kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
O tak! Śpiewanie. Oczywiście wszystko zależy od stopnia strachu. Ale miałam dawno temu duży strach przed galopem jak mnie kiedyś koń poniósł. Śpiew rozluźniał mnie i tak BUCK wspomniała, koń nie woził pospinanego wora 😉
doloruu, niech ktoś Cię prowadzi lub weźmie na lonżę. Po prostu - dla Twojego spokoju. Skoro umiesz jeździć, to we właściwym momencie po prostu weźmiesz wodze i pojedziesz sama. Najważniejsze to przełamać strach 😉
Jeszcze wracając do zaczynania od galopu, na lonży też tak robicie? Czy na lonży pozwolić potuptac jego tempem kłusem aż się rozgrzeje?
Zaczęłam jeździć od galopu i niebo a ziemia jest.
flygirl, nie wiem jak twój koń zachowuje się na lonży, ale ja z moim to zaczęłabym od kłusa, bo nie wiem czemu ale dostaje pierdolca i zaczyna gonić w kółko jak jakiś debil póki się nie zmęczy. Więc żeby nie prowokować urazu staram się zaczynać powoli i spokojnie. Ale jeśli twój koń jest grzeczny na lonży to czemu by nie zacząć od galopu tak jak mówisz. Dobrze rozgrzej konia długim stępem i zobacz co się stanie 🙂
flygirl, - na lonży też zaczynam od galopu. Tylko trzymam się długiego stępa, zwykle jak się da idę na spacer w ręku, a potem na koło i galop. Mój raczej nie odwala, choć potrafi sobie na tej lonży strzelić baranka jak go coś w plecach trzyma, ale potem biegnie grzecznie. Nie ma problemu zagalopowac ze stępa na lonży. Trzy kółka galopku do przodu i dopiero po tym kłus.
flygirl, tak, jak miałam u jednego konia problem z kolanem to niemiecki dr tak kazał, stęp i galop , brak kłusa.
Ale to zależy z czym problem.
Bo kiedyś mialam klacz z podobnym urazem, ale zalecenia kosmiczne i całkiem inne , a też działało super.
Step na lonzy, stęp pod siodlem, galop lonża , galop pod siodlem. Jezu ile się nawsiadalam to moje 🤣
Zaczęłam od galopu i super, mega to na niego działa. Tylko muszę chyba zaczynać od prawej strony. Ja z automatu zaczynam zawsze i jazdę i kończę od lewej, bo to moja lepsza strona, ale on ma lepszą prawą, więc będę zaczynać od niej, to też mu będzie łatwiej się rozgrzać i rozluźnić myślę.
Perlica, a jaki konkretnie problem z kolanem? ciekawa jestem, bo nam się odzywa coś chyba
Katasia, po urazie czyli po wywrotce
Perlica, w sensie urazu konkretnie - czy to poluzowane więzadła, czy pęknięta łąkotka, czy co tam jeszcze może być? Ja podejrzewam, że nam się więzadła odezwały po padokowych zwrotach na dupce w panice przed własnym pierdem i tak czekam na weta i się się zastanawiam co z nim przegadać
Katasia, niestety nie wiem, nie ma badania które może to potwierdzić na 100% , bo na scyntygrafii nic nie wyszło, bo kolano jest zbyt dużym stawem by dojrzeć wszelkie więzadła. Odpowiedź 100% daje tylko artroskopia.
Bez tej się obeszło.
Mam problem, który nie sądziłam, że mnie kiedyś dotknie 😅 otóż nie umiem wysiedzieć wielkiego galopu - spory uphill, duża foule, szybkie nóżki i aktywnie pchający zad z natury. No rzuca mną po siodle jak szmacianą kukłą, żeby nie obijać kobyle pleców jeżdżę półsiadem, ale nie można tak przecież przez cały czas... Na razie wymyśliłam żeby sobie zamontować "oh shit strap" przy siodle i po prostu nim korygować pozycję w siodle, nie wiem czy coś jeszcze mogę zrobić 🤦
Facella, - popracuj nad mięśniami core i ruchomością miednicy poza siodłem 🙂 Joga, stretching, ćwiczenia w wolnym tempie, ale dużej świadomości ciała.
Jak rzuca może być też problem z rozluźnieniem grzbietu. Mój też ma dużą foule, ale jak ogarnął swoje ciałko i nauczył się luzować plecki to automatycznie zrobił się lepszy do wysiedzenia. Czasem konie z naturalnie dobrym chodem markują nim problemy, które czuć dopiero z siodła.
Facella, głupia rada, ale ćwiczyć ten galop wysiadywany na konkretnym koniu. Za dzieciaka wsadzali mnie nie raz na fajne konie, tylko wtedy dla mnie wielkie, do tego ujeżdżeniówki z dużym galopem właśnie. Parę jazd i zaczynałam siedzieć jak człowiek i dało się widzieć normalnie 😂
keirashara, no plecki tam spięte są na pewno, jak się zaokrągli i puści to i siedzieć łatwiej, ale jakoś trzeba do tego dojechać 😂 na jogę się właśnie zapisałam po raz kolejny w życiu, z silnym postanowieniem, że jednak będę na nią chodzić 🤣
Nevermind, właśnie nie mam problemu z siedzeniem na innych koniach, ta jedyna ma taką foule, że moje ciało nie nadąża. I jak już napisałam, nie chcę jej obijać pleców, więc takie wysiadywanie na siłę to dla mnie nie metoda.
