Kupno konia
epk, xxagaxx, Okej - no to jak się "zabezpieczyć" przed "turystami jeździectwa"? Jeśli nie jazdą próbną płatną?
Mnie to też się ogólnie nie podoba i też nie spotkałam się jakoś często z takim zachowaniem, ale tak teoretyzując....
kare_szczescie, mogę z ciekawości spytać do kogo jezdzisz? Może być na priv. Zawsze mamy coś na sprzedaż i dobrze wiedziec, ktorych pośredników ludzie lubią.
Sankaritarina, no takie ryzyko. Jak pokazujesz mieszkanie, sprzedajesz samochód. Nie każdy przyjedzie i kupi. Część osób po prostu nie bedzie zainteresowane a część bedzie tzw.. oglądaczami.
a część bedzie tzw.. oglądaczami.
xxagaxx, to tak zwani "a-pacze" 😂
Sankaritarina, pokazywać konie znajomym znajomego i pośrednikom sensownym?
Perlica, też nie działa, wśród znajomych znajomych też są wycieczkowicze a wśród pośredników "łowcy okazji". Po prostu jakiś % czasu jest zawsze stracony, im droższy koń tym mniejszy, najgorzej jest z tańszym.
Puma, dobre 😅
Sankaritarina, dorośli oraz dzieci z trenerami bezpłatnie, jak przyjeżdżają dzieci same z niekońskimi rodzicami to opłata jak za normakny trening z trenerem. Odsiew turystów to raz, a dwa że dziecko nie jest w stanie zrobić same sobie testowej jazdy w taki sposób, żeby dała mu jakąś obiektywną odpowiedź zwrotną o danym koniu.
Nie ma czegoś takiego jak odsiew oglądaczy.
Tak jak pisze Aga trzeba to wliczyć w koszt i tyle.
Nie da się sprzedawać koni bez turystów. Można natomiast pokazać rzeczowo konia w 40min/godzine.
Nie wyobrażam sobie płacić za jazdę próbną i kiedy kon mi się podoba a widzę to zlote zdanie " jazda próbna płatna" omijam z daleka.
A zapewniam że apaczem nie jestem.
Swoją drogą jeszcze nie miałam przyjemności kupić konia którego stan wyszkolenia byłby wart tej opłaty.
Też bym nie pojechała oglądać konia, na którym jazda próbna byłaby płatna. To jak płacenie za jazdę próbną chcąc kupić auto 😒
Oczywiście, że istnieje coś takiego jak odsiew oglądaczy - magiczne zdanie w ogłoszeniu "Kontakt wyłącznie telefoniczny" 😉
kare_szczescie a podeślij 🙂 co prawda nie szukam teraz konia do sportu tylko raczej takiego do radochy własnej, ale może się przyda 🙂
equigrav to skutecznie odstrasza też połowę poważnych i dorosłych introwertyków, którzy nie znosza dzwonić, a już na pewno prowadzić obszernych rozmów przez telefon 🙂
Nie wiem jak bardzo musiałby podobać mi się koń, żebym zadzwoniła 😂 ale zdecydowanie bardzo, bardzo, baaaardzo mocno.
Ja ostatnio potrzebowałam dwóch godzin przekonywania samej siebie, żeby zadzwonić do babci z okazji dnia babci.
Kontakt telefoniczny nie działał jak próbowałam sprzedawać sprzęt, niestety odbierałam telefony dziwnej treści 🤦
faith, do radochy własnej mogę też coś mieć w okolicy marca - kwietnia, jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja
kare_szczescie, karolina_ jesli sa to konie tez do amatorskich podskokow to tez poprosze o info.
Dziekuje
keirashara, a to jak sobie wyobrażasz umówienie na oglądanie konia bez dzwonienia? 😆
Ja odsiewam ogłoszenia ze słabymi zdjęciami, jak nie ma zdjęcia zoo albo chociaż bez siodła gdzie widać plecy i kopyta. Nie lubię też jak nie ma filmu. Naprawdę musi mi się koń spodobać żebym napisała o fimy jak ich nie ma. Na płatną jazdę próbną raczej przewalam oczami, ale też taki zapis jest raczej przy koniach które nie wpisują się w mój target.
