kącik skoków

deborah   koń by się uśmiał...
19 kwietnia 2010 10:45
powiem tylko brawo!
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
19 kwietnia 2010 11:17
Dzionka, chwalić Cię nie będę,ale jaki zaciesz na twarzy  😁  🤣


widziałam wczoraj ten finałowy konkurs,Amerykanin który prowadził po pierwszym nawrocie jechał cudnie,chicałabym kiedyś tak umieć  🙇,a w drugim nawrocie,jakbym zupełnie innego człowieka widziała,spalił się chyba psychicznie,bo straszne rozwiązania koniowi proponował  🙁 za to Ehning - klasa,jakby sobie treningowy parkurek jechał  😵 i podobało mi się to,że podziękował luzaczce  😅...poza tym,cudownie ogląda się relacje na Canal +,bez polskich komentarzy  😎
Deb, Ktoś dzięki 🙂 Też widzę, że jest lepiej.

A Ehning to mój idol, odkąd pamiętam zachwycały mnie jego przejazdy, więc to zwycięstwo mu się należało!
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
19 kwietnia 2010 13:47
Ktoś to było tylko święto z okazji żałoby.  🙄 mi tam ten francusko/angielski komentarz bardzo pasował... 😉
Sądzę, że koń Amerykanina nie wytrzymał turnieju. Jakby grzbiet odmówił pracy, i te oksery - no oddech wstrzymałam, żeby sobie kuku nie zrobili. Swoją drogą - wygrać puchar Świata mając 17 lat - to jest coś.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
19 kwietnia 2010 19:37
my znowu szykujemy się na zawody i wczoraj mielismy pierwszy trening skokowy

póki były małe przeszkodki wszytsko bylo ok






a pózniej byla moja mega podjara przeszkodą większą niż metr  😵



wiem ze to nie interpretacja ale jak ktoś ma ochotę wyrazić swoje zdanie to chętnie wysłucham
Na jakie zawody się szykujecie?
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
19 kwietnia 2010 19:42
pierwsz skoki i juz ponad metr?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
19 kwietnia 2010 19:45
Margaritka, a gdzie ja napisałam ze to były pierwsze skoki?

D&A, jak damy radę się przygotować to 1 maja kuclandia.
Brzask się tak na ostatniej fotce położyłaś że musiałaś się aż skrzywić bo Ci końska czyja uniemożliwiła mocniejsze złożenie :P  😁

ale 2 pierwsze bardzo fajnie 😉
Kochani skoczkowie  😉 😁

bardzo chciałabym się tutaj pochwalić metamorfozą skokową mojego konia, ale nie mogę, ponieważ ostatnio to ja na nim siedzę i skaczę (i spadam z niego). Niedawno koń wznowił podskoki i gimnastykę skokową, i za to jak się zmienił od czasów marca zeszłego roku (brązowa odznaka) zasługuje abym poszła na "kolanach do Częstochowy" w podziękowaniu dla niego i jego jeźdźca. Problem w tym, że zmierzamy do tego, abym to ja na nim skakała. Ale do meritum: mam straszny problem z oparciem w strzemieniu... a raczej w całkowitym braku oparcia. W ujeżdżeniówce oczywiście też, jednak tam już nauczyłam się o tym pamiętać, wjeździłam się i nauczyłam się kontrolować oparcie. Teraz mam siodło skokowe, i problem wrócił ze zdwojoną siłą: podkulam łydki, dzióbie/podpieram się piętą, nie mogę utrzymać półsiadu.

Przekłada to się oczywiście na jakość moich skoków. Bo o ile na dojeździe nie mam problemów z łydką, to w locie i na zeskoku owszem. W locie "zarzucam" nogi na czaprak, na zeskoku - o dziwo - nie mam problemów z powrotem w siodło, ale łydka nie jest prostopadła do podłoża, a cofnięta, co mocno "gasi" mi konia na zeskoku, ponieważ zgodnie z prawem grawitacji ląduje mu prawie całym ciężarem na łopatkach. Wszystko przez ten cholerny brak jakiegokolwiek podparcia :/

Chętnie pokazałabym wam to na zdjęciach, ale te które mam są "mało wyjściowe", choć jak na złość dobrze obrazujące problem. :/

Czy macie jakieś ćwiczenia lub rady, które by mi pomogły odzyskać oparcie w strzemieniu? Czy moglibyście mi podpowiedzieć, jak wyobrażacie sobie (lub jak przeprowadzacie) rozprężenie stricte do skoków konia z tendencją do gaśnięcia (lub koni problematycznych, jeśli chodzi o impuls)?

