kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 czerwca 2017 21:28
julka177, ciemne, chłodne, suche miejsce, im niższa temperatura tym lepiej.
może 2 dni przeżyje koń bez oleju.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
21 czerwca 2017 06:33
Dziekuje za odpowiedzi  :kwiatek:
Jako ze sytuacja opanowana i kupy zaczynaja przypominac konskie a nie krowie placki mam kolejne pytanie. Ta biegunka trwa  dosc dlugo i jeszcze nie jest idealnie, drugi dzien podaje probiotyki. Rozsadne bedzie podanie jeszcze elektrolitow? Czy lepiej poczekac na weterynarza do piatku? 🙂
Robaczek podaj elektrolity, nie ma co czekać na wyraźne objawy odwodnienia.
Lsw nie chodzi o to czy przeżyje tylko czy moge tak robić stale. Przygotowuje jedzenie i dodaje od razu suplementy, żeby koń dostawał je codziennie a nie tylko gdy jestem
Lsw nie chodzi o to czy przeżyje tylko czy moge tak robić stale. Przygotowuje jedzenie i dodaje od razu suplementy, żeby koń dostawał je codziennie a nie tylko gdy jestem


Nie lepiej przygotować wszystko i poprosić tylko o dolanie oleju? Ja tak robiłam. Ale jeśli nie - niestety raczej nie. Na jesień, zimę mogłabyś tak zostawiać, w lecie bym nie ryzykowała.
Z pewnych przyczyn nie wchodzi to w grę  😉. Olej i tak trzymam na ogół w szafce w stajni, tam jest tylko troche chłodniej niż w paszarni i nic się z nim nie działo. Tylko, że zawsze dawałam gdy było zimniej, latem jakoś nigdy nie.
Z pewnych przyczyn nie wchodzi to w grę  😉. Olej i tak trzymam na ogół w szafce w stajni, tam jest tylko troche chłodniej niż w paszarni i nic się z nim nie działo. Tylko, że zawsze dawałam gdy było zimniej, latem jakoś nigdy nie.


Ale jednym jest trzymanie oleju w zakręconej butelce, a czym innym wlanie do paszy w wiaderku i zostawienie na półtorej doby. Ja bym nie ryzykowała, szczególnie, że prawdopodobnie w lecie mogą się też owady zbierać przy takim oleju.
No właśnie dlatego miałam wątpliwości. Chyba sobie odpuszczę 😉
julka177, ja zawsze wszystko zostawiam, mieszam z paszą i spokojnie 2 doby jest w stanie wytrzymać. Dodaję biotynę, Chevinal, czasami olej.
Myślę , że mogłoby postać dobę w paszarni jeśli nie ma tam owadów. Zapach oleju przyciąga paskudztwo i zbiera kurz.

