kącik skoków

Cejloniara dziękuje, że jako jedyna nie odbierasz moich wypowiedzi, jako chęć dokazywania.
Rzeczywiście mojej pomogło, może i nie brykała, ale brała łeb w górę i leciała bez opamiętania. Właściwie niczym nie różniła się też podczas najazdów, a był to typ konia z którym na nawet mini parkuty można było ze spokojnym sumieniem wyjechać po dwóch latach pracy  🙄
Miałam też do czynienia z jednym wałachem, on już w ogóle nie dał nad sobą zapanować, nie dość, że do przodu, to jeszcze maksymalne znieczulenie na jakiekolwiek bodźce.. Ale miałam go do dyspozycji tylko 2 tygodnie i nic konkretnego nie wypracowaliśmy, więc nie podaję go jako przykład.

Co do sprawy volt, tak użyłam wielkiego skrótu myślowego, ponieważ tak na prawdę ja i właścicielka konia do samego końca nie wie gdzie leży przyczyna. A nie mam zwyczaju ( jak to innym przyszło czynić ) z góry zakładać, że to problem zębów/kręgosłupa/niesumiennego trenera  😉 Mój punkt widzenia jest taki, że skoro koń bryka i zadziera łeb ( oczywiście z góry zaznaczając, że na chama lub w następstwie złego traktowania w przeszłości ) takie volty mogą go wyciszyć. Jeśli to sprawa zębów, kręgosłupa itp. itd. nie zaprzeczam temu ( jak inni stwierdzili ), że trzeba wyeliminować najpierw te czynniki. Co do strachu przed ręką, właścicielka chyba zauważyłaby jego niechęć podczas zwykłej jazdy, czy koniecznie to musi dawać się we znaki podczas skoków (?), ale tak sobie tylko rozpatruje, znając życie zaraz znawczynie sprowadzą mnie do parteru i skrytykują bezkarne ujawnianie własnych myśli, nie dając na to nawet najmniejszego argumentu.
Kombinowałam dzisiaj z woltami i za którymś razem obyło się bez brykania. Jednak z zadzieraniem pysku to samo. Poprosiłam koleżankę żeby wsiadła i zobaczyła aby się upewnić czy to ze mną coś nie tak , bo ona ma więcej doświadczenia ode mnie i jej robił to samo.

Jak dostanę filmiki to wstawię chociaż z tego co widziałam dziewczyny zatrzymywały od razu po skoku. -,- Ale może na którymś będzie widać to co robi później.
Tak z czystej ciekawości (widziałam, że ktoś pytał, ale nie zwróciłam uwagi czy była odpowiedź) reaguje tak na każdej wysokości przeszkód ?
Tak. Ja skakałam tylko krzyżaczki ale koleżanka chciała go "wypróbować" i doszła do 1,2m i było to samo. No tyle , że z brykaniem się uspokoił.
Gillian   four letter word
17 stycznia 2012 14:42
a ja bym obstawiała pamięć o poprzednim jeźdźcu 🙂
po UPEWNIENIU się, że zdrowotnie nic nie dolega - że w paszczy jest porządek i siodło pasuje. Kto sprawdzał? Ludzie potrafią "sprawdzić" siodło dyndające 5 cm nad plecami i dalej twierdzić, że pasuje jak ulał.
trener. ; )
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
17 stycznia 2012 14:46
Mnie się zdaje, że Twoje konisko boi się o pysk. Jeździłam kiedyś kobyłę, która robiła dokładnie to samo(poprzedni zawodnik skakał na niej na czarnej wodzy i robił plomby po skoku, ponieważ kobyła mocno idąca 🤔wirek🙂 Na początku były skoki, a w zasadzie przegalopowywanie przez koziołki, na luźnej wodzy. Jak przestała uciekać po skoku z głową do góry na koziołkach i jakiś małych przeszkódkach, to zaczęły się skoki na miękkim, ale kontakcie. I koń przestał robić, to co robił. ALE! Do skoków na luźnej wodzy powinien się, moim zdaniem, zabierać jeździec, który nie ma problemów z równowagą i w razie czego nie będzie łapał za wodze. Bo wtedy efekt będzie taki jak pisała Salto- będzie się bardziej bał luźnej wodzy jak kontaktu, a to już by była katastrofa totalna. Mówiąc krótko- ktoś doświadczony.
Przychylam się do wypowiedzi Gilian. Warto zorientować się o poprzednika.
Z tym, że ludzie potrafią "sprawdzić" ma całkowitą rację. Kupując konia weterynarz wystawia mi świadectwo na moich oczach, że wszystko jest SUPER, a w domu mój weterynarz daje mi listę chorób dłuższą, niż paragon z biedronki  🤔

