Sprawy sercowe...

Mój D podkochiwał się we mnie jakieś pół roku a ja żyłam w błogiej niewiedzy i wypłakiwałam mu się w ramię.Znamy się 3 lata.W tym czasie byłam z jego najlepszym przyjacielem a on miał dziewczynę.W pewnym momencie zostaliśmy sami i tak nam to pocieszanie wyszło,że już prawie rok jesteśmy razem 😁
Zapierałam się rękami i nogami,że to tylko przyjaciel.Pewnego razu musiałam go zawieźć do dentysty (no bo jak to facet...mógł by zemdleć) i po drodze rzucił hasłem :"wiesz co znamy się już tyle, zachowujemy się jak para tak czy siak to bądźmy razem". Jesteśmy.Pierwszy tydzień się nie odzywaliśmy do siebie,ponieważ musiałam mieć czas na przemyślenie,ale po tygodniu rozłąki już wiedziałam,że żyć bez niego nie mogę  😁
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
03 marca 2016 16:03
Dzięki bardzo 😉 tak myślę,  że rozmowa będzie najlepszym rozwiązaniem... bo tak to mogę sobie długo "nadinterpretować" rożne rzeczy  😉
.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 marca 2016 15:50
Facet-bluszcz.
Da sie toto jakos zminimalizowac, zmienic?
W jakim sensie bluszcz? Finansowym?
Facet-bluszcz.
Da sie toto jakos zminimalizowac, zmienic?


Nie da się... będzie tylko jeszcze gorzej 😉
Becia23, da się, ale niezłym szokiem. Szokowa zmiana świadomości. Gwałtowne docenienie siebie przez delikwenta. Raptowne uzyskanie kontroli nad niejasnymi potrzebami. Odrodzenie supermana.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 marca 2016 18:48
Naboo, ie, czasowym. Domagajacym sie, zebym poswiecala caly swoj wolny czas (ktorego i tao jest bardzo malo przez czasozasysajaca robote i dlugie dojazdy, psa, czasochlonne i wymagajace regularnosci hobby) na spedzanie go z nim.
Nie wiem... Ja po prostu powiedzialam zeby sie odwalil, przepraszam: "dal mi wiecej przestrzeni" 😉 , ze jak mowie ze oddzwonie to naprawde oddzwonie (wiec niech nie zadrecza mnie telefonem co minute), jak sie umawiamy to jestem na czas, no I w ogole dotrzymuje slowa. Przede wszystkim nie olewac tylko wytoczyc jasne granice 😉
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 marca 2016 21:46
Czesciowo chyba sie sprowadza do tego, ze nie bardzo czegos chce tak naprawde. Inaczej - tak jak wiele osob mowi - chcialabym rezygnowac z innych czynnosci na rzecz widywania sie. A takiej checi nie mam w ogole...
No nic. Straciam cierpliwosc i podziekowalam, stanowczo... bo mniej stanowczo "nie dzialalo".
Czyli po prostu "to nie to"? Fakt, ze jak nie ma checi to trudno znalezc choc odrobine czasu, tym bardziej przy napietym grafiku. A SMS otrzymany w trakcie pracy nie cieszy tylko rozprasza 🙂
Becia, z tego co piszesz, to moze Ty bardziej nie masz checi, niz on ma? Widocznie nie ten czas i nie ten czlowiek 🙂

Nie wiem, ale tak ogolnie rzecz biorac, nie przypadek Beci, to oczywiscie, ze wlasna przestrzen jest wazna. Ale chyba inaczej to dziala, gdy sie mieszka razem i ma sie duzo tego domowego czasu razem, a inaczej gdy ludzie sie tylko spotykaja.
Ja chyba bym nie chciala byc z kims, kto moze (a moze nie) wcisnie mnie w grafik swego cennego, napietego programu dnia.
Ja taka bylam wobec mojego bylego. Dziwie sie, ze  ze mna w ogole chcial byc- tak patrzac z perspektywy czasu. Nie dlatego, ze mialam hobby, ale dlatego, ze on nie byl dla mnie wystarczaco wazny.

Ale ja stara jestem, wiec mi sie perspektywa zmienila.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 marca 2016 06:54
Naboo nie wiem jak to działa, chyba jakaś magia, ale ostatnio doszłam do wniosku że jak ludzie się spotykają to mają więcej czasu dla siebie niż jak mieszkają razem  😵

Becia pamiętam że miałaś dylemat, tzn spotykałaś się z dwoma facetami z pracy, co z tego wynikło? Mam nadzieję że nic nie pomieszałam  😡
smarcik, pewnie jak zawsze wszystko zalezy od ludzi.
Fakt, ze znam mnostwo par, ktore sie mieszkaja razem, ale mijaja sie caly czas.

7 wspólnych lat, tych lepszych i gorszych. Docieranie się każdego dnia, ale też i poznawanie na nowo. Wiele "wspólnych pierwszych razów" i pięknych chwil. Życie razem to ciągły ruch, jak to mówił Heraklit - "Pantha rei", czyli wszystko płynie. Bo zastój i apatia nigdy nie jest dobry dla związku.
I przychodzą takie momenty że dwoje dorosłych ludzi musi podjąć decyzje.
Dojrzałe decyzje.
Dzięki którym związek wkracza na nowy poziom. Teraz pora na nas.

