak najwiekszy capnął mnie za klatę to po strzale w pysk aż się o mało nie wywalił w boxie.Nigdy wiecej tego nie zrobił.
Kucka tak -ona ma takie zapędy.Potrafiła na padoku podbiec do dziecka które szło do wyjścia i o mało nie zdjąć zskóry z pleców.Dostała wpiernicz bo nie pozowlę aby mi dziecko gryzła.Też już tego nie robi ale wiem ,że to musi być odrazu ..
Ona z zebami to wystawiam łokieć i nim capnie dostaje w zęby.
Po końskiemu.
U mnie też nikt koni nie bije i nie pozwoliła bym ale jakieś wychowanie musi być.
Młodego włażenia na człowieka oduczyłam batem w ręku.Tak poprostu jak chciał potrącić to robiłam mu dyskomfort i machałam przed nosem.Przestał mnie wyprzedzać i się pchać.
Dobre jest też odwrócenie uwagi.
Kiedyś też tu pisywałam z problemem jak nie radziłam sobie własnie ze sprowadzaniem z badoku do stajni bo się pchali lub wpadali w chisterię.Poprostu przestałam się rozdrabniać i mięknąć.
Zauważyli że jestem stanowcza i mówię ,,nie,, to jest nie ale kosztowało mnie to masę zderzeń ze sobą samą.Niestety przy koniach musiałam sie nauczyć stanowczości .Nie trzeba niczego więcej .
Co do tego sznurka -to mój największy nie przejdzie przez sznurek ale ametyst wyłaził mi pod  🤔 dopóki nie kupiłam porządnego elektryzatora .
Ale chłopaki często sie ganiają ,popychają i trącają w zabawie.Tak mi zadami połamali izolatory i pastuch spadł.
Mam nadzieję że to sie już nie powtórzy.
Karina7 wypowiedziała bym pensjonat.Moje życie jest cenniejsze 😉
Skoro nie ma dla niej problemu niech znajdzie inny a Ty weź sobie innego konia w to miejsce.
No chyba że chcesz popracować nad swoja pewnością siebie  :kwiatek:
angela ale ja już jej się boję..ona leci nie patrzy ,nawet jak miałam bacik w ręku..leciała i by po mnie przeleciał..
Karina7 - jeżeli jej się boisz a jest to koń pensjonatowy to jej się pozbądź jak najszybciej. Koń wyczuje strach i bardzo często wykorzysta go w 100%. U mnie byłe odwrotny problem, zarówno ja jak i kobyła jesteśmy uparte jak stare osły, dochodziło do tego że znajomy stawał pomiędzy mną a kobyłą i kobyłę wywalał na padok a mnie do domu bo inaczej byśmy się pozabijały nawzajem.
Karina7,AgnieszkaQ,
na agresorów tylko pewność siebie -pokazanie zębów -postawa na drapieżnika i jak trzeba to wpie...l  -porządny - nie jakiś tam kuksaniec - ma być adekwatnie do zachowania.
postraszy - ty postrasz - nie ustąpi oddaj.
tylko bezpieczeństwo musisz miec - móc schowac się za czymś itd przed kopami. jak straszy z boksu to i bez wchodzenia - batem do lonzowania. jak masz lonzownik  - to tam (m. roberts) aż nei odpuści. nie zacznie się słuchać, nie podporządkuje. kazdy po tym minimalny objaw "próbowania" - >silna reakcja.
nie ma czegoś takiego jak strefy prywatne, swięty boks i inne pierdoły - nigdzie, w zadnym wypadku koń NIE MA PRAWA was straszyć czy atakować. straszenia kończą się w końcu atakami, a te obrażeniami. nie moze was inny czlowiek atakowac - to i koń nie może. nie i już. nie ma zadnego usprawiedliwienia, żeby pozwalać. (tak - powody mogą być, ale trzeba nauczyć - ze nie wolno tego robić...ze nei ma potrzeby i sensu)
jak z psem....

coś w łapie dobrze mieć - bo pustą ręką zaboli nas, a nie konia 😉

mialam taką mendne w treningu - wielka kobyła rzucała się na każdego kto coś od niej chciał, albo i po prostu jak miala ochote. mnie jak ją wrzuciłam na lonżownik to podbiegała żeby kopać - dostawała tak z bata (mały lonżownik i ze słupem na środku - bylo się gdzie chować )i tak wrzeszczałam, że odpuściła. kochany koń się zrobił. ale musiał zrozumieć. i pare razy powtórzyć.
z innymi było troche łatwiej - z arabką mająca w nosie człowieka - bo mała. dobrze pociągnąć to i wywrócić mogłam jej natłukłam w boksie - z pięści - bo się na mnie rzucała. ale się zdziwiła, ze ktoś się postawił.... wspaniały koń potem.
oj wiele takich było 😉 i takie co się szczurzyły, atakowały...olewały...

a mój osobisty - jaki on był psychol... ale jemu wstępne maniery ustawiły zimm. kobyły 😉 potem było łatwiej. ale też sie nawalczyłam o np.szczurzenie...

