Pomóżmy Celestynie!

.
[quote author=Tomek_J link=topic=1667.msg154513#msg154513 date=1232729165]
[
W kontekście takich metod to nie Fuzja jaja sobie robi...

Mam nadzieję, że pomysł nowego ministra sprawiedliwości co do rozszerzenia prawa używania broni zostanie szybko zrealizowany.
[/quote]
Jakich metod? Obejrzenie koni z daleka (liczyłam ze może akurat będą wypuszczone na piach, o którym była mowa), lub popytanie o nie sąsiadów to jakaś zbrodnia? Ty to człowieku najwyraźniej niebezpieczny jakis jestes 😲 ... I nie życzę sobie żadnych podobnych insynuacji!

BTW. w mojej wypowiedzi było jedno zdanie o dobijaniu do drzwi  - podwojenie go to celowy zabieg stylistyczny?
.
Uważam,że temat jest już zamkniety. Z ostatnich postów na PE wynika,że to Viva wyku-
pi konia , zajmie się jego leczeniem i późniejszym ewentualnym przeznaczeniem Seli do
adopcji. I sądzę, iż jest to właściwe rozwiązanie.
[quote author=Tomek_J ]

Ach, no tak, wypuszczenie koni na ziemisto-piaszczysty wybieg to przecież zbrodnia uzasadniająca zainicjowanie akcji "ratowania koni"... ?

[/quote]

Ty tak celowo, czy kolejny, co sobie jaja robi?  Wypuszczenie koni na cokolwiek, umożliwia np. ocenę ich stanu fizycznego. Ale nie wiem, po co ja Ci to w ogóle piszę, od pewnego czasu przestałeś się zachowywać jak osoba dorosła - już się chyba naprawdę nie masz do czego czepić, ale popisać sobie musisz. Jak czujesz taką potrzebę wypisania się, to może zastosuj się do mojej prośby ileś tam postów wyżej...

Jak widać temat off...Visenna,bo to jak prv animozje" czyje na wierzchu" wydaje się też off. Z Tomkiem pojedynki słowne przegrywasz sromotnie.  🏇
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 stycznia 2009 17:39
Widzę, że sprawa się już wyjaśniła

[quote="met"]jestem w kontakcie z viva - sprawa jest 'czysta', tylko barbor namieszala[/quote]

[color=green] Kto chce wpłacić, to zrobi to, a kto nie, to nikt nie będzoe go z tego rozliczał. Temat zamykam i odklejam.

Życzę powodzenia Celestynie!
Temat zostaje odklejony, ponieważ pojawiły się nowe okoliczności. Na forum fundacji Pro Equo pojawił się post użytkowniczki MonikiS brzmiący następująco:

[quote="MonikaS"]Tak Dagmaro- mam prosbę zamknij na tymczasik wątek.
Sprawą póki co zajmuje się Policja, obecny własciciel oskarżył dziewczyny o pomówienie.
Na miejscu była Viva - narazie nie stwierdzono aby konikowi cokolwiek zagrażalo. Nie chcę mieszac sie w szczególy i szczerze nie chcę być wplątana w następną sprawę prokuratorską. Myslę ,że nikt z nas tego nie chce. Poczekajmy spokojnie na wynik dochodzenia Policji.[/quote]

Wychodzi na to, że jednak mieliśmy nosa i rzeczywiście sprawa śmierdziała już na wstępie. Będziemy z uwagą śledzić dalsze losy tej sprawy i poinformujemy Was niezwłocznie o rezultacie. Ku przestrodze ludziom o miękkim sercu.

http://www.proequo.pl/forum/viewtopic.php?id=3343&p=7
Powiem szczerze, że czytam ten wątek i włos mi się na głowie jeży. Bo wychodzi na to, że Barbor bez zgody i wsparcia rodziców chciała wykupić Selę za nieswoje pieniądze i wstawić ją do pensjonatu Moniki S i zostawić na jej głowie utrzymanie tego konia i LECZENIE! Czyli dokładnie to co przewidywaliśmy. Młodzieńcza miłość do konika i szaleńcze próby wzięcia go na własność.

Ręce opadają z hukiem. Ehhhh.
.
Powiem szczerze, że czytam ten wątek i włos mi się na głowie jeży. Bo wychodzi na to, że Barbor bez zgody i wsparcia rodziców chciała wykupić Selę za nieswoje pieniądze i wstawić ją do pensjonatu Moniki S i zostawić na jej głowie utrzymanie tego konia i LECZENIE! Czyli dokładnie to co przewidywaliśmy. Młodzieńcza miłość do konika i szaleńcze próby wzięcia go na własność.