Od dziś wprowadzamy oddzielne tajemne schowki na słodycze.

Wierzę, że wprowadzi to wiele dobrego w naszą relację.
Kajpo
Nie chce Cie martwic, ale u mnie osobne schowki na slodycze, w efekcie doprowadzily do osobnego zycia.
Prędzej się rozstaniemy jak mi będzie wyżerał wszystkie batony i moje ulubione orzeszki  👿 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 marca 2016 16:38
E, słodycze to pikuś.
Ale gdyby spróbował zabrać moje frytki... no rozwód jak nic. Na mur beton.
Kajpo bądź silna. Poważne kroki są potrzebne :jogin:
Hahah dziewczyny u nas dzisiaj tez był na tapecie temat osobnych schowków na słodycze;-)
Dworcika   Fantasmagoria
12 marca 2016 20:52
U nas nie ma osobnych. U nas jak w ogóle jakieś słodycze mają być, to ja muszę tworzyć ciągle nowe schowki 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 marca 2016 21:15
kajpo, serce mi stanęło Ty Łosiu 😀 Pierdy jednorożca będą mi się już zawsze nierozerwalnie kojarzyły z wami 😀
Konfetti rozrzucone obok końskiej kupy - to nie mógł być przypadek. I pies znikający w lesie na długie minuty... On musi o czymś wiedzieć 🙂

Dziewczyny cieszę sie ze mnie rozumiecie 😀

Są takie dni, ze wracamy styrane z pracy. Po drodze stacja benzynowa, McDonald's i inne pokusy. Ale nie, nie damy się, w domu czeka szybki obiad i jakaś przekąska na czarna godzinę.
Po czym wpadamy do domu a tam chłop nażarty masuje się po brzuszku jak niedźwiadek który właśnie wyjadł pszczołom cały miód. No zabić to mało!!!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 marca 2016 22:19
Spoko, mój podczas gdy ja cwiczyłam przy programach z jutuba siedział na kanapie jedząc pizzę i dopingowal:
- super, dobrze Ci idzie! Chcesz kawałek?
😵 😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 marca 2016 22:26
Czarownica, haha prawie jak mój "Kochanie, ale schudłaś! Idziemy po chipsy?"  😵
Cieszę się, że razem nie mieszkamy  😁
U mnie to samo :"Kochanie chyba Ci dupa zmalała...jedziemy na Maka?"  😁
Mam cukrzyka,więc szuflada magiczna jest opróżniania na bieżąco  😉
Dekster, Cukrzyk wyjada słodycze?

Aaaa ja zostałam słomianą wdową na miesiąc, na szczęście tylko miesiąc, nie wiem jak żyją pary na odległość, to zdecydowanie nie dla mnie 😉 Dobrze, że mam sporo zajęć, to zajmuje sobie czas i szybko zleci.
Cricetidae, tak sobie żyją pary na odległość. Przynajmniej jedna.
U nas ciężko teraz. Nawet bardzo. Przypuszczam, że wiele związków w tym momencie już by się rozpadło. Widzimy się 30 kwietnia, a do tego czasu jakoś trzeba wytrzymać.
olencja, trzymam kciuki. Kryzys związany z rozłąką? Widzicie się 30 kwietnia i już zostajecie razem, czy potem znowu wyjazd?
Ja powiedziałam, że miesiąc może się przeciągnąć maksymalnie do pół roku, więcej nie dałabym raczej rady.
Chyba z rozłąką, przynajmniej tak nam wyszło z rozmowy. Minał nam już etap motylków w brzuchu i zaczynamy się od siebie oddalać. Zobaczymy jak to będzie dalej 🙂 Lecę do niego 30 kwietnia i zostaję do 8 maja, potem jeszcze dwa miesiące zanim wróci do Polski na stałe.
No wyjada.Jak mu cukier spada to wyjada.Czasem nawet szuka w środku nocy kompana do zbrodni  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
01 kwietnia 2016 07:15
Dopadlo i mnie...
7 miesiecy po slubie a ja nocuje u znajomej. Maz po dwoch dniach milczenia , kazal sie spakowac i wyprowadzic.
Powod? Ponoc ze mna nie da sie dogadac...
Cholera nawet moj wybuchowy arab sie ze mna dogaduje...!!
Uslyszalam rowniez, ze mnie nie kocha, ze sie staral, ale nie wyszlo, ze to nie to..
Caly dzien milczal, nawet nie zapytal czy nie nocuje pod mostem... Nic..
O 22 uraczyl mnie smsem, ze jak CHCE to mozemy pogadac... O czym ja sie pytam? Taka akcja swiezo po slubie  😵
Dzis , po w sumie nieprzespanej nocy jest jeszcze gorzej - zero wiadomosci, telefonow.
Dostalam tylko maila, ze probowal mi zmienic haslo na facebooku - szczyt chamstwa...!!!
Nie wiem co dalej, moze najpierw zjem sniadanie, a potem trzeba bedzie cos wymyslic..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się