To jeszcze wszystko zalezy jak to wygląda i kiedy koniowi chodzi się lepiej 😉 zdjęcie wrzuć w każdym razie.
Ale pokaże ci ciekawy przykład jak ściany wsporowe mogą pełnić rolę tzw podpórki - czyli tworu który tymczasowo wspiera bose kopyto.
to jest zresztą kopyto Maxa maxowej, to trzeszczkowe:

dziwne nie? ale obecnie działa a o to chodzi - kopyto ma działać a nie być śliczne.
teraz tak, popatrz na te malunki co porobiłam - z prawej strony kąt wsporowy wygląda dziwnie - jest tam zbita, 'upakowana' podeszwa i ściana wsporowa, która jest taka śmiesznie gruba i idzie wzdłuż strzałki (to co zaznaczyłam zielonym) - to jest właśnie 'podpórka' - zarówno ściana wsporowa jest tu podpórką jak i to co jest jej przedłużeniem tam az do grotu strzałki. Podpórka może wyglądac tak, czasem wygląda inaczej, to akurat najmniej ważne. Ale widać, ze róg jest ewidentnie żywy. Po prawej stronie od tej podpórki jest dziura - tam się kruszyła podeszwa i znowu jest podpórka przy ścianie bocznej. Tak to na razie wygląda, ale z czasem powinno się wszystko elegancko wykruszyć jak kopyto będzie gotowe przyjmować obciążenia bez tych podpór.
Teraz zobacz sobie z lewej strony kąt wsporowy, tam gdzie jest czerwone kółko - on jeszcze niedawno wyglądał tak jak ten kąt po prawej stronie, ale przy ostatnim struganiu ładnie się to zaczęło wykruszać i mamy całkiem fajny obrazek. Docelowo ta prawa strona też ma taka być.
Do tego niebieskim kolorem zaznaczyłam podpórkę wkoło grotu strzałki - to też się wszystko wykruszy i odsłoni piękną miseczkę. Zresztą jak się to stanie nie omieszkam tu wrzucić zdjęcia jako dowód, że nie zmyślam 😉 widać przy okazji gdzie był grot strzałki i ze się cofnął(kończył się bliżej pazura, ale zaczął się odrywać od reszty strzałki i teraz ona się kończy niej więcej w prawidłowym miejscu).
Czemu to opisuje i pokazuje? Bo zauważyłam, że wielu ludzi bardzo się dziwi, że jak to takie kopyto z esami floresami, że przecież kopyto ma miec gładką podeszwę, coś na pewno jest nie tak.. owszem, nie tak jest to co się dzieje
w środku kopyta. I po prostu objawia się to na zewnątrz. Jak struktury wewnątrz się odpowiednio odbudują(czyli np rozrośnie się strzałka gąbczasta), to i na zewnątrz będzie to widać. Tymczasem - tak ma być! Dzięki tym górom i dolinom ten koń chodzi prawidłowo od piętki - co jest absolutnie kluczowe przy syndromie trzeszczkowym.
Wielkim błędem, moim zdaniem, jest wycinanie tych podpór, co często widzę u tradycyjnie prowadzonych trzeszczkowców. I te konie rzeczywiście bez podków wtedy nie chcą chodzić... ja zresztą im dłuzej strugam, tym bardziej szanuję te tymczasowe twory na podeszwach - naprawdę im mniej się nimi człowiek zajmuje, tym szybciej one odpadają i tym szybciej koń wraca do zdrowia.
U Maxa akurat te powolne zmiany jakie zachodzą, czyli to że zaczęło się coś z tych podpórek wykruszać, złożyło się z lepszym poruszaniem się. Bo to naprawdę jedno z drugiego wynika 😉
Przy okazji też zaczęło się minimalnie poszerzać, choć wciąż jest za wąskie. No ale nie od razu Rzym zbudowano 😉