kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

espérer, 3,5 robi na rozruch bo ma przerwę regeneracyjną po zajeżdżaniu. W robocie spokojna, na początku dwa razy zarży ale skupiona jest.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 października 2023 12:28
xxagaxx, A jak z żarciem? Jest w stanie coś zjeść wtedy? Jeśli tak, to może dawac jej ze 2 jałbka czy 3 marchewki do żłobu i wyprowadzać jak zje. Taki krótki trening, że w stajni są fajne rzeczy dla niej i zaraz wyjdzie, to nie ma co się pieklić? Tylko wyjść by musiała koniecznie zanim zacznie fisiować, bo wyprowadzanie jak już się wścieka, tylko ją utwierdzi w przekonaniu, że to działa.
Edit. Albo tak zupełnie na początek, jeśli ona nie da rady pojeść chwilę w spokoju, to prowadzić do boksu, zrobić w tym boksie kołko i wyprowadzić. Potem z zatrzaniem na chwilę i znów wyjść. I tak stopniowo wydłużać. To będzie upierdliwy i żmudny proces, ale jest do przerobienia.
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
20 października 2023 12:29
xxagaxx, ma już w stadzie jednego rudego kuca, i dwa źrebaki od niej. I dalej aj-lowe-krowe.
Kupię kucce derkę w krowie łaty i zobaczymy, czy ten numer przejdzie.
zembria, ona jest totalnie not food motivated, nawet jak nie ma stresa to zje bo zje, ale szału nie ma. w stresie nie zje nic.

To o czym mówisz jest dla mnie nie do zrobienia bo ja jestem w stajni jak konie sa juz w boksie (tylko weekendy bywam wcześniej). A np. wyprowadzanie koleżanki tylko na myjkę (gdzie widzi ją jeszcze przez okna) niewiele zmienia, i tak sie trochę drze. Nawet jak ona zaraz wraca. Plusy są takie że stajenny nie musi jej nawet łapać na ściąganie, bierze koleżankę na uwiąz a ona lezie za nimi 😀

-Alvika-, ciekawy przypadek 😀
xxagaxx, pewnie Witek miałby na to jakąś metodę
Perlica, no Witek nie jeździ na północ polski a ja nie planuje wozić konia do innej stajni, gdzie ten problem wcale by tak od razu się nie pokazał w pełnej krasie 😀 więc fajnie że miałby ale nic to nie zmienia 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 października 2023 12:55
xxagaxx, No niestety, żeby z czymś takim pracować, to trzeba móc to jednak robić jak najczęściej, nawet kilka razy dziennie 🤷 inaczej to ciężko, żeby koń uznał za normalny tryb dnia.
xxagaxx, to musisz z tym żyć 😉
zembria, może jak będę na emeryturze albo wygram w totka żeby mnie było stać nie pracować 😅😅
xxagaxx, znam taką klacz, nie była w stanie ustać w boskie minuty jak nie było... wszystkich koni w "jej" części stajni (6 boksów), o jedzeniu zapomnij. Koń z padoku prosto na jazdę i z powrotem na padok, bo w boskie to tylko proszenie się o rozwalenie.
Pomogła niestety zmiana stajni i trybu padokowania. Ma jedną koleżankę, z którą się tolerują, ale żadna za sobą nie płacze, reszta koni oddzielona. Wcześniej chodziła z większym stadem.
O dziwo na zawodach koń wzorowy teraz jak i wcześniej.
Kobyły 🤷
Nie wiecie przypadkiem kto teraz robi zdjęcia na zawodach w Dąbrówce Małej?
Angelika Grabowska
Czym zmyć dziegć? Wylał mi się cały i mam brudne ciuchy buty a ręce mimo kilku myć dalej walą wędzonką ..
espérer, nafta, benyna, olejek eukaliptusowy. Ale generalnie dziegciu się w 100% nie pozbędziesz.
Ok czyli ciuchy na straty.. byleby te ręce puściły
espérer, - chusteczki nawilżane dla dzieci, z rąk zmywają top 😁
Macie jakiś preparat do wyczyszczenia kryształków?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 października 2023 19:49
anetakajper, Naczółki czyszczę szczoteczką i mydłem po prostu. I uważam potem przy smarowaniu skóry, żeby nie zatłuścić ich, bo zaraz się brud wtedy klei.
zembria, zrobiły się takie mocno matowe. Myłam cytryną i sodą i nic dalej takie jakieś brzydkie 🤷
Jest taki specjalny preparat do tego, używałam w Norwegii. Za nic nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy, postaram się to znaleźć.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 października 2023 20:02
anetakajper, A pasta do zębów? Poleruje fajnie np. reflektory samochodowe, to i kryształki powinna fajnie odnowić.
zembria, spróbuję
Perlica, u mnie niestety trzeba było kobyłę odizolować od stada. Chodzi sama na kwaterę. Jej styki nie wytrzymywały jak koniki sobie szły do domciu/pod siodło. Albo chociaż jeden konik. Potrafiła biegać bez przerwy po godzinę, dwie, jak obsługa nie zwróciła uwagi, że coś nie teges...
Gillian, xxagaxx, Oczywiście że jest sposób. Izolowanie koni na coraz dłuższe momenty lub coraz dalej, najlepiej dochodzić do momentu kiedy koń jest zdenerwowany, ale jeszcze nie ma fioła. Wspomniane żarcie też może się przydać, dla zajęcia głowy. Nie od razu Kraków zbudowano, przepracowywanie lęków u ludzi swoje trwa, trudno się dziwić, że u koni też. Niestety w stajniach nie uniknie się sytuacji, że ten przysłowiowy Kraków jest potrzebny na już, ale nie wszystko można mieć na już.