u koni jest tylko akcja - reakcja. jak on zrobi akcje - ty mozesz zareagować (adekwatnie)
ale jak ty zrobisz - to on może. a on jest większy i silniejszy - nie polecam wdawania się w bójki z koniem 😉

złe zachowanie - kara, dobre - nagroda. wystarczy pokazac co jest dobre i co złe i konsekwentnie karać i nagradzać.

większość problemów wynika właśnie z faktu, że ktoś nie nauczył co dobre, co złe i za co są nagrody, za co kary.... nie umiel, bał sie, nie mial podejscia, miała jakieś spaczone wizje treningowe.

niestety koń to nie chomik i to bez zębów. to wielkie bydle, które moze nas łątwo zabić. MUSI wiedizeć co mu wolno co nie. rozumuje prosto i prostych komend i nauk potrzebuje. Zostawienie samego, odgonienie, postraszenie - czy w końcu wpier...l jest cąłkowicie normalnym, końskim zachowaniem.
tylko trzeba to robić jak jest na to czas i powód. i być 100% pewnym. to nei wojna sił - nic mu nie zrobimy - nawet najmocniejsze lanie w porównaniu do tego jakie sobie wzajemnie sprawiają w zabawie to pikuś. to jest pojedynek nerwów.
i nagroda - jak dobrze robi...

miałam konia szczurzącego się do innych koni, problem nasilił się po zakupie nowej, pozbyłam się go, bo się go zaczęłam bać. I wiedziałam, że on wie, że ja się go boję
Dlatego napisałam ,że jak pensjonatowy to zrezygnuj.Szkoda Twojego zdrowia ,nerwów i życia.
Może trafi w inne miejsce gdzie ktoś jej sie bać nie bedzie i problem zniknie ale po co masz się stresować.
Ja też taka jestem.Choć prawdę powiedziawszy udało mi się jakoś ułożyć moje ,nie siłą ale zmieniając siebie ...Nawrzucałam im nie raz-słownie tylko akurat w moim przypadku pomogło ale to moje konie i nie miałam innego wyjścia.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
27 listopada 2013 20:06
Karina7
Porozmawiaj z właścicielką - nie możesz trzymać niebezpiecznego konia przy dzieciach, zrób filmy z różnych akcji. To ona powinna konia układać i szukać rozwiązań, jeśli nie chce w to zainwestować czasu to podziękuj za współpracę z czystym sumieniem. Może jednak razem znajdziecie rozwiązanie - może kobyła dostaje za dużo jeść, za mało pracuje?

derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 listopada 2013 20:09
Ale  to Agnieszki koń, napisała, że  go zakupili wybiedzonego.
derby omawiany jest zarówno problem Agnieszki, w tym przypadku problem dotyczy jej konia jak i problem Kariny z tym że tutaj chodzi o konia pensjonatowego.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 listopada 2013 20:27
aaaaaaaaaaa,przepraszam za niedoczytanie🙂
Siwa z zębami też szła na ludzi od razu po zakupie, ale przyszła z dziwnego miejsca, więc ostatecznie oko przymrużyłam i zwaliłam na poprzednich opiekunów z pod ciemnej gwiazdy. Mimo wszystko u nas na taki atak dobrze zadziałał zwrotny przekaz, agresywny acz stanowczy. Później problemów absolutnie nie było.

Pytanie do posiadaczy stajni angielskich z automatycznymi poidłami.
Czy jak temperatura spada poniżej -5 stopni, to zamykacie górne drzwiczki koniom na noc aby woda nie zamarzła?
U mnie ogrzewanie rur jeszcze nie zrobione, ale nawet jak będzie, ojciec chce zamykać stajnie - nie wiem na ile takie ogrzewanie podnosi temperaturę.
Dziękuję Wam za odpowiedzi  :kwiatek: Utwierdzają mnie one w przekonaniu, że postępujemy słusznie. Niestety zajmie nam to więcej czasu niż się spodziewałam. Moje poprzednie wałachy są po przejściach. Nigdy żadnego nie musiałam tak traktować a  wręcz przeciwnie. Nie mam pojęcia co oni z tym koniem wcześniej wyprawiali ale mam wrażenie, że nie radzili sobie z nim. Najgorsze było dla mnie to, że przez 5 dni doprowadzaliśmy Join-Up do końca a dwa dni później musiałam go walnąć (co z Join-Up jest sprzeczne).  Najlepsze jest to, ze pod siodłem (delikatne jazdy i pół siad) jest naprawdę grzeczny. Poza tym, że jak wyczuje moment siostrze to idzie gdzie chce, ale nie on pierwszy nie ostatni.

Karina- nie ma co na siłę się męczyć z psychopatyczną kobyłą. Jak dziewczyna nie rozumie to może ją zaproś na wyprowadzanie lub wprowadzanie koni do stajni. Niech zobaczy co się dzieje i jak się zachowuje. Powiedz jej, że jeśli nie popracuje z własnym koniem to niech szuka nowej stajni. A jeżeli uważa, że Ty powinnaś wychować jej konia to policz jej za to przyzwoitą stawkę ale najpierw ją o tym poinformuj. Nikt się nie będzie naciągał a zwłaszcza za free.

