amnestria gratuluję! nareszcie 😅
konisko ma strasznie uroczą główkę 🙂
edit: nie mogę zasnąć i tak mi się zebrało na wspomnienia. Pierwszy raz od 3 miesięcy odważyłam się obejrzeć nasze zdjęcia. Więc opowiem Wam naszą historię,

nasze wspólne początki (styczeń 2007) nie było łatwo, ja byłam "zacięta' po wypadku, koń prawie surowy. Były chwile zwątpienia, z każdych zawodów wyjeżdżałam z płaczem, chciałam konia sprzedać. Z ogromną pomocą przyszedł trener, pojeździł Parysa, a mi dał profesora do jazdy i startów.



pierwsze zawody (luty 2007):

W końcu przyszedł w czerwcu przełom. Zrobiliśmy licencję, zaczęliśmy się dogadywać, ja zaczęłam ufać. W sierpniu pojechaliśmy pierwsze P. 2-gą połowę tego roku uważam za nasz najlepszy sezon startów.

I rok 2008. Moja matura, więc odpuściliśmy zawody. W wakacje wróciliśmy do startów, w sierpniu pojechaliśmy pierwsze N (zdjęć niestety nie mam):


i przyszła na jesieni przeprowadzka do Warszawy i zaczęło się ujeżdżenie (głównym sprawcą była
Anaa.

Rok 2009 - rok chorób, kontuzji i operacji (na zmianę moich i konia). Trochę startowaliśmy, ale to nie był najlepszy sezon, w naszym przypadku starty "raz na ruski rok" zupełnie nie zdały egzaminu, chociaż w domu postęp był ogromny. Zaliczyliśmy też nasze pierwsze zawody ogólnopolskie.
ostatnie nasze oficjalne zawody (grudzień 2009):

Rozpoczęłam też współpracę z p. Ewą. Zrobiliśmy, pod względem ujeżdżeniowym, milowy krok do przodu. Nigdy nie jeździło mi się tak dobrze na nim, jak na wiosnę 2010.

Rok 2010. Współpraca z p. Ewą doprowadziła do brązowego medalu na AMPach w ujeżdżeniu amatorów w klasyfikacji uniwersytetów (nasz debiut ujeżdżeniowy).

Miałam różne plany i nadzieje. Wszystko zapowiadało się dobrze, dalej robiliśmy postępy. Bardzo pomagały konsultacje z p. Wierzchowskim. Niestety życie lubi zaskakiwać. Przyszedł lipiec i musieliśmy się rozstać. Ostatnie nasze zdjęcia:

Podsumowując. To było 3,5 roku wzlotów i upadków. To jest koń, który nauczył mnie najwięcej, ze wszystkich z którymi miałam okazję do tej pory współpracować. Nauczył mnie przede wszystkim cierpliwości i konsekwencji. Koń trudny, pokazujący błędy i łatwo rozkojarzający się. Ale potrafiący z nawiązką oddać pracę, cierpliwość, trud oraz wiarę w niego. Pokazał mi jak fajne i piękne może być ujeżdżenie, pokazał ja można fruwać na przeszkodami. Jednym słowem: DZIĘKUJĘ!!!
i się popłakałam 😕