Sprawy sercowe...

zen, super. Oby tak dalej. Pochwal się czy już robicie jakieś przygotowania do ślubu?
Nieszczegolnie, mamy do wyboru trzy terminy i teraz czekamy na zakonczenie projektowania u niego w pracy, zeby mniej wiecej wiedzial kiedy go nie bedzie w kraju i wtedy rezerwujemy urzad i wakacje.
A ja poszłam pierwszy raz na "randkę w ciemno" 😵 Facet zagadał do mnie na fb, a że oboje mieszkamy za granicą to pomyślałam spoko możemy się spotkać. Nie znałam go wogóle, widziałam tylko fotę na fb. Miło się rozmawiało, ale to chyba wszystko. Doszłam do wniosku, że ja potrzebuję faceta, którzy jest męski, który potrafi podjąć decyzję Nie wiem, może ja się nie znam, ale trochę jednak bym chciała, żeby to facet rządził, a nie ciągle "to Ty wybierz". Czy źle myślę? Pewnie z takim myśleniem do 40 będę singlem, ale no potrzebuję tej męskości. Chyba dlatego tak uwielbiam obserwować facetów na siłowni  😜
wiesz, na poczatku facet sie po prostu stara zaimponowac i jest uwaznie sluchajacy 🙂 moim zdaniem to bardziej dziala na zasadzie pokazania ze Twoje zdanie jest wazne, a nie ze nie potrafi podejmowac decyzji - chyba nie chcialabys zeby zamawial np jedzenie za Ciebie 🙂
Po jednym spotkaniu ciezko cos stwierdzic - moze sie pospotykajcie pare razy jesli w ogole Ci sie facet podoba i poobserwuj jaki jest w innych sytuacjach 🙂
A ja chyba rozumiem, o co chodzi Solusiek, bo mam coś podobnego. Najgorsza randka ever to jest coś takiego: facet zaprasza na randkę i następuje: to kiedy się spotkamy? - "kiedy będziesz miała wolny czas"; to gdzie pójdziemy? - "gdzie chcesz"; o której się umawiamy? - "jak ci pasuje" itd. Normalnie ma się wrażenie, że facet łaskawie jest i nic poza tym. Żeby doprowadzić do hipotetycznego ślubu, to chyba należałoby zapytać: to weźmiemy ślub? i usłyszeć "jeśli chcesz". Brrrr.
Także facet nie musi zamawiać mi jedzenia, ale byłoby dobrze, żeby miał plan, gdzie się na to jedzenie wybierzemy. Czy ja się na to zgodzę, to inna sprawa, ale w każdym razie on ma pomysł. Bardzo upraszczając - jak ma pomysł na randkę, to pewnie i na życie będzie miał.
nerechta może faktycznie powinnam się cieszyć, że taki facet nie podejmuje za mnie decyzji, że to ja mam ostatnie zdanie. Ale z drugiej strony tu chybateż  nie chodzi o pomysł na randkę (choć tego też nie miał),  a raczej o to, że lubię facetów, którzy wiedzą czego chcą. Mogą zaproponować, a ja przecież mogę się nie zgodzić. Ale, żeby od razu "to Ty zdecyduj". Zresztą i tak z tego nic nie będzie i więcej się nie spotkamy. Zresztą pomysłu na życie też nie miał  😁


Dołujące jest tylko to, że zawsze trafiam na takich facetów 🙇
Widocznie takich przyciagasz 😉 przemysl, moze jednak cos w tym jest, wysylasz jakis sygnal, ze same takie ciapy ciagna do Ciebie :kwiatek:

