kącik skoków
Dziękuję, w takim razie szukam dalej :kwiatek:
Orzeszkowa, ale nawiązując do Twojego postu w ogłoszeniach,myślę że dobry rymarz czy Daw Mag zrobi Ci taki na wzór-przecież to tylko efekt wizualny,żadnego czary mary,koń od tego nagle nie zacznie skakać tak,jak pod panem Lemańskim 😉 to ostatnio bardzo modny napierśnik patrząc choćby po HPP w Sopocie 😉
Orzeszkowa dzisiaj sie zapytam w stajni bo jest tam takowy,i wieczorem ci dam znac,z jakiej firmy i jak mozna kupic 😉
Orzeszkowa :ten napiersnik to passier auriga
[quote author=Ktoś link=topic=18.msg511669#msg511669 date=1267955613]
Orzeszkowa, ale nawiązując do Twojego postu w ogłoszeniach,myślę że dobry rymarz czy Daw Mag zrobi Ci taki na wzór-przecież to tylko efekt wizualny,żadnego czary mary,koń od tego nagle nie zacznie skakać tak,jak pod panem Lemańskim 😉 to ostatnio bardzo modny napierśnik patrząc choćby po HPP w Sopocie 😉
[/quote]
Eee Ktoś, jakby Ci to powiedzieć... efekt wizualny i sugerowany czarodziejski wpływ na technikę skoku interesują mnie najmniej 😁
Może to niespotykane, ale mnie akurat chodzi o podstawową funkcję, jaką napierśnik ma spełniać 🙄
0lla 🙇 ślicznie dziękuję, to faktycznie ten.
salto piccolo będę wdzięczna, a nuż macie jakiś inny 😉
Orzeszkowa , to Passier ( wlasnie wrocilam od koni ) . Sciagany na dodatek ze Studtgartu (dobrze napisalam?),bo w Polsce niedostepny.
Salto :kwiatek: czy miałabyś możliwość sprawdzenia rozmiaru i zmierzenia napierśnika? Albo cyknięcia mu fotki "na płask"?
Passier Auriga znalazłam w X-Horse i w Lamri za powalającą kwotę 719 zł 😵 więc muszę się przejść do pana rymarza, ale muszę mieć dla niego wzór 😉
Orzeszkowa hmm z tego co wiem,to ten napiersnik jest rozmiary L lub XL lub duzy full(na jedno wychodzi) bo to na duzego,ramowego konia.Nie mam za bardzo okazji tego teraz zrobic,chyba ze poczekasz z 4 tyg 😉 az ja bede miala czas a znajoma wroci z turnee 😁
Aaa no widzisz, ja potrzebuję na poniaka, więc chyba będzie najprościej, jak zmierzę kuca i pójdę z rysunkiem i wymiarami do pana rymarza 😉
Co do skoków, macie może jakies sposoby na wyzbycie się leku przed większymi przeszkodami? kiedyś skakałam do czasu wypadku. Teraz wszystko poszło w łeb. Koń fajnie skaczący, ale moja tragiczna technika, rzucanie się, panika i cudowanie rekami, podnoszenie,w stawanie i siadanie na szyi.... Nie mam pojęcia co zrobić, przez krzyki trenera jeszcze bardziej się spinałam i dostawałam rozstroju żołądka przed każdym treningiem. Przestałam jeździć chwilowo z trenerem do czasu aż się "wyskaczę"....taaak wiem, można przejść na grę w szachy ale to nie o to chodzi 🙄 Co zrobić by spokojnie dojechać do przeszkody, nie rzucać się na szyje, nie kłaść itp? metr traktuje jak 150 🤣 Prosze o wyrozumiałość :kwiatek:
ja myslę, że tylko skakać 😉 spokojnie pomalutku, na koniu, który się nie zatrzymuje i jest pewny, nie szaleć z wysokościami, obskakać się na 80 cm, 90 cm, potem 100 itd. Jazda z krzyczacym trenerem na pewno nie pomoże, może warto poszukac kogoś, kto zrozumie Twoje obawy i na spokojnie pomoże Ci ogarnąć ciało i przede wszystkim psychikę, bo z pewnością Twój problem jest w głowie. Przez int chyba nie poradzimy Ci co robić, zeby nierzucać się czy nie machać rękami, bo nie wiemy jak to u Ciebie wygląda. Takie sa moje przemyslenia podparte obserwacjami osób z lękami 😀 Powodzenia
A nie masz czegoś takiego, że jak ci dany skok wyjdzie - w sensie, że dobrze dojedziesz, wyczekasz do końca, to od razu ci lepiej? ;-) Ja zawsze wtedy staram się zapamiętać jak wtedy siedziałam, jak wyjechałam zakręt, jak galopowałam. Też przy wyższych zdarza mi się cuda wyczyniać, ale tu moim zdaniem pomaga też dobry trener-pedagog, który też uspokoi, podpowie nie krzycząc i nie robiąc złośliwych uwag. A po wypadku (nie przy skokach akurat) 'odblokować się' pomogły mi skoki na równym, cierpliwym koniu-profesorku, który pomagał w odległościach i wybaczał moje jakieś nieporadne ruchy.
