Kupno konia

Nie rozumiem o co chodzi. Moim zdaniem każdy koń nadający się do normalnej pracy bez szczególnych ograniczeń i jako tako ujeżdżony jest wart więcej, niż 10 tys.
desire   Druhu nieoceniony...
17 maja 2016 09:31
[quote author=desire link=topic=1647.msg2543808#msg2543808 date=1463421608]
Szkoda, mogli wstawić zamiast tych lichych Ptek porządnie przejechane L.


Pierwsze wrażenie robi się tylko raz.! Może najwyższa pora podchodzić profesjonalnie do sprzedaży. Potencjalny kupiec nie będę się zastanawiał co koń pokaże pod profesjonalnym jeźdźcem tylko przejdzie do następnego ogłoszenia.Dzisiaj ludzie mają wybór a sprzedaż konia , samochodu , motocykla czy mieszkania to sztuka.

Ja opisałem to co widzę , czyli to co widzi potencjalny kupujący a nie co by było gdyby było ! ( gdyby na tego konia wsiadł np. Ehning ) 😉 [/quote]


Smok10, tyle że tam są linki do innych filmików  i skacze tam ktoś inny, widać że z głową. 😉 Nie napisałam, że co jakby konia pokazał ktoś inny tylko, że w ogłoszeniu są dostępne takie właśnie filmiki. Boszz. 🤬  aż zacytuje samą siebie:  Smoku, a mógłbyś tak z łaski swojej zobaczyć reszte filmików w ogłoszeniu tego konia? Według mnie pod bardziej doświadczonym jeźdźcem kobyła prezentuje się lepiej, na pewno jest mniej rozciągnięta niż pod młodą zawodniczką, która no.. uczy się i widać, że nie obyta jakoś super. 😉 Szkoda, mogli wstawić zamiast tych lichych Ptek porządnie przejechane L.

pogrubienia specjalnie dla Ciebie, żebyś zauważył że się jednak powtarzam...
a ja jako potencjalny kupujący nie oglądam tylko jednego filmiku, jeśli są linki do innych to też wchodzę i oglądam. 🙂 ale ja to ja.


desire- W mojej ocenie to może być ciekawy koń i niekoniecznie do tuptania . Tylko po co facet który ni grzyba nie widzi żadnej odległości i się z nią szarpie na niej skacze ? Chyba żeby zaprezentować dzielność konia.  🙄


No tak, tutaj poza dzielnością konia rzeczywiście nie było pokazane nic, co by mnie osobiście za taką kwotę interesowało. A w tym przedziale cenowym można znaleźć coś fajnego, znaczy sie - z lepiej pokazanymi umiejętnościami w filmikach sprzedażowych.
lillid, jw.
desire w porządku, są fajniejsze konie za te pieniądze, ale to nie czyni tego ogłoszenia dziwnym. Poza tym cena wyjściowa sobie, końcowa sobie - sprzedający często robią sobie zapas na ewentualne negocjacje, a te potrafią być spektakularne. Przykład - znajomi kupili swojej nastoletniej córce ogiera wielkopolskiego po zaprzęgowym zakładzie treningowym. Koń wyceniony na 60k (zapewne ze względu na maść - jest izabelowaty), sprzedany za 25k. Dla mnie ceny podawane w ogłoszeniach kompletnie nie są wiążące.
Czy mogłabym prosić o jakieś opinie na temat tych dwóch koni?  🤔
1) http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/30615
2) http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/35590
Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź.  😉

Skróciłam i poprawiłam linki.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2016 14:42
Ja bym wypróbowała oba. Mi się bardziej podoba siwy, ma super stęp i w ogóle jakby  bardziej naturalnie się ruszał niż kara klacz (oprócz tego że trochę jest za wysoko jeżdżony na spiętej szyi ale to pewnie kwestia jeźdźca). Kara klacz bardziej doświadczona, więcej umie ale za to ruch jej wskutek specyficznej jazdy jest taki dziwny, spięty. Jak na konia C-klasowego słabe przejścia.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
29 maja 2016 19:45
ElaPe , Taka zwykła , z całym szacunkiem. Ja bym nie próbowała żadnego.

