Jestem pewna, że Monty Roberts nigdy nie miał okazji zobaczyć prawidłowego lonżowania, albo widział tak niewielki odsetek, że wsadził wszystko do szufladki "złe".
Wcale mnie to nie dziwi, bo nieczęsto się widzi prawidłowe lonżowanie. Osobiście na palcach jednej ręki mogę policzyć znane mi osoby, które robią to dobrze.
Uważam też, że zalecanie lonżowania na dwóch linach,
zamiast na jednej nie jest dobre.
Metoda z dwoma linami z założenia jest bardzo dobra (może nawet lepsza od jednej) ALE:
-tylko dla doświadczonych, którzy bez problemu radzą sobie z jedną,
-nie ryzykowałabym z młodym, szalonym koniem, którego dopiero uczymy poruszania się po kole,
Na codzień widzę ludzi, którzy plączą się ze zwykłą lonżą- owijają naokoło ręki, ciągną po ziemi, potykaja się o nią...
Do tego nie raz widziałam konia, który nagle bryka, fika i się odwraca o 180 stopni w locie i np. owija się lonżą dookoła nóg czy głowy, a człowiek nie zdąży nic zrobić, bo trwa to sekundę.
No i teraz, jak to połączyć i dodać drugą linę, to katastrofa gotowa.
Przecież Monty Roberts tak radził...
Moim zdaniem powinien podkreślić, że jeśli ktoś nie ma doświadczenia, to nie powinien brać się za lonżowanie W OGÓLE, a nie że dwie są lepsze od jednej.
Ciekawe co by powiedział o lonżowaniu (czy pracy na jednej linie, bo ni to PNH ni klasyka) w wykonaniu Karen Rohlf ?
Kto widział? Moim zdaniem kapitalne 🙇
(Jeśli ktoś nie wie o kogo chodzi, proszę lynk:
)