jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

[s]Dziewczyny, pomóżcie  :kwiatek:
Chcę kupić plastikowe wędzidło, smakowe, podwójnie łamane.
Póki co, znalazłam tylko takie:

KLIK

Mogę znaleźć takie gdzieś taniej?  :kwiatek:[/s]

nieaktualne już, sorry  :kwiatek:
Bay, znalazłaś najtańsze z możliwych.
Witam 🙂

Zastanawiam się nad kupnem wędzidła p.Marka Gajewskiego  ...Czy ktoś używał jego wędzideł i może podzielić się spostrzeżeniami? Byłabym wdzięczna.
Podobno jest też stronka tego pana ,może ktoś zna adres internetowy ,ja szukałam i nie znalazłam.. 🤔
Amelia, przejrzyj cały wątek, jest wszystko czego szukasz 😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
31 lipca 2010 18:10
A ja mam pytanie w związku z wędzidłem z wąsami,zaintrygowała mnie wypowiedz dziewczyny z którą jestem w sporze,ona twierdzi,że wędzidłem z wąsami można wyrządzic koniowi krzywde i porównuje je do wędzideł typu pelham czy wielokrążek.Nigdy nie słyszałam,aby takie wędzidło wyrządzało jakąś krzywdę,ale wole zapytac,bo może rzeczywiscie jestem nie doinformowana..
Przejrzałam  wątek i troche informacji znalazłam,ale nie za dużo..
Nie znalazłam natomiast żadnej informacji o stronie www p. Gajewskiego ,jeśli ktoś, coś o niej słyszał bądź ją znalazł to prosze o namiary :kwiatek:
incognito, Przypinasz wodze do kółka wędzidła oraz do końca dolnej części wąsa? Nie? To nie może działać to wędzidło jak pelham 😉 Przypinasz wodze do końca dolnej części wąsa? Nie? To również nie może mieć zbliżonego działania do wielokrążku. 😉

Amelia Strony to p.Marek nie ma z tego co się orientuję, ale przez sklepy mające w ofercie jego wędzidła może da się znaleźć jakiś kontakt. [albo ktoś z Revolty dysponuje takowym].🙂

no... a ja znalazłam cienkie wędzidło smakowe plastikowe.  😅 Coś kiepsko szukałam, w "ogólnodostępnym" okserze jest. 🙂
ehh, stronę to Pan Marek jak najbardziej ma, sam zresztą do niej odsyła często, żeby zobaczyć jego wyroby:

http://www.marek-gajewski.pl/
incognito, jedyne co można zarzucić wędzidłu z wąsami, to coś w stylu, że "maskuje" problemy, nie rozwiązuje ich u źródła, tylko mechanicznie "ogranicza straty". Ale jako wędzidło przejściowe (przy jednoczesnej pracy nad usunięciem podstawowej przyczyny kłopotów) - bywa bardzo przydatne.
Chociaż - bywają takie talenty, że wąsa wciągną do pyska  🙁 to wtedy krzywda się dzieje  😕
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
31 lipca 2010 19:34
Sankaritarina przypinam normalnie 😉
halo jako takiego problemu nie było,ale podczas lonży Napar lubi pobrykac,więc uznałam,że takie będzie odpowiednie,bo jest podwójnie łamane czyli takie na jaki chodził i ma wąsy,więc kiedy trzeba go "sprowadzic na ziemie" kółko wędzidła nie wejdzie do pyska i jest mocniejsze działanie w bok co przy poniesieniu np w terenie również jest pomocne jak trzeba zacząc kręcic wolty.
epk, Oj, mój błąd, przepraszam. Kiedyś chyba nie miał strony, ale przed napisaniem poprzedniego posta sprawdziłam w google wpisując "Marek Gajewski" albo "Marek Gajewski wędzidła" i... nic. Może tagi coś nie teges.
No, ale poprawiam się - M. Gajewski ma stronę internetową.:kwiatek:
epk ,dzięki serdeczne  :kwiatek: wiedziałam ,że gdzieś musi być ( p.Gajewski zapewniał ,że jest ) ,ale schowała sie i nie mogłam jej znaleźć ..
incognito, na lonżę to raczej jest polecane - więc już w ogóle... Może koleżanka wyjaśniłaby ci na czym ta rzekoma krzywda ma polegać?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
31 lipca 2010 19:44
halo dzięki :kwiatek: więc jak widac,jednak koniowi krzywdy nie robie,a to najważniejsze.Co do "koleżanki" to jest to trudna w rozmowie osoba i dojscie z nią do konsensusu raczej graniczy z cudem,aczkolwiek poprosiłam o wytłumaczenie,niestety póki co jeszcze go nie otrzymałam.
hehe, bo jakoś normalnie nie idzie tej strony znaleźć, ja też od kogoś dostałam linka 😉
Potrzebuję wycenić wędzidło Sprengera i niestety mam problem, bo wszystkie na które trafiam w ogłoszeniach są nowsze i nie mam porównania. Może ktoś z Was się orientuje po ile tak mniej więcej chodzą starsze wędzidła Sprengera? Wędzidło jest używane, całe wykonane z jednego metalu,zwykłe, raz łamane, bez żadnych bajerów.
D&A, ja mam raz łamanego gruuubego Sprengera z auriganu, ma około 6lat, już kilka lat temu zapłaciłam maks 100zł.
Za srebrne nierdzewne zapłaciłam 50zł jakiś rok temu, tak więcej zależy.