Będę bardzo bardzo wdzięczna  🙇 🙇 🙇
Sierra ja borykałam się z tym problemem bardzo długo (efekt uczenia mnie w rekreacji skakania bez strzemion). Pomogło mocne myślenie o oparciu w strzemieniu przy najeździe na przeskodę. Tylko, że w półsiadzie "po płaskim" nie miałam tego problemu. Może spróbuj właśnie dużo galopować pólsiadem skupiając się na oparciu w strzemieniu i ciągnięciu pięty w dół. Musisz się nauczyć kontrolować to oparcie tak samo jak w ujeżdżeniówce.
Ale może ktoś jeszcze coś mądrzejszego wymyśli, bo to co napisałam to żadna nowość raczej 😉

P.S. Mi też dużo dały jazdy w ujeżdzeniówce, potem w skokówce już latwiej mi było zapanować nad łydką.
dawaj foty w wątku "półsiad" , to po dywagujemy  😉
co do odmrażania leniuszków, to jest to bardzo indywidualna sprawa i sadzę że bez "na żywo" nikt się nie pokusi...po za radą żeby pracować "zrywami" i nie zamulać monotonia.
Wrotki chciałam nagrać filmiki, ale niestety nie dysponuję niczym co by nagrało moje wyczyny, dysponuje tylko lustrzanką więc mam zdjęcia. A te i tak są nazbyt łaskawe.

Czy my mamy wątek "półsiadowy" w ogóle?  👀

Jeśli nie, to może wrzucę tutaj lub do interpretacji, jeśli bylibyście tak mili tam zajrzeć?

Ewuś widzisz, mnie też kazano skakać bez strzemion i to bynajmniej nie w rekreacji. Oczywiście miało to związek z moim wychodzeniem przed konia, więc wypięcie strzemion miało być "za karę". Pomóc wówczas pomogło. Rzeczywiście w rekreacji bardzo dużo jeździłam bez strzemion (taka moda) i potem przez wiele lat nawet nie szukałam oparcia w strzemieniu, jednak odważnym byłoby stwierdzenie, że teraz po tylu latach mój problem z oparciem to konsekwencja tamtych metod.

Ponia   Szefowa forever.
19 kwietnia 2010 22:09
Dzionka  niezła poprawa 🙂  🏇
[quote author=Ktoś link=topic=18.msg559746#msg559746 date=1271672268]
widziałam wczoraj ten finałowy konkurs,Amerykanin który prowadził po pierwszym nawrocie jechał cudnie,chicałabym kiedyś tak umieć  🙇,a w drugim nawrocie,jakbym zupełnie innego człowieka widziała,spalił się chyba psychicznie,bo straszne rozwiązania koniowi proponował  🙁 za to Ehning - klasa,jakby sobie treningowy parkurek jechał  😵 i podobało mi się to,że podziękował luzaczce  😅...poza tym,cudownie ogląda się relacje na Canal +,bez polskich komentarzy  😎
[/quote]
Wracając jeszcze do zawodów w Genewie, oglądając relacje z poprzednich dni, zaskoczyła mnie jazda Amerykanów.Stylowo  ok, i bardzo skutecznie 😉

Co do finału, szkoda mi Luciany Diniz.
a Ehning... no cóż...  🏇 😵 :ukłon
Chciałabym  chociaż raz w życiu przejechać parkur jak Ehning  😎

