Sprawy sercowe...

JARA poprawiłaś mi humor na caly dzień  😀 
JARA made my day! 😀
Tak sobie myślę, że chyba też mam w życiu farta z tym moim W. 😎
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 września 2016 12:02
Najsmutniejsze jest to, że to facetom bardzo łatwo przechodzi przez usta "jesteś słaba w łóżu". Ok, są kobiety- kłody. Ona leży, a on rąbie. Ale tutaj bardzo sprawdza się powiedzenia, że krowa, która dużo muczy, mało mleka daje. Więc zwykle Ci co głośno wydają osądy o tym kto ma jaki level, zwykle sami mają 8 sekund do setki. 😉


p.s. faceci nie moga mieć osiągów jak sportowe fury, raczej jak polonez.
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 września 2016 12:05
Hahaha xD przyłączam się do grona z poprawionym poniedziałkowym humorem 😂
Abstrahując od poprawiania humoru - naprawdę są faceci, którzy mówią kobietom, że są słabe w łóżku?? Nie to, że Wam nie wierzę, po prostu zachodzę w głowę, jak można komukolwiek coś takiego powiedzieć. Dziękuję w takim razie losowi, że na mojej drodze nie stanął nikt kto rzuca takimi tekstami. A nie zawsze byłam wybitna w łóżku. Bo teraz jestem, wiadomo 😎
amnestria są. Tak samo, jak są tacy, którzy mówią "patrz, koślawa krowa idzie!" mijając dziewczynę z krzywymi nogami. Albo jak są "przyjaciółki, które widząc nowego faceta jednej z nich prosto z mostu mówią "no wiesz co, ale on jest brzydki". I tak samo ludzie mówią prosto z mostu do siebie "jesteś słaby/a w łóżku". Tacy ludzie są, buractwo jest wszechobecne już w każdej dziedzinie życia. Tak z moich obserwacji.
JARA no dobra, zgadzam sie, zdarza sie dziewczyny-klody, tylko kurcze... no umowmy sie, dobry seks jest przyjemny. Skoro ta kobieta lezy jak kloda, no to zakladam ze nie jest jej przyjemnie, bo inaczej cos tam by probowala sie ruszyc 😉 Skoro nie jest jej przyjemnie no to cos jest nie tak i cos trzeba poprawic tak?
Pewnie, nie musi to byc wina faceta, moga byc problemy psychiczne, moga byc zdrowotne, moze byc po prostu brak doswiadczenia, albo zwyczajnie wstyd i brak komunikacji.

Swoja droga, seks bywa bolesny/nieprzyjemny czesto gesto z powodu...antykoncepcji hormonalnej 🙂 i dziewczyny czesto gesto o tym nie wiedza dopoki jej poprostu nie odstawia.

Amnestria yup, są, żyłam w takim przeswiadczeniu do niedawna 😉 tzn moze nie od poczatku zwiazku i moze nie doslownie, ale tak.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 września 2016 12:40
Nie miałam na szczęście tej nieprzyjemności usłyszeć o sobie 😀iabeł:, natomiast słyszałam jak wypowiadają się o swoich byłych partnerkach. Także nie jest to jakiś wyjątek.
Grunt to się rozbując 😉
Są, są. Większość kobiet nie ma pojęcia, jak paskudne rzeczy facet jest w stanie powiedzieć swojej kobiecie, dopóki się sama nie zetknie z facetem, który chce jej odebrać pewność siebie i wytworzyć w niej przekonanie, że jest tak beznadziejna ogólnie, że nikt inny jej nie zechce.
Jara, Ok, czyli w ramach "plot" o exach. Mnie bardziej chodziło o to, jak można powiedzieć komuś w twarz: "jesteś słaba w łóżku/ masz małego / masz za małe cycki / jesteś za ciasna-za luźna" whatever. Coś w stylu tego, o czym pisze Murat. Dla mnie to niepojęte. Obym nie musiała nigdy się przekonywać.
Miałam to szczęście, ze partnerzy z reguły wychwalali mnie pod niebiosa (nawet jeśli, umówmy się - szału nie było), a ja im bardziej byłam dzięki temu pewna siebie (bo byłam! ) tym faktycznie byłam lepsza.
Nie wiem, czy publiczny wątek jest dobry na takie dyskusje, więc jakby ktoś chciał bardziej szczegółowo, to nie tutaj, ale naprawdę - "odpowiednimi" komentarzami dotyczącymi sfery seksualnej można kobiecie zrobić totalną wodę z mózgu i zupełnie pozbawić poczucia własnej atrakcyjności. A to się jednak przekłada także na ogólne poczucie własnej wartości.
I myślę, że jest wielu drani różnego rodzaju, którzy jak odkryją, jaki wpływ takie teksty mają na kobietę, to używają ich z wielką satysfakcją.
Znaczy ja uważam, że szczerość jest bardzo ważna w każdym momencie życia.
I np. podpowiedź partnera że"mogłabyś być bardziej aktywna" albo wręcz pokazanie jej co ma robic i jak może bardzo pomóc. Ktos wstydliwy czy niedoświadczony sam z siebie bardzo rzadko się otworzy i zacznie próbować coś zmieniać.
Szczere podpowiedzenie w odpowiednim momencie może dużo zmienić i poprawić ogólną komunikacje.
Równie dobrze facet może powiedzieć kobiecie , że"nie umiesz prowadzić samochodu/ strasznie szarpiesz biegami/kto ci dal prawo jazdy" po takich słowach odechciewa się dalszej jazdy. A może to zrobić w delikatniejszy sposób "spróbuj wolniej puszczać sprzęgło/delikatniej hamować/ dobrze ci idzie kochanie itd"
Motywacyjna szczerość 😀