Trzeba się liczyć z tym, że po pierwsze jak komuś zależy to da więcej, a dwa- kto używa raz łamanych wędzideł bo z tym może być problem 🙂
mam pytanie do Was. jak sie ma wędzidło podwojnie łamane, z koralikiem do żucia, dość cieniutkie i do tego z wąsami? czy takie wędzidło jest np delikatniejsze od najzwyklejszej srednio grubej, pełnej oliwki? prosze o pomoc🙂
Burza,dzięki.Kupiec sam się zgłosił-ja nie planowałam tego wędzidła sprzedawać,ale sama nie wiem jaką cenę podać. Moje akurat jest jakieś takie złotawe-nie wiem czy to aurigan czy coś innego.
marikaa, średnio gruba oliwka to jedno z wędzideł najbardziej "wyrozumiałych" dla błędów ręki jeźdźca (popularnie zwanych łagodnymi), to drugie już takie "wyrozumiałe" nie będzie. A wędzidło dobiera się zależnie od konkretnej potrzeby. Powiedzmy: koń zagryza oliwkę raz z jednej raz z drugiej strony i "ciągnie" w jedną stronę (ręka się "wydłuża"😉. Teoretycznie istniałoby wskazanie na spróbowanie drugiego opisanego wędzidła. A może się okazać, że zachowanie konia to po prostu obrona przed podszarpującą, latającą ręką i gdy zmieni się na mniej "wyrozumiałe" wędzidło - koń zwyczajnie zacznie odmawiać ruchu do przodu  🙁
anetakajper   Dolata i spółka
04 sierpnia 2010 07:13
[quote author=Sankaritarina link=topic=1598.msg664358#msg664358 date=1280600619]
incognito, Przypinasz wodze do kółka wędzidła oraz do końca dolnej części wąsa? Nie? To nie może działać to wędzidło jak pelham 😉 Przypinasz wodze do końca dolnej części wąsa? Nie? To również nie może mieć zbliżonego działania do wielokrążku. 😉

Używam wędzidła z wąsami, ale wodze mam zapięte tylko do kółka wędzidła. A można jeszcze jakoś inaczej zapiąć ?  🤔 Alem zacofana  😂
anetakajper, Nie chodziło o fakt, że można tak zapiąć [nawet sobie nie wyobrażam w jaki sposób mogłoby to być zapięte 😉]. Moja wypowiedź odnosiła się do twierdzenia koleżanki Incognito, która to koleżanka porównała działanie wędzidła z wąsami do działania pelhamu oraz wielkokrążka - więc próbowałam "zwizualizować" sobie jak wędzidło z wąsami mogłoby działać jak wielokrążek na przykład. 😉
anetakajper   Dolata i spółka
04 sierpnia 2010 08:21
No teraz rozumiem. Myślałam, że Ty tak na poważnie. Moja główka tego nie jarzyła  😀
halo dzięki🙂 zostanę więc przy oliwce,  gdyż moja ręka pozostawia wiele do życzenia, a konik chodzący na oliwce spisuje się dobrze🙂 zastanawiało mnie działanie drugiego opisanego wędzidła a nie chciałam próbować nie mając pojęcia jak ono działa🙂
anetakajper, Nie chodziło o fakt, że można tak zapiąć [nawet sobie nie wyobrażam w jaki sposób mogłoby to być zapięte 😉].