Dokładnie jak piszesz, ja też tak myślę, ale MonikaS niekoniecznie.
oczywiście, fakt, nie ferujmy wyroków, ale gdyby cała sytuacja była "czysta" sprawą nie zajmowałaby się policja. Za dużo tu niejasności, za mało konkretów i realnej oceny sytuacji.

A z tym bez zgody rodziców, rzeczywiście, doczytałam że zgoda była, ale również nie potrafię pojąć jak można się zgodzić na coś takiego i nie zakładać kosztów.. nawet w jakiejś tam przyszłości. Bo to czysta naiwność.

Im dłużej to czytam tym większy mam podziw dla Pani Moniki, która jest jakby z innej bajki. Naprawdę czapki z głów, bo ludzi, którzy wierzą w ludzką dobroć i tak kochają zwierzęta już chyba prawie nie ma.

Strasznie jestem ciekawa jak się ta sprawa rozwiąże.
Strasznie jestem ciekawa jak się ta sprawa rozwiąże.
Podejrzewam, że nijak. MonikaS nie przyzna się do błędu, Barbor dalej się będzie upierać przy swoim, a Policja umorzy sprawę, i tyle.
A szkoda. Bo widać dziewczyna kocha konia, tylko zapomniała o prawie własności i chyba tak trochę chciała kogoś wykiwać, ale to jest takie moje wrażenie. Brakuje jej pokory.
nie dziwię sie oskarżeniom o pomowienia, forum publiczne i trzeba się liczyc ze słowami o czym niektorzy nie zawsze pamietają
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 lutego 2009 08:42
Na potwierdzenie tego, że zgoda rodziców dziewczyny była, mamy tylko jej słowa.
O rety,rety.
Coś mi w tej całej historii śmierdzi. Od początku.
I nie mam wcale barbor i jej zapału na myśli.
Nie wydaje się Wam,że sprawa konia ,wykupu, zapału dziewczyny -jakoś tak się stała drugoplanowa?
Nie umiem tego nazwać,ale przemyślę i napiszę.
Problem od samego początku był taki, że nie ustalono czy rzeczywiście tym koniom dzieje się taka krzywda jak nam próbowano tu wcisnąć.
Dla mnie argumenty nie były przekonujące.

Bo jeśli argumentem do zabrania konia właścicielowi było to, że zwierzak nie wychodzi na trawę, a boksy nie wyglądają tak jak np w Largo albo Łosiu to ja nie mam więcej pytań 🙄
a ja dodam jeszcze tyle, że gdyby tak do sprawy podchodzić to większość handlarzy miała by naloty wszelkich organizacji zajmujących się ratowaniem zwierząt i większość należała by zamknąć bo warunki dla koni u części z nich są gorsze.
Jako ze sprawy zwiazane z sela zostaly zakonczone , chcialabym napisac co i jak sie potoczylo. Po nie udanej probie kupna konia(nagle zmiany zdania wlasciciela) ktos stwierdzil ze warto mnie postraszyc. Dostalam wiele wiadomosci o tym ze teraz to zobacze i siwa jedzie na mieso na dniach. Pozniej bylo lepiej, jacys ludzie non stop do mnie wydzwaniali. Sprawa trafila do sadu- wlasciciel mowil rozne dziwne rzeczy w tym to ze mazalam jego konie blotem i robilam im zdjecia zeby go oczernic, ze on sie nie znal i moglysmy przebrac splesniale marchewki i ziemniaki, doszlo tez do tego ze ponoc wchodzilam na teren stajni jakimis bocznymi wejsciami i zachowywalam sie podejrzanie 😂co najlepsze powiedzial ze nie wie czy to nie przez nas te konie tam padaly. Bylam szczerze zdziwiona jak to mozliwe zeby wymyslac takie bzdury. WLasciciel przegral sprawe bardzo szybko ale nie poniosl zadnej kary.
CO z konmi?Stoja w golebniku, zajely ta "czysciutka" klitke od razu po golebiach  🤔wirek:
Dziekuje fundacji Viva ktora zajela sie ta sprawa i Met za pomoc i oplacenie badan.
Przepraszam za odkopanie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się