Ja jak w zeszłym roku jestem na etapie szukania konia, tym razem nie dla mnie, dla znajomej.
Wymagania 4-10 lat, wzrost 165-175cm, płeć w zasadzie bez znaczenia, rasa, maść też. predyspozycje skokowe ale bez szału docelowo jak pójdzie P będzie super. Ma chodzić w 3 chodach byc minimum wstępnie naskakne. W miarę grzeczne lepiej z iskrą jak do pchania. Budżet do 30tyś.

Myślę sobie "będziemy wybierać i przebierać!"

jeździmy od lutego prawie 2 razy w miesiącu, staramy się na wycieczce zawsze wyznaczyć sobie co najmniej 2 miejsca,2 konie. Nie wiem ile koni obejrzałyśmy 30-40?
byłyśmy w stadninach państwowych, prywatnych, u hodowców i u ludzi sprzedających jednego konia.

I albo koń nie zgodny z opisem np. miał mieć 165cm ma 158cm jak "stanie na palcach". Miało być do obejrzenia 5 czy 7 koni ale właściciel stwierdza "ten nie jest dla was", "tego jednak nie chcę sprzedać" w rezultacie pokazują nam jednego, kulawego.

dodatkowe kwestie to ukrywanie kulawizny:

-dlaczego tylko ten koń jest kuty a reszta nie? coś się działo kulał?
-absolutnie nie! na hali się twardo zrobiło i zaczęły mu się kruszyć kopyta.

koń przy badaniu zgęciowym nie był w stanie stanąć na nodze. Ma 5 lat.
Jak się dowiedziałyśmy z innych źródeł koń był kulawy wcześniej.

Część koni odpada w przebiegach, zdarzało się że, przejechałyśmy 350km i nie było po co wsiadać.

Te z TUV opisanymi na jedynkę po wysłaniu do naszego weta okazują się nie być takie dobre.

Długo by opowiadać.

Efekt taki że, wciąż szukamy, czy na parwdę wymagamy tak wiele w tym budżecie?
Taka zwykla, ElaPe
Ja bym nie ogladala ani jednego ani 2. Jeden gorszy od 2 pod wzgledem ruchu i sztywnosci. A ten siwy na dokladke masakrycznie jezdzony.
Dla mnie to sa dwa "trupki" co to sie je sprzedaje zanim ich wady budowy, ruch i sztywnosci spowoduja wielka kulawizne albo kontuzje.
Dziękuję za odpowiedzi.  :kwiatek:
Kanie
Te konie są jeżdżone jak są, ale jak ktoś szuka konia do 10 tyś, bo taki podejrzewam jest budżet, to nie ma zbytnio w czym wybierać i przebierać.
Marszylka
To nie oznacza ze ma kupowac konia, ktory dzieki takiej jezdzie ma takie a nie inne plecy, ktore wroza problemy. I do 10 tys nie trzeba kupowac trupa.
U siwego podejrzewam niezłe problemy z plecami - dawno nie widziałam tak chamsko odgiętego ogona.
Brzask- Zwiększ budżet o 50 % i jakiegoś fajnego 4 -ro latka już znajdziesz.  😉

Trupów jak te z linku już nikt nie kupuje , zalegają w ogłoszeniach przez wieki a dobre i zdrowe konie znikają w oczach . Koń czy za 5 tyś czy za 500 tyś je tyle samo. Ale jeśli chodzi o satysfakcję czy lekarzy , to już niekoniecznie. Większy wydatek na początku bardziej się opłaci.  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2016 23:01
Smok: no nie od dzisiaj wiadomo, że dla ciebie jak koń nie kosztuje 100 000, najlepiej euro, to czysty żywy trup. 👀

Nie każdy jednak ma taką kasę i nie każdy też zamierza od razu startować na co najmniej mistrzostwach Europy.

Brzask: wiadomo, że kupno konia i w ogóle szukanie konia to trochę droga przez mękę.

Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
29 maja 2016 23:13
ten siwy masakra jak patrzę na pierwsze sekundy filmiku to się odechciewa , kissing spines murowany

Na tą karą też żal patrzeć czasem ciężko zidentyfikować chody jakimi się porusza i dopasować elementy jakimi miały być, już nie wspominając o jeździe w kosmicznym wygięciu głowy i szyi.