mozna, mozna. zapina sie dodatkowym paskiem wasa do wodzy i ma sie czanke. nawet w akademii jezdzieckiej (chyba wlasnie tam) jest to opisane. jednak jesli chodzi o teorie tej dziweczynki, to moze powolajmy opinie niewatpliwego specjalisty od wedzidel:
http://www.marek-gajewski.pl/product/show/id/4
Łagodne. Kolce uniemożliwiają "przeciągnięcie" przez pysk konia
LatentPony   Pretty Little Pony :)
04 sierpnia 2010 19:39
No to i ja się odważę napisać 🙂 Kupiłam konia, który wcześniej chodził w zaprzęgu u jakiegoś rolnika, potem przez rok w rekreacji. Koń wogóle nie akceptuje wędzidła. W rekreacji chodził na gumowym, pojedyńczo łamanym. Jego nieakceptowanie objawia się tym że NIGDY, dosłownie nigdy nie żuł, na początku strasznie gryzł. I nawet na delikatnym kontakcie szarpie łbem aż do samej ziemi. Robi tak zarówno w stój, jak i we wszystkich chodach. I robi tak pod każdym jeźdźcem. Hamowanie z galopu wygląda tak że koń juz przy zagalopowaniu bierze łeb w dół, aż pod same kopyta i nie bryka, ale nie daje się zatrzymać.
Przez jakieś 4 miesiące jeździłam na hackamore. Teraz zmieniłam hack na kantarek sznurkowy. Koń chodzi bezproblemowo, jest w 100% zatrzymywalny, ma łeb ustawiony naturalnie, tak jak mu wygodnie. Skończyły się te wszystkie problemy jakie były na wędzidle.
Zęby sprawdzało mu dokładnie dwóch weterynarzy. Oboje powiedzieli że jest bez zarzutów.
W związku z tym chciałabym wrócić do wędzidła. Na początek chcę zacząć od jak najdelikatniejszego (ma bardzo delikatny pysk) i takiego które zachęci go do przyjęcia wędzidła.
Pomógłby mi ktoś w wyborze? Myślałam nad podwójnie łamanym, plastikowym, smakowym. Ale po przeczytaniu wypowiedzi wielu osób zastanawiam się czy nie kupić podwójnie łamanego z miedzią? A może oliwkowe plastikowe? Albo wędzidło z zabawką?
Chciałabym aby chodził na wędzidle i zdaję sobie sprawę że czeka nas jeszcze dużo pracy aby je zaakceptował. Wiem też że podstawą jest dobrze dopasowane. I z tym właśnie mam problem...
Za dużo jest tych wędzideł 🙁
LatentPony, w wyborze mimo szczerych chęci, przez internet pomóc nie można. Proponuję poprzymierzać, popożyczać, potestować, aż w końcu znajdziesz najodpowiedniejsze wędzidło dla swojego konia. Ja sama miałam konia po przejściach (uratowanego z rzeźni), zaszarpanego w pysku, całkowicie poza kontrolą jeźdźca. Kombinowałam z wędzidłami 2 miesiące. I najodpowiedniejsza dla nas okazała się rzekomo smakowa oliwka, raz łamana. No i oczywiście regularna i konsekwentna praca, ale to już z innej beczki.  😉 kiedy koń wrócił do świata żywych, zmieniłam mu wędzidło na metalową oliwkę z miedzianym łącznikiem. Jest dobrze  🙂
więc tak jak mówię, to koń musi zadecydować, jakie wędzidło mu pasuje, a nie użytkownicy tego forum.  😀
LatentPony, co rozumiesz przez "ma bardzo delikatny pysk"?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
04 sierpnia 2010 20:12
Rozumiem przez to, że ogólnie jest to koń bardzo wrażliwy i potrzebuję wędzidła jak najłagodniejszego, ponieważ mimo tego że jest ewidentnie zszarpany w pysku to nie jest twardy.
Zatrzymuje się od delikatnego ruchu nadgarstków, skręca bez problemu i odpowiada na bardzo delikatne sygnały. Niestety jednocześnie broni się przed wędzidłem, wogóle go nie żuje i szarpie gwałtownie głową w dół. Przy mocniejszym kontakcie również bryka.
Myślałam że jest to problem z zębami, że coś go po prostu boli... Byłam przygotowana na robienie zębów. Ale tak jak mówię... Dwóch weterynarzy oglądało mu zęby (dwóch, bo chciałam mieć 200% pewności) i oboje powiedzieli że jest wszystko wporządku.
Więc teraz stoję przed wyborem wędzidła...
Dodam jeszcze że koń ma 6 lat i nie planujemy wielkiego sportu ani nic. Konik ma być do takiej ambitniejszej rekreacji i do kochania. Czyli jakieś tam skoki powiedzmy do 80-90 cm, tereny i podstawy ujeżdżenia. Obecnie dobrze pracuje nam się na bezwędzidłowym ogłowiu. Bez żadnych problemów. Ale zalezy mi na tym aby chodził na wędzidle.
Pisałam już że zdaję sobie sprawę że czeka nas jeszcze dużo, dużo pracy. Ale jestem gotowa się uczyć i poświęcić mu tyle czasu i pracy ile tylko będzie potrzeba.
Mogibyście mi jeszcze doradzić jakieś ćwiczenia na pomoc w akceptacji wędzidła? Jeżeli takie istnieją.
Kiedyś czytałam że lepiej jest zacząć jeździć na ogronym terenie na zupełnie luźnej wodzy, trzymając za sprzączkę. I codziennie odrobinę zbierać wodze, aż do kontaktu. Nie wiem czy ten sposób jest prawidłowy...
Jeżeli chodzi o jazdę z trenerem/chociaż instruktorem to niestety ale będzie to możliwe dopiero od października.