Generalnie nie ma co się martwić, jeśli to nie następstwo jakiegoś schorzenia ( zęby etc. ) to wszystko z dobrym doradcą jest do wyprowadzenia. Samemu można sobie tylko zaszkodzić, i jestem tego przykładem  😀
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
17 stycznia 2012 15:01
Aroid, dlatego zabiera się swojego weta jeśli jest taka możliwość 😉 Bo wiadomo, że w tym świecie też są układy układziki.
Ja bym się przychylała ku temu, że są to błędy wynikające z wcześniejszego treningu.
Wiadomo, ale niestety żaden nie chciał jechać ponad 1000 km !
Nie zrozum mnie źle ( ja osobiście takiego zdania nie mam ), ale na co dzień spotykam się z mnóstwem ludzi, którzy bardzo dosadnie wyrażają się o koniach po treningu wkkw-istycznym.
Dla mnie to kwestia jeźdźca, jeśli robią konie hurtowo to wiadomo, że i serca w to nie wkładają, koń ma iść i koniec, ale są i tacy, którzy rzeczywiście "zajmują się tym co robią", a nie na odczepnego. Tam raczej się nie cackają, i nie próbują w sposób najdogodniejszy dla konia, przepchnąć go przez "kryzys".
Oczywiście mowa tu o anty-pasjonatach, którzy patrzą tylko na kapitały. Nie mówię, że tak musi być w twoim przypadku. Jak już wiele osób wspomniało: warto zajrzeć koniowi w zęby i poprzedniemu jeźdźcowi, również.

Zakładając, że targał go za pysk na crossie, koń mógł ulec jakiemuś urazowi ( fizycznemu lub psychicznemu ) i nawet jeśli nic go nie boli, ma najzwyczajniej na świecie złe przeświadczenia, co do momentu lądowania i odcinku po przeszkodzie ( czy jak inaczej mogę to nazwać ) ..

Nie bierzcie mnie za żadną hipokrytkę czy krytyka. Po prostu, gdybym ja miała konia i przejawiałby on tak mało dla mnie zrozumiałe zachowania, w pierwszej kolejności założyłabym taką hipotezę.

Nie chce w żadnym razie źle wyrazić się o wkkw, ale nie ma co się oszukiwać. Rzeczywistość bywa różna. Zresztą nie tylko w tej dyscyplinie, chodź mówi się, że jest najbardziej "hardkorowa"  😁
to narawdę mógł napisać skrajny laik.zakładając że koń był w ten sposób prowadzony, to by schowany uciekał po przeszkodzie a nie wyryjał by sie i brykał. Przecież w ten sposób odsłanie się na dodatkowe targanie. Moim zdaniem sprytny gorący koń zorientował się że na do czynienia z bezradną dziewczynka i przejął inicjatywę uwalniałać się skutecznie od pracy.
Są konie bardziej porywcze, które będą walczyć przed złą ręka, a są takie, które będą się skutecznie chować.
I chyba temu nie możecie zaprzeczyć ? Wrotki coś może w tym być, skoro wcześniej jeździł go silny chłop, bodajże.
Ale PauliSiianka twierdzi, że doświadczonej koleżance robił to samo.
Ale czy bronienie się od szarpnięcia jest jak to powiedziałaś " zorientowanie się że na do czynienia z bezradną dziewczynka i przejęcie inicjatywy uwalniając się skutecznie od pracy." Nie wydaje mi się. Z brykaniem szybko sobie poradziłam.

Aroid nie wiem co miałaś na myśli pisząc to :

"Dla mnie to kwestia jeźdźca, jeśli robią konie hurtowo to wiadomo, że i serca w to nie wkładają, koń ma iść i koniec, ale są i tacy, którzy rzeczywiście "zajmują się tym co robią", a nie na odczepnego. Tam raczej się nie cackają, i nie próbują w sposób najdogodniejszy dla konia, przepchnąć go przez "kryzys".
Oczywiście mowa tu o anty-pasjonatach, którzy patrzą tylko na kapitały. Nie mówię, że tak musi być w twoim przypadku. Jak już wiele osób wspomniało: warto zajrzeć koniowi w zęby i poprzedniemu jeźdźcowi, również."

Ale wiedz , że nie jestem jakimś anty-pasjonatem i zależy mi na tym koni. Dlatego tu w sumie napisałam. A z właścicielem się kontaktowałam i nie wiele wie o tym koniu. ; / A jego ostatni jeździec z tego co wiem nie żyje.

Widzę , że mój post wzbudził jakieś dziwne zachowania. Ja po tym co napisaliście jestem jednak za tym , że ma złe skojarzenia z przeszłości. Tak więc spróbuję póki co jeździć przez koziołki , potem jakieś krzyżaczki na luźnej wodzy. Miejmy nadzieję , że pomoże.


