Sprawy sercowe...
wiem wiem 😉
ale już to przerabiałam i poprostu twierdzę, że wolne związki nie istnieją. zawsze jedna osoba bardziej stoi przy słowie 'wolny' a druga idzie bardziej w kierunku 'związek' a to się równa kłopoty.. 😉
No to chyba właśnie znalazłaś wyjątek od reguły 😉
jak too..jak to działa? 😎
Jelcynkowa nie dziw się, że nikt Ci nie odpowiada. Poprostu mam wrażenie, że mogłabyś być moją córką. Inne problemy -inne poglądy.
jelcyyynkowa - gdybyś poczytała ten temat to bys zrozumiała czemu nikt Ci nie odpisał 😉
Tu rozmawiamy o sprawach damsko-męskich a nie miłościach nastolatek do zwierzat.
Kilka razy poruszano rozłąke z koniem w wątku o dzierżawach np więc może tam się udaj.
Tutaj jest trochę inny poziom pojęcia miłość 😎
to proponuję sprecyzowanie tematu ...
dumkowa, działa to tak, że mamy do siebie ogromne zaufanie. Praktycznie w ogóle nie jesteśmy o siebie zazdrośni. Mamy podobne spojrzenie na życie. I wbrew pozorom, to mimo takich układów, a żyjemy tak od paru lat, jeszcze nic wielkiego się nie zdarzyło. 😉
Warto dodać, że na takich zasadach nie byliśmy od samego początku. Ustalone to zostało z czasem.
🚫
jelcyyynkowa, zmniejsz podpis w profilu
masz tam chyba z 10 pustych linijek przed tą kropką.
chyba że masz tam wklejony niewidzialny obrazek..
przez to każdy Twój post zajmuje 3x więcej miejsca niż normalnie, w związku z tym na stronie wyświetli się mniej postów. to tak łopatologicznie 😉
Dempsey prawie jak MORDERATOR 😂
A gdzie nam panowie wyemigrowali 👀
nzaibaby77 grunt to ustalenia. Ja się nie mogę ich dopracować 🙁
jelcyyynkowa - Sory ale wbijasz sie do tematu bez wcześniejszego zorientowania się o czym jest i masz pretensje 😂 To dział Towarzyskie a propo gadek o koniach masz Konie. Tematu precyzować nikt nie musi bo dla wszystkich jest jasne, że gadamy tu o relacjach z facetami/kobietami a nie konikami czy kotkami 🙄
nazibaby77 - Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale piszesz, że jesteście w wolnym związku tak? Czym to się w zasadzie wg was różni od normalnego? Bo zaufanie, spojrzenie na życie itd to chyba normalne "zasady" w każdym związku 😀
Bo zaufanie, spojrzenie na życie itd to chyba normalne "zasady" w każdym związku 😀
Nie w każdym 😎 Myślę, że pewnie w mniej niż połowie :P Smutne to to.
To w każdym zdrowym dobrze rokującym na dalsza przyszłość 😁
Daniela, łopatologicznie chodzi o to, że jeśli ktoś ma ochotę na to i owo z kimś innym, to nie ma większych problemów.
Oczywiście istnieje u nas pojęcie zdrady, w momencie kiedy taki incydent któreś z nas by ukrywało.
Wow 😁 A planujecie ze sobą jakąś dlaszą przyszłość czy w ogóle nie ma takich myśli? W sensie chodzi mi o to, jak byście sobie wyobrażali taki układ za jakieś 5 lat? Gdzie w pewnym wieku pojawiają się myśli o rodzinie i takie tam 😎 Pytam z ciekawości żeby nie było :kwiatek:
edit: Nie sądziłam, że jesteśmy równieśniczkami więc źle obliczyłam dalszą przyszłość rodzinną 😂 Czyli tak w wieku 30 lat dalej myślisz życ w takim układzie z kimś dajmy na to innym? Czy to tylko taki patent na szaleńczą młodość gdy chce się poznać wszystko 🙂 ?
Nie ogarniam ludzi i ich sercowych problemów. I tego, co im się roi. Okazuje się, że podobnież chciałam kogoś, o kogo chcenie nie bardzo rozważałam, ale nawet gdybym to rozważyła, to byłoby nieeee. Ale to on miał ciężki wybór, a ta druga bardziej go potrzebowała, więc wybrał ją, a nie mnie. Nic nie odpowiedziałam, bo mnie zamurowało. A powinnam zbeczyć z niego równo. Ludzie są dziwni.
