badania przy kupnie konia

Hejka,
nie pamiętam żeby był taki temat na Volcie a będę kupować konia niebawem, napiszcie jakie badania najlepiej porobić żeby być pewnym że koń jest zdrowy.

Wiem, że nie będzie to na 100 % ale zawsze🙂. Podejrzewam, że oglądnięcie konia przez "zwykłego" weta nie wystarczy.
Najlepiej zeby był to zaufany wet. Jeśli to będzie ktoś miejscowy to możesz nie dowiedzieć się od niego prawdy.
Jak ja kupowałam moje zwierzątko to robiliśmy prześwietlenia no i oczywiście próby zginania 🙂
oti   Everybody lies...
27 listopada 2008 18:55
xxagaxx napisał:
Jak ja kupowałam moje zwierzątko to robiliśmy prześwietlenia no i oczywiście próby zginania 🙂

do tego polecam zrobic badanie kręgosłupa.
zaba   żółta żaba żarła żur
27 listopada 2008 19:00
Jeśli bierzesz badanie kupno-sprzedaż to jest kompet badań jakby w 'pakiecie'. Jest mały tiff, i duży, zawierający chyba 24 zdj rtg. W dodatku jest endoskopia (ja zrezygnowałam z endo, bo stwierdziłam, że nie ma potrzeby w tym konkretnym przypadku, ale za to robiłam jeszcze badania na szpata.) Dodatkowo badają wzrok, serducho i nie pamiętam już co 😉
ja sie dolaczam do propozycji RTG, proby zginania i badania kregoslupa. to moim zdaniem podstawa.
czyli taki pakiet, kto to robi ? I czy gdzieś w małopolsce lub na podkarpaciu bo nie slyszalam o tym🙂 U nas kupują przeważnie na gebę.
Polecam wstawic konia przed kupnem do kliniki- badanie na miejscu wszystkiego- rtg, ekg serduszka, endoskopia ukl.oddechowego (dychawica) ,pelne badanie ortopedyczne( nozki,kregoslup), do tego badanie krwi ( podstawowa morfologia,biochemia itp.) no i szczegolowe badanie wszystkich ukladow
szybko sprawnie i mniejsze prawdopodobienstwo, ze lekarz to znajomy znajomego sprzedajacego... i kilku specjalistow z danej dziedziny ma miejscu by skonsultowac i wydac opinie🙂
Przede wszytskim albo zaufany wet albo klinika. Nie polecam brania weta z rejonu, bo roznie to moze byc.
Taka podstawa to probi zginania, kregoslup, oczy, endoskopia, komplet RTG. Warto zrobic wiecej badan: z krwi, wszystkich ukladow, serca..... wieksza ilosc zdjec.
To tez troche zalezy od kasy jaka dysponujesz i jakiego chcesz konia, bo takie pelne badanie w wielu przypadkach moze sie okazac drozsza od kupowanego konia.
A jesli zwierze do rekreacji to bardziej szczegolowe badania tak bardzo konieczne nie sa. Jesli kon ma chodzic sport itp. to moim zdaniem obowiazkowo.
A ile kosztuje taki "zestaw" badań? (w przybliżeniu)
Przyłączam się do pytanie fin.