Sierro, droga  😁
Zajrzyj też od tego postu Ktosi http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,18.msg550495.html#msg550495  bo omawialiśmy podobny problem Ramires 😉
Sierra to na pewno nic odkrywczego, ale po moich ostatnich zdjęciach tutaj i jak sama zobaczyłam, ze sa momenty kiedy pamiętam o nodze a sa takie że staje w strzemieniu badz zarzucam łdykę na następnym treningu spróbowałam po prostu pamiętac o tym i chyba pomogło🙂 Wiadomo nie od razu ale przede wszystkim jakos tak lepiej mi się jechało, gdy galopując na przeszkodę myślałam o luźnym stawie skokowym, wyobrażałam sobie w nim sprężynke ciągnącą do ziemi i takie tam, a co do ćwiczen to niestety nie wiem, bo tak jak mówie też jeszcze miewam ten problem,
Zaraz wrzucę zdjęcia do Interpretacji. Ktoś, Wrotki, Ponia, Ewuś i wszyscy inni, mam nadzieję, że będziecie tak mili i zajrzycie tam na chwilę aby skomentować i coś doradzić. Będę wdzięczna bardzo!  :kwiatek:
Sierra, oprócz sławetnych wskoków-wyskoków łydkę doskonale stabilizują kłusy i galopy po "fali" małych, stromych górek. Tylko galopy (wolniutko, równo) to już jest  trudne dosyć. Ale krótka piłka - jeśli na zjeździe łydka będzie na czapraku, a konik choć odrobinę podrzuci zadem - leżysz. To szybko uczy.
Mam nagrane zawody, które leciały dziś w TV, odbywały się w Genewie.
Czy te konie na prawdę są takie dzikie, że muszą mieć takie kiełzna w pyskach, trzeba je tak piłować i szarpać?  😕
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 kwietnia 2010 23:14
wistra, powiem tak, skoczyłaś kiedyś stacjonatę albo okser takiej wysokości? A cały parkur? Ja nie, ale jakoś jestem w stanie sobie wyobrazić jak szybko i precyzyjnie trzeba powodować koniem, żeby się nie zabić.
wistra, w teorii - nie. W praktyce... u konia skoczka bardzo ważna jest przemożna chęć do ruchu naprzód.  🏇 I łatwiej się skacze duże przeszkody na koniu, który je atakuje, niż na takim, który jest do pchania.
Drive, stres, wyzwanie, adrenalina, konieczność precyzji...
Inna sprawa, że kto "trafi" świetnego skoczka - jedzie wysoko (jeśli tylko ma trochę funduszów). Niekoniecznie staje się mistrzem ujeżdżenia. Ale to też ogromne uproszczenie. Maestrię w skokach ocenia się inaczej. A te konie są zbyt cenne, żeby realnie stało się im najmniejsze kuku.
Inna sprawa, że kto "trafi" świetnego skoczka - jedzie wysoko (jeśli tylko ma trochę funduszów). Niekoniecznie staje się mistrzem ujeżdżenia. Ale to też ogromne uproszczenie.
bardzo grube uproszczenie, żeby nie powiedzieć wulgarne...choćby dlatego,ze mając gotowego zrobionego konia, o wiele łatwiej jest udawać ujeżdzeniowca niż skoczka
Zgadzam się. Skoczek musi! nieźle jeździć (ale nie musi mieć talentu do harmonijnego współdziałania z koniem). Zresztą - może ujeżdżenie nie jest tak spektakularne, ale też mogą zęby boleć.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
20 kwietnia 2010 15:03
Sierka ja się borykałam z koniem kilka lat z koniem do pchania i to już w niemałych przeszkodach (po folblutach płotowyh to była hmm ciekawa odmiana 😉 ). rozprężałam go mniej więcej tak, że stęp no to wiadomo.
5 minut aktywnego kłusa rozruchowego, przerwa
5 minut pracy takiej rzeźbowej jakieś przejścia dodania w tym kłusie, bez nadmiernego dziubania w pysku i do boku. potem znowu stęp co by się nie przemęczył.
rozgalopowanie kółko w lewo kółko w prawo, trochę przejść stęp-galop z naciskiem na szybkie zagalopowanie, jakieś trawersy kontrgalopy.
chwilka przerwy i tzw. piecem ile fabryka dała z poklepywaniem batem po zadzie co by pobrykał, pokwikał i się porządnie rozbujał z bardzo szczodrym chwaleniem konika.
na zawodach to już inna sprawa i rozprężenie dużo krótsze.

że tak to ujmę powodzenia, bo znam ten ból 😉
cieciorka   kocioł bałkański
20 kwietnia 2010 22:26
Jeszcze tak w kwestii lądowań, skoro ja zaczęłam ten temat - wydaje mi się, że trochę się ogarnęłam w tej kwestii (dzięki wrotkowi na pewno  :kwiatek🙂. Na pewno nie jest jeszcze idealnie, bo mogłabym lądować bardziej w strzemię, ale chyba widze światełko w tunelu. To był mój mega słaby punkt, może nie będę wstawiać zbyt wielu zdjęć, bo to pornografia na całego, ale tak dla porównania:
Co myślicie?


tych gorszych ujęć ci nie wysłałam po prostu, żebyś mnie dalej lubiła  😀iabeł: 🤣
cieciorka, ja mam naprawdę sporą galerię tych gorszych ujęć 🙂
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
03 maja 2010 16:54
Oto co można znaleźć siedząc na grono.net  🤔 😵
OMFG! biedny, biedny koń...
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
09 maja 2010 18:46
co polecacie na takie rece?  🙄 🙄 🙄


może ktoś ma namiar na miejsce gdzie można kupić elementy przeszkód? Konkretnie chodzi mi o falę. Wygooglałam sobie narazie producentów i czekam na cennik,ale obawiam się, że ceny będą zabójcze
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się