Planujemy być ze sobą jak najdłużej jak tylko się da, jak się powiedzie to aż po grób 😉
On w moim mniemaniu już jest dla mnie członkiem rodziny, ślub cywilny być może kiedyś weźmiemy ze względów praktycznych, ale nie sądzę by to coś zmieniło w naszych ustaleniach 🙂 A jeśli mowa o dzieciach to póki co nawet o nich nie myślimy (tzn... on nie myśli :P ja wybijam sobie to z głowy bo mi się instynkt macierzyński czasami straszliwie włącza 🙄 ).
Więc wydaje mi się, że za ileś tam lat układ pozostanie taki sam 🙂
Jeśli miałabym być z kimś innym, to również nalegałabym na taki układ. I to nie ze względu, że "myślę dupą" 😉 , tylko że możliwość zaakceptowania takiego patentu przez partnera i rozsądne z niego korzystanie dużo mi mówi o jego charakterze.
Hmn...dla mnie szczerze mówiąc jest to dziwne i nie za bardzo rozumiem zalet takiego układu 😉 Może jeszcze w młodym wieku jestem w stanie zrozumieć, że nie którzy muszą się wyszaleć i do oporu mieć wszystkiego ale już w poważniejszym wieku z dziećmi...dla mnie brzmi jak kosmos 😉 Choć w zasadzie dla wielu facetów taki układ to pewnie raj - legalne kochanki 😀iabeł:
Jak jego kochanka może być i moją kochanką to tymbardziej fajnie 🤣
Wiem, mało kto rozumie ten nasz układ kiedy dowie się o tym 🙂
Nie ma sprawy 😉 Przyzwyczajona jestem do tego 😎
Jak jego kochanka może być i moją kochanką to tymbardziej fajnie 🤣
nie powiem, brzmi ciekawie!
tak sobie to przemyślałam..
i stwierdziłam, że jestem mega egoistką. chciałabym miec dostęp do wszystkiego, być niezależna itp id czyli robić co się chce jedcznocześnie mając faceta u którego nie zaakceptowałabym jeśli on chciałby tak samo robić co mu się podoba z kim chce.
czyli coś w stylu ja moge ale Ty masz być wpatrzony tylko we mnie.
o matko..trzeba dorosnąć chyba w końcu. 😵
Egoizm to raczej cecha charakteru, trudno z niej wyrosnąć 😉
Eh, pewnych zachowań egoistycznych można się wyzbyć z wiekiem 🙂 Każdy może pracować nad swoim charakterem, nieprawdaż? A w imię miłości to już w ogóle 🙂 Nie mówię, żeby zmienić się zupełnie, bo nie o to chodzi, trzeba być sobą. Ale ja sama po sobie wiem, jak wiele dobrych cech wyszło ze mnie na wierzch od czasu kiedy poznałam mojego Wariata.
Tak się jeszcze zastanawiam...nazywasz go Swoim a jednak do końca tak nie jest... Dziwne te wolne związki zawsze uważałam, że to taka tylko ładna nazwa 😉
Bo oboje rozgraniczamy Miłość a zauroczenia, Miłość a pożądanie. Nie potrafiłabym być zazdrosna o to, że Jego fizycznie pociąga także ktoś inny. Rozmawiamy o tym 😉 W 99% na rozmowach się kończy. Dla mnie to bardzo ważne, że mogę Mu bez skrępowania czy wyrzutów sumienia opowiedzieć, że np. fantazjowałam o kimś innym.
Ciało to jednak marność (choć piękna), a pożądanie to czasem tylko taki zwierzęcy odruch 😉
Wiem jak Jemu bardzo się podobam i ufam mu, i nasze wspólne pożycie seksualne jest piękne i żaden "skok w bok" mi nam by tego nie zastąpił. Poza sferą seksualną jest przecież jeszcze moim przyjacielem, powiernikiem, kumplem, partnerem życiowym po prostu. I jak tu miałabym powiedzieć, że nie jestem Jego, a On nie jest mój? 😉
Zależy od podejścia - ja bym nigdy nie nazwała faceta, który jednoczesnie by sypiał z innymi laskami Moim. Obrażało by mnie to samą po prostu. Bez względu na to, że w innych sferach było by wszystko cudnie.
Oczywiście, nie dla wszystkich taki układ jest odpowiedni 🙂
egoizm jak i niedojrzałosć swoją drogą ale może poprostu nie spotkałam jeszcze Tego Jedynego, przy którym byłabym szczęśliwa bez innych atrakcji 😎