Rozumiem że jak sprzedaje się konia juniorskiego czy właśnie na mały/średni sport to jest to gratka dla turystów oglądaczy co chcą pojeździć i tu kontakt tel i cena za jazdę jest zasadna.
No ale musisz się liczyć z tym, że albo szersze grono się zainteresuje i szanse na kupca większe, ale za to % ludzi którzy tylko zawracają dupę jest znaczny, albo robisz cenę za jazdę, kontakt tel i wiesz, że połowa nie zadzwoni i możesz stracić potencjalnego klienta.
keirashara, hahha mam podobnie. Dla mnie telefon jest zbedny. Jak dostanę filmy na whatsupie to tak naprawdę wiem wszystko co powinnam przed przyjazdem. Zwykle jak miałam więcej koni do obejrzenia to nie prosiłam o TUV, a jak mialam jechac kilometry i tuv był dostępny to prosiłam o niego przed wycieczką.
Zuzu. tak samo jak da się załatwić cokolwiek innego w xxi wieku - msg, whattsap, SMS, cokolwiek.
W ostateczności 2 zdania i 90sek przez tel.
Jakbym miała dzwonić i wypytywać o wszystko po kolei i jeszcze konwersować przez 20min to chyba by mnie szlag trafił...
Nie znoszę gadać przez telefon, a juz z obcymi to w ogóle, bleh.
keirashara i xxagaxx pjona 😉
faith, też nie znoszę dzwonić i jak jest foto konia + „proszę o kontakt tel” i zero opisu to się nawet nie zastanawiam XD No ale jak masz opis konia, zdjęcia i film i do tego prośbę o kontakt telefoniczny to rozumiem, że na oglądanie umawiamy się telefonicznie.
Z drugiej strony liczba telefonów przy których wątpiłam w życie przy sprzedaży obu koni była ogromna. 1. Koń po kontuzji, opis wyszkolenia, kontuzji, co może robić itd. >” a w bryczce to pójdzie” „a pod dziecko sie nada na zawody” 2. Koń po MR, opisane wszystko, również że sprzedaż z powodu kontuzji zawodnika i rezygnacji z jeździectwa „a na dwa 3 latki sie pani wymieni” „a za (połowę kwoty) pójdzie jak jutro przyjade?” „Powie mi pani coś więcej o tym koniu?”
Podsumowując współczuję wszystkim którzy szukają konia i tym którzy sprzedają konie xd
Zuzu., - przez whatsappa lub inny komunikator? Umawiałam się już tak nawet i kilka oglądałam 😅 nawet byłam bardzo bliska kupna, ale Gruby chyba usłyszał i postanowił, że ta jego chora nóżka to jednak działa 😂
Nie ogarnelabym dwóch koni, a Grubciu jest najważniejszy.
hmm nigdy nie udało mi sie sprzedać konia przy kontakcie sms,mejl itp wszystkie jakie sprzedałam to po rozmowie telefonicznej, owszem nie każda rozmowa skutkowała sprzedażą ,więc ja też jestem zdania że jak kupujący poważnie zainteresowany to zadzwoni
Ja kupiłam konia bez dzwonienia, tylko sms/whatsapp. To co było w ogłoszeniu wystarczyło, by chcieć go obejrzeć, poprosiłam tylko o dodatkowe filmy. Na miejscu dopytałam o wszystko, potem smsowo ustaliliśmy TUV, przyjechałam, badanie zrobione, a potem znowu smsowo ustaliliśmy dzień kupna i transprotu. W żadnym momencie kontakt telefoniczny nie był potrzebny i całe szczęście, bo nie znoszę rozmawiać przez telefon i prędzej bym konia nie kupiła, niż miała dzwonić i odbierać telefony w tej sprawie.