Moj facet tez czesto przerzuca na mnie, stad w ogole w naszym zwiazku okreslenie 'przerzucasz' funkcjonuje od poczatku, zawsze jak ktores z nas sie czuje przygniecione odpowiedzialnoscia za cos (wybor wakacji, filmu, jedzenia, spedzenia weekendu etc), to mowi wlasnie 'ej, przerzucasz!'', fajnie to rozladowuje pierwsze napiecie, bo przeciez nie pytam co zjemy na kolacje po to, zeby sie dowiedziec, 'na co masz ochote', jakbym wiedziala, to bym nie pytala, tylko powiedziala, ze zjadlabym to lub to 😉
Zen pewnie masz rację, czas coś zmienić. Podejrzewam, że będzie to trudne, bo czasem sama nie wiem, czego chcę. Z drugiej strony zastanawiam się, czy może ja jestem zbyt wymagająca, może powinnam przymknąć oko na pewnie zachowania, sytuacje. Nie wiem 🤔wirek:    Chyba najpierw muszę się ze sobą dogadać...
Solusiek mi sie wydaje ze za szybko oceniasz. Mam takiego kumpla, ktory wiecznie sleczy na portalach randkowych, umawia sie z "super dziewczynami" po czym wraca po pierwszym spotkaniu i mowi "niieee, nie bylo tej "chemii"" i tak od lat. Jakbym tak podchodzila do sprawy, ze trzasnie mnie jakis piorun milosci od pierwszego wejrzenia, to nie bylabym dzisiaj szczesliwa mezatka.

Dobrze jest wiedziec co sie w drugim czlowieku ceni i nalezy szukac partnerow takich, ktorzy nam odpowiadaja przynajmniej pod wiekszoscia wzgledow, ale i tak zawsze, zawsze znajdzie sie cos co nam nie pasuje. Jak dobrze zauwazylas, denerwuje Cie w facetach brak decyzyjnosci, bo to jest cos, z czym sama masz problem. Jest taka arcymadra ksiazka, polecalam ja juz kiedys, ale polece ja jeszcze tysiac razy bo jest genialna, a mianowicie


Genialnie zwraca uwage na wlasnie takie niuanse, dlaczego czegos w innych nie mozemy zniesc i dlaczego jest tyle napiec w zwiazkach. Szczerze polecam wszystkim, jak dla mnie lektura obowiazkowa 🙂

Poanalizuj siebie troszeczke, pomysl co jest w Tobie co moze Ci przeszkadzac w znalezieniu odpowiedniego partnera. I zrob sobie liste cech, ktore chcesz zeby posiadal Twoj facet i powtarzaj sobie ze wlasnie taki bedzie 😀

Nerechta, brakuje mi ikonki 'like it' ! (I lece szukac ksiazki!  😎 - pomimo tego, ze mam wspanialego faceta ;-) )
Solusiek, nie skreslaj faceta po jednym spotkaniu, no chyba, ze ewidentnie 'to nie to'. Ludzie czasami nie potrafia sie dobrze 'sprzedac', to co w nich najcenniejsze jest ukryte i potrzeba troszke czasu aby to odkryc, czasami jakies ich inne cechy sa tak wartosciowe i kompaktybilne z naszymi potrzbami, ze warto przymknac oczy na jakies inne niedociagniecia, czasami potrzeba troszke poznac czlowieka aby zaiskrzylo, daj sobie i potencjalnym partnerom troszke czasu  :kwiatek: No i to co napisala Nerechta- sprecyzuj sobie jaki powinien byc Twoj facet, jakie cechy powinien miec - , jak to sobie uswiadomisz i 'nazwiesz' - zaczniesz przyciagac wlasnie takich  😎
O dokladnoe tak 😍 Moj facet na pierwszy rzut oka wyglada na znudzonego, jakby byl obecny z jakiegos przykrego obowiazku, a on po prostu taki jest 😉. Z kolei ja podobno uchodze za chlodna, niedostepna i mocno zdystansowana, moj przyjaciel mi mowi, ze jakby mnie nie znal, to bedac ze mna na randce czulby sie jak niedorozwiniety przyglup 😁

