Oj dziewczyny, świetne podróże! I w Tajlandii i na Krymie byłam, aż mi się wspomnienia załączyły na widok fotek.
ash, o rany, ale rajsko mieliście! Ja mam wrażenie, że bardziej się umęczyłam na tym wyjeździe niż odpoczęłam, a ty wszędzie taka piękna, wyluzowana, rajskie okolice! Ach, zazdroszczę 🙂 Cieszę się, że rady się przydały! A nie spiekliście się na słońcu? Bo ja to prawie w szpitalu wylądowałam :/
Obiecałam, więc opisuję moją podróż
Budapeszt-Słowenia-Włochy 🙂
Polecieliśmy z "pięknego" lotniska Modlin tanim lotem do Budapesztu i zaczęło się od tego, że nas poinformowano że zmieniono nam lot powrotny i wracamy 2 dni wcześniej - kocham tanie linie lotnicze! W sumie teraz się cieszę, bo obcięliśmy dni plażowania i mogliśmy żyć bardziej "na bogato" 🙂
W
Budapeszcie spędziliśmy pierwsze 1,5 dnia, mieszkaliśmy w hostelu w centrum miasta. Wynajęliśmy sobie rowery i zjechaliśmy chyba z pół miasta, nie czułam nóg🙂

Parlament

Poszliśmy też do łaźni tureckiej Kiraly, jednej z kilku w tym mieście. Wymoczyliśmy się w 8 basenach, każdy z wodą o innej temperaturze, a potem wygrzewaliśmy na leżakach w takim otoczeniu jak na zdjęciu niżej. Coś niesamowitego, środek miasta, a tu mury sprzed paru wieków, stara fontanna, słoneczko... Jak w bajce 🙂
Foto łaźni nie moje, bo nie można było robić zdjęć

I ogródek
Potem odebraliśmy wcześniej zabukowany i opłacony samochód i ruszyliśmy w drogę! Radę mam taką, żeby nie mówić że będziecie się zatrzymywać w Słowenii :] Zapytano nas o to w wypożyczalni samochodów i jak powiedzieliśmy, że tak, to z uśmiechem na ustach powiedziano nam, że w takim razie musimy dopłacić po 10 Euro więcej za dobę oraz na karcie kredytowej zablokują nam nie 700euro depozytu a... 2600 😵 Mój kochany chłop przez 15 minut kłócił się z nimi, że to wbrew zasadom w spisanej z nami umowie, nic nie dało. Dopiero ja rzuciłam od niechcenia, że w takim razie nie będziemy się zatrzymywać w Słowenii i pojedziemy inną trasą (co było wierutnym kłamstwem) i pani powiedziała: "aha, ok" i po prostu dała nam samochód 😀 Chyba też miała dosyć tej kłótni. Sama jazda była mega atrakcją, przemierzaliśmy naszym Polo od autostrad po strome górskie dróżki, była kupa śmiechu i strachu 🙂
Nasza biała błyskawica (mój chłop mnie zabije za to zdjęcie 😀)

Do Słowenii nie pojechaliśmy autostradą, tylko odbiliśmy na północ i pojechaliśmy w góry - to był najlepszy wybór tej całej wyprawy, widoki były po prostu nieziemskie. Słowenia jest soczyście zielona, słoneczno-deszczowa, z pięknymi Alpami i nielicznymi mieszkańcami. Nie ma tak jak we Włoszech, że co dolina to wiocha, tylko piękne pustki, owce i spokój.
O tak jest:


Następny nocleg mieliśmy w bardzo fajnym domowym hostelu w Ljubljanie, czyli stolicy Słowenii. Sama Lju... boska! Stwierdziliśmy zgodnie, że kiedyś tam zamieszkamy 🙂 Wzdłuż rzeki ciągną się klimatyczne bary, kawiarnie z lampionami, na ulicy są tłumy ludzi i to lokalnych! Oni dużo jedzą na mieście, w piątek całe miasto gra do samego rana - sprawdziliśmy 🙂
No i po 3 dniach w Słowenii pojechaliśmy do Włoch, gdzie zamieszkaliśmy wreszcie w pokoju 2-osobowym w ślicznym rodzinnym hoteliku 15 km od plaży, w okolicach Jesolo. Plan był taki żeby leżeć bykiem i się opalać, ale udało nam się wytrzymać ze dwie godziny i ruszyliśmy do Wenecji 🙂 Masakrycznie drogo, hordy turystów, skwar, gołębie... Ło matko. Byłam tam drugi raz i to już był na pewno ostatni 🙂

Chociaż fotkę porządną można sobie cyknąć 😉

Z powrotem wróciliśmy już autostradą do Węgier nad jezioro Balaton (nagrzewa się do 30 stopni, bo jest bardzo płytkie), poleżeliśmy na plaży i wróciliśmy do Budapesztu na pyszną kolację i ostatni nocleg. Wróciliśmy samolotem do Warszawy.
Z wniosków:
- Budapeszt jest piękny! Na pewno jeszcze tam wrócę. Cudowne miasto, bardzo przyjaźnie nastawieni ludzie, wszyscy kochają Polaków i chętnie opowiadają o żonie-syna-wujka, która była Polką 🙂
- Słowenia - już pisałam, BOSKA! Piękna, koniecznie trzeba zobaczyć. Mówią i piszą jak po polsku, wszystko da się zrozumieć i łatwo się można dogadać nie mówiąc słowa po angielsku 🙂 Miasto za dnia i nocą to dwie różne bajki, to nocne wręcz hipnotyzuje.
- Włochy - no jak to Włochy 🙂 Byłam już chyba z 10ty raz, więc wiedziałam czego się spodziewać. Chyba najlepszym punktem Włoch była knajpa z najsmaczniejszym jedzeniem, jakie kiedykolwiek jadłam 🙂 Byliśmy tam 4 razy, bo nie mogliśmy uwierzyć że tak smacznie i tak tanio! W końcu zakolegowaliśmy się z ekipą kelnerów i mamy pożegnalne foto nawet:

Wyjazd oceniam jako super udany, zrobiliśmy samochodem trochę ponad 1600km, spaliśmy w 5 różnych miejscach, zobaczyliśmy i wielkie miasta i piękną naturę. No i zmieściliśmy się w zakładanym budżecie, a nawet przywieliśmy każdy po 5 butelek wina 😀
No to tyle ode mnie, chętnie coś podpowiem gdyby ktoś jechał moim szlakiem 🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Za dużo zdjęć/niewłaściwy rozmiar zdjęć