Oczywiście wiem, że to koń musi zdecydować 🙂 Chodziło mi raczej o to co poszczególne osoby sądzą o tych wędzidłach które wymieniam i jakie są ich doświadczenia. Napewno wypróbuję kilka. Ale uważam, że opinie innych ludzi i tak warto poznać. Szczególnie mało wiem o wędzidłach z zabawkami. Mógłby mi o nich powiedzieć ktoś coś więcej?
katija, To się zweryfikuję jeszcze raz: można tak podpiąć. 😀
W sumie - wszystko można, wystarczy czasem spojrzeć, co konie mają wsadzone w pyski.
No, ale - koleżanka Incognito tak czy siak coś pomerdała, mówiąc Incognito, że jej wędzidło działa tak i tak podczas gdy zapinane jest "normalnie", na jednym kółku.

LatentPony, Myśl. 😉
Abstrahując od indywidualnych i genetycznie uwarunkowanych wrażliwych bądź mniej wrażliwych tkanek w pysku (czytałam gdzieś coś na temat faktycznego istnienia koni "o twardych pyskach", których bezzębna krawędź żuchwy faktycznie była jakaś "skostniała", "mniej czuła" oraz na temat koni, które mają wyjątkowo "wrażliwe" pyski), każdy koń ma w pysku to samo - miękką tkankę, która jest w stanie się przez pewien okres czasu odnowić, nawet jeśli była posiniaczona i zraniona przez wędzidło i nieumiejętne jego używanie przez dłuższy czas.
Koń dobrze pamięta, że go tam bolało i to normalne, że się broni. Nikt nie da Ci odpowiedzi pt "jakie będzie najdelikatniejsze wędzidło dla mojego konia", bo, niestety - musisz to sama sprawdzić.
Najlepsze wędzidło to dopasowane wędzidło-> czyli odpowiednio długie oraz odpowiednio grube. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze odpowiednia wysokość zapięcia tego wędzidła do ogłowia oraz czułe i stabilne ręce jeźdźca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się