Moze ten jego brak decyzyjnosci wynikla z tego, ze nie chcial wyjsc na kretyna, co zaproponuje, nie wiem, np.pizze. Albo kawe. A moze wtedy uznasz to za wiesniackie, bez polotu, dobre dla nastolatkow etc. 😉 Domyslam sie, ze facet nie podpasowal Ci rowniez z innych wzgledow, bo gdyby poza tym faktem bylo super, to bys go nie pogonila 🙂

Gdybym nie znala szefa mojego narzeczonego, to bym chyba wlasnie organizowala kase na prywatnego detektywa 😁 To juz jakis kosmos jest, wolny weekend? Ha, marzenie! Juz w piatek wieczorem sie okazalo, ze musi podjechac na troche do biura, w rezultacie byl tam do soboty do 12 (juz wiadomo czemu w gabinecie jego sżefa jest prysznic!). Spedzilismy tylko kilka godzin razem, bo o 14 dostalismy telefon, ze bylo wlamanie do jego domu letniskowego, pojechal na miejsce z mama, wracaja dzisiaj. Co chwile cos wypada 😵
Chciałam się zakochać, teraz mam i wiem, że głupszej rzeczy nie mogłam chcieć. Zwariuje albo zaryczę się na śmierć  🙄
Frania, co się stało?  :przytul:
Ej Frania, zawsze lepiej być zakochanym (nawet niefartownie) niż nie być 😀

Powiem wam, że facet ciapa-że-ciapa jest lepszy do ciapy... apodyktycznej 🤣
nerechta Masz racje, dziękuję za książkę, napewo przeczytam.  Ja niestety wiem, że mam ze sobą problem, nie akceptuję siebie i pewnie z tego powodu wiele takich sytuacji. Do tego stawiam sobie co chwila nowe wymagania. Najlepsze jest to, że ogólnie nie mam problemu z zawieraniem znajomości, ale kiedy tylko pojawi się ktoś, kto opcjonalnie mógłby być nie tylko znajomym, to zżera mnie wszystko, co tylko może 🤔wirek:  Ale czas popracować nad sobą, bo coś czuję, że i tak pozostaje mi już tylko kupić sobie kota i pozostać starą panną 😲

No nic może taki mój los...

Frania  :przytul:
Kurde, cokolwiek nie napisze zabrzmi głupio.
Zakochałam się w nim po uszy, najpierw mnie olewał, potem wydawało mi się, że coś może między nami być, a  potem się okazało, że miał w tym czasie jakąś laskę, o której praktycznie nikt ze znajomych nie wiedzieć czemu nie wiedział.
Generalnie ciągle jest na takiej zasadzie, że kompletnie nie daje znaku życia, potem sobie nagle o mnie przypomina i co pięć sekund wpada, idzie ze mną na imprezę, a potem w ogóle go nie ma, jakby nie istniał. Zwariować idzie  😵

halo na ja nie wiem... wiecznie zazdrościłam wszystkim dookoła, że się zakochują, mówiłam że lepiej być nieszczęśliwie zakochanym niż wcale itd., ale teraz myślę, że to przereklamowane(zdecydowanie!) i lepiej mieć spokojną głowę 😉
Przestan solusiek, jestes madra, ciepla, fajna dziewczyna! Podnies sobie samoocene natychmiast! :P 😀
A ksiazke mozesz przeczytac po niemiecku bo babka niemka 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
01 grudnia 2013 21:19
Frania, niefajnie to wygląda. Może lepiej odpuścić?
nerechta  A jednak coś jest nie tak ze mną. Ale no wszystko powoli mam nadzieję się ułoży. Może gdzieś na świecie jest jeszcze ktoś kto jest mi przeznaczony  😁  Nie ma to jak bajkowe zakończenie 🙂
A dobrze, że piszesz, chętnie przeczytam po niemiecku🙂 Dziękuję :kwiatek:


