prawko
maracuja zdecydowanie weź jazdy po ciemku tuż przed egzaminem... KONIECZNIE! ja np cały czas mam problem w ciemnościach z odległością od innych samochodów, kilka razy muszę się upewniać czy jest wystarczająco daleko, żeby móc zrobić manewr...
mi niezbyt pomaga to, że samochody są aż tak widoczne, nine 😉
Ja lubię, szczególnie trasy bez latarni, widzę pasy, znaki i tyle. Jak się rozglądam to mnie rażą inne samochody więc wracam do skupieniu na drodze, pasach, znakach 😉
W obowiązku szkoły jest przeprowadzenie z Tobą kilku jazd po ciemku.
Pierwsze słyszę. Przynajmniej u mnie nigdy czegoś takiego nie było, jeździłam parę razy w ciemności, ale tylko dlatego, bo sama się tak umówiłam późno na jazdy.
A drugi swój egzamin( zdany) też już miałam w zasadzie po ciemku i jeszcze padał deszcz.
Osobiście ja jeżdżąc dużo w dzień, gdy przyjdzie mi jechać po zmroku muszę się ,,przestawić'' kolory świateł na sygnalizatorze widać w ciemności lepiej, a z kolei pieszego w ciemnej kurtce widać o wiele gorzej i później, więc wszytko ma swoje plusy i minusy 😉
Dzięki za odpowiedzi! 🙂 niestety nie miałam w czasie kursu jazd wieczorami
Jestem już po rozmowie z instruktorem, decyzja zapadła taka, że w przyszłym tygodniu jestem umówiona na 2h od 19, i po tym pomyślimy czy zostawiać egzamin czy nie.
Jazda wieczorem na pewno ma plusy i minusy. O wiele mniejszy ruch itd. Zastanawiają mnie tylko manewry, typu zawracanie na 3. Ja nie będę przecież widziała krawężnika 😡
jazdy po ciemku są obowiązkowe, ale mało która szkoła tego pilnuje (a to źle!). szczególnie latem ciężko o takie jazdy. ale powiem wam, że po ciemku nie jeździ się najgorzej. najgorzej jeździ się o zmierzchu, kiedy nie jest jeszcze całkiem ciemno. nie dość, że wszystko gorzej widać, to jeszcze człowiek się źle do tego dostosowuje. właśnie jestem po takiej przejażdżce. mino że drogę znam jak własną kieszeń, to i tak nie jechało mi się za dobrze.
Ja nie będę przecież widziała krawężnika 😡
To przy krawędzi jezdni będziesz jechała na tyle wolno, żeby się tylko "toczyć" i delikatnie "odbić" się od krawężnika 🙂 byleby tylko nie najechać 😉
Też mi mówili w OSK, że jazdy po ciemku są obowiązkowe i swoje wspominam bardzo dobrze, bo w mieście było pusto i mogłam wszystkie manewry spokojnie robić. Tylko źe to nie była 19, jak u Ciebie, tylko 22.
A w ogóle, to dzisiaj dostałam maila, że moje prawko jest już do odebrania 💃
[quote author=nine link=topic=166.msg1529693#msg1529693 date=1348228993]
W obowiązku szkoły jest przeprowadzenie z Tobą kilku jazd po ciemku.
Pierwsze słyszę. Przynajmniej u mnie nigdy czegoś takiego nie było, jeździłam parę razy w ciemności, ale tylko dlatego, bo sama się tak umówiłam późno na jazdy.
[/quote]
Ja pierwszy raz to usłyszałam od egzaminatora 😉
Umiejętność jazdy po ciemku jest obowiązkowa na egzaminie [to, ze nie ma jak jej sprawdzić zazwyczaj to druga sprawa], a szkoła jazdy ma obowiązek odbyć z Tobą kilka jazd nocnych by Cie do tego przygotować.
fin mnie uczono, że nie mogę się 'delikatnie odbić' od krawężnika, bo przecież zamiast krawężnika mogłaby tam być barierka/ściana etc 😉
I też nigdy nie słyszałam o obowiązku jazdy po ciemku (w sumie równie dobrze mógłby być obowiązek jazdy po zaśnieżonej nawierzchni, tylko co z osobami robiącymi prawko w lecie?)