kotbury, Przepraszam, czy ja dobrze rozumiem, że naprawdę puszczasz konia samego, na kwaterę, a potem opisujesz, że jest ,,trudny" ,,gorący" i nie dla niedoświadczonych osób..?
Nevermind, ale problemem nie jest coraz dalej ani coraz dłużej tylko sama w stajni. Nie mam problemu pojechać w samotny teren, ani wziąć konia na jazdę, ale ściągnięcie jej samej z padoku i zaprowadzenie do stajni kończy się histerią, podobnie zaczyna się denerwować jak jej funfla idzie na jazdę. A funfla zniknęła na 1,5 miesiąca w klinice, wiec swoje uczucia przeniosła na wałacha. Dokładnie ten sam schemat. Wróciła funfla i obecność wałacha już nie ma dla niej znaczenia.
Nie jest to dla mnie problem życia i śmierci, po prostu mnie to zachowanie wkurza. I zaczynam rozważać gastro 😀 A jedzenie w sytuacji jakkolwiek nerwowej mogę sama sobie zjeść 😉


kotbury, Przepraszam, czy ja dobrze rozumiem, że naprawdę puszczasz konia samego, na kwaterę, a potem opisujesz, że jest ,,trudny" ,,gorący" i nie dla niedoświadczonych osób..?

Nevermind, jest dokładnie tak, jak piszesz (osbny padok) ale kompletnie jak widać nie rozumiesz🙂

