Sprawy sercowe...

Zepsułam wszystko co budowałam od dłuższego czasu jednym zdaniem. A mówiłam tylko żartem i coś o czym już kilka razy żartowaliśmy i nigdy nie było z tym problemu. Nie żartuje się z długości penisa partnera...  😉
kujka   new better life mode: on
02 marca 2010 07:39
Grzegorz, dobre  😁  👍
Ale smutno się w wątku zrobiło. Właśnie kiedy idzie wiosna i powinno wszystkim się lepiej na sercu robić.

Arivle- I jak? Dało się pogadać? Wyjaśnić? Bo tak kurcze głupio tak foch za jedno zdanie. Dziwne to to, nie działo się wcześniej coś złego? Może coś przegapiłaś?

Dragonnia- a może on też miał gorszy dzień i sam też potrzebował wsparcia? Albo właśnie po prostu tak wyszło. Nie znam sytuacji, więc ogólnie ciężko coś powiedzieć.
Zepsułam wszystko co budowałam od dłuższego czasu jednym zdaniem. A mówiłam tylko żartem i coś o czym już kilka razy żartowaliśmy i nigdy nie było z tym problemu. Nie żartuje się z długości penisa partnera...  😉

to samo miałam na myśli  😎
Ciekawe czy trafiliście  👀
Raczej nie, skoro Arivle żartowała na ten temat już kilka razy i "wszystko było ok".  😉
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
02 marca 2010 12:36
Nie, nie trafiliście.  😉
Dzisiaj sobie wszystko wyjaśniliśmy i jak się okazało nie było to tylko prze ze mnie. Wierze, ze mial tylko zły dzień i wszystko wroci do normy.
Bardzo możliwe, że coś przegapiłam i prawdopodobnie tak było.  😡
:kwiatek:
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
02 marca 2010 13:46
Sorki, ze dopiero teraz.

arivle, super, ze sie wyjaśniło. oby teraz było dobrze.

A u mnie? Kiedys nie wierzyłam, że związki ze stażem 10 lat moga się rozpadać. Przecież znaja się jak łyse konie, "docieranie" maja za sobą. W głowie mi sie to nie mieściło. A teraz dotyka to mnie. Ostatnio mam długi i ciężki etap zycia. Utrata pracy, sprzedaż konia, wiele innych problemów w tym rodzinne. Oprócz tego szkoła, którą w tym roku kończe obrona licencjatu i jeszcze Policja. I o to poszło. Długo wczesniej rozmawialiśmy o słuzbie w Policji, bo uważam, ze to ma być decyzja nas obojga. No i było dobrze. 4 lutego złozyłam dokumenty w Komendzie Wojewódzkiej i zaczełam trenować. Pierwszy zonk mnie spotkał z jego strony jak poprosiłam go przepytanie mnie z testów wiedzy ogólnej. Byłam pewna, ze odpowie  "ok, no to powiedz mi ...", a tu się okazało,ze nie bo teraz film leci fajny. Dobra, przezyłam. Następnym razem, jak wróciłam z treningu, na którym pobiłam swój rekord i osiągnęłam czas, jaki bym chciała osiągnąć na egzaminie sprawnościowym. Zaczęłam mówić, a on do mnie, ze go to nie obchodzi. Potem jeszcze doszły inne rzeczy, nie związane z rekrutacją. Na przykład sprzedaż konia. Kiedy darnica pjechała do nowego domu, ja byłam załamana. Potrzebowałam jakiegoś ciepłego słowa, wsparcia, cokolwiek miłego. Oczywiście nic takiego nie było, tylko od Was miałam to wsparcie, te słowa, które podniosły mnie na duchu. A finałem wszytkiego było to, że  w ta sobotę mam egzamin w szkole policyjnej i poprosiłam go by ze mna pojechał. Zrobił wielkie oczy i stwierdził "PO CO??"
dragonnia, a może on jest zazdrosny?
Tez mi sie wydaje,ze to zazdrosc w najbardziej nikczemnej formie--"jestes taka supermenka,to se zrób wszystko sama"
yga   srają muszki, będzie wiosna.
02 marca 2010 14:27
A ja mam doła, jakoś wszystko nagle się we mnie skumulowało..  🙁
Na dodatek nie mam co palić  😤
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
02 marca 2010 14:46
yga, cienkie LMki jeszcze mam, jakies pół paczki. Wpadaj, wyjaramy.