Jak koń ma problem z rozluźnieniem grzbietu to wysiadywanie go "na siłę" zbuduje tylko więcej napięć i jest drogą do nikąd.
Facella, - myśl też o tym, żeby poruszać się z tym galopem, niekoniecznie siadać całym ciężarem ciała w konia, a raczej dać mu miejsce na te plecy i ruch foule. Tak jakbyś chciała siedzieć 1-2cm nad nią, lekko. Nie wsiadać w ten galop, a galopować z nią, miękko amortyzując.
Natomiast nic mi tak nie pomogło jak właśnie zbudowanie siły core i świadomości swojego ciała 🙂 To był serio game changer w moim jeździectwie i bardzo mi brakuje tego ruchu poza koniem.
Mi na sztywną dechę jak mój koń zrobi to pomaga go mocno wygiać i zmusić do ugiecia wewnętrznej zadniej. czyli mało galopu po dłuższych odcinakch prostej a raczej jechanie nawet ściany z woltą/kołem co chwilę (takim na maxa od łydy).
Muszę ją wtedy jechać tak książkowo wewnętrzną łydą na zewnętrzną wodze, bo jak tylko za dużo łapy na wewnętrznej bez przejechania tam łydką to własnie jets efekt usztywnienia.
To mało doświadczony koń, dopiero się wszystkiego uczy i od niedawna regularnie pracuje. Zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle jest sens galopować, czy nie przepracować najpierw podstaw i rozluźnienia w stępie i kłusie, a galop "się zrobi sam" od tego i też będzie łatwiej siedzieć...
Facella Ja bym skupiła się na rozluźnieniu w kłusie i stępie. Galop w półsiadzie, tylko "symbolicznie" pod siodłem- dosłownie na chwilę. Na lonży praca w galopie na wypięciu. Jak koń świeży w robocie, to komfort jazdy powinien się szybko poprawiać jak zacznie ogarniać ciało. Wtedy zacząć od pracy w galopie na kołach, dużo przejść kłus-galop i galop-kłus.
Facella, o to ja z kolei zupełnie odwrotnie. bym brała na canterek w terenik, albo jakąś bardziej otwartą przestrzeń, taki typowy steeplowy z wieloma przejściami.
Tak naprawdę zależy od konia i od konkretnego momentu, bo obie metody są dobre. Tylko może być tak, że jedną by trzeba użyć w tym tygodniu, a drugą w następnym. 😉 Z młodymi końmi nie ma planowania, jedzie się to, co się ma w tym momencie.
Facella, a to w takim wypadku polecam galop w półsiadzie, bez sensu męczyć i Ciebie i konia. Czy warto galopować - cóż, nie znając konia nie podejmę się podpowiadać, są bardzo różne przypadki. Jak koń ogarnie lepiej kłus i stęp, to galop też na pewno na tym zyska. Może warto dodać odcinki galopu z dużymi kołami? To już do Twojej oceny 🙂
A ja jeszcze od "technicznej strony naszego ciała" moge napisać co mi się zprawdza na takie 'klepanko- wybijanko':
- napinanie mięśni pleców w dolnym odcinku (ale nie za nisko) w kierunku brzucha. Napinac od pleców do brzucha i puszczać rytmicznie ( w rytm galopu).
To zmusza mięśnie brzucha (i core) do pracy, bo często to my jesteśmy fizycznie za słabi na to , co oferuje nam koń.
Ale wiadomo - net wszystko przyjmie- każdy przypadek inny. Ciężko zdalnie coś doradzić.
kotbury, nie mam wątpliwości, że moje ciało jest za słabe na ten galop. Ale wyrobienie tej sprawności potrwa długo, a konia trzeba pracować już, dlatego szukam rozwiązań trochę na skróty, obok regularnej pracy na siłce, które mogę tymczasowo stosować.
Naoglądałam się filmików na YT, gdzie wyjaśniają różne sposoby podążania za ruchem i będę próbować, co się najlepiej sprawdzi, chyba innej metody nie ma.
Facella, no ja mam właśnie ostanio osobiste odkrycie, że samo podażanie za ruchem nic nie da, jeśli nie będzie siły. Trzeba ten mięsień jednak napiąć, ale trzeba wiedzieć który.
Więc spóbuj, może u ciebie będzie to - poślady luźne a plecy ( w kierunku brzucha) mocno napinane rytmicznie.
Laickie pytanie, ale jaki to rozmiar „duży kłusak”? Xfull? Pierwszy raz się z czymś takim spotykam 🙈
Kłusaki mają często łeb jak wiadro, ale raczej do full.
kotbury, moje dzisiejsze osobiste odkrycie jest takie, że wymagający ruch obnaża wszelkie krzywizny i słabe punkty w ciele jeźdźca - nie mogę zgiąć prawej nogi tak mi korzonki dokuczają 🤣 zanim wsiadłam było ok.
Ale dziś udało mi się siedzieć, bardzo pomógł mi filmik, na którym babka tłumaczyła, że w galopie ruch bioder ma odbywać się po okręgu, a nie tylko wypychająco wprzód i z powrotem. Niby żadna nowość, ale jak się świadomie o tym pomyśli w trakcie, to jakoś inaczej ta obręcz miedniczna pracuje...
Jak już jesteśmy przy temacie galopu, to jaki cel ma "anglezowanie" w galopie? W sensie jedna fula w górze, jedna w siodle? Czasek skoczkowie tak jeżdżą.