jesteś słaba w łóżku/ masz małego / masz za małe cycki / jesteś za ciasna-za luźna" whatever. Coś w stylu tego, o czym pisze Murat. Dla mnie to niepojęte.
Jeśli ktos tak mówi to jest chamem nie wartym nawet sekundy. Są rzeczy których nie da się zmienić i komentowanie ich jest ciosem poniżej pasa.

A ja wciąż mam w glowie te króliki i wyobrażam sobie facetów z mojego życia tak robiących 😀 ubaw po pachy
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 września 2016 16:27
Sonika, otóż to 😉 istotny jest sposób zakomunikowania i rozwiązania problemu a nie samo stwierdzenie jego istnienia ;D
a jak mój trener zawsze powtarzał, można więcej miłości włożyć w słowo 'spier***' niż w 'kocham Cię' 😁 tylko chcieć trzeba
JARA, a Ci faceci, co narzekają na kobiety kłody najczęściej sami ograniczają grę do "zdejmij gacie i rozłóż nogi" 😉
Poniekąd w temacie 😀
Tak w temacie, to mój były nie miał absolutnie żadnych problemów mówić mi, że wyglądam przeciętnie, albo że mogłabym schudnąć. Po czym niemal rozanielonym tonem opowiadał jakie ma znajome zgrabne co jogę ćwiczą. Generalnie od pewnego momentu to nie słyszałam żadnych pozytywów na swój temat, zawsze czułam się chu*owa i nieatrakcyjna z nim, bo ciągle przecież robiłam coś źle, np. sapnęłam pod nosem, że w autobusie mi baba przywaliła łokciem. A przecież nie wolno mi, bo negatywna jestem i w ogóle jak tu żyć ze mną, nie da się  😜
Sory za wulgaryzm, no ale [CIACH] nie wiem jak ja dałam radę z tym człowiekiem tyle wytrzymać, baby to jednak ślepe i durne potrafią być. Na szczęście wykopałam się z depresji i zostawiłam idiotę.
Przynajmniej uczę się na błędach i wiem, że każdy przejaw takiego krytykowania bezdusznego to znak stopu. Baby, nie dawajcie sobą pomiatać  😉
Teraz mam kogoś fajnego, w końcu. Zobaczymy na jak długo 😁

Wycięłam wulgaryzm.
budyń Brawo, że zauważyłaś że cos się dzieje i przede wszystkim, że odważyłaś się odejść.

Miłość zaślepia, nie widzimy tego co widzi otoczenie.

Robię sobie detoks od pewnego człowieka, z resztą to przez niego w ogóle zaczęłam tutaj pisać. Znam go od trzech lat, kocham od ponad roku. On mnie nie- albo okazuje to w dziwny sposób. Grunt, że dopiero niedawno zrozumiałam, że kontakt z nim wcale mi nie służy. Że ciągłe czekanie na Niego, na jego opinie to strata mojego czasu i że mam prawo wymagać a nie tylko dawać od siebie.
Myślałam, że mogę być tylko przyjaciółką. Jednak wole zostać na poziomie znajomych, którzy widzą się raz na rok i z taką samą częstotliwością do siebie piszą.
On tez się bardzo zmienił odkąd sam zrozumiał, że już go nie kocham ( troche gry aktorskiej i udalo mi się to przekonująco powiedzieć) wycofał sie, przestał tyle gadać, nie pragnął juz tak kontaktu (jedynie po alkoholu prawie sie pocalowalismy).
Stwierdziłam, że przyznanie mu sie po raz drugi, że coś do niego czuje to jakbym dala mu naładowaną broń do ręki. Nie chcę drugi raz cierpieć.
Mam dość czekania na Niego.
Powoli sie od niego oddalam, żeby nie zerwać kontaktu w złym tonie. Nie jest łatwo, ale zaplanowlam juz, że zajmę sie przede wszystkim sobą  🙂 fryzjer i manicure zaliczony, założyłam soczewki. Teraz czeka mnie dentysta, wyprowadzka z domu, tatuaż i zapisuje sie na pole dance.
Musze zająć jakos czas, żeby nie myśleć za dużo.