Jakiego typu badania może wykonać weterynarz bez "pomocy" kliniki ??
Ogólne badanie wszystkich układów, badanie okulistyczne, badanie konia w ruchu na różnych rodzajach podłoża połączone z próbami zginania, badanie wysiłkowe określające stan serca i układu oddechowego łącznie z endoskopią pod kątem dychawicy świszczącej, komplet RTG. Generalnie duza czesc badan weterynarz jest w stanie zrobic w terenie. Pod warunkiem, ze dysponuje sprzetem.
zaba   żółta żaba żarła żur
27 listopada 2008 20:08
Ja brałam raz weta miejscowego i raz klinika. Moim zdaniem może być wet z rejonu gdzie stoi koń - przecież podpisuje się pod wynikami badań, więc jeśli coś by było nie halo to zawsze jest podkładka, jeśli wyszło coś w badaniach, a wet nie napisał tego. Badania w terenie są tańsze - ok. 700 zł, klinika chyba ok. 1200 (przynajmniej z moich doświadczeń)
1200 to tak podstawowo chyba. No i trzeba doliczyc przewoz konia do kliniki. Jak nie masz swojego transportu to tez moze sporo wyjsc. A swoja droga to troche malo chyba. Ten mniejszy komplet zdjec to kolo 700zl. A wiekszy dobrze ponad tysiac zapewne.
Co do tego podpisywania sie. Powiem tak, coz z tego. I tak niewiele z tym papierkiem mozesz zrobic jak juz cos sie "przydazy". Poza RTG nie masz przeciez czystych wynikow a tylko jakby protokol badania.
Lekarz zaopatrzony w cyfrowy rentgen, usg, endoskop, stetoskop, oftalmoskop i wiedzę 😉 może prawie tyle samo, co klinika. Oczywiście, wszystko zależy od warunków w stajni, co innego drewniana budka bez światła z błotnym padokiem, co innego miejsce, gdzie możemy konia umieścić w tzw. boksie pielęgnacyjnym, komfortowo wykonać zdjęcia (widziałam robienie fotek na korytarzu o szerokości 70cm...), "pobiegać" po różnych podłożach itd.

Moje tegoroczne koniki badałam eliminacyjnie - tzn. zaczynaliśmy od ogólnych oględzin konia, jeśli nie było zastrzeżeń - to w następnej kolejności próby zginania. Jeśli znów były wzorowe, to dalej, rtg, endoskopia, serce, oko, oględziny powysiłkowe. Przy pojawieniu się problemu nie badałabym dalej - aktualnie zależy mi, żeby wynikiem badań był zdrowy koń, bez żadnych przeciwwskazań co do użytkowania, a nie koń, o którym wiem, że ma to, tamto, siamto i głuche ucho.

Co do cen, to bywa różnie, wszystko zależy od zakresu badań, ilości zdjęć rtg. We Wrocku płaciłam 1200, w Warszawie 1800 pln za pełne tify.

Mam aktualnie samą młodzież, z grubsza znam przeszłość i sposoby użytkowania chłopaków - gdybym miała do badania jakieś przypadki wątpliwe, konie starsze, po sporcie, to zdecydowałabym się jednak na klinikę.

Zdecydowanie polecam też zaufanego weta, znajoma wzięła lekarza "z targu", konia oględził 😉 pozytywnie, a na miejscu okazało się, że z trzeszczek zostały puste skorupki...

Poza powyższym, to jest jeszcze jedna rzecz, której nie zbada lekarz - głowa. Ale to można sprawdzić tylko samodzielnie biorąc konia na próbę (czasem jest to możliwe).
zaba   żółta żaba żarła żur
27 listopada 2008 22:57
To widocznie miałam szczęście.
Mi konia przed kupnem badał wet mazurski i zapłaciłam 600 zł za całość- RTG 4 nóg (po 3 zdjęcia), próby zginaniowe, serducho, układ oddechowy i ogólne oględziny stanu zdrowia.
trzynastka   In love with the ordinary
28 listopada 2008 00:57
może nie na temat ale męczy mnie to ostatnio, żeby nie powiedzieć wkur***. Oglądam ogłoszenia koni na sprzedaż. Widzę znajomego konia, patrze na opis "koń profesor , dla dziecka, spokojny , bezpieczny" . Czytałam chyba 9 razy zanim uwierzyłam w to co widze. Ten koń nie jest spokojny, ba obok spokojnego konia to on nawet w boksie nie stał, dziecka chyba nigdy nie miał na grzbiecie a jak miał to dziecko już nie żyje, profesor !? Przecież on LL nie umiał spokojnie przejechać bez wyłamań, zrzutek. dodatkowo egzemplarz kopiąco- gryzący.
Proszę , jeśli wypatrzycie konia w ogłoszeniach z mojej okolicy napiszcie pw, zapytajcie może akurat zaoszczędzicie benzyny czy za rozmowę telefoniczną.
Mam ogromy dylemat czy zamawiać weta do kompletu badań

