Kupno konia
espana, są a przynajmniej byli u nas jeszcze niedawno - głównie ci, którzy pracowali "pod kimś"
espana, oczywiście że są. Bo nie chcą usypiać, albo zajmują się np.ortopedia i nie jeżdżą do takich przypadków.
A że żyjemy w równoległej rzeczywistości to na pewno, bo dostępność opieki weterynaryjnej np. w Wielkopolsce gdzie masz w promieniu 100 km kilka dużych klinik jest zupełnie inna niż tu gdzie ja mieszkam. Najbliższa klinika przyjmująca kolki to 200 km, a brak klinik to też brak nocnych i świątecznych dyżurów.
Potwierdzam. W mojej okolicy też nie wszyscy weci mają morbital.
karolina_,
Update, koń jednak ma półtorej roku (z maja 2023), jest sens robić TUV jak nadal dzieje się kostnienie? Może lepiej zabrac weta, który na pojęcie mocno ortopedyczne żeby ocenił swoim okiem? Macie kogoś do polecenia w okolicach Poznania?
Nina_Zie, nogi mozesz już prześwietlić (18 m-cy) ale trzeszczki, szyja i plecy mogą się jeszcze zmienić. Najlepiej porozmawiaj ze swoim ortopeda i spytaj które zdjęcia jest sens robić
Nina_Zie, jest sens robić nogi i kolana , bo już widać czipa i ewentualne cysty w kolanach.
Nina_Zie, robiliśmy tuv jak koń nie miał jeszcze 3 lat. I fakt, było na rtg widać, że coś tam jeszcze nie jest skostniałe i będzie się zmieniać. Jednakże - warto sprawdzić. Chociażby dlatego, co jest napisane wyżej.
Będzie mniej "niespodzianek".
Dzięki za opinię, tak zrobię. Wydzwonię jutro weta ortopedę, który robi w okolicy dobre TUVy, on najlepiej będzie wiedział co robić a czego nie. Dzięki!
Cześć, nadeszła ta piękna chwila, że po wielu latach dzierżaw, szukam własnego konia. Czy ktoś orientuje się gdzie mniej więcej mogę szukać KWPN/SP? Czy ktoś kogoś zna, lub sam ma na sprzedaż? Jacyś hodowcy, prywatne osoby, wszystko mile widziane. Koń ma być przede wszystkim zdrowy i młody w budżecie do 30 tyś zł najlepiej, ale rozważę 40 tyś.
Carey, jak mlody? W tym budzecie mozna znalezc naprawde fajne roczne albo zrebaki, moge Cie nawet zaprosic do nas, gdzie sa 4 do wyboru. Ze starszymi bedzie gorzej, samo "wyprodukowanie" zrebaka i utrzymanie do 3-4 lat tyle kosztuje.
Faktycznie źle sprecyzowane, chodzi mi o 3-5 lat. Nie liczę na czysty papier, to ma być koń do kochania i 'małego sportu'. A doprecyzuję jeszcze, że chciałabym KWPNa ze względu na sprężystość chodu.
Ale chętnie poproszę karolina_ o więcej informacji, niczego nie wykluczam.
Carey, my mamy hanowerskie źrebaki nie KWPN, mamy też trochę trakenow ale to już temat dla konesera. KWPN ujezdzeniowe ma Emilia Jach, do tego Rheinhoeve mają opisane w Oldenburgu ale mają holenderskie matki i kryją ogierami które są modne w Holandii. Generalnie nie masz budżetu na zdrowego 3-5 latka dobrym ruchem, ale może akurat ktoś ma coś nie idealnego w Twoim docelowym wieku i budżecie z czym dojdziecie do kompromisu, ale tu dużo zależy czy masz weta praktyka czy takiego co wszystko odrzuca.
Ja w tej chwili w tym budżecie mam tylko roczne i tegoroczne. W Twoim zakresie wiekowym czterolatek mi został jeden, fajny bardzo ale sporo droższy, z 3 i 5 latkow nie mamy nic na stanie. Jak coś zapraszam na priv.
Carey, jeżeli chcesz czystego KWPN to Emilia Jach hoduje, tylko w tym budżecie i tym wieku będzie trudno.
Obserwuj też aukcje związku Kwpn - o ile masz odwagę kupić konia przez internet 🙂
Ja mam 3,5 letnią klacz po ogierze KWPN Sandeman.
To forumowa Jadzia 😉
Jakieś 170cm gniadej ciekawości.
Carey, to nie jest budżet na zdrowego konia ze sprężystym ruchem😅 chyba że jakiś Tupgaard odpadowy ściągnięty do kraju..
Carey, a dlaczego akurat kwpn ma mieć sprężysty chód?
Przecież kwpn to jak sp u nas, wszystko tam może być.