Smoku10, nie mój budżet ja tylko wsiadam na te konie co mi każą 😉 i jak napisała ElaPe, nie chcę konia na mistrzostwa europy tylko na P klasę to nie jest nie wiadomo co. Tylko ma być jezdne, nie super zrobione ale żeby dało się wodze na kontakt złapać bo i takie się zdarzały(w tym budżecie 30tyś) i nie kulawe a i nie ślepe bo i takie nam pokazywali (ale tylko na jedno oko) bez pipaków, cyst w przełyku, czipów bez wad typu jedno wklęsłe oko lub jego całkowity brak.

oj chyba za duże wymagania mam jednak...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 maja 2016 23:23
Brzask: o rany, ale jazda. A skąd ty takie konie bierzesz do oglądania? Z ogłoszeń?
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
30 maja 2016 00:12
Elu Ze stadnin głównie, znajoma stwierdziła że, będzie szukać w stadninach bo tam powód sprzedaży jest oczywisty - z tego żyją. A prywatna osoba z założenia sprzedaje konia bo coś jest z nim nie tak.

Ta z wklęsłym okiem jest wyceniona na równe 30tyś, negocjacja była na poziomie 500zł na transport. Koń fakt fajny, skoczny, jezdny z iskrą ale też nie rewelacyjnie jakoś zrobiony sam jeździec przyznał że, jeździ ją dopiero miesiąc i odrabia po poprzednim która ją źle jeździł.

Konie których nie dało się złapać za wodze były 2 na których siedziałam, w 2 różnych miejscach. Ale jedna historia jest wyjątkowo ciekawa.

Znajoma wysyła ogłoszenie, hodowca ma 4 konie wystawione, wszystkie startują ceny 20-40tyś. Oglądam filmiki z zawodów, jak dla mnie masakra jeździec walczy o życie na każdej przeszkodzie, koń odgięty ucieka od ręki przez cały parkur, ręka jeźdźca dramat. Mówię że, koń może i byłby fajny ale wydaje mi się że, nie będzie przyjemny do jazdy. Znajoma namawia żeby pojechać bo fajny papier i chodzi Ptki na czysto. Ja się upieram przy swoim więc odpuszcza. Zaliczamy kolejną nieudaną wycieczkę w inne miejsce, załamane decydujemy się tam pojechać.
Chodzę po stajni patrzę, zaczynam wchodzić do boksów. Wchodzę do pierwszego, przejechałam palcami po grzbiecie ot tak kontrolnie, koń ugiął się prawie do podłogi dotykając brzuchem, nie widziałam jeszcze tak silnej reakcji ale cóż za pierwszym razem reakcja jest silna, przejechałam jeszcze parę razy koń za każdym razem pokazuje bardzo silną bolesność.

Wchodzę do następnego, na plecach podobnie ale już nie aż tak, patrzę na nogi, pipak wielkości piłki tenisowej pytam co się stało- "Nic jej nie jest wczoraj na niej skakałem " odpowiada pan jeździec hodowca, w końcu prosimy o osiodłanie jednej klaczy która co prawda prócz gigantycznych opojów była w miarę ok ale "przejechałyśmy 350km wsiądźmy na coś"

Pan osiodłał konia hmm delikatnie ujmując na szyi po próbie przesunięcia siodła dostałam reprymendę że, jak sie tego konia osiodła inaczej to w ogóle nie będzie chodził, zapytałam grzecznie czy się nie obciera od popręgu skoro znajduje się on pod łokciem, "nie możliwe", nie omieszkałam sprawdzić, był obtarty, informuję że, jednak jest. "Ale krew się leje???? jak nie to nie szkodzi". Aha no nic
Najpierw Pan, wygląda na całkiem zgranego z konie w 3 chodach chociaż koń z głową w chmurach wodze pan ma długie cały czas nie zależnie od chodu.
Wsiadam ja, skracam sobie strzemiona, pan znowu pozwala sobie na mnie naskoczyć "Jakie pani sobie te strzemiona robi?!?!? na takich strzemionach to się nie jeździ! 2 dziurki do dołu! jak pani chce konia w łydkach prowadzić??". Zrobiłam sobie jednak takie jakie chciałam ku niezadowoleniu pana, ruszam stępem próbuję zebrać wodze koń łeb w górę, pan krzyczy "niech pani zakłusuje!!" no cóż zakłusowałam tu to samo, zagalopowałam, pan do mnie "mocniej koń musi galopować!!" jadę już całkiem niezłym galopem ale czuję mały brak kontroli chcę zwolnić odruchowo wzięłam wodze na kontakt, koń strzelił takiego barana że, na prawdę cieszyłam się że, jednak zrobiłam sobie strzemiona jakie chciałam, Pan nie mal z awanturą że, "konia się prowadzi w łydkach i dosiadzie a nie wodzą!" Skoczyłam kopertę z duszą na ramieniu i podziękowałam, koń przy każdej próbie wodzy zadzierał głowę albo oddawał z zadu. Pan później przyznał że, koń się w prawdzie odbija trochę od wędzidła ale przecież wodza jest do niczego nie potrzeba więc to nie przeszkadza. Pytałyśmy jak przejechać na takim koniu czworobok pan odpowiedział że, przecież to jest koń do skoków a nie do ujeżdżenia tylko do skoków a to zupełnie co innego.