Koń ma zrobiony komplet badań (którego w sumie nie widziałam,zostałam o tym poinformowana, ale jak pojade do właścieli to od tego chce zacząc rozmowe) ale nie wiem czy dać wiarę...Wiadomo że najlepiej wołac swojego weta i powtórzyć badania, ale gryze sie bardzo
vill, na twoim miejscu zrobilabym komplet badan na wlasna reke. Tak zeby wykonal je twoj weterynarz.
Spotkalam sie z ciekawymi sytuacjami jesli chodzi o takie "gotowe badania". Raz przedstawiono piekne czyste RTG przednich nog. Dla laika wszytsko ok. W rzeczywistosci to byly dwa zdjecia jednej nogi, z druga nie bylo dobrze. Inny przypadek, znowu RTG. Byly ladne zdjecia, niby ok. Weterynarz zrobil swoje, generalnie to na tamtych zdjeciach na pewno nie bylo nog tego wlasnie konia.
No cóż..moj weterynarz ehem...to całkiem obcy mi weterynarz.moge wierzyć tylko osoba ktorymi końmi sie zajmuje ze to specjalista w swoim fachu.

Ale jaja za te "gotowe badania".za takie podrabianie badań powinny być wyciągane jakies konsekwencje
vill, jesli nie masz takiego swojego zaufanego to dobrze jest brac znanych wetow, ludzi z kliniki.
Z gotowymi badaniami czesto sa takie jaja. W rzeczywistosci niestety nic z tym nie zrobisz. Po prostu zrezygnujesz z tego konia i tyle. Dlatego tak wazne sa badania.
Podnoszę.
Kto z Warszawy na badania kupno-sprzedaż?

Dobry ortopeda - to wiadomo, ale ważna jest też dla mnie wiarygodna endoskopia.

Kogo sensownego łapać?
U nas konie przed kupnem bada dr Woznik i dr Samsel. Ten drugi robi kompleksowo, wszystkie badania. Troche to kosztuje, ale przynajmniej wiadomo co i jak. Wszystkie wyniki dostaje sie pozniej czarno na bialym.
ja się "pochwale" swoim systemem kupowania konia z przeznaczeniem do małego sportu. jak już sobie coś upatrzyłam i sama wstępnie obejrzałam to następnym razem jechałam na miejsce z zaprzyjaźnionym weterynarzem i ten (w tym wypadku ta  😉) osłuchiwał konisko, badał wzrok i robił próby zdjęć. jeśli te podstawowe badania wyszły ok to koń jechał na służewiec na resztę badań czyli wspomniane już rtg i endoskopię.
może ta metoda jest dość czasochłonna ale w mi się sprawdziła i doprowadziła mnie do kupna konia 🙂
Quanta a to jeden wet być musi? ortopeda, który zrobi też endoskopię?
Forta, nie musi, tzn. chcę teraz zrobić podstawowe badania, i jeśli nogi wyjdą w 100% ok, to zgłosimy się dodatkowo do Blanki Wysokiej. Bo jednak do endo mam wrażenie wskazania są, pytania tylko, czy z tym co jest można żyć, czy też w ogóle nie ma co rozmawiać... A przy dwójkowym czy niżej rtg nie będę już dr Wysockiej zawracać głowy.

Więc w wersji standard przydałby się jakiś uniwersalny pan doktor...

Dr Turek, dr Gębka, dr Frydzyński?
z tych trzech celowałabym w dr. Gębkę, ale gdybym sama kupowała na pewno poprosiłabym dr. Woźniaka.
Jak Ja kupowałam swoją nawet nie pomyślałam o badaniach  🤔wirek:

Ale moja znajoma kupiła konia który niby miał mieć wszystkie 4 nogi chore, chodzi do dzisiaj 130cm z powodzeniem.. 🤔
a jeśli kupuję konia do rekreacji ew. do małego sportu to jakie badania są najpotrzebniejsze?
trzynastka   In love with the ordinary
20 kwietnia 2009 18:56
te same co do grand prix.
Leczenie tuptusia i konia międzynarodowej klasy kosztuje podobnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się