Bo tak naprawdę to wszystko siedzi w głowie, a jak człowiek ma zakodowane, że koń skoczy na bank i zabierze mnie ze sobą to od razu jakos tak się pewniej czuje i jest bardziej świadom swoich ruchów... Przynajmniej ja tak miałam ;-)
Obskacz się najpierw też ma małych przeszkodach, może u Ciebie też jest sprawa 'oka'. I pamiętaj o oddechu! ;-) Powodzenia
Bardzo dziękuję za zrozumienie. Niestety na dzień dzisiejszy nie mam trenera-pedagoga 🙁 pewnie tez zaprzestałam treningów. Jak dla mnie wszystko było za szybko, mam 6 letnią klaczkę, na ten okres co skaczemy (pół roku) tylko 3x zatrzymała mi się przed przeszkodą, dzielnie znosi moje rzucanie się, kładzenie i cudowanie rękami typu podnoszenie...moja biedna... Uwielbi skakać, jednak ta też się uczy. Nie mam możliwości skakać na końskim profesorze, chociaż swoja tak traktuje. Mówicie 80, 90, 100 .... dla mnie 100 cm w spokoju to szczyt marzeń 😁 Fajnie jednak, że ktoś mnie rozumie, że nie jestem sama. Wiadomo tylko wariaci się nie boją 🙂 ale to co sie dzieje w mojej głowie podczas najazdu to w najstraszniejszych horrorach nie pokazywali 😂
Czytałaś "wewnętrzną blokadę"? Może tam coś znajdziesz. Może coś dam rade poradzić, jako był wieloletnia właścicielka strachu przed skokami 😀iabeł: 🤔
Zaczęłabym tak - dużo drążków w galopie (lepiej cavaletti), potem pięć nieco podniesionych - nadal galop, potem cavaletti na pełną wysokość (lub tak samo - krzyżaczki) - masz co foule mini skok (nic nie robisz, prawie stoisz w strzemionach - tzn. półsiad, ale oparcie porządne, wodze krótkie, pasek na szyi można trzymać). Zapomnieć o skokach bez wskazówek. A wskazówki zawsze dobrze położone - i tu bez trenera będzie ciężko. Wyobrazić sobie, że to sprawa życia i śmierci: Twoje dziateczki umrą z głodu jak skokami na życie nie zarobisz 😀iabeł:
A ja wam powiem, że się stęskniłam za skokami 😁 za dużo volty czytam i oglądam jak ludzie skaczą. Korci mnie żeby konia odgruzować i zacząć kicać, warunki do tego w ośrodku obok mam, tylko pewnie jak zwykle pojawi się kwestia finansowa - nie ma sensu bym jeździła całkiem bez trenera będac na poziomie jakim jestem, zresztą trener jest zawsze wskazany, a z kasą raczej u mnie cienko. Nie wiem co robić, może to tylko wiosenne chętki mnie dopadły i dam sobie spokój.
tajnaa ja po wypadku kilka lat temu(koń się poślizgnął na lądowaniu - skakałam na trawie, były to małe przeszkody i koń nieokuty, ale ejdnak się poślizgnął... i się na mnie zwalił, skutki niestety odczuwam do dziś fizycznie) też miałam blokadę, przejechanie parkuru mniej jak metrowego w domu mnie przerażało.