W życiu bym nie pojechała obejrzeć konia, bez rozmowy telefonicznej najpierw. Przecież to działa w dwie strony, może się okazać że sprzedający też jest jakimś oszołomem. Krótka rozmowa o konkretach, prośba o podesłanie na maila czy jakiś komunikator interesujących mnie rzeczy (zdjęć, filmów, jakiegoś szerszego opisu, badań itp) Też nigdy nie lubiłam dzwonić w miejsca i rozmawiać z obcymi ludźmi ale moja praca szybko mnie zweryfikowała i wymusiła wyjście ze strefy komfortu:P
Są ludzie, którzy na internet reagują tak jak niektórzy na rozmowę telefoniczną 🤷
Ollala, - ja właśnie po pracy mam tak dość ludzi, że dzwonienie w sprawach prywatnych to jakaś tortura 😂 Jak muszę to zrobię, jak są inne opcje - najpierw skorzystam z nich. Szczególnie, że patrząc na kilka koni fajnie jest mieć właśnie napisane o nich, żeby nie pomieszać faktów i zwierzaków.
Plus już mi się zdarzyło, że ktoś mi na żywo mówił co innego niż przez telefon, choćby z ceną 🙂 a tak napisane, wyciągam i pokazuje, kończy się rżnięcie głupa.
Hartowanie w tym temacie nie działa, wręcz przeciwnie - spala psychicznie do stopnia, gdzie czasem wracam do domu i wszystko mnie wku*** z przebodźcowania i za dużej ilości kontaktu z ludźmi.
Briliante, napisałam Ci priv
W pracy to ja załatwię wszystko i z każdym - zawodowo jestem people leaderem od lat 😉
a konie jako hobby to moja strefa komfortu właśnie i w nosie mam wychodzenie z niej, to ma być mój balans po pracy 😉
Sama teraz jestem na etapie kupowania konia i po oglądaniu ogłoszeń oraz spotykaniu innych kupujących, to sama nie wiem czy ciężej konia sprzedać czy kupić 😂
Dla mnie dopisek o wyłącznym kontakcie telefoniczny jest ok, póki ogłoszenie zawiera absolutnie wszystkie potrzebne informacje o koniu, odpowiednia zdjęcia i filmy. Bez tego odrzucam, musiałby mnie nie wiem jak bardzo ten koń zachwycić, ale przy tej ilości ogłoszen, które musiałam przejrzeć, napisać o szczegóły itp. to dodatkowe dzwonienie po ludziach to byłaby już absurdalna strata czasu. Jeżeli wstępnie jestem zainteresowana koniem i chce się umówić na oglądanie? Pewnie zadzwonie.
Ja mam z kolei być może nietypowe pytanie, sytuacja dotyczy znajomej, która właśnie kupuje konia.
Koń będzie kupiony w płatności ratalnej, połowa przy podpisaniu umowy, druga połowa w ratach spłacona maksymalnie do czerwca. W umowie jest zapis, że od dnia podpisania umowy koń przechodzi pod opiekę nowej właścicielki, a więc wszystkie koszty utrzymania ma ponosić, natomiast paszport zostanie wydany w dniu spłaty ostatniej raty.
Nie jestem prawnikiem, nie wiem czy taki zapis jest zasadny, natomiast wiem, że termin na zmianę właściciela w paszporcie po podpisaniu umowy to 7 dni. Nie wiem na ile te terminy są przestrzegane przez ozhk, natomiast przy tego typu płatności nie ma szans na dotrzymanie terminu, nie wiem czy w takim razie na koleżankę nie zostaną nałożone kary grzywny?
Czy macie jakieś doświadczenia w takich "zakupach" i czy taki zapis jest ok? Jak ewentualnie powinno to wyglądać w przypadku kupna konia na raty? Przy okazji uprzejmie proszę, by nie oceniać decyzji koleżanki o wyborze takiej formy płatności, jej sprawa 🙂