.
Frania, odpuść.  To brzmi jak klasyczne techniki owijania sobie wokół... palca 😉
Vanilka, tratatata - jak chcesz siebie docenić doszukując się bez przerwy winy w sobie?
Porażona ogromem własnego niesięgania Absolutu? 🤣
Sory - twojemu poczuciu... niezupełnej adekwatności winni są inni - ci, co cię tak kretyńsko kształtowali. Uwierz - znam ten ból 🙁. Zmieniam się stanowczo zbyt późno. Ty jeszcze masz szanse zmienić się na czas. Doskonałość fajna rzecz - ale nie dla ludzi. Ludzie - niech odważnie sięgają po co tylko zdołają, najsprawniej jak im wychodzi. Z ciągłego oceniania siebie nie płynie NIC dobrego.
podoba mi sie

🙂
To, że powinnam odpuścić to ja wiem, tylko to wcale nie jest łatwe  🙄
.
busch   Mad god's blessing.
02 grudnia 2013 18:11
Vanillka - jeśli chodzi o kształtowanie siebie i tego, co robimy, to uważam, że jesteś trochę nieobiektywna w stronę mniej przychylną Tobie 😉. Oprócz tego, na co masz wpływ, są też rzeczy, na które mają wpływ inne osoby i rzeczy, które są zależne od sytuacji, w której się znajdujesz. Pewnie zabrzmi Ci to jak tłumaczenie samej siebie, ale zastanów się, czy czasem myśląc w ten sposób nie zniekształcasz rzeczywistości.

Jeśli urodzisz się w Etiopii, to Twoje życie będzie wyglądało zupełnie inaczej, niż jakbyś urodziła się w Stanach Zjednoczonych - zupełnie niezależnie od Twoich wysiłków. Jeśli ktoś Cię okradnie w tramwaju, to Ty nie masz na to żadnego wpływu - tylko ta osoba, która Cię okradła. Przyjmując do wiadomości, że nie jesteś odpowiedzialna za wszystko, z pewnością poczujesz ulgę i poczujesz się lepiej z samą sobą 😉. Chociażby z tego powodu, że jeśli coś pójdzie źle, to będziesz umiała dopuścić do siebie myśl, że to nie (tylko) Twoja wina 🙂
Vanilka, chodzi o to, żebyś w ogóle nie myślała o winie - czy przyczynach, czy źródłach, czy w sobie, czy w innych. Dziś jest jak jest - parę rzeczy się na to złożyło - cześć, co to zmienia? Wewnętrzne dociekania i auto-zarzuty są zabójcze dla człowieka o sporej wrażliwości. Potrafią kompletnie zablokować, zaciemnić obraz - stajesz się "dzieckiem we mgle".
A po maturze lata zaczynają szybko nabijać licznik. Bądź sobie refleksyjna, ale auto-refleksyjna - jak najmniej. Bo gdy napotkasz realne trudności będziesz łaziła do lasu "przegryźć", jak koleżanka majek ("co mnie wkurza"😉 czy... jak ja 😁 (czasem do tej pory).
Nic tak nie blokuje koniecznej aktywności jak dociekanie źródeł.
Wkurzyłam się. Mój W jest na wyjeździe służbowym od dwóch dni i już 3 razy zdążyłam usłyszeć, że na peeeewno mnie zdradza (oczywiście w bardziej zakamuflowany i niby żartobliwy sposób), bo śpi w wypasionym hotelu i chodzi na drogie kolacje. Od samych bab. Czy naprawdę tak jest, że kobiety tak nie ufają swoim facetom, żeby z marszu mieć takie pomysły? Mi nawet przez głowę nie przeszło. To musi być smutne, taka ciągła podejrzliwość.
wymysl jakas cieta riposte zeby przymknac babkom buzki 🙂
Dzionka, albo są zawistne i nie mogą patrzyć na Twój spokój 😉.
powiedz ze jestescie w otwartym malzenstwie, i cieszysz sie kiedy inne kobiety zdjemuja z Twoich przeziebionych barkow malzenskie obowiazki😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się