Pomógł mi czas... po prostu po kilku miesiącach mi minęły wszystkie obawy, w międzyczasie jeździłam tylko po drążkach i mini krzyżakach. Potem jak strach mi zaczął mijać pomogło mi poskakanie na dobrze zrobionych koniach, takich profesorkach, na których wysokości nie robiły wrażenia. Może warto by było, żebyś gdzies wzięła pare jazd własnie na jakimś koniu-profesorze? Który da ci trochę pewnosci siebie, pozwoli otrzaskać z wysokościami bez większego stresu. Trener nie krzyczący oczywiście wskazany, choć ja nie miałam nigdy trenera oazy spokoju a się przełamałam 😉
halo dziękuję, wspaniale to ujęłaś :kwiatek: 😁
tajnaa skakać, skakac i jeszcze raz skakać, ja co prawda lęku nie miałam po wypadku, ale miałam i ciągle czasem mam spore probleny z okiem po tym, z racji, że w przeszkodę wpakowałam się właśnie pędząc na nią w za dużym tempie i skacząc zza daleka dalej mi zostało, że jesli mam wybór pojechać coś do przodu na długi skok albo wytuptać na więcej foule to wybieram drugą opcję, co nie zawsze jest dobre ale zanim zdąże się zastranowić moja podświadomość już trzyma konia i tupta te małe foulki. Staram się świadomie nad tym panować i rzeczywiście pomaga praca na drągach w galopie, ćwiczenia na skracanie i wydłużanie na kopertach czy cavaletkach, ale przede wszystkim trzeba skakać i się oswajac innej rady pewnie nie ma🙂
Mam pytanie do osób przygotowujących do startów kuce.
Jeżeli jedziecie na zawody regionalne, gdzie konkursy są łączone dla kuców i dużych koni (przynajmniej u nas tak jest, że w 60/70/80 idą razem i kuce i początkujący) to w domu ćwiczycie na pasujących dla maluchów odległościach czy jednak na poszerzonych foule?
Ascaia, zawsze można poprosić o zwężenie odległości w szeregach specjalnie dla kucy, wtedy startują albo na początku albo na końcu stawki
Ruffian, u nas raczej się nie stosuje takiej praktyki. Ustawiany jest jeden układ parkurowy dla tych trzech początkowych wysokości, w konkursie uczestniczy kilka kuców, kilka "debiutów". Dystanse nie są przestawiane, tylko drągi idą w górę.
przecież przestawienie drągów w jednym szeregu zajmuje pół minuty 🙄 jak pójdziecie grupą trenerów kucy do gospodarza toru na pewno nie będzie robił problemów. poza tym w klasach 60cm, 70cm LL jest najczęściej jeden szereg i przestawienie go może "starczyć" na dwa konkursy.
naprawdę warto to zrobić w najniższych klsach (kiedy dotyczy to kucy A i B) bo one mają wyraźnie krótszą foule. na pewno nie zmniejszą szeregu przepisowo dla każdej grupy, ale 6.20 brzmi lepiej niż 7.20 czy 7.80.
szeregi są ruszane nawet na zawodach ZO dużych koni dla kuca sztuk 1.
Ruffian, u nas raczej się nie stosuje takiej praktyki. Ustawiany jest jeden układ parkurowy dla tych trzech początkowych wysokości, w konkursie uczestniczy kilka kuców, kilka "debiutów". Dystanse nie są przestawiane, tylko drągi idą w górę.
może nie stosuje się,bo nikt nie próbował poprosić parkurmajstra o to?
spróbować zawsze warto....
Ascasia cytat z tegorocznych przepisów PZJ
Artykuł 4. "Warunki startów”
Pkt. 2. We wszystkich klasach komisja sędziowska – na wniosek zawodnika –
może dostosować warunki techniczne szeregów do wzrostu kuca.
więc wystarczy poprosić 🙂
Witam 🙂😉
Kto się wybiera do Jaszkowa 23-25 kwietnia? Mają być już otwarte 😀
Zapnij sie zalamalas mnie. Ja mam matury i mi odpada i Jaszkowo i przede wszystkim Boguslawice 🙁( pierwszy raz od 2006 roku tam nie pojade 😕 ale od czerwca podbijamy znowu parcoury 😅
Cholera mam zjazd , ale może się na niedzielę do Jaszkowa wybiorę , bo mam wolną ?
salto piccolo a już myślałam, że sie poznamy 🤔 ale matura ważniejsza.! Trzymam kciuki . :kwiatek:
Bischa L a Siwy ma być ?
W tym roku ciężko go będzie dorwać w Polsce na zawodach - w maju zaczynają Superligę. A co to w ogóle za zawody są ?
Andrzej Lemański i Bichof L 3 w GP w Arezzo! 😅
"Toscana Tour 2010 - Arezzo, Italy The third week of Toscana Tour ended with the triumph of the Belgianrider Ludo Philippaerts German Horse Pellets Grand Prix - 1.50m 1. Ludo Philippaerts, "Novel de Virton " (BEL) 2. Elad Yaniv, "Libberty" (ISR) 3. Andrzej Lemanski, "Bischof L" (POL) "