Wczoraj poszłam na spacer ze znajomym i psami. Było sielankowo - piękna pogoda słońce...cieplutko. Szliśmy drogą wzdłóż lasu, psy się bawiły... gdy dostrzegłam martwego lisa przykrytego gałązkami (zrobili to pewnie ludzie - którzy prowadzą tam wyrąb lasu) - pyt. dlaczego tego nikomu nie zgłosili????nikt nie obawia się wścieklizny??? To nie koniec idziemy dalej za 50 m leżący na boku martwy pies w typie owczarka niemieckiego - zgroza zaczął się już lekko rozkałać. za kolejne50metrów kolejny pies - martwy wrzucony do rowu piękny owczarek niemiecki. Nie mogę do dziś znieść wiodku tych zwierząt. Co gorsza chyba znam historię jednego z tych psów (zimą miał paraliż i wet.go uśpił - tylko jestem ciekawa co dalej i kto zrobił z martwą psina?). Nie wiem co zrobić z tymi fanatmi - jest to mała miejscowość i ja chciałabym pozostać anonimowa bo ludzie tu nie lubią przyjacieli zwierząt - co gorsza władze mają wiele pomysłów rozwoju stawiają na kulturę , przyrodę....itp. Korci mnie by zrobić zdjęcia zwierzętom i napisać do jakiejs gazety na temat tego co widziałam i do burmistrza. Co mi radzicie?
Aby napisac donos albo wysłać zgłoszenie można pozostac anonimowym. Co więcej takie samo zgłoszenie wysłać do lokalnej gazety i na pewno sprawa zostanie nagłośniona.
Jeżeli Ty z tym nic nie zrobisz, to kto? Nadal to zostanie w "tajemnicy"...
Niby wszyscy wiedzą, że takie rzeczy mają miejsce, ale nikt nie reaguje na takie bestialstwo, fajna miejscowość nie ma co... 😲
Jeżeli chcesz pozostać anonimowa, to przecież jest to możliwe.
Możesz zgłosić to do władz, gazety bądź na policję. Zrób zdjęcia i wyślij gdzie się tylko da, może to coś pomorze...
Życzę powodzenia
beta, ale jeśli zgłosisz znalezienie martwych zwierząt, to przecież to nie będzie skierowane przeciw komukolwiek?
Jak znalazłam martwego lisa, zgłosiłam telefonicznie leśniczemu, opisałam miejsce. I tyle.
a to było przy drodze?
może powypadkowe?
po zimie zawsze więcej jest zwierzęcych ciał bo nie rozkładały się kilka miesięcy i czekają do wiosny.
lisa teraz dużo łatwiej spotkać niż zająca więc i zwłoki są równie prawdopodobne. dzięki szczepionkom zwiekszyła się ich liczebność i powyjadały zającowate.
jeśli chcesz coś zgłaszać to do leśniczego lub stacji weterynaryjnej. jak się potrąci dzikie zwierze, to tam zazwyczaj się dzwoni. ale zwierzak może też umrzeć sam z siebie i nikt go wtedy nie zabiera przecież. i można go wtedy spotkać ww miejscu gdzie pozegnał się z życiem.
mnie zawsze przeraża widok wakacyjnych szlaków samochodowych. istne cmentarzysko...
Podejście do zwierząt w małych mieścinach to zgroza. W sąsiedniej wsi miesiąc leżał potrącony pies w rowie pod własnym domem.Nikogo to nie dziwiło.
Gospodaz całą gębą szanowany,katolik. ❗
W sąsiedniej wsi miesiąc leżał potrącony pies w rowie pod własnym domem.Nikogo to nie dziwiło.
Czy poza dziwieniem zrobiłaś coś, czy patrzyłaś przez trzydzieści dni na męczarnię psa?
Dodam - że leśniczy jeździ tą drogą około 2 razy dziennie , jest tam zrąb drzew - pracuje w tym miejscu ok. 15 ludzi - i nikt nic nie widzi 😲
Ponadto nie są to psy , które były potrącone itd....to polna droga wzdłuż lasu. A psy nie mają żadnych śladów wypadku. Jutro zrobię zdjęcia i wysyłam list do władz - zobaczymy - i tak zatuszują sprawę... 🙄 bo są na jesieni wybory i nikt nie będzie chciał nadstawiać karku.
Widzę, że nie tylko ja miałam z takimi rzeczami problem. Kilka lat temu poszłam z dzieciakami na spacer do lasu, a tam... głowy krów, zmasakrowane ciała. Coś potwornego, dzieci rzygały mi po krzakach 🤔
beta, trzymaj się, rób swoje! 😅