A ja wtrącę się z pytaniem. Jak mocno zapinacie ochraniacze. Zawsze mnie to zastanawia czy nie zapięłam zbyt mocno lub za słabo.
jak zakładam na rzepy to dociskam ochrnaiacz z tyłu i rzep delikatnie naciągam- nie na siłę, w ochrach na kołki dociskam tak ze jestem w sanie wsunąć z małym oporem palec pod pasek
ushia   It's a kind o'magic
22 czerwca 2017 11:10
julka zostawiaj w przykrytym pojemniku/wiaderku i juz
kolej na mnie 🙂
jestem po 4 zajęciach, dziś pierwsza samodzielna jazda i... w kłusie koń się zatrzymuje. Co zrobić? Jak dokładnie ma wyglądać przyłożenie łydki i z jaką siłą? W kłusie anglezowanym wydaje mi się, że poganiam klacz łydką a ona i tak swoje 😀
Generalnie zasada jest taka żeby nie poganiać konia łydką co krok. Dajesz sygnał do kłusa i koń ma iść dopóki nie zmienisz tempa lub chodu. W praktyce konie rekreacyjne są jakie są. Znaczy cwane są i jak nie muszą to nie pracują 🙂 Najlepiej mieć ze sobą motywator w postaci bacika.
Do tego dochodzi twoja nieumiejętnośc. Tu pozostają tylko dupogodziny i dobry instruktor. Ciężko bowiem powiedzieć przez neta co robisz źle. Może za wolno anglezujesz, może za szybko, może jesteś spięta i się zakleszczasz... dużo tego.
hmm... no to walczymy dalej, do skutku 😀 jak powinno poprawnie wyglądać przykładanie łydki?  👀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2017 17:02
Poprawnie powinno być chyba tak, że dajesz sygnał do kłusa- koń rusza kłusem. Koń zaczyna zwalniać- przykładasz łydkę(tak jakby ściskasz, ale nie długo- to ma być mocny, konkretny, krótki sygnał, takie "pyyk!" przy jednoczesnym ruchu bioder jakbyś chciała spod siebie wypchnąć pośladkami i końcówką kręgosłupa taboret- ale subtelnie, nie gwałć siodła  :hihi🙂. Jak koń nie reaguje- dajesz jednocześnie łydkę i sygnał batem za łydką(chyba, że masz palcat- wtedy chyba lepiej będzie dać na łopatce, bo musiałabyś wziąć wodze w jedną rękę).
Jak już Klopsik napisała powodów może być wiele- jeśli anglezujesz za wolno to dajesz ciałem sygnał do zwolnienia, bo koń stara się dostosować do Twojego ruchu. Jeśli obijasz się mocno po siodle to też zwalnia, bo jest mu niewygodnie i prościej przejść do stępa 😉 Może być też tak, że jako początkujący jeździec mniej lub bardziej świadomie łapiesz równowagę ciągnąc wodze- co też go zwalnia. Lub jest po prostu starszawy i/lub leniwy 😉
Pytaj instruktora, niech Ci powie co możesz robić źle, niech doradzi, może dostałaś konia który wymaga silniejszego pchania i nic na to nie poradzisz poza ciągłym wypychaniem go? Spytaj, będzie prościej niż się domyślać 🙂
dea   primum non nocere
22 czerwca 2017 22:03
Skojarzyło mi się coś. Na mojej klaczy czasem woziłam dzieci do lasu. Maluch siedzi, ja prowadzę, rodzic asekuruje. Spokojnie tak chodziła - dzieciaki 3+. Teraz moją córkę wsadzam czasem na kilka kroków (niecałe 3 lata). Ruda jeszcze jakoś idzie, choć też często się zatrzymuje, ale nasz hc, który nigdy pod nieogarniętym jeźdźcem nie chodził, robi co moment stop z miną: "ja z TYM nie idę, TO za chwilę spadnie" 😉 wyraźnie to nie jest bunt tylko, hmmm... coś pomiędzy tym, że ogarnięty koń nie dąży do tego, by jeździec spadał, a utratą równowagi - choć bardziej to pierwsze, bo te 15kg raczej im równowagi nie zakłóca.
Może tu jest coś podobnego - koń czuje, że tracisz równowagę i dlatego się zatrzymuje? Po 4 zajęciach to jeszcze pływasz na wszystkie strony. Dużo lonży miałaś? może warto wrócić na sznurek?