I dziękuję wszystkim za pomoc.
PauliSiianka cała ta wypowiedź tyczy się wkkw-istów, nie Ciebie. Zakładałam, że takim osobnikiem mógł być poprzedni jeździec i nie koniecznie szanować jego mordkę, ale zanim wzbudzę konwersację UTRZYMUJĘ PRZY TYM, ŻE TO TYLKO ZAŁOŻENIA, gdyż sport bywa różny, a przecież Twój koń miał z nim do czynienia.
Chyba najlepszą spośród rad, będzie taka, żeby zwrócić się ( w świecie rzeczywistym ) do kogoś doświadczonego, sumiennego i pomysłowego. Ja osobiście życzę Ci powodzenia, wiem jaki to musi być stres, skoro robi takie rewelacje po zaledwie paru dniach posiadania  😉
Ale czy bronienie się od szarpnięcia jest jak to powiedziałaś " zorientowanie się że na do czynienia z bezradną dziewczynka i przejęcie inicjatywy uwalniając się skutecznie od pracy." Nie wydaje mi się. Z brykaniem szybko sobie poradziłam.
czyli co, już przestał brykać? no to napisz jak to zrobiłaś.
Są konie bardziej porywcze, które będą walczyć przed złą ręka, a są takie, które będą się skutecznie chować.
I chyba temu nie możecie zaprzeczyć ?
zaprzeczam- niesubordynacje występują w zespołach.
ps. no i ciekawe co to znaczy "bardziej doświadczona"...
wrotki , napisałam.

"Kombinowałam dzisiaj z woltami i za którymś razem obyło się bez brykania. Jednak z zadzieraniem pysku to samo. Poprosiłam koleżankę żeby wsiadła i zobaczyła aby się upewnić czy to ze mną coś nie tak , bo ona ma więcej doświadczenia ode mnie i jej robił to samo."


"Tak. Ja skakałam tylko krzyżaczki ale koleżanka chciała go "wypróbować" i doszła do 1,2m i było to samo. No tyle , że z brykaniem się uspokoił."


Bardziej doświadczona czyli , że i jeździ i zna się na koniach bardzo dobrze. 😉
no to widać , że koleżanka jest kretynką, a skoro to twoje guru, no to ty już zupełnie nic o koniach nie wiesz.

Kombinowałam dzisiaj z woltami i za którymś razem obyło się bez brykania pozostaje mi tylko przypomnieć, że trzecia wolta na parkurze oznacza eliminację 😎
Łaaaaaadnie macie. Wolty po a nie przed.
Jeśli jestem taką KRETYNKĄ to w takim razie cieszę się , że wy jesteście takie wspaniałe. ;]
PauliSiianka, możesz mi rozjaśnić - bo trochę uciekło - czy chodzi o zadzieranie łba - a koń idzie w miarę równo, czy też "odpala wrotki" i nie daje się przytrzymać? Jeśli to drugie, to łbem bym się nie przejmowała na razie, tylko powalczyła o stałe tempo. Z możliwych "kuracji" (znam 3 sposoby) zaczęłabym od drążków po przeszkodzie. Najlepiej w formie - koń galopuje przez, powiedzmy, 7 drążków, potem środkowy zmieniamy w kopertę i jeździmy nie nadużywając ręki (ale nie na luźnej wodzy) aż drążki konia wyhamują.
Cejloniara,  😁, błagam, nie zarażaj się. Mnie po prostu przy pisaniu drastycznie brakuje intonacji głosu. Walczę z nawykiem, ale bezskutecznie, buu.
Wczoraj do zadzierania łba dochodziły bryki. Dzisiaj z brykami już sobie poradziliśmy.
no to widać , że koleżanka jest kretynką, a skoro to twoje guru, no to ty już zupełnie nic o koniach nie wiesz.

Kombinowałam dzisiaj z woltami i za którymś razem obyło się bez brykania pozostaje mi tylko przypomnieć, że trzecia wolta na parkurze oznacza eliminację 😎