Cobrinha mu zamykamy im okna nawet przy +5  😉 o takie zboczenie, żeby im przyjemniej było. A tak teraz to wodę z piwnicy  😵
AgnieszkaQ Twoje stado podzieliłabym z powrotem na 2: 17 + 3,5 latek oraz 8 latek z dzieciakiem. Skoro najstarszy nie daje sięagresorowi - niech od go wychowuje - wszak z końmi przebywają dłużej niż z ludźmi.
Poza tym dałabym agresorowi sporo pracy - chociaz pora roku trochę słaba. Im więcej pracy, tym mniej głupich pomysłów
Objawy wskazują też na karmienie z ręki (marchewka, jabłka, smakołyki?) co od razu trzeba sobie odpuścić... Dla takiego konia nagrodą może być no najwyżej ... brak kary ;-) , poklepanie etc - nie smakołyk...
Dalej - zamykanie drzwi w stajni angielskiej przy dodatnich temperaturach nie sprawia, że konim jest przyjemniej. Konie mają kompletnie inną termoregulacje, niż człowiek i o wiele łatwiej je przegrzać niż przeziebić...
Nie ma też generalnie koni psychopatycznych - są niewychowane.
Karina - jesli dobie nie radzisz - równeż jestem za wypowiedzeniem umowy pensjonatowej.
Cobrinha - jak miałam stajnię angielską to góra była otwarta cały rok, obecnie w zwykłej stajni drzwi zamykam jak zaczyna spadać temperatura poniżej zera. Przy czym stajnię angielską miałam drewnianą, obecną stajnie mam przerobioną ze starej obory murowanej i stajnia drewniana była mimo wszystko cieplejsza.

U mnie znowu porządnie wieje i jest mżawka, konie pewnie większość dnia spędzą w stajni, dobrze że to są takie typy które i tak wolą stajnię przy takiej pogodzie więc nie ma problemu.
AgnieszkaQ, sie nei dziwie, że jest zły - 5 dni pełnego join up? po co?
to sie robi raz (do konca, powtarza, jesli sie nie udalo) jak pojawia sie problem za jakiś czas- to powtórka. ile czasu trwała "sesja"?
kilka dni pod rząd przejścia przez wszystkie etapy - to robienie wody z mózgu i wkurzanie. przynosi odwrotny skutek - tak jak nie odpuszczenie w odpowiedniej chwili.

zamkniety angielski boks to chyba najgorsze co może być - ciasno, duszo, bez wentylacji, bez widoku na świat.... - na bank to nie jest przyjemne ;/ jakby sie zamknąć w toy-toy (jak ma być drewno - to wiejska sławojka, ale z zabitym serduszkiem) na ileś naście godzin - bo przecież przyjemnie - na dworze zimno i wieje....;/
i tak codziennie... czy jest sens czy nie (bo sens - to zamieć czy marznący deszcz zacinający przez ten otwór...- jak często sie to zdarza?)
Ala_WR, chodzi tylko o wodę. Pewnie na wszelki wypadek zacznę niestety zamykać górę - niestety bo wolę jak konie mogę sobie wystawiać łebki na zewnątrz a tak niestety, nie da się.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 listopada 2013 09:30
Cobrinha W mojej byłej pracy (PL) mieliśmy całą stajnię z podgrzewanymi poidłami, drzwi musiały być zamykane-jeśli nawet w dzień były uchylone
woda i tak zamarzała w pierwszych boksach od drzwi. (-5-15)
A ja oficjalnie chcę przeprosić Panią Zimę  🙇
Obraziła się ,nie ma sladu po śniegu ,wieje halny i jestem jeszcze bardziej zmęczona niż jak spadł śnieg...
Ja nie wiem ,jak to jest że konie produkują tyle obornika  🤔
Sprzątam im co dzień -ani dnia nie było bez sprzątania a dziś wywoziłam po dwie taczki z każdego boxu  😤
O 10.30 dopiero dotarłam do kurnika nakarmić ptactwo  😵
Błoto wszędzie ,ogrodzenie fruwa - nie no takiej zimy to ja nie chcę
horse_art w gwoli ścisłości wszelakiej, join up nie robi się ino raz, a później temat zamykamy i idziemy robić całkiem inną rzecz. Sztukę te powtórzyć możesz parę razy, jeżeli widzisz taką potrzebę. Nie zaleca się tego jednak z prostego powodu, gdyż koń może się przyzwyczaić do schematu i reagować jak z automatu. Join up za pierwszym razem zazwyczaj się nie udaje i nie jest to powód do tupanie wściekle nogą, bo tą rzecz można spokojnie powtórzyć.
Też kiedyś myślałam, iż raz jedyny można to zrobić i jak mantrę powtarzałam. A tu guzik prawda.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 listopada 2013 10:00
Prawidłowo wykonany join-up udaje się w 99% za pierwszym razem🙂
Cariotka   płomienna pasja
28 listopada 2013 10:02
zgadzam się z derby
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się