W tej cenie jak najbardziej możesz znaleźć małopolaka na pewno.
jak nie będzie szukała ,,złotego graala,, to jak najbardziej kupi, rynek jest zapchany ,kupujących mało, więc wybór i obniżki cen spore 🙂
jak nie będzie szukała ,,złotego graala,,
🤷
blucha, KWPN z dobrym ruchem i czystym TÜV? 30 tys to są same koszty odchowu do 3 lat przy takim koniu, jak policzysz stanowke, weta do rozrodu, utrzymanie matki, żarcie, kowala co 6 tygodni albo czesciej jak coś się dzieje, szczepienia, weta. Potem zajazdka i trening i tu koszty potrafią rosnąć wykładniczo.
karolina_, wielu właścicieli 1-2 klaczy nie liczy tego, hodowle traktuję jako hobby (a hobby jak wiadomo służy do topienia kasy 😉😉 a potem rynek wygląda jak wygląda.
W Polsce dochodzą do tego rolnicy starszej daty którzy przy np. bydle trzymają ostatnio głównie ślązaki (ale nie tylko) bo przecież siano i zboże "jest swoje", więc "nic nie kosztuję" a potem cieszą się z tych kilku/nastu tysięcy extra
ogurek, uwielbiam „swoje siano/słomę/owies” 😄
Też mam swoje siano, tymi rękami robione i za huhu nie chce wyjść za darmo 🤣
karolina_, jeszcze zęby i takie atrakcje jak rwanie wilczaków 😉
karolina_ hoduje więc wiem jakie to są koszty, widze też co sie dzieje na rynku więc wiem co pisze.
sama zreszta puściłabyś zapewne te swoje co nie mają ,,idealnego TUV,, za połowe ceny ..kosztów,, produkcji byleby zrobić miejsce dla następnych.
Są też sytuacje, że ktoś nie może jeździć, więc sobie swoją prywatną klacz zaźrebi, żeby "zwróciło się za część pensjonatu". Nie chcą sprzedać, tylko np. właścicielka jest w ciąży/na studiach, więc zaźrebią, żeby o cenę źrebaka zmniejszyć sobie koszt utrzymania.
Ich prywatny koń i tak je i gdzieś mieszkać musi, więc nie wliczają tego w cenę źrebaka.
Poza tym naprawdę w nie każdego trzylatka ktoś włożył 30 koła, Świat byłby piękny, gdyby tak było...
Jaki kowal co 6 tygodni dla młodego konia, jakie szczepienia, jakie pasze dodatkowe. Niektórzy na tym forum zachowują się tak, jakby widzieli tylko top 10% hodowli i uważali, że pozostałe 90% nie istnieje. 🤣 Jak kobyła prosta w zaźrebieniu, to inseminacja, USG na potwierdzenie i jeśli źrebak zdrowy, to nie widzi weta do 3 roku życia nawet. Kurde, ja znam takie konie nawet w porządnych hodowlach i to nie są pojedyncze przypadki. Kopyta robi właściciel i nara. Jasne, że trawa i "własne" siano/owies/słoma też kosztują, ale z tymi 30 tysiącami na odchowanie standardowego konia w tym kraju to trochę poszalałaś, Karolina. Oczywiście to może być i 50, jak koń chorowity, ale jak Ci się trafi bezproblematyczna matka i bezproblematyczny źrebak, to to jest dużo mniej.
PS. Nie mówię, że 30 koła to jest duża kwota, jak ktoś chce zdrowego, dorosłego konia, nie wciskajcie mi tego w klawiaturę od razu. 🤣 Ale Carey nie pisała, że ma być zajeżdżony nawet i że może rozciągnąć budżet do 40. Już nie demotywujcie jej, że 40 tysi na surowego, młodego konia to jest tak horrendalnie mało i że nic nie znajdzie, co ładniej niż standard nogami macha.
Sivrite, oczywiście że znajdzie, choćby z powodu tego co sama napisałaś 🙂
Ja jestem z tych nieekonomicznych, szczepię, werkuję, leczę gdy trzeba, suplementuję, dbam o łąki itp itd
Tania zabawa to nie jest 😉
Znajdzie znajdzie, zgodnie z tym co napisano powyżej. Ja swojego odchowalam za jakieś może15 tyś z inseminacją, ale nie licze w tym pensjo mojej klaczy bo i tak za nią płacę, był na tzw.łąkach u gospodarza, nikt sie z nim specjalnie nie patyczkował tj. werkowany co jakieś chyba 2-3 miesiące, to co krowy dostały mógł zjeść, chyba trochę owsa miał podrzucane (ale nie wiem na 100%), trawy hektary. Nie szczepiłam, dopiero jak go przywiozłam jako 3 latka do stajni. Nie dostawał żadnych suplementów.