Ja prawko robiłam trochę temu ale wiem, ze te kilka lat wstecz był to obowiązek. Instruktor już po moim zdaniu przyznał się, ze [oj teraz z ilością to mogę kłamać] 2h wg wymogów miałam mieć po ciemku, tylko instruktorzy chcą mieć życie i nie chcą pracować o 22 😉
I też nigdy nie słyszałam o obowiązku jazdy po ciemku (w sumie równie dobrze mógłby być obowiązek jazdy po zaśnieżonej nawierzchni, tylko co z osobami robiącymi prawko w lecie?)
Jak to co? Latem nie ma nocy ? 😉
I też nigdy nie słyszałam o obowiązku jazdy po ciemku (w sumie równie dobrze mógłby być obowiązek jazdy po zaśnieżonej nawierzchni, tylko co z osobami robiącymi prawko w lecie?)
nine, latem nie ma śniegu 😉
a taki obowiązek (ze śniegiem) jest chyba w jakimś skandynawskim kraju i wcale nie wydaje mi się to głupie. zawsze można zdać prawko latem, a zimą tylko zdać tę śnieżną część i gotowe. tzn gdyby była taka możliwość oczywiście, nie twierdzę, że tak jest, ale wyobraźcie sobie te kolejki na egzamin, nie wyrobiliby. i fakt, też mi świtają 2 godziny jazd po ciemku.
fin, trenowałaś antydeszczowy taniec? We wtorek się nie upomniałam i w czwartek do południa lało. Wypogodziło się, jak już było za późno dla mnie (musiałam wracać do Torunia).
Więc teraz się upominam - tańcz dziewczyno ile wlezie, bo jak będzie pogoda, to mogłabym łapać jazdy od niedzieli do wtorku. Ma być pięknie i bez deszczu! 😉
[quote author=smarcik link=topic=166.msg1530017#msg1530017 date=1348250235]
I też nigdy nie słyszałam o obowiązku jazdy po ciemku (w sumie równie dobrze mógłby być obowiązek jazdy po zaśnieżonej nawierzchni, tylko co z osobami robiącymi prawko w lecie?)
nine, latem nie ma śniegu 😉
[/quote]
Czytać nie umiem. To już oficjalne.
Przepraszam :kwiatek:
Dzisiaj odebrałam prawko i ruszyłam na pierwszą przejażdżkę, ale frajda, chcę jeszcze 💃
Tylko mój pasażer był nieco zestresowany 😉
smarcik, możliwe, że tak jest, ale słyszałam, że dotknąć kołem można. Wiadomo, że lepiej nie, ale może jako ostatnia deska ratunku na egzaminie by przeszło 🙂 A w internecie znalazłam, że "przepisy o przeprowadzeniu obowiązkowych dwóch godzin szkolenia przyszłych kierowców między zmierzchem a świtem obowiązują od blisko pięciu lat".
Dworcika, zrobię co w mojej mocy, obiecuję! 😁
Odnośnie śniegu, to zdałam prawko teraz i nie wyobrażam sobie co będzie za dwa miesiące jak on spadnie. Pewnie będę musiała od nowa się uczyć jeździć w takich warunkach...
fin no ze śniegiem nie ma żartów, ja z tego co pamiętam zdawałam prawko w czerwcu i nieźle się zdziwiłam, jak przy pierwszych przymrozkach na rondzie przy prędkości 10km/h wyprzedził mnie mój własny bagażnik 🤔 ale z czasem człowiek się przyzwyczaja 😉
fin, lepiej nie obiecuj, ale trzymam za słowo 😁 Musi do diabła być ladnie, bo już mi kolega nawet rękawice dostarczył, żeby mi łapska nie zmarzły!
Dlatego ci którzy robili kurs zimą maja później trochę łatwiej, bo z instruktorem przejeździli "to najgorsze" po śniegu, lodzie i innych takich. Dla mnie koszmarem było parkowanie na koperte po tym jak przejechał ten samochód "odśnieżający" który to część śniegu spycha na bok robiąc ramkę wokół miejsca parkingowego. Daję trochę gazu- samochód nie może przejechać tego śniegu (bo na wierzchu zmarznięte i twarde) daje trochę więcej gazu- samochód przejechał ale pojechał az nadto do tyłu... Masakra 😵
A! i raz się zakopałam w takiej śnieżnej papce, myślałam, że nie wyjadę ale dalam radę jeżdżąc przód tył 😁
Tez robilam zima i bardzo sie z tego ciesze. Przerobilam lod na drodze i nawet rasowa sniezyce - pierwszy raz widzialam jak cala Warszawa jedzie grzecznie 35 km/h. Dowiedzialam sie dlaczego, gdy probowalam zatrzymac sie na swiatlach. Dobrze bylo miec wtedy przy sobie instruktora z dodatkowym hamulcem.