To nie jest koniec historii później była długa dyskusja o tym że, np. powinno się rzucać wodze przed skokiem wiele innych ciekawostek ale i tak się nieźle rozpisałam  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
30 maja 2016 00:17
No to tobie z tym twoim młodym to się udało  niesamowicie, bo chyba z tego co pamiętam nie szukałaś za długo a i cenowo był ok
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
30 maja 2016 00:24
Oj tez trochę szukałam, opisywałam z resztą w tym wątku swoje przejścia nie mniej ciekawe 😉

Ale tak, udało mi się, trafiło jak ślepej kurze można by rzec, codziennie nie mogę wyjść z podziwu nad tym koniem, cena była tez bardzo ok, przyznam się tylko że, nie zrobiłam pełnego TUV a. Przeszedł badanie jak to doktor powiedział tyle co można "okiem i ręką" , zamierzam mu zrobić pełny TUV na jesień tak kontrolnie, wtedy zobaczymy czy na prawdę miałam szczęście.
Elu- Z tej opowieści wychodzi na moje. Chcesz mieć dobry materiał do pracy , to za fajnego ,zdrowego , z dobrym papierem , przygotowanego i prosperującego młodziaka , trzeba dać od 40 tyś ( nie piszę tu o jakichś możliwych okazjach ). Nowego Mercedesa też można kupić za pół ceny np. od komornika  😁 A jak kupisz dobrego młodego  konia , to czy przygotujesz go do P czy do Grand Prix to już tylko twoja sprawa. 😉
Brzask, koleżanka ma kiepskie założenie. U małych hodowców można znaleźć fajne konie, np. w Żabnie. Przecież nie tylko stadniny duże z tego żyją. Znam też takich co dla zasady puszczają swoje kobyły (bo kobyła musi rodzić) i sprzedają 3 latki do zajazdki albo takie, które już są lekko podjeżdzone. Sporo ludzi też szuka 2,5-3 letnich koni by je podjeździć, puścić na zawody i sprzedać z zyskiem. To nie są klasowe konie, ale kupią za 5-10 tyś, zrobią i sprzedają za 30 i więcej. Nie ma co doszukiwać się tu problemów w koniach, chociaż trefne też bywają.
Sporo ludzi też szuka 2,5-3 letnich koni by je podjeździć, puścić na zawody i sprzedać z zyskiem. To nie są klasowe konie, ale kupią za 5-10 tyś, zrobią i sprzedają za 30 i więcej. Nie ma co doszukiwać się tu problemów w koniach, chociaż trefne też bywają.


Tak działa cały świat  😁 Tylko że , żeby zrobić takiego konia bez partyzantki , tylko prawidłowo, potem pojeździć po zawodach i przygotować go do sprzedaży i jeszcze na nim zarobić , Pomijając że przy obecnym trendzie do badania wszystkiego na każdą okoliczność , czyli poszukiwaniu przez klienta konia IDEALNIE zdrowego nie koniecznie z prospektem na GP może się okazać że zakup 2,5 latka i sprzedaż jako 4 latka który nadaje się do jazdy to sztuka godna mistrzów.  😁 😁 😁 😁

