Spóźnione podziękowania, dawno mnie nie było 🙂
milusia – dziękujemy 🙂 staramy się uśmiechem zabić troski. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowiejemy i wrócimy do skoków! :kwiatek:
xxagaxx – hihihi, dziękować! 🙂 wow, super latacie!
olciak – bo cóż nam zostało innego? 🙂 tylko uśmiech!
okwiat – :kwiatek: już się tak nie martwię, to prawda 🙂 trochę się już znamy, wiem, że będzie dobrze i już minął mi etap „chuchania i dmuchania na świeżo kupionego konika” 😉 z resztą już jest o wiele lepiej, stępujemy pod siodłem 🙂 a Siwa...źle...
Misskiedis – dziękujemy! 🙂
incognito – bo my to takie dwa pozytywne oszołomy 😀
Frodosław – bo taaak mi dobrze, słonko grzało, a bale słomy takie wygodne 😀
Angeel – :kwiatek: dziękuję, że pytasz. Dobrze, ale nie jakoś super. Mogłoby być lepiej, ale nie jest źle. Stępujemy już pod siodłem po twardym. Trochę jeszcze skraca na łukach w lewo, ale jesteśmy na dobrej drodze. Zapalenie barku wyleczone, jeszcze trzeba uporać się z tym międzykostnym...
xxflygirlxx – ale malowaniec! Cudny!
Melduję po trochu jak u nas. Korabski lepiej, już stępujemy pod siodłem. Dla odmiany teraz ja jestem kulawa – zerwałam torebkę stawową – skręciłam kostkę. Ofiara ze mnie, nie ma co... Ale tak się kończą ogniska 😉 Chcieli mnie wpakować na 4 tygodnie w gips, ale wybłagałam usztywniacz na 2 miesiące... Boleć boli, ale nie jakoś tragicznie, jednak jeździć to nie da rady... Nie mam w ogóle oparcia w strzemieniu, noga wisi bezwładnie i boli niemiłosiernie. Cóż... No i wszyscy się śmieją, że z Korabskim do siebie pasujemy – jak kulawi, to obydwoje 😉
Ah, no i skończyłam kurs instruktorski i czekam już tylko na papiery. Więc fajnie.
I potrzebuję Waszych kciuków, bo zaraz idę na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy...
I załączam jedno zdjęcie „dzikiego uciekającego ogiera” 😉
Z cyklu „przyłapana na gorącym uczynku” :P