Odebrałam wczoraj moje prawko 😜
A w ogóle, to dziewczyny śpieszcie się z tym egzaminem, bo właśnie się dowiedziałam, że w przepisach wchodzących od 2013 roku jest zakaz jazdy w nocy i po autostradach w niektórych państwach UE do 24 roku życia 🤔
Z kolei koleżanka, która zdaje na A mówiła, że zgodnie z tymi nowymi przepisami, żeby mieć prawko na motor trzeba będzie po kolei: zdać kartę motorowerową > zdać kategorię A1 > ukończyć 24 lata > zdać kategorię A. Już nie będzie tak, że można pójść na kurs i samo A zdać 🤔
Odebrałam wczoraj moje prawko 😜
A w ogóle, to dziewczyny śpieszcie się z tym egzaminem, bo właśnie się dowiedziałam, że w przepisach wchodzących od 2013 roku jest zakaz jazdy w nocy i po autostradach w niektórych państwach UE do 24 roku życia 🤔
Z kolei koleżanka, która zdaje na A mówiła, że zgodnie z tymi nowymi przepisami, żeby mieć prawko na motor trzeba będzie po kolei: zdać kartę motorowerową > zdać kategorię A1 > ukończyć 24 lata > zdać kategorię A. Już nie będzie tak, że można pójść na kurs i samo A zdać 🤔
O matko 🤔
A mi zostały jeszcze 3 jazdy do egzaminu i papierów jeszcze nie odebrałam 👀
Dzisiaj tam pójdę, bo nowe przepisy mnie przerażają.
fin, z tego, co wiem, to jeszcze inaczej. Na A trzeba będzie po prostu najpierw zdać niższą kategorię i dopiero po dwóch latach będzie można robić pełne A.
Poza tym tańczyłaś pięknie, ale czegoś zabrakło. Pogoda jest śliczna, ale jazd nie miałam, bo grafik się napiął. W d...ę. Tańcz dalej, weekend musi być ładny :P
Teraz z tańcem może być kiepsko, bo jestem chora i ostatnie dwa dni spędziłam na kanapie pod kocykiem. Chyba że taniec połamaniec Cię zadowoli 😁
Dzisiaj pierwszy raz legalnie wsiądę do prywatnego (w sensie nie Lki) samochodu 😜
fin, z tego, co wiem, to jeszcze inaczej. Na A trzeba będzie po prostu najpierw zdać niższą kategorię i dopiero po dwóch latach będzie można robić pełne A.
Poważnie? Ale po tych dwóch latach powtarzasz tylko egzamin (na A), nie cały kurs? Chcę zrobić latem prawko na motor, bo rzygam już miliardem różnych przepisów w różnych państwach Unii i chcę uniknąć w przyszłości takich jazd jakie miałam teraz (i takich wydatków...) - w UK egzamin jest drogi (ponad 2000zł), ale jeśli musiałabym robić i kurs i egzamin w PL dwa razy, to może jednak się opłacać.
Będziesz musiała w PL zrobić najpierw A1, a potem pełne A 🙄
W UK też tak jest, że trzeba 2 lata czekać. Pytanie brzmi, czy w tym momencie robię dwa razy kurs, czy też kurs tylko za pierwszym razem na A1, a za drugim na A tylko egzamin?
Czyli, jako, ze 24 lata do tego czasu ukończę, mogę sobie od razu robić pełne A? Nic z tego nie czaję już teraz. Moje główne zmartwienie to to, żeby 2 razy nie robić kursu, bo to strata kasy - a zimą będąc w domu prawka na motor nie zrobię...
karolina_, tak. Zalozenie tych przepisow jest takie, zeby nie pozwolic glupim dzieciakom wsiadac na mocne maszyny i rozbijac sie na drzewach. Te madre dzieciaki musza przez to troche pocierpiec.
A to są "mądre dzieciaki"? Dziecko to dziecko, za kółkiem trzeba być odpowiedzialnym i dojrzałym! A nie 16 letnim bachorem, któremu tatuś kupił autko, więc może rozjeżdżać ludzi po ulicach 👿
W przypadku osob np. 23-letnich mysle, ze sporo rozsadnych by sie znalazlo.