Mój koń chodzi sam na padok. Na oddzielny padok. Ja to nazywam kwaterą ale na polskie warunki to to jest legitny padok. Przez płot obok siebie ma wałacha. I to jest jedyny, którego toleruje... choć niestety i w niego (w rury od ogrodzenia) potrafi z wściekłości walić. Dalej w zasięgu wzroku ma inne konie.
Nie chodzi ze stadem bo skończyło się to kontuzjami. W stadzie jest sporo koni i właściciele często jeżdzą je w różnych godzinach. Moja kobyła dostawała pierdolca, gdy zabierano jej choćby jednego konika ze stadka.
Do tej decyzji skłonił mnie doktor Przewoźny po tym, jak zdiagnozował zapalenie ścięgien we wszystkich 4 nogach!!!, bo mój koń, ponieważ z padoku ściągnieto koleżankę, biegał (bez przerwy!!!!) przez 3 godziny!!! i nikt go nie mógł złapać. Trzeba było całe stado "przepędzić" padokami do stajni żeby ona wbiegła do boksu!
Nie zamierzam ani tego konia, ani innych koni, które należą do innych osób, stawiać ponownie w takiej sytuacji.
Nic mnie tak nie wkurwia jak głupie dziunie, które np. muszą padokować swojego konisia ze stadem bo o laboga! ... a koniś się do stada nie nadaj, np. wskakuje na kobyły czy jest agresywny i tłucze inne konie.
Nie jestem takim włąścicielem i koń, który w stadzie był niebezpieczny dla siebie i innych koni został przez mnie ze stada zabrany.


I od kiedy został zabrany ze stada liczba problemów gorącej głowy zredukowała się o conajmniej połowę!!! wiec twoja złośliwa teza- jak kulą w płot.


I jeszcze odpowiadając na twoją kąśliwą uwagę cytuję: "a potem opisujesz, że jest ,,trudny" ,,gorący" i nie dla niedoświadczonych osób..".

Są takie konie, których największa zaletą jest ich bardzo szybka i dynamiczna odpowiedź na bodźce. To np.spora cześć KWPN'ów czy konie niektórych linii. Hoduje się je min.po to. I to jest koń z takich linii.
Ten koń może być po 1,5h treningu w terenie (ujeżdżenie przeplatane odcinkami galopu) a i tak jak zejdzie do stajni i komuś miotła wypadnie z ręki na korytarzu to wypierniczy w powietrze z czterech. I gdyby po takiej orce wsadzić na niego kogoś to nadal będzie "do przodu", co najwyżej z braku siły JAKOŚĆ elementów (Ale nie szybkosć reakcji) będzie słabsza.

.... trochę mnie dziwi w ogóle taka postawa i, że ja muszę takie rzeczy tłumaczyć bo komuś się zebrało na takie osobiste wycieczki.



kotbury, To nie jest osobista wycieczka, podsumowałam jedynie to co sama napisałaś i zapytałam czy dobrze to rozumiem. Pytanie jest już zabronione? Czy może interpretowanie tego co się czyta? Naprawdę, na forum na którym wielokrotnie sugerowano mi bycie totalnym laikiem nagle zadanie pytania zawierającego dokładnie tego co sama napisałaś, jest wycieczką personalną
Facella   Dawna re-volto wróć!
23 października 2023 15:15
kotbury, też miałam taki przypadek, kobyła chodziła sama obok koni, bo każda inna opcja kończyła się kontuzjami jej albo innych koni. Kiedy tak funkcjonowała, to "działała" też psychicznie i była bezpieczna dla ludzi. Gdy wychodziła całkiem sama, bez koni obok albo razem z końmi (w przeróżnych konfiguracjach) stawała się niebezpieczna i wiecznie zdenerwowana. Nie wiem jak wielkie musiałoby być pastwisko, żeby funkcjonowała w stadzie jak normalny koń.
kotbury, To nie jest osobista wycieczka, podsumowałam jedynie to co sama napisałaś i zapytałam czy dobrze to rozumiem. Pytanie jest już zabronione? Czy może interpretowanie tego co się czyta? Naprawdę, na forum na którym wielokrotnie sugerowano mi bycie totalnym laikiem nagle zadanie pytania zawierającego dokładnie tego co sama napisałaś, jest wycieczką personalną
Nevermind, dobra, przepraszam, masz rację.
Coś mnie mnie ugryzło i nadinterpretowałam emocje w twoim wpisie.
Przepraszam.
Czeka mnie wymiana puślisk w kilku siodłach i chciałabym do jednego kupić te ujeżdżeniowe. Podpowie ktoś jaką długość wziąć, żeby odpowiadała normalnym 135? Niby logika podpowiada że powinno to być 70cm, ale wolę się upewnić 😅😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się