W przypadku Brzaska wchodzi w grę zakup konia 4-5 letniego , potem są albo zbyt drogie albo odpady które z jakichś względów nie progresowały dalej. Czy zdrowotnych ,czy budowy , czy trudności z współpracą ,czy zepsute . Jeżeli koń od 5 lat w górę jest Ok i dobrze progresuje jego cena automatycznie rośnie a klienci nie płaczą tylko kupują . Takie konie nie stoją , bo dzisiaj rynek koński to nie tylko grajdół w okolicach hodowcy tylko cały świat. Normalny hodowca czy handlarz ma kontakty na całym świecie dlatego konie nie leżą na półkach tylko się sprzedają . 😉 A w większości to co zostaje , za małe pieniądze to konie które opisała Brzask.  😁 Dobre ,zdrowe konie , dobrze kosztują .  😉

P.S Brask , poszukaj w Małopolakach albo Folblutach. Za te pieniądze kupisz Pięknego ,zdrowego konia z prospektem max do P (  parę lat pracy )  😁 😁 😁 😁

P.P.S Bo jak historia pokazuje , jak będzie zdrowy i z  prospektem to nawet one pójdą za krocie  😉
Smok10, bez przesady w drugą stronę. Malopolaki całkiem ogarnięte 3 latki można kupić za mniej niż 15k. Znam ludzi co pojeżdżą konia przez kilka miesięcy pojadą 2 razy L w okolicy i koń jak ma dobrze pod deklem to idzie dalej jako właśnie koń do jazdy na P. Bo przy prawidłowej pracy każdy koń nawet bez talentu powinien sobie z P poradzić.
bera7 pokaż mi te konie za 5-10 tys . Szukam dla męża konia na wyjazdy terenowe. Chce by miał  min. 165 cm , był młody i nie pokraczny. Szukam w całej Polsce. Nic nie ma. Więc dla mnie jest abstrakcją   kupno fajnego konia młodego do 10 tys. Może trafiają się pojedyncze przypadki . A sama  kupiłam konia o jakim pisze Brzask. I wiem ile trzeba za takiego dać. Na pewno nie 10 tys. To jakieś bajki dla naiwnych.
.
bera7- żyje jeszcze przeszłością . Teraz rynek poddał się tendencją jakościowym . Co do Małopolaków , to własnie jest tak jak napisałem , co Bera 7 potwierdza a potem pisze że ja to neguje  😵 Tak Małopolaka jeszcze kupisz , innych koni z dobrym papierem już nie .Statystycznie nie bo okazje się zdarzają . Nawet w totolotka przecież ludzie wygrywają .  😁

Z resztą po co strzępić ozór.  🙄 Skoro nie było by tak jak tu opisuje to nie było by też problemów które opisują inni potwierdzając ten fakt   😉
No dobra, a jak sie zapatrujecie na budzet na moje wymagania:

- nie mlodziak, chetnie miedzy 8 a 14 lat, nie musi byc szalu ruchowo, ujezdzeniowo gdzies L-P-tkowy, skokowo no zeby cos skoczyl ( :hihi🙂 tak do metra to juz bede bardziej niz happy, zdrowy. wałach koniecznie, rowno pod sufitem.

Ile powinnam szykowac?
Tyle ile zażyczy sobie sprzedawca a ty utargujesz. Kwota którą wynegocjujesz - koszty które poniesiesz. Wet , dojazdy etc , będzie kwotą do zapłaty .  😁 😁 😁
ba.... żeby to było tak pięknie że wraz z ceną rośnie gwarancja zdrowia/braku zepsucia/itp konia.... niestety nawet z salonu mercedesa można wyjechać autem za 500 tys a później bujać się po warsztatach bo wychodzą "wady fabryczne" 😉 ....

a swoją drogą kupowanie konia jest jedną z najlepszych terapii leczących naiwność i wiarę w uczciwość ludzi....



faith ja sprzedałam (w weekend jedzie, więc w sumie na 90% sprzedalam) takiego konia za 10 000 tyle, że klacz 🙂.

Edit:
Jeśli kupuje się konia to jest jakiś okres przez który można go zwrócić? I jak to wygląda, można go zwrócić bo jednak się nie podoba czy tylko z jakiś konkretnych powodów? :kwiatek:

Pytałam w innym wątku ale w sumie może tu szybciej dostanę odpowiedź
Heheszki heheszkami, ale jest szansa ze zmieszcze sie w 15 tys?
Czy to kompletnie z czapy i nierealne?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się