zen, kot, tez tak zaczęłam myśleć. A do d..y to wszystko
Dragonnia ja bym się chyba wściekła jakby mnie tak facet kilka razy z rzędu potraktował 😲 Próbowałas z nim pogadać o tym co czujesz?
Zazdrość nie zazdrość, na takie teksty bym się nie zgodziła...
dragonnia może problem polega na tym, że sobie radzisz? jesteś silna, podejmujesz decyzje, pokonujesz przeciwności. Czasem mam wrażenie, że niektórych facetów to w jakiś sposób boli, że kobieta jest właśnie taka. Nie chcą uszanować, docenić tego. Ciężko mi coś na to poradzić, bo ja z podobnej sytuacji niestety nie wybrnęłam.
dragonnia, ciężko jest coś poradzić, bo jeśli taka cecha charakteru w końcu wyszła, to niestety znaczy, że to może wrócić w dowolnym momencie Waszego związku. Jeszcze byłoby do zniesienia, gdyby facet był świadomy, że Cię krzywdzi takim zachowaniem, ale jak mniemam on nie bardzo widzi że jego zachowanie jest absolutnie nie do zaakceptowania.
Byłam dwa lata w takim chorym układzie. Pierwszy dzwonek usłyszałam w głowie podczas wyników maturalnych (to samo liceum), kiedy polski i angielski zdałam celująco (w jego odczuciu on był lepszy ode mnie). A potem zaraz był drugi- podczas wyników egzaminów na studia. Dostałam się na dzienne studia na dwóch kierunkach- on tylko na wieczorowe. I też były dziwne teksty i aluzje, a ja się głupio czułam, że tak mi dobrze poszło 😲 A ostatni raz był wtedy, kiedy oblałam egzamin z logiki- i mój partner zamiast zaoferować pomoc (akurat z logiki był fantastyczny)- to przez jakiś czas obnosił się z wyższością. Do tego był chorobliwie zazdrosny, rozpuszczony przez rodziców. Rozstaliśmy się w koszmarnych warunkach, z awanturami, groźbami- i w naszej sytuacji idealnie sprawdziło się to, że związek powinno się zaczynac od rozstania..
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
03 marca 2010 13:22
Dziewczyny, tak też myślę. Bo mimo całego tego pasma nieszczęść, jakie mi przyszło ostatnio przezywać, nadal mam siłę by walczyć. Sama nawet jestem w szoku, że tak dobrze się trzymam. Może go to oniesmieliło? Nie mam pojęcia ale wczoraj powiedziałam, że teraz moje bedzie na wierzchu. Wszelkie decyzje zawsze z nim konsultowałam i czesto ulegałam jego prośbom. Dlatego 3 lata temu nie złozyłam dokumentów do Policji, a wtedy było łatwiej dostać się kobietom. teraz, kiedy w najbardziej waznych dla mnie momentach, trudnych momentach, nie miałam jego wsparcia to stwierdziłam, że nie będe odpuszczac dla niego.
Był w szoku, ciężkim szoku, zobaczymy jak to przetrawił i co dzis powie. Wiecie co? Chyba coś się wypaliło albo się wypala. Tak jakoś mi sie wydaje.
Czyli co, znowu wyszło, że najlepiej być kociakiem i tylko miaaaau robić?
Dragonnia- bądź silna babo i powodzenia na egzaminach ! Może nie tyle, że się wypala ale może czuje się gorzej no bo wiesz, jeszcze będziesz bardziej męska od niego albo co... Ja bym mu teraz nic nie mówiła i zobaczyła czy się zainteresuje czy dalej nic.
Dragonnia powodzenia na egzaminie i zdaj potem relację jak poszło  😅

A ja dzisiaj ogłaszam, że jest mój dzień, i w związku z tym mogę się dla odmiany poużalać nad sobą, że jest ciężko, ale może kiedyś będzie lżej; pomyśleć o tym, że pomimo ciągłego braku czasu znajduje się kilka chwil, kiedy mogę się przytulić i zamknąć oczy, i poczuć tak bezpiecznie 😉 szkoda, że nie dziś, no ale cóż, wszystkiego mieć nie można 😉
Ale ostatnio dość często nachodzi mnie uczucie, że jestem w tym wszystkim szczęśliwa....
no niech Ci bedzie Szepciku- sto lat :kwiatek: 🙂 zebys byla szczesliwa i usatysfakcjonowana swoja praca i zeby sie ten ksiaze wreszcie znalazl 😉 tylko nie małż ! 😉
Szepcik niech Ci sie wiedzie, uklada po Twojej mysli, niech otaczaja Cie sami pozytywni ludzie no i  niech pojawi sie bardzo, bardzo bliziutko Ciebie Mr Right  😎 :kwiatek:
Dzięki dziewczyny - małża nigdy nie będzie, bo ja nie chcę być czyjąś żoną  😂
Szepcik  🥂 i trzymam kciuki za pracę. Oby się udało i przyniosło satysfakcję.
szepcik znam pare egzemplarzy anty małżeńskich ze mną na czele  😉
Także - spoko !
He he, Mery akurat o coś innego chodziło  😎

Bera dzięki wielkie 😉
Szepcik- zdrówko polopiryną !  🥂 Właśnie się męczę z 38,5 więc wybacz brak inwencji twórczej.
Dzięki - to wracaj do zdrowia szybko  :kwiatek:
dragonnia, jakoś tak po tym, co napisałaś, przypomniała mi się książka: Intymność w związku Joela Blocka. Najbardziej skojarzył mi się jeden fragment, aż wrzucę linki do kilku stron. Ale ogólnie - bardzo polecam całość.








Mam nadzieję, że da się odczytać...
Scottie   Cicha obserwatorka
06 marca 2010 06:24
A ja znowu mam sercowego doła- który w zasadzie trwa od początku lutego 🙁 Niby jest wszystko pięknie, ale czasem wydaje mi się, że miłość to nie wszystko i są pewne sprawy, których nie da się przeskoczyć 🙁
Scottie, bo są takie sprawy. Edycja

Sorry, musiałam usunąć moją "historię".
Scottie   Cicha obserwatorka
06 marca 2010 12:55
Mnie nie o sprawy związane z miłością chodzi, tylko o takie jak osobowość, sposób wychowania, czy pieniądze... Wiem, że D&A miała identyczy problem i pukałam się w głowę, jak mi o tym opowiadała, a teraz sama znalazłam się w takiej sytuacji 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się