Ja mam młodego konia na odchowie u hodowcy trochę ponad 2 lata. I to tfu tfu takiego mało problematycznego. Wyłożyłam już około 20 tys. zł. spokojnie. Nie wliczam w to utrzymania do 6mc życia, ciąży klaczy i stanowi bo to nie był mój koszt. Nie wliczam ubezpieczenia, sprzętu, RTG żeby skumać czy coś trzeba wyjmować itd. mówię o podstawach a nie moim widzimisię.
Także no eee nie dziwię się jak ktoś wola za dobrego młodziaka (surowego z pastwiska) 40+, 30-40 za zrebaka-roczniaka to standard moim zdaniem (mówię o koniach ujezdzeniowch, na innych się nie znam). Za zachodnią granicą bez 10e to nie ma w zasadzie po co jechać poza źrebakami np. moim zdaniem.
Ale z drugiej strony jak wstępnie szukałam mężowi ślązaka to ceny w ogóle inne 😀
Nie bede nawet komentowac nieszczepienia na tezec do 3 roku zycia i robienia kopyt rosnacym koniom, ktore szybko i latwo sie krzywia, co 2-3 miesiace. Kazdy robi jak uwaza, mi widok konia z tezcem wystarczyl na cale zycie.
karolina_ hoduje więc wiem jakie to są koszty, widze też co sie dzieje na rynku więc wiem co pisze.
sama zreszta puściłabyś zapewne te swoje co nie mają ,,idealnego TUV,, za połowe ceny ..kosztów,, produkcji byleby zrobić miejsce dla następnych.
blucha, jasne, dlatego od razu w pierwszym poscie napisalam, ze moze ktos ma cos z nieidealnym TUV i dojda do cenowo-rentgenowego kompromisu. Ale to naprawde zalezy od tego z jakim wetem wspolpracuje Carey, bo sa lekarze znani z tego ze nic nie puszcza jesli kon nie jest top idealny.
Sivrite, podobnie jak Iskra dbam o matki i o mlodziez, wiec u mnie te koszty sa srednio rzedu 30 tys do trzylatka. Wliczam wszystko jak w normalnym przedsiebiorstwie, w tym procentowy od konia udzial kosztow pracownika i amortyzacji infrastruktury. Przy sprzedazy 3 latka surowego, ale juz zaboksowanego, chodzacego samotnie w reku na wybieg, stojacego na dwoch uwiazach, znajacego myjke itp. za 45 tys zl moj excel wychodzi na zero. A czemu surowego? Bo dalej mam klopot z liczeniem. Oszczedzam na treningu zajezdzajac i pracujac z konmi sama, raz w tygodniu (max raz na dwa) pakuje je i jade na trening do zawodnika GP. Nie mam pomyslu jak liczyc koszty treningu bo ani za to nie place (poza kosztami trenera raz w tygodniu, paliwem zeby do niego dojechac i amortyzacja zestawu auto + przyczepa) ani nie robie tego zawodowo, gdybym liczyla po takiej stawce jak godzina mojej pracy zawodowej to wyszly by kwoty z dupy i do branzy konskiej zupelnie nieadekwatne.
Donkeyboy, dobra, ale to trzymasz konia w pensjonacie, to nie jest koszt "hodowcy". Ktoś musi bulić w tej gałęzi gospodarki i jesteśmy to właśnie my, hobbyści mający konie. Utrzymanie źrebaka do trzylatka na odchowie to są inne koszty, niż trzymanie go w hodowli, jest jeszcze jedna osoba, która po drodze musi na tym co miesiąc zarobić przecież.
Sivrite, powiem ci że nawet jakbym miała sama koło tego konia chodzić i u siebie utrzymać to wyszłoby podobnie finansowo. A hodowca też charytatywnie chyba nie działa
Donkeyboy, ja wiem, że charytatywnie nie działa, ale nie powiesz mi, że wierzysz w to, że hodowca tyle samo liczy sobie za utrzymanie cudzego konia, co swojego na handel. Że dokłada mu do ceny cenę pensjonatu. Kurde, spędziłam 10 lat po różnych hodowlach i zaręczam, że tak nie jest, nawet jeśli źrebak chowany jest tak samo.
Odchowanie źrebaka w pensjonacie do 3-4 roku życia kosztuje w cholerę więcej niż dołożenie do porównywalnego konia w tym samym wieku. Płacisz za to, że wiesz, jak był chowany i znasz całą jego historię przez ten czas, ale finansowo właścicielowi jednego/dwóch koni w pensjonacie to się nie ma prawa spiąć do równego rachunku. Kupując źrebaka zawsze dołożysz do tego interesu, bo kupujesz dodatkowo "nadzieję", możliwości i optymalny według siebie rozwój tego konia.
A rekreantom jak ja i osobom, dla których ta cena ma znaczenie, zostaje kupowanie dorosłych taniej, niż gdyby mieli je odchowywać 2 lata, nawet jeśli mogą poczekać.