miałam 4 lonże, trenerka mówi, że fajnie mi wtedy poszło i szybko załapałam jak utrzymywać równowagę 🙂 klacz ma 5 lat, jest hmm wyjątkowo uparta 😀 samo przejście do kłusa wymaga sporo uporu ze strony jeźdźca ;-) i lubi zwalniać/zatrzymywać się przy bramie na zasadzie "może już skończymy?" 😀 
dea   primum non nocere
23 czerwca 2017 05:25
No to zapewne "kompleks rekreanta", czyli czuje małe doświadczenie i nie ma ochoty współpracować.
Zawsze mi przykro jak czytam o młodych koniach pod początkującymi, echhh.. Możliwe, że jej nikt nigdy nie pokazał, jak powinna pracować...
KarolinaB tak po ludzku - 5 letni koń to koń który sam bardzo mało potrafi, jeżeli chodzi  od jakiegoś czasu pod rekreacją to nie ma prawie absolutnie możliwości żeby był dobrze ujeżdżony i umiał prawidłowo reagować na sygnały. Prawdopodobnie sam ma słabą równowagę i w trakcie twoich prób skoordynowania pomocy i swojego ciała ratuje się przejściem w dół. Tak jak dea też mi zawsze przykro jak czytam o takim połączeniu. Ani to dobre dla konia, ani dla jeźdźca.
Bardzo laickie pytanie.
Czy jest jakaś reguła i jakieś racjonalne wytłumaczenie, do którego paska od potylicy w ogłowiu powinno się dopinać paski policzkowe, a do którego nachrapnik?
Wczoraj rzuciło mi się w stajni w oczy, że w różne konie mają to w swoich ogłowiach różnie.  👀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 czerwca 2017 09:43
Murat-Gazon A nie bedzie to podyktowane dłogością cześci nosowej nachrapnika? Jak krótka, to do "pierwszych" pasków, jak długa to do "drugich", tak, żeby się paski na głowie nie krzyżowały.
Murat-Gazon o ile dobrze rozumiem masz nagłówek (pasek na potylicy, za uszami) z miejscem na dopięcie nachrapnika i pasków policzkowych? Wtedy nachrapnik zapinasz do tych końcówek bliżej kości nosowej, a paski policzkowe do tych końcówek bliżej gardła.
W większości ogłowi jednak nachrapnik jest niezależny - można go całkowicie zdjąć. Wtedy trzeba go zapinać do "własnych" pasków.
Nie wiem czy jasno to opisałam 😜
k2arola tak, o to chodzi 😉 W moim ogłowiu akurat nachrapnik jest dopinany do potylicy, ale faktycznie są i niezależne.
zembria ano może, czyli wychodziłoby, że nie ma sztywnej reguły, tylko trzeba przy każdym konkretnym koniu i ogłowiu zrobić tak, żeby było dobrze 😉
Weź tylko pod uwagę, że pasek policzkowy pracuje razem z wodzą. Jeśli dopniesz bliżej kości nosowej, by mógł swobodnie przesuwać się w tył.
O czym mogą świadczyć opuchnietę ganasze? U mojego konia po sprowadzeniu z łaki zauwazyłam opuchniete ganasze wygladalo to troche  jak tluszcz zgromadzony pod skora. Po kantarze zostały na tym ślady jak przy objawach limfatycznych. Po kilku godz zminiejszyło sie. 🤔
To wygląda jak jakiaś reakcja alergiczna. Ostatnio konia koleżanki coś pożarło i o mało się nie udusił. Dobrze, że jakieś podstawowe zastrzyki w stajni zawsze są to go dotrzymała do przyjazdu lekarza.
Fakt byl na pysku pogryziony. Wzywac do tego weta czy obserwowac?
Co ewentualnie podac?
Widziałam gdzieś chyba rady w wątku przeciwowadowym. Dziewczyny podają wapno. Ja akurat nie mam za bardzo doświadczenia bo u mojego akurat alergia się kaszlem odzywa.

Natomiast ja moje wieczorem całe spryskuję plus derki które w których po śniadaniu wychodzą na padok a te miejsca miedzy ganaszami smaruję takim kremem na owady na gąbce bo się słabo dają po głowie pryskać. Miałam też preparat do głowy w kulce ale jest do kitu bo się kulka blokuje.

Edit: Jak mu przechodzi to weta chyba nie ma sensu. Bo przyjdzie i pokiwa głową. Najlepiej na padok go zabezpieczyć na przyszłość.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się