Uzasadnij, dlaczego niby jej koleżanka miałaby być kretynką, bo chyba sama coś przeoczyłam.
Dobrze, że każdy inny zna się na tym forum na koniach bezbłędnie, trochę pokory  🍴

halo rzuciłam pomysł z drągami, ale skutecznie skrytykowany.. Może z "twoich ust" będzie on bardziej akceptowany, czego życzę, bo chodzi o to, żeby komuś w możliwy sposób dopomóc.
PauliSiianka, ale trzyma tempo i jest sterowny? To po co przejmować się łbem? W miarę sensownej pracy nabierze zaufania do ręki i "aberracja" zaniknie.
Tak jest. Wszystko jest w porządku oprócz tego łba.
A co się dzieje podczas normalnej jazdy ?
Rzeczywiście łeb wyrywa tylko po skoku czy uskutecznia to też podczas zwykłej pracy ?
PauliSiianka, to pracuj normalnie, pamiętając, że po skoku jedzie się tak, jakby czekał następny, a do kłusa przechodzi po "dostaniu do ręki". Stopniowo powinno być coraz łatwiej.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
17 stycznia 2012 17:56
....czy ktoś mi może powiedzieć,co się podziało z wątkiem skokowym??? może zrobimy ograniczenia w pisaniu dla ludzi z co najmniej III licencją? 🤣

1. konia ma 3 dni,
2.poprzedni jeździec nie żyje
3.koleżanka specjalistka próbuje konia,który się zupełnie nie prowadzi,ucieka po kopertce,na przeszkodzie 120...

a nie pomyślałaś dziewczynko-Paulisinko,że może  nie w koniku,a w tobie jest kłopot? że może przez niestabilną rękę,która nawet nie ma pojęcia,co powinna czuć mając konia na kontakcie,plombujesz konia na odskoku? że plombujesz go na każdej fuli,właśnie,poprzez brak kontaktu i niestabilną,latającą rękę?

koń,który byłby jeżdżony w sposób opisany niezbornie przez Aroid,zachowywałby się zupełnie inaczej...konie szybko się uczą,że najbezpieczniej dla nich w takich sytuacjach,jest schować głowę między nogi i uciekać do przodu???? brykania nie próbują,bo gdyby faktycznie były w brutalnych rękach,brutalnie są brykania oduczane i na pewno nie próbują brykać w obronie własnej...

Aroid,czytając to coś,co można znaleźć pod adresem strony www,straciłam resztki nadziei że wiesz o czym mówisz.o czym piszesz... używasz słów,w niewłaściwym kontekście...używasz słów,których znaczenia nie rozumiesz... taka jesteś fantastyczna,że w swoim niby świecie kucyków pony i jednorożców odrzucasz propozycje fantastycznej pracy? dziwne,że wieloletni kadrowicze,powoływani na zgrupowania przed olimpijskie,medaliści MP,jeżdżący międzynarodowe zawody,są bez pracy- i nie pracują w klubach ogólnopolskich,a ty wybierasz i przebierasz?
Twój koń,mający za ojca xx jest kundlem? xx nawet w zamkniętej holsztyńskiej księdze są dopuszczone do rozrodu...i tak zupełnie BTW - od 2 lat każde zawody wkkw mają rangę ogólnopolską i każdy klub  może być "ogólnopolski" - wystarczy,że zapłaci odpowiednią składkę w pzj... to pierwszych kilka dementi do twojego bełkotu w tym miejscu: http://www.formspring.me/aroid

PauliSiianka, kupiłaś konia,bo Cię stać,a folbluta,bo jest tani? (parafrazując "piją bełta,bo jest tani,a od rana,bo ich stać"😉
masz konia od 3 dni i od 3 dni skaczesz,mimo,że do końca nie wiesz,co wcześniej robił?

co do wyszarpanych na krosie koników - zapewniam,że niezrównoważona dziewczynka 40 kilowa,szarpiąca nieświadomie konika w każdym ruchu,robi mu więcej krzywdy,niż każdy z zawodników,nawet 2 metrowych i ważących po 90kg....
Moon   #kulistyzajebisty
17 stycznia 2012 18:01
Ktoś, amen. 😉

może zrobimy ograniczenia w pisaniu dla ludzi z co najmniej III licencją?
A pff, foch o ścianę!  😡  🤣



PauliSiianka, co na ten "łeb" mówi Twój trener?
Ktoska, a Tobie sie chce jeszcze. przeciez tu jest tylu znawcow tematu..
..jutro tez beda skoki 😜 zeby zobaczyc czy nadal ucieka z glowa 😜 moze na 125 juz nie bedzie 😜
Pewnie PauliSiianka nie ma w ogóle trenera, bo po co by się pytała na forum... Czyżby była tez kolejną małolatą nie znającą się na koniach ze swoim śłłitaśnym koniczkiem ?
edit: To chyba jej fbl : http://www.photoblog.pl/florcik/112686720/kon-zabojca.  🤔
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
17 stycznia 2012 18:08
ferie się zaczęły,idiotka ze mnie...

Moon, oj tam,oj tam... zrobimy sobie elytarny wątek,i będziemy sobie zapraszać współrozmówców...ja zapraszam Ciebie :P

ciekawska, masz popcorn? bo mam 1 a może nawet 2 filmiki - nie ze mną,ale z fonią,zamiast muzyki 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się