Tak jakoś stwierdziłam, że musze się wygadać.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 września 2016 20:12
Sonika a Ty piszesz o tym co studiuje w Dęblinie, czy to już jakiś następny?
smarcik o tym o tym

Przez rok akademicki sie prawie nie widzieliśmy, myślałam że mi przeszło. Ale jednak nie  😵
Sonika powodzenia, mi zupełne oczyszczenie się po czymś takim zajęło jakieś 4 lata. Nawet całkowite zerwanie kontaktów nie pomogło od razu...Potem przez kilka miesięcy miałam spokojną głowę i było mi z tym bardzo dobrze... W październiku poznałam M,ale bardzo długo nie gadaliśmy poza grupą znajomych,dopiero wczesną wiosną gdy okazało się że idziemy na ten sam koncert,to zagadał. Nawet nie wiem w którym dokładnie momencie zdałam sobie sprawę, że chcę czegoś więcej, ale znając jego totalne zniechęcenie do związków + mój 'cudowny' brak wiary w siebie, starałam się tego w żaden sposób nie okazywać. Męczyłam się z tym kilka tygodni, aż w końcu postanowiłam z tym skończyć i zerwać kontakt,zastanawiałam się tylko jak to zrobić...w dokładnie tym samym czasie po prostu przyjechał i wyłożył kawę na ławę. Już jakiś czas później dowiedziałam się, że gryzł się z tym niemal tak samo długo jak ja. Dziś się z tego śmiejemy,ale wtedy wesoło nie było :P
DeJotka wyłożył kawę na ławę? Znaczy jesteście teraz razem czy wręcz odwrotnie ?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 września 2016 09:47
Sonika jak będę kiedyś w Lublinie to musimy się spotkać bo czuję nieodpartą potrzebę kopnięcia Cię w tyłek  :kwiatek: Zwłaszcza czytając wątek ten i bodymodifications.
smarcik wiem jak to brzmi, że chce upamiętnić to wszystko. Ale naprawde zmienilo to mnie bardzo, nie chodzi o chłopaka a o mnie i o nowy rozdział w życiu, który właśnie się rozpoczyna.

Najgorsze, że Ł właśnie napisał i strasznie ciężko nie tłumaczyć mu dlaczego przez tyle czasu bylam cicho. Ale trzeba to trzeba.
Po pewnym czasie i jemu znudzi sie pisanie do mnie
Sonika znaczy jesteśmy razem 😉
Gillian   four letter word
27 września 2016 11:02
Sonika, a nie możesz mu napisać wprost? Rany, czemu ludzie tak wszystko komplikują.
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 września 2016 11:05
DeJotka, tak do twojej decyzji o zerwaniu kontaktu to jakbym o sobie czytala xD
Gratuluję takiego finału 😉
Gillian a jak u Ciebie?
DeJotka czyli często takie postanowienie o rozwiązaniu sprawy daje efekty. Czy to związek czy ulgę i wolność.
Brawo i szczęścia życzę

Na tą chwilę nie jest łatwo ale gdzies wewnętrznie czuje, że tak należy zrobić i że takie rozwiązanie będzie najlepsze dla mnie. Musze przestać myśleć o jego uczuciach bo nawet taki tchórz jak on gdyby coś czul to juz dawno by to okazał. Musze przestać interpretować wszystko.
Wszyscy na około mi mówią, że z takiej przyjaźni jak nasza po latach może powstać dobry związek. Nie będę czekać aż jemu sie tego związku zachce

Gillian co mam mu napisać ? Nie chce zerwać kontaktu całkiem, nie lubię palić mostów. Jesli mu napisze że chce ograniczyć to zacznie wypytywać dlaczego.
Ograniczam i wyciszam kontakt. I tak on zaraz wyjedzie na studia znowu i kolejny rok nie będziemy sie widzieć, wiec kontakt sam się zatrze
Cóż, jeżeli mnie kontakt z daną osobą męczy to zrywam kontakt. Jak można się wyleczyć z kogoś, skoro nie chce się go puścić? Tak to przynajmniej wygląda u Ciebie w moim odczuciu.
maluda bo tak to troche wygląda
Ale za dużo osób juz wywaliłam z własnego życia za szybko właśnie poprzez szczere zerwanie kontaktu. Potem nie ma szans wrócić i obudziłam się gdy bylam kompletnie sama przez własną głupotę. Nie było nikogo.

Z Ł i tak czasem będziemy się niechcący widywać, mieszkamy 3km od siebie i jego brat jeździ do tej samej stajni co ja. Łatwiej będzie gdy kontakt sam sie